Forum konie »

Kurs instruktora rekreacji ruchowej ze specjalnością j.k.

Pisane z telefonu więc przy odrobinie kreatywności znalazła byś o wiele więcej ortografów i interpunktów o styliówach nie wspomnę .  😁 😁 😁

Jeżeli sponsorowałaś zawodników od zera do GP  to masz rację , mamy co porównywać i pewno znasz temat.  😉
Długo jeszcze będziecie się licytować?  👀
Przemyślałam sprawę z kwalifikacjami do tego, że żeby uczyć podstaw jeździectwa (i ogólnie jazdy typowo rekreacyjne) powinno się mieć złotą odznakę i najlepiej minimum 2 klasę sportową.
To w takim razie, żeby prowadzić zajęcia hipoterapii powinnam mieć uprawnienia PZHiP i magistra fizjoterapii oraz ileś tam lat doświadczenia w zawodzie? Pytam serio.
ZOJ wystarczy , nie potrzeba mieć 2 ki do prowadzenia jazd rekreacyjnych bo to znowu totalne przegięcie. Osoba ucząca podstaw jeździectwa wystarczy jak będzie miała umiejętności praktyczne na poziomie ZOJ i to bez znaczenia czy to będzie ISP czy IRR. Instruktor czy Trener Sportu to inna bajka . Powinien to być zawodnik z kariera sportową żeby mieć autorytet i wiedzę praktyczną . 😉
Brawo Drabcio za te słowa! Cóż niektórzy zapominają czemu ma służyć forum: WZAJEMNEJ POMOCY I WYMIANIE DOŚWIADCZEŃ. Przez to wzajemne dowalanie innym, okazywanie im nienawiści i pogardy tracę ochotę na odwiedzanie niektórych wątków. W ten wchodzę, bo mam nadzieję, że dowiem się czegoś nowego i ciekawego, a nie będę ciągle w kółko czytać to samo do obrzydzenia. Proponuje, żeby ci niewyżyci utworzyli nowy wątek np: ,,chodź to ci dowalę" i nie zaśmiecali swoją agresją, niską kulturą osobistą i niedowartościowaniem wartościowe wątki, bo swoją postawą powodują ucieczkę zainteresowanych danym tematem.
Ok. Peace & Love  :kwiatek: To teraz już tylko  merytorycznie  😀
Dziękuję Smoku 🙂

To w takim razie, żeby prowadzić zajęcia hipoterapii powinnam mieć uprawnienia PZHiP i magistra fizjoterapii oraz ileś tam lat doświadczenia w zawodzie? Pytam serio.


z moich obserwacji - pracuje jako asystent hipo - jeżeli ma to realnie pomóc to TAK. Oczywiście zależy o jakiej hipoterapii mówimy 😉
drabcio, brawo!
A to samo (jakość) dotyczy każdego szkolenia, każdych zajęć, które mają przynieść pozytywny skutek. Trzeba być fachowcem w swojej działce.
Półroczne kursy hipoterapii prowadził swego czasu PZHiP w Krakowie, jednak uprawnienia były nadawane przez ministerstwo. Już wtedy mówiono, że hipoterapeuta powinien być albo fizjoterapeutą albo psychologiem.
Fajnie by było, gdyby każdy instruktor rekreacji przejechał ZOJ.
Ale niestety, stajenek i gospodarstw agroturystycznych z kilkoma końmi jest milion razy więcej niż ośrodków jeździeckich z prawdziwego zdarzenia. Ludzi pragnących się tylko "karnąć"  jest milion razy więcej od tych, którzy chcą się uczyć jazdy konnej.
System odznak z założenia nie jest głupi, tylko u nas (przez PZJ) jeszcze totalnie niedopracowany.
Po raz kolejny przytoczę przykład BHS (brytyjskiej federacji jeździeckiej), w której moim zdaniem funkcjonuje to całkiem fajne.
Żeby zostać instruktorem szkolenia podstawowego, trzeba zdać level 1, 2 i 3 (podobnie do naszej brązowej, srebrnej  I złotej odznaki) a następnie zaliczyć egzamin instruktorski.
W level 3 wystarczy zdać część praktyczno-teoretyczną, bez jazdy (skoki chyba 100 i mały cross).
Ta część praktyczno-teoretyczna jest moim zdaniem brakującym ogniwem, tego u nas nie ma.
Na egzaminie trzeba między innymi pokazać jak się lonżuje konia (w celu treningu konia, nie z jeźdźcem), a następnie omówić z komisją jak oceniam budowę, muskulaturę i stopień wyszkolenia tego konia i jak w związku z tym bym z tym koniem pracowała, gdybym dostała go w trening... Egzamin z dopasowania siodeł i sprzętu wszelkiego,  łącznie z wszystkimi derkami, ochraniaczami, owijkami i zaplataniem koreczków... egzamin z ładowania konia do przyczepy... I dużo testów z podstaw weterynarii, żywienia, chowu ogólnie.
Mi się to podoba, świetnie weryfikuje podstawy wiedzy o koniach i ich użytkowaniu.
W zupełności wystarczy do bycia instruktorem od podstaw.
A! Jeszcze trzeba zdać instruktorski, na którym trzeba poprowadzić mini wykład teoretyczny na losowo wybrany temat, poprowadzić lekcję na lonży i lekcję dla zaawansowanych, maneż dla kilku osób.
Można obalać na przykład za brak entuzjazmu, za to że się za cicho mówi, za to że się nie zachowuje  (przesadnych w BHS) zasad bezpieczeństwa, albo za to, że się na koniec lekcji nie zapytało czy są jakieś pytania, are you happy i czy mogę Ci jeszcze w czymś pomóc. 😁
A jak ktoś nie chce być instruktorem, to po zaliczeniu level 1, 2 i części 3, to ma międzynarodowy certyfikat luzaka. Zamiast naszych nicniedających techników hodowli koni.

Julie Taki system zdobywania kwalifikacji byłby super sensowny. Uważam jednak, ze przy oferowanych warunkach pracy i płacy w Polsce, wielu osobom zabrakło by motywacji.
No tak, szczególnie wartościowe jest zaplatanie koreczków ( żarcik)
A na poważnie: ja na IRR miałam egzamin z prowadzenia jazd na różnym poziomie przed dość szacowną komisją, egzamin z jazdy, egzamin teoretyczny ( losowało się zagadnienie i trzeba było się wypowiedzieć przed równie szacowną komisją) i egz z anatomii człowieka, fizjologii konia itp....zatem czego mi brakuje???
Brakuje Ci złotej odznaki.
No tak, szczególnie wartościowe jest zaplatanie koreczków ( żarcik)


Mimo wszystko to jednak cenna umiejętność u trenera czy nawet instruktora
Smok10, bo? Skoro luzaków i dziewcząt miłośniczek fryzur jest jak mrówków? Po co trenerowi zaplatać koreczki???
Trener ew. musi widzieć czy nie szpecą konia.
Smok10, bo? Skoro luzaków i dziewcząt miłośniczek fryzur jest jak mrówków? Po co trenerowi zaplatać koreczki???
Trener ew. musi widzieć czy nie szpecą konia.



Bo trener musi przekazać tą wiedzę swojemu zawodnikowi i wpoić mu ją żeby ten nauczył się jak to robić i jak ma dbać o konia oraz żeby wiedział czego ma w przyszłości  wymagać od luzaków. Jeździectwo to sport elegancki i coraz mniej flejów spotyka się na parkurach.  😉 Dotyczy to zarówno dbania o konie jak i o siebie samego  🤣 Do tego Trener musi posiadać wiedzę PRAKTYCZNĄ nie tylko z zakresu jazdy konnej .  😉 No i właśnie do tego trzeba być praktykiem zawodnikiem ciut wyższej klasy niż N czy C żeby wiedzieć o co mi chodziło i co mam na myśli .  😁 Po to ma być uznana na świecie relacja Mistrz - Uczeń żeby było czym skorupka za młodu .  😉
wątek jest o IRR i ja o tym piszę cały czas. O tym, żeby IRR sam utrzymał się na koniu i zabrał kogoś w teren, nie robiąc klientowi ani koniowi krzywdy, żeby mógł kogoś nauczyć podstaw jazdy konnej. Po cholerę tu koreczki???Albo N czy C klasa?
Dementek- tak, bo uważam, że system odznak jest głupi i został wprowadzony w celu ściągnięcia kasy. Bo musiałabym robić je po kolei i płacić za to. Bo jazdy prowadzę sporadycznie, głównie tereny. i po prostu nie opłaca mi się to :P
Dementek- tak, bo uważam, że system odznak jest głupi i został wprowadzony w celu ściągnięcia kasy. Bo musiałabym robić je po kolei i płacić za to. Bo jazdy prowadzę sporadycznie, głównie tereny. i po prostu nie opłaca mi się to :P


To nie rób nic i ucz ich tak jak ich uczysz . Skoro za to płacą to widocznie im wystarczy   😉 Masz swoje miejsce na rynku , co prawda w takim wypadku pewnie nie dostaniesz rekomendacji PZJ ale na huk ci ona potrzebna ??? Masz swoich klientów na rynku pracy i możesz ich spokojnie doić .,, Ni srebro ni złoto lecz nam chodzi o to ''  😁
jak dla mnie rekomendacjami PZJ można się podetrzeć, odkąd przeczytałam serie artykułów nt gościa ktory został trenerem klasy mistrzowskiej na podstawie podrobionego dyplomu ukończenia jakiś studiów w Dojczlandii.

Certyfikaty PZJ dostają takie stajnie, ze nawet jakby mi dopłacili to bym tam konia nie wstawiła bo by miał po prostu ŹLE. Jak w takim razie miarodajne mają być papierki instr PZJ skoro byle kto może to zdać? A odznaki? System, który nakręca rekreację i tyle  🙄
Smok10, - no , na huk mi złoto czy rekomendacje do jazdy w teren :P Poza tym, nie jest to moje źródło utrzymania, więc szkoda kasy na szkolenia.
No i proste, będziesz sobie funkcjonował bez tych wszystkich pierdół i innych dupereli i PZJ ze swoimi rekomendacjami i odznakami ci do niczego potrzebny nie będzie . Teraz jest wolny rynek i każdy może sobie robić co chce  🤣 Ten co będzie chciał je mieć to sobie zrobi a inny obędzie się bez nich , czyż nie tak !
Smok10, a zawodnikowi po co umieć zaplatać koreczki? Jak bardzo chce, a nie stać go na dobrego luzaka, to zawsze może zapłacić dobremu luzakowi za szkolenie.
Owszem, większość trenerów umie zaplatać koreczki,ale bez problemu znajdę 15-latkę, która robi to lepiej niż najsprawniejszy/a z nich.
Tu jest ta różnica między nami: ja twierdzę, że nie da się być fachowcem od wszystkiego, trzeba być fachowcem w swojej działce. I tak, zawodnik wiele poradzi jak pokonywać parkury. Jak trenować to już niekoniecznie.
Sprawdź sobie może, kto jest trenerem Śremu. Jesteś pewien, że ma przewagę kariery zawodniczej nad swoimi podopiecznymi?

edit: przepraszam, dziewczyny, za kontynuację dialogu ze smokiem.
Co do IRR - to uważam, że trzeba być dobrym w tym, co się robi.

marysia550, a gdyby miało ci to przysporzyć klientów/zarobku a złoto można było zdać od razu i eksternistycznie, za te 150 PLN? Widziałabyś sens?
A wytlumaczcie mi proszę tak realnie czy ktoś patrzy na te odznaki etc?
Ja jeżeli już decydowalam sie np na trening u kogoś to obserwowałam jak pracuje, patrzyłam jak jeździ,  słuchałam opinii innych. Nie mam pojęcia jakie wykształcenie jeździeckie miały - czy irr czy złoto czy pzjtowskie papiery...
Halo - Nigdy nie znajdziemy wspólnej płaszczyzny. Bo ja uważam że jak chcesz od kogoś coś wymagać to sama musisz świecić przykładem. Ja i wielu moich kolegów mieliśmy wielu pracowników i prowadząc działalność przez kilkadziesiąt lat  nigdy sobie nie wyobrażałem żebym nie miał wiedzy co najmniej porównywalnej do pracownika. Szef to osoba odpowiedzialna prawnie , materialnie i moralnie za swoich pracowników i dając zlecenie zrobienia czegokolwiek nie wyobrażam sobie żebym nie wiedział samemu jak to zrobić . To samo dotyczy zawodników. , Trenerów , stajennych , luzaków itd. Jeżeli  trener tak uczy żeby zawodnik potrafił tylko przejechać parkur , nie znając wszystkiego co jest z tym związane to mamy całkowicie inne wizje jeździectwa. Za takie treningi nie zapłacił bym nawet 1 zł.

Tobie się pomylił Trener z Treserem . Zawodnik to nie małpa w cyrku. Zawodnik musi być , parkur majstrem , sędzią , luzakiem ,wetem , kierowcą czasem nawet stajennym  i to nie jest tylko domena Polskich zawodników. Porozmawiaj sobie z chłopakami z Kadry Niemiec , Belgii czy Holandii  🤣

P.S Z ciekawości , podobno uczycie ludzi. Ile zgrupowań sportowych dla nich robiłiście i gdzie ??? Mieli szkolenia z przepisów PZJ , BHP, Uczyli się do odznak ??? Robiliście założenia treningowe na ten rok i masz zrobiony kalendarz startów w imprezach z rozpiską kto kiedy i dlaczego ? Czy w trakcie zgrupowań mieli kursy z naszymi parkurmajstrami ??? Robisz im wykłady o odległościach pomiędzy przeszkodami ??? Jakie odległości stawia się w szeregach gimnastycznych  ??? Czy ucząc skoków uczysz też ujeżdżenia ??? Czy twoi zawodnicy startują w ujeżdżeniu lub WKKW , albo tu i tu  Co by nie gadać tego wszystkiego i jeszcze wiele uczyli w Pewnym Podwarszawskim ośrodku z którego wyszło wielu wspaniałych zawodników młodego pokolenia. Oni dzisiaj są czynnymi zawodnikami , trenerami a często prowadzą swoje ośrodki i jedno na co nie narzekają to na wyniki i brak klientów. .
halo, - podstawowa sprawa to taka, że zawodowo z końmi nie jestem związana i nie chciałabym być, w ogóle jest to poza granicami moich chęci. W tereny ludzi biorę głównie dlatego, że z czasem nudzi mi się samotna jazda, zarobek żaden ( biorę 30 zł za kilkugodzinny teren). Ale myślę, że to byłoby tak, jak z aktualną moją pracą - nie ważne, czy mi to potrzebne czy nie, szkolę i uczę się dalej. Więc tak, zdałabym tą odznakę 🙂
Robisz to dla przyjemności ??? Bo w przeciwnym razie za  te 30 zł to szkoda bryczesów  🤔
Tak, bo i tak sama jeżdżę, a z czasem samotna jazda się nudzi 🙂

edit- jeszcze żeby było ciekawiej oddaję połowę właścicielowi konia. Ale nigdy nie prowadzę z przymusu, tylko wtedy, jak mi się chce.
Uwierz mi że odznaka nie jest ci do niczego potrzebna , nawet żadne rekomendacje . Jeździsz pół dnia za paczkę fajek to znaczy że dla frajdy .  😉
Fajne to jest, bo przynajmniej nie muszę lecieć do bankomatu, jak chcę chleb, czy jakiś piwko sobie kupić 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się