Dla mnie muzyka do samochodu musi być energetyczna i wesoła.
Kiedyś z tatą próbowaliśmy sobie zrobić składanki ulubionych przebojów do słuchania w samochodzie i...... zasnęliśmy w trakcie 😁 Bo takie smęty powybieraliśmy.
Tak więc mimo, że np lubię K.Kowalską nigdy jej nie słucham w aucie. Wolę przeboje lat 70-80, polski rock
gwash skoro lubisz Dire Straits to poszukaj sobie w necie wersji koncertowej 'Sultans of Swing', jest bardzo przyjemna 😉 Ostatnio robiłam Tacie składankę do samochodu na Dzień Ojca, wykorzystałam polskie piosenki z zabawnym tekstem, np. kazik i kult - celina, czesław śpiewa, żwawe, np. Doors - You make me real, Guns 'n' roses - Paradise City no i troszkę muzyki instrumentalnej/klasycznej - absolutnym hitem jest Taniec Eleny Michała Lorenca 😉
No ale wiadomo, że wybór muzyki zależy od indywidualnych gustów 😉 najważniejsze żeby była żwawa, żywa, żeby nie zasnąć 😉
Dire Straits w samochodzie brzmi najlepiej 😎 uwielbiam też AC/DC 'Highway to Hell' i obowiązkowo 'Thunderstrack', często też puszczam u siebie Republikę (w samochodze zwłaszcza 'Nie pytaj o Polskę'), a także Klaxons, np. 'Golden Skans'... Na długich trasach lubie też takie zespoły jak The Offspring i mniej znane Faithless. 🙂 edit: Może to, że tak dobrze słucha mi się ich w aucie to także kwestia tego, że znam wszytskie na pamięć... zreszta takie to już moje zboczenie, że nie lubie słuchac czegos, czego nie rozumiem i nie znam 😁
absolutnym hitem jest Taniec Eleny Michała Lorenca 😉
Popieram 🤣 Lubię słuchać soundtracków w aucie, pod warunkiem, że nie usypiają. Tak jak napisała Laguna, wcale nie tak łatwo dobrać muzykę do samochodu. Kilka razy robiłam składankę ze swoimi ulubionymi nagraniami i w aucie po prostu to nie działało. Najfajniejsze są chyba starsze rockowe kawałki, to jest nieśmiertelne na każdą okazję 🙂 No i lubię muzykę, którą znam, ba na trasie spokojnie można pokrzyczeć do siebie bez ryzyka, że ktoś nas usłyszy 😉
Wiecie co mnie doprowadza do szału? Ja zawsze słucham radia. I czasem, jak jedziemy z małżem gdzieś nocą, to w tym radiu puszczają piosenki WYŁĄCZNIE wybitnie nasenne. 😵 same meloromansidła, no niektore fajne, ale tak o 1/3 w nocy, to tragedia... 😁
w samochodzie lubię wszystko do czego mogę spiewać na głos, ale to tylko jak jade gdzies sama (watpie zeby ktos inny chcial sluchac mojego zawodzenia) 😁 kiedy jade z rodziną/znajomymi wlaczam radio, obojetnie jaka stacje, po prostu cos musi mi stale w samochodzie grac
Ja też w samochodzie słucham przede wszystkim radia i również preferuję muzykę wesołą, energetyczną, wpadającą w ucho ponieważ podobnie jak Dworcika i Edytka śpiewam w aucie 😡 Mimo że nie umiem śpiewać, to prowadząc auto (jak jadę sama oczywiście) śpiewam namiętnie 😉
Również dołączam do namiętnie śpiewających w aucie, prowadząc sama 😁 A słucham radia bo innej możliwości nie mam, głównie Eski. Muzyka w aucie dla mnie musi być energetyczna i wesoła. Nie nawidze jechać samochodem i słuchać radia, w którym leci jakaś audycja i rozprawiają na jakieś tematy... 😉
To ja jakaś dziwna jestem. Tzn. wiem to nie od dziś 😉 Mnie radio potwornie rozprasza. Jako pasażer ok, ale jak prowadzę, to muszę słyszeć silnik, no i wszystko, co się wokoło dzieje. Takie zboczenie 🙄
No oczywiście że od gustów zależy, ale z tego co widzę to każdy słucha mniej więcej tego samego: piosenek "energetycznych" rytmicznych z wykopem i fajnych polskich, które można pośpiewać 🙂
Dawajcie propozycje 🙂
Też lubię - ale tylko w aucie - Abradab "Rapowe ziarno" oj śpiewam śpiewam 😂
EDIT: Poncioch - chłop dostał ode mnie tą płytę 'sultans of swing" właśnie tą koncertową 🙂 jak jedziemy gdzieś dalej jego autem to zawsze słuchamy, jest super!
Jak mnie koledzy uczyli szybszej jazdy (mam chyba organiczne ograniczenie do 80km/h, więc chłopcy musieli sporo nade mną pracować), to puszczali na okrągło Apollo 440. Noga sama w pedał ciśnie 😉
Przy Apollo 440 to chyba ze śmiechu bym nie ruszyła- byłam kiedyś na ich koncercie 😁 Ale to taki OT. Mnie się najlepiej jeździ przy wszelkiego rodzaju hip hopie (mimo, że na co dzień preferuję skrajnie inną muzykę), najlepiej polskim, mniej bitów, a więcej gadania 😁 - może rytmy za szybkie nie są, ale mnie to fajnie relaksuje i nadaje pewien 'rytm' jazdy.
Kurcze, to ja jestem ciekawa, którą to widziałam na światłach w Warszawie gdzieś w okolicach chyba Pragi.... choć nie jestem pewna w których okolicach to było 😁 siedze w aucie, czerwone, a na pasie obok siedzi kobieta za kierownicą i śpiewa sobie w najlepsze.😉
Ja wszędzie jak jeżdżę widzę śpiewających ludzi i sama też nieźle się luzuję 😉 Dla mnie do samochodu to samo co przy kompie- najlepiej polskie, niekoniecznie energetyczne. Ostatnimi czasy przerzucam na zmianę płyty Kasi Wilk, Feel, Comy bo to wszystko tworzy dla mnie lato 🙂
mamy tu całkiem sporo zmotoryzowanych spiewaczek. az przypomniał mi się program na MTV, ktory leciał wieki temu- o tych kierowcach co wyli za kierownica i byli filmowani ukrytą kamerą 😂
U mnie zawsze coś gra: ze stacji radiowych to Antyradio albe Zet(mama tego słucha). Z płyt to Kult, Michael Jackson, czasem David Bowie i jakies składanki.
I śpiewam. Głośno. Mojej mamie to nie przeszkadza 😎 Jak leci coś szczególnie fajnego, to wystukuję rytm palcami/dłońmi na kierownicy 😵
Jeszcze Boba Marleya uwielbiam właśnie sobie śpiewałam "Redemption song" 🙂 A moje dziecko jak Bob leci to się gibie z tyłu na foteliku i też śpiewa po swojemu 😀
Ja również śpiewam podczas jazdy, ale tylko jak jade sama. Albo z jedną koleżanką, bo ona zawsze ma przy sobie plytke disco polo i drze sie sama w nieboglosy, czasami wstyd z nia jezdzic 😁
Ja lubie nagrywac sobie szybkie, polskie piosenki. Chociaz powiem szczerze, ze zaczyna mi juz brakowac ich, bo nie moge wiecej znalezc, same smetne są. Jak jezdze z kims- włączam radio. A plytki rozne- od polskich, przez hity lat 70., 80. , po najnowsze
Ja póki co jestem w trakcie układania sobie płytki do autka 😎 Przeważać będzie rock zarówno polski jak i zagraniczny, ale nie obędzie się na pewno bez ballad rockowych czy podobnych spokojniejszych utworów na wyciszenie 😉 No i oczywiście coś orzeźwiającego musi być! 😜
u mnie w aucie MUSI grac muzyka, bo inaczej się zaczynam wkurzac 🙂 przewważnie radio - RMF MAXX i Eska. Czasami po prostu płyta z hip hopem, przy ktorym baaardzo dobrze mi się jeździ - tylko trochę za bardzo się wczuwam :P
W aucie mi się Buzu Squat sprawdza - żywe, ale pozytywne (luz blues, nie ma co się złościć za kółkiem). (Próbka: ) Ale bywa i Raz Dwa Trzy, i Pearl Jam, i RHCP, i U2 (takie War na przykład). Czasem żywiołki latynoskie. No i radio - często "gadane".
Śpiewać mi się zdarza (kto jest niewinny, niech pierwszy rzuci kamień). Ale niestety miarkuję się z głośnością muzyki - wolę usłyszeć karetkę, albo wizg przejeżdżającego obok motorowca... A szkoda. Bo w metalowej puszcze to czasem aż kusi, żeby pohałasować 😉