zaparz kawy, spień mleko, wlej go tak do 3/4 szklanki, z mleka utworzą się dwie warstwy - na górze będzie pianka do tego powoli, w miarę cienkim strumykiem wlej kawę - nie musi być po ściance ani po łyżce, spokojnie lej pośrodku, a na to daj kilka łyżek piany, żeby zatuszować miejsce, w którym wlewałaś kawę 😉 jeśli będziesz lała kawę po ściance, to z boku szklanki będzie ślad, i będzie to wyglądać brzydko 😉 najlepiej wlewać kawę z dzbanuszka z dzióbkiem - bo wtedy łatwiej zapanować nad strumieniem 😉
dzieki, dzis pierwsza próba nie wyszła: wlałam mleko do kawy i wymieszałam łyżeczką. muszę tez podgrzewać mleko przed użyciem, bo przy takich proporcjach jak użyłam to kawa zrobiła się zupełnie letnia... oczy mi wyszły jak z 1cm płynu zrobiło się nagle 5 😁
zabijcie mnie ale zakochałam się w gotowej sałatce z carrefura za 3zł. jest to totalnie zwykła surówka jak w barze przy stacjach benzynowych ale jest fantastyczna!
ooo, nawet nie wiedziałam że jest taki wątek. To ja się przyłączam do grona wege 🙂 Co do szpinaku to uwielbiam makaron razowy z czosnkiem, serem i szpinakiem zapiekanyv 😜
O ja też chętnie tu dołączę 🙂 Ja z rzeczy pochodzenia "zwierzęcego" mogę zjeść tylko jajka z chowu ekologicznego 👀 Propo makaronu i zielska to ja kocham makaron z pesto i startym serkiem 🍴
dobra, dobra. W żadnym sensie nie jestem wege ! 😵 Nie jem mięsa. ok? 😉 A bardzo lubie potrawy wegetariańskie ( nie, nie chodzi mi o te zielsko z serem ) więc sobie tu wpadłam żeby poczytać 🙂
Ja nie jem mięsa i ryb od 11 roku życia, 8 lat... 😉
Z ulubionych moich bezmięsnych dań to np. gołąbki z farszem z grzybów i kaszy/ryżu, tofu z warzywami albo po prostu panierowane, kotlety z żółtego lub pleśniowego sera, ogórkowa i pomidorowa na grzybowej kostce bulionowej... No i wszelkiego rodzaju zapiekanki warzywne i lasagne, moja mama jest mistrzem w ich przyrządzaniu, tym bardziej miło z miasta studenckiego do domu wracać... 😉.
Nie widziałam wcześniej tego wątku, zacznę tu zaglądać 🙂.
dobra, dobra. W żadnym sensie nie jestem wege ! 😵 Nie jem mięsa. ok? 😉 A bardzo lubie potrawy wegetariańskie ( nie, nie chodzi mi o te zielsko z serem ) więc sobie tu wpadłam żeby poczytać 🙂
Jeśli nie jesz mięsa, to jesteś wegetarianką. Weganizm a wegetarianizm to dwie różne rzeczy, poczytaj sobie o tym najpierw gdzieś w necie bo błądzisz jak we mgle, jeśli chodzi o tej pojęcia. "Zielsko z serem" to jest właśnie potrawa wegetariańska.
jesz mięso i pochodne? nie? to jesteś wegetarianka. mleczko pijesz i jesz jajeczka? wciąż jesteś wegetarianką. nie jest produktow zwierzęcych ani odzwierzęcych? jesteś weganką. 😵
Żolka, a rybka to nie mięso?
ja wczoraj zrobiłam eksperymentalne wegańskie ciasto cytrynowe 😀
No to przy okazji wam dziękuję :kwiatek: 😡 Pojęć nie znałam tzn. myślenie o niech miałam trochę inne 👀. Moje czytanie na razie dosięgło pierwszych 2? 3? postów i ostatniego i tak się wpisałam 👍 Więc też trochę głupio wyszło bo wykłócałam się o coś o czym nic nie wiem 🤔wirek:
Wiesz, w tą stronę to pół biedy, gorzej jak niektórzy upierają się, że są wegetarianami bo np. nie jedzą wędlin - mięso nie, a wędlinę tak. Bywają takie przypadki... Albo standard - ktoś je ryby, i uważa się za wegetarianina 😉
to nauczki ciąg dalszy: są jeszcze frutarianie (wyłącznie owoce) i witarianie (to co weganie plus ograniczenia w sposobie przygotowania posiłków)
z podobnie brzmiących jest jeszcze: semiwegetarianimz, ichtiowegetarianizm, ale NIE SĄ to formy wegetarianizmu, wyłącznie diety których nazwy powstały na tej samej bazie.
sam wegetariaznim to zazwyczaj lakotoowo wegetarianizm (jesz jajka i mleko plus produkty pochodne), lakto wegetarianizm (mleko właczone do diety, jajek brak) i owowegetiarianizm (jajka, mleko nie)
cieciorka, ja też już się nauczyłam wyjaśniać - "nie jem mięsa i ryb". Jak na początku mówiłam, że mięsa po prostu, ludzie pytali "a ryby jesz?" 😵 Idę już na łatwiznę, nie chce mi się już tłumaczyć, że ryba to też mięso, więc od razu zaznaczam. Nie jestem przecież od uświadamiania społeczeństwa w kwestii nazewnictwa ich żywności.
Swoją drogą reakcje ludzi na wiadomość o tym, że jestem wege są skrajnie.. głupie. W sumie niezależnie z kim rozmawiam. Albo patrzą na mnie jak na kosmitkę, albo wypytują kpiącym tonem, albo stwierdzają, że mi przejdzie 🤔wirek: Też tak macie?
ja wpadlam w nalog kurczakowy i nie moge sie uwolnic. o tyle zle, ze naprawde ciezko cholernie sie czuje i zle po miechu, ale nie umiem sie powstrzymac.. nie wiem, moze jakichs skladnikow mi w diecie braknie skoro mnie tak ciagnie.. no coz.. na szczescie wiosna przyszla i dzis juz mialam ochote na chrupiace swierze warzywka!
rewir, jak ja mowie ze nie lubie miecha, to sie smieja, mowia ze przejdzie (no chwilowo przeszlo, ale w domu sie nie przyznam!), podtykaja pod nos :/ niech sie smieja i mowia co chca, ale to podtykanie pod nos jest po prostu... zalosne. albo gotowanie niby przez przypadek tylko miesnych potraw :/