Składniki: mąka otręby pszenne płatki owsiane, owies od konia siemię lniane sok jabłkowy miód + zależy co koń lubi można dodać startą marchew, słonecznik, pestki dyni, czy nawet jakąś miętkę, ale tej ostatniej nie próbowałam
W dużej misie wymieszać tak około po szklance maki, otrąb, siemienia, płatków owsianych i tak 1/3 szklanki owsa. Można teraz dodać słonecznik, pestki dyni, marchew i co dusza zapragnie. w osobnym naczynku wymieszać na jednolitą masę sok jabłkowy z miodem tak aby tego pierwszego było jednak więcej. Następnie należy wymieszać 'spoiwo' (sok+miód) z mieszaniną suchą (maka, otręby... itd.) na dosyć sztywną masę- tak, aby dało się formować ciasteczka. Później gdy mając już wielki kawał ciasta możemy: a) ręcznie lepić okrągłe ciasteczka, czy tez o innym dowolnym kształcie, pamiętając by były jak najbardziej płaskie (lepiej się upieką), b) uformować wałki o średnicy ok. 2 cm i pociąć na kawałki ok. 4 cm.
Rozłożyć ciasteczka na blasze wysypanej wcześniej otrębami pszennymi. Jeśli chcemy, aby nasze ciasteczka bardzo ładnie wyglądały można je posmarować pędzelkiem sokiem jabłkowym z wierzchu co zapewni im połysk, ale jest pracochłonne. Piec w temperaturze ok. 180*C aż sie zarumienią.
Koniom można dawać następnego dnia po wystygnięciu.
Ja właśnie spróbowałam wczoraj wieczorem coś upieć i a)przypaliły mi się i przywarły do blachy pomimo posypania mąką b)są spalone na około a w środku surowe
Teraz w piekarniku siedzi druga partia nastawiłam na 155 stopni czyli żeby bardziej się wysuszyły niż spaliły. Jeżeli te też nie wyjdą to chyba się załamie 😁
I te konina z łaską je, choć na początku też jej sie odwidziało 🤔
Kiedyś miałam te http://animalia.pl/produkt,15305,510,Effol_Przysmaki.html smaczki Effol'a (tylko miałam jabłkowe) i Ruda wpierniczała aż jej się uszy trzęsły. Jak sie skończyły, to niestety nigdzie nie mogłam ich znaleźć. A tu są w animalii 😉
Jak sie skończą te, które mamy w szadfce, to pewnie je nabędę 🙂
Kopyciak moich znajomych wpiernicza banany ze aż strach 😵 jest w stanie porzucić pełny żłób dla jednego malutkiego banaka 😉 a moja uwielbia melasę o smaku jabłka i oczywiście marchew oraz jabłuszka takie 'żywe' 🙂
MoniaaA, może ciasto za rzadkie? Sama nie wiem. Musisz spróbować metodą prób i błędów, chociaż mi zawsze wychodzą. Do tego jeszcze ciepłe są przepyszne dla ludzi...
była kiedys taka ksiazka, w ktorej było napisane jak zrobic rozne rzeczy dla konia samemu, nie pamietam tytułu, pozyczyłam komus i nie odzyskałam ale pamietam ze piekłam stamtad ciastka i sama je uwielbiałam. Może sprobuje upiec coś z Waszego przepisu😉 a poki co moj kon dostaje w nagrode suszoną marchewkę kupowana w sklepie, takie czipsy troche jakby- uwielbia.
a mój to wybredny jest 🙄 za cukierki z Lidla (próbowałam marchewkowe i jabłkowe) dałby się pokroić (niestety skończyły mi się a w Lidlu pusto 🙁 ), a jak mu kupiłam inne jabłkowe to nimi pluł... potem kupiłam http://animalia.pl/produkt,6508,510,Happy__Day__Ciasteczka.html jabłkowe też pluł, ale te marchewkowe wciąga jak odkurzacz 😀
ja mam w tej chwili takie jabłkowe ni to ciastka, ni to chrupki z Effola i koń tym pluje. Za to nie zapluł czosnkiem. Wziął koleżance z ręki ząbek czosnku i zjadł ze smakiem, a nawet poszukiwał więcej. A w żarciu, menda społeczna, czosnkiem pomiata, jeśli nie wsadzę do jedzenia czegoś, co zabija zapach czosnku...
Nie przejmujcie się jeżeli ciastka będą na początku miękkie w środku- wystygną, i zeschną się! Ważne, żeby przez pierwsze godziny (ja to nawet przez kilka dni) były rozłożone na jakiejś tacy, żeby spokojnie 'dojrzały'. Ja później pakuje je do słoików, dzięki czemu nie psują się i są smakowite, a taki słoik nawet do skrzynki ze szczotkami się zmieści 😉
Mój je domowej roboty cukierki. Mamy różne smaki (orzechowe, kokosowe, ziołowe, ananasowe, bananowe, miodowe, żórawina, malinowe, z tymiankiem, miętą itd). Największym powodzeniem cieszą się z siemieniem lnianym i miodem. Cukru raczej nie dodaję, same soki są już słodkie i nie ma potrzeby. Kupne tylko "sukcesowe" je, wszelkie "pudrowe" odpadają, czasami zje a czasami bierze i wypluwa.
Przepis: płatki kukurydziane, owsiane, jęczmienne, czasami otręby pszenne, smak(sok, syrop), siemię lniane (ja mielę, zaparzam i dodaję ostudzone), z racji pory roku najczęściej są z miodem, orzechy, słonecznik, dynia. Wszystko mieszam i ugniatam jakiś tam kształt. Do piekarnika u mnie niema termoobiegu więc ok 2 godzinki na małym ogniu coby sie nie spaliło nic. Konio dostaje je dopiero 2 dni później. A jak jestem bardzo głodna to mu je wyżeram, sama słodycz nic zdrowszego nie ma🙂
Marchewka, jabłko, banan to u nas nie nagroda tylko stały skład menu.
Pufki to takie hmm, ciasteczka(?) w kształcie poduszki, chrupiące, o smaku i zapachu żurawiny koloru takiego szarobrązowego. Znalazłam je w sklepie "Stokrotka" w dziale ze zdrową żywnością 😀 Może coś jeszcze da się zobaczyć na tym opakowaniu.
Ja mam dla Niunia cukierki Shires bananowe i cukierki Leovetu z Papayą i Ananasem - jak one rewelacyjnie pachną i Maxu się nimi zajada - w zasadzie pluje tylko ziołowymi cukierkami Rokale... 😀
York Te płatki wszystkie razem mieszasz czy raz kukurydziane, innym razem jęczmienne, jeszcze innym owsiane, otęby?
Siss Co to są "pufki'? I gdzie je znalazłaś?
Ja mieszam w zależności od tego co znajdę w domu🙂 Czasami wszystkie razem, a czasami jeden rodzaj płatków plus dodatki. Otręby traktuje jako dodatek lub zagęszczacz gdy konsystencja jest zbyt rzadka.
York, a sok wystarczy, żeby masa się skleiła i ciateczka nie rozwalały się?
Na tej stronie podlinkowej przez Siss jest mnóstwo produktów, które być może – nie wiem – mogą służyć jako przysmaki dla koni. Np. domowe ciasteczka jabłkowe bez cukru.
Zawierają cukry występujące naturalnie w składnikach. Produkt wzbogacony w kwas foliowy oraz bogaty w błonnik. Skład: mąka pszenna razowa (58,8%), nieutwardzony tłuszcz roślinny (10,5%), słodziki (maltilol, acesulfam), fruktooligosacharydy (4,6%), koncentrat jabłkowy (4%), spulchniacz - wodorowęglan amonu i wodorowęglan sodu, aromaty, lecytyna sojowa, ekstrakty pochodzenia naturalnego bogate w tokoferol czyli witaminę E, kwas foliowy.
Soku tyle żeby ciasteczka się dało skleić, jak jest za mało to po upieczeniu będą się rozpadać. Masa musi być wilgotna.........jak weźmiesz do ręki to żeby się trochę przyklejała, wtedy ręce wkładasz w mąkę i dopiero lepisz, jeśli mimo maki dalej będą się za bardzo kleić to trzeba trochę dodać otrąb(one najlepiej pochłaniają wilgoć) 🙂