Siiiiwa dokładnie, w papierowej torbie były 😉 Nie uwierzycie, za czym moja konica wręcz przepadała. Za psią karmą! Tzn. ja jej nią celowo nie karmiłam, ale kiedyś gdy jej padok był w trakcie nawożenia chodziła sobie po moim podwórku, no i zauważyłam, że gdy zaczęła podchodzić do jedzącego psa, pies zaczynał reagować agresywnie 🙄 aż w końcu psina się najadła i odeszła ja patrzę a koń podchodzi do psiej miski i wyjada karmę! Nie mogłam jej odciągną od tej michy! Bałam się, że zachoruje! W życiu bym się nie domyśliła, że koń poleci na psią karmę. Także psia karma to był konik mojego konia 😉
stwierdzam, że mam z moim koniem co najmniej fajnie. On po prostu KOCHA suchy chleb. Jeżeli w żłobie ma do wyboru - jabłka, marchew i chleb, to rzuca się najpierw na chlebek a dopiero później na resztę. Marchewki, jabłka, cukierki - kupuję bo lubię mu dawać. Ale chlebek i tak wygrywa wszystko 🙂 przynajmniej tanio i ekonomicznie 😀
Moja Lili też wszystko wciągała, wyznawała zasadę: dla jedzenia- WSZYSTKO! 😉 uwielbiała jabłka, marchewki, gruszki, śliwki, suchy chleb, buraki, dorwała kiedyś ziemniaki to też opędzlowała, wszelkiego rodzaju landrynki, ciasteczka no i oczywiście końskie cukierasy, ale ta psia karma, o której pisałam parę postów wcześniej no to już chyba przebiła wszystko 😲 😉
Skary ostatnio zjadł trochę kociego suchego..na korytarzu stoi niska szafka, na której stoi miska z kocim jedzeniem- a ja tam często stawiam marchew lub inne dobrocie, więc Skary zazwyczaj zajmuje się przeszukiwaniem blatu tej skrzyni (czasem coś znajdzie dobrego, jak akurat przywiozę)- a ja w tym czasie odkładam siodło do siodlarni-akurat czasu jest tyle, że zanim on się 'rozjerzy' po szface, to ja już jestem z powrotem. I w środę patrzę- a on coś żre, zastanowiło mnie co, skoro tam NIC nie było poza miseczką- i tak patrzę, a on bezczelnie językiem przylepia się do tych chrupek i je pochłania 🤔
Z owoców to je mandarynki i banany, ale sporadycznie podaję, bo to jednak jakoś tak mi nie pasuje na wprowadzenie do stałej diety 😉
Siiiiwa ja mojej gruszki dawałam tak przy okazji jak akurat jadłam przy niej, wiesz, takiego tam gryza 😉 a mirabelki to jak jesienią spadały z drzewa to sama je sobie wybierała. Ale powiem Ci, że bardzo dużo spotkałam koni, które w ten sposób wcinały śliwki 😉 więc chyba im smakują 🤣
Jasne, ze jak dasz 20kg to coś złego się zadzieje. Znam przypadek, kiedy klacz dorwała się do całej taczki gruszek i mimo natychmiastowej interwencji dostała silnej kolki i ledwo ją odratowano...
Mnie już nic nie zdziwi odkąd Rambol, (który generalnie jest jak odkurzacz i w dodatku mało wybredny) wciągnął kawałek szynki i wylizał (ze smakiem) kubek po kawie z mlekiem.
Koniury rozpuszczam jabłkami, marchewkami (marchewek jedzą sporo, kg dziennie minimum), od czasu do czasu banan czy jakiś inny przysmak. No i suchy chleb. Rambosz bardzo lubi nektarynki i pomarańcze.
Mój uwielbia ciasteczka eskadronowe w kształcie serduszek 😀, poza tym klasyczne jabłka, marchewki, banany, buraki. No i takie mini batoniki likita też mu smakują (w sumie nawet mi podpasowały :icon_razz🙂
Ja daje cukierasy sukcesa - wydajne i tanie, a kobyłka lubi (nie jest to łakomczuch, więc większości w ogóle nie przyjmuje, niektóre bierze "ewentualnie", a te jako jedne z nielicznych lubi). Jako porcje witamin podaje czasami sałatke owocową 🙂 Czyli co się nawinie w sporzywczaku: np. 2 marchewki, 2 jabułka, buraczek, banan, kiwi, pomarańcze i gruszke - często podawane do kolacji (z owsem).
Mi koń prawie, że pluł po eskadronowych cukierkach a śmierdziały chemią na kilometr. Teraz zajadamy Lobsy St. Hippolyt, ale najlepiej na jeździe sprawdzają się kawałeczki jabłek 🙂
Burza kiedyś czytałam skład Eskadronowych cuksów...
To nawet koło zboża nie leżało. Jakaś mąka preparowana... To znalazłam w necie na jej temat: mąka pszenna typ 750 preparowana termicznie - zamiennik (tańszy) skrobi w mieszankach do wyrobu ciastek - wypełniacz (substancje wiążące) w kiełbasach
ja [przepraszam , że się wetnę ... ] się bardziej ograniczam do naturalnych smakołyków- buraków, marchewek, jabłek czasem dam kostkę cukru ;] kiedyś dostałam paczkę cukierków[ nie pamiętam co to było i skąd ] wiem , że skład mnie nie zadowolił, moja koleżanka kupiła takie same i chciała dać koniom ale większość ich odmówiła - konie wiedzą co dobre ;]
Tak mnie zastanowiło czy u Was w każdym Lidlu są dostępne ciastka/ cukierki dla koni?? U siebie patrzałam nie ma;/ popatrzę jeszcze w Koszalinie ale wątpię abym je dostała.