wczoraj: A co ma PZJ do rekreacji ??? Niepodoba ci się moje stanowisko ,czy prawników ??? bo jest takie samo 🤣 Ministerstwa , sejmu , senatu i prezydenta , też . 😀
i dziś: PZJ intersuje się rekreacją i predzej czy później się do niej w jakiś sposób dobierze. Sport to 5% a rekreacja 95% więc nikt nie odpuści takiego tortu. 😉
wczoraj: [quote author=Smok10 link=topic=71.msg2215363#msg2215363 date=1415055624] A co ma PZJ do rekreacji ??? Niepodoba ci się moje stanowisko ,czy prawników ??? bo jest takie samo 🤣 Ministerstwa , sejmu , senatu i prezydenta , też . 😀
i dziś: PZJ intersuje się rekreacją i predzej czy później się do niej w jakiś sposób dobierze. Sport to 5% a rekreacja 95% więc nikt nie odpuści takiego tortu. 😉
[/quote]
Zacznij odróżniać fakty od zamiaru. Pierwszy cytat to fakt , drugi to zamiar . Moje stanowisko w pierwszym cytacie jest faktem , a drugi cytat pokazuje zamiary PZJ na które nie mam wpływu . Rozrysować ci to jak dziecku ! 🤣 🤣 🤣
Kto tu sobie zaprzeca !!!
A co ma PZJ do rekreacji? Choćby to, że licencjonuje niektóre kursy irr (np. prowadzony przez p. Pacyńskiego).
W dodatku podając nieprawdę i wprowadzając ludzi w błąd.!!! 🤔
Jakie kursy licencjonuje PZJ ??? Co , wystawia licencję IRR ????
Nie moja wina, że organizatorzy kursów i PZJ tak to nazywa (choć powinno być "rekomenduje", ale może organizator użył słowa licencjonuje z sobie wiadomych powodów?). Na takim kursie była moja uczennica, więc te wiadomości mam z pierwszej ręki 😉 I jeśli możesz, to rozrysuj mi, to będę wiedziała, co jest faktem, a co zamiarem. 😀iabeł:
Rekreacja z PRAWNEGO punktu widzenia nie istnieje , wyleciała z Ustawy o Sporcie , a w oparciu o Ustawę o Sporcie działa PZJ. To jest Fakt. PZJ interesuje się rekreacją i zastanawia się jak ma się do niej dobrać To jest zamiar. 😉
Nie moja wina, że organizatorzy kursów i PZJ tak to nazywa (choć powinno być "rekomenduje", ale może organizator użył słowa licencjonuje z sobie wiadomych powodów?). Na takim kursie była moja uczennica, więc te wiadomości mam z pierwszej ręki 😉
Ja nigdzie nie napisałem że twoją winą jest fakt że organizator powołuje się na nieprawdziwe dane , tylko że je dalej rozpowszechniasz nie interesując się jaki jest stan faktyczny . A dlaczego organizator tak robi ? Prawdopodobnie żeby pozyskać więcej klientów i być lepszym niż organizatorzy innych kursów. Innego wytłumaczenia nie ma . 😉
Smok10, z prawnego punktu widzenia sport rekreacyjny nie jest obwarowany Ustawą o Sporcie, a nie nie istnieje. Różnica pomiędzy tym, że czegoś nie ma a tym, że nie ma określonych wymogów prawnych - jest spora...
[quote author=_Gaga link=topic=71.msg2217688#msg2217688 date=1415348975] Smok10, z prawnego punktu widzenia sport rekreacyjny nie jest obwarowany Ustawą o Sporcie, a nie nie istnieje. Różnica pomiędzy tym, że czegoś nie ma a tym, że nie ma określonych wymogów prawnych - jest spora... [/quote]
Jeżeli czegoś nie reguluje prawo ,to z prawnego punktu widzenia tego nie ma . Jeżeli Ustawa zmieniała by tylko jakiś zapis odnośnie rekreacji , np: że nie potrzeba uprawnień ,albo cokolwiek to tak , ale z Ustawiy o Sporcie w której rekreacja była określona zniknęła całkowicie . 😉 Może gdzieś taka forma spędzania wolnego czasu jest zapisana inaczej ,ale już nie jako rekreacja . 😉
Smok10, nie przesadzaj z nadinterpretacją prawa, lub porozmawiaj z prawnikiem, bo się gubisz... Sport rekreacyjny (nie tylko jeździecki) istnieje, jego instruktaż nie jest jedynie obwarowany przepisami prawa. Chyba, że w Twoim mieście - z racji wejścia Ustawy o Sporcie - pozamykano wszystkie siłownie, kluby fitness, skateparki, lodowiska, Orliki, korty do tenisa i squasha, pola golfowe, itp... W moim takowe miejsca nadal istnieją 😉
[quote author=_Gaga link=topic=71.msg2217704#msg2217704 date=1415349649] Czytam... po czym edytujesz własne posty kompletnie zmieniając sens wypowiedzi, co pozostawię bez komentarza [/quote]
Nie edytuję tylko dodałem przypis który był post wyżej. To co u góry było zapisane od razu i nic w tym nie zmieniłem .
Ma sens , pod warunkiem że będziemy się trzymać faktów i operować konkretami a nie emocjami.
Dyskusja w tym temacie 100 razy wracała na ten sam tor bo ktoś kierował się emocjami urażony że zrobił kurs i nie ma Uprawnień . 😉 A to przecież niczyja wina.
O tym że zniesiono uprawnienia i wymogi i jakie było wtedy zamieszanie mozna sobie poczytać wracając do pierwszych postów .
Zauważyłem , że robienie kursów stało się taką dyscypliną jeździectwa. Tańsza wersja sportu .!!! 🤣 🤣 🤣 🤣 🤣
A skoro się zrobi to chciało by się mieć przywileje w stajni , jak chocby być lepszym od koleżanki która ma srebrną odznakę , czy np 3 licencję i mieć np : Licencję szkoleniowca , taka nobilitacja w środowisku . A tu benc !!! Uprawnień i licencji nie ma , więc walczy się żeby choć trochę podnieść swój prestiż w środowisku , nawet poprzez forum.
A ja już napisałem , że jedyną legitymacją IRR są tylko jego dobrze wyszkoleni wychowankowie. !!!! Papierów już od 4- rech lat nie ma !!!! 😉
Smok10, jakie do jasnej ciasnej emocje? Człowieku - piszesz bzdury, że rekreacji nie ma bo nie określa jej prawo. Oczywiście edytujesz później posty tak, aby moje brzmiały idiotycznie
A ja w kółko będę powtarzać, że istnieje sport rekreacyjny. Jeździectwo, żeglarstwo, fitness, squash, czy nawet modne ostatnio bieganie (maratonów)... to wszystko to zabawa w sport, nie sport zawodowy - zawodniczy... I pisałam to obok tematu potrzebnych czy nie potrzebnych uprawnień. Rekreacja istnieje, jej uprawianie nie jest określone prawnie. Podobnie jak istnieje jedzenie obiadów, ale prawnie procesu jedzenia, czy też uprawnień do gotowania w domu - żadna ustawa nie określa... nie znaczy to, że nie jadamy obiadów...
To, że dziś IR nie jest konieczny, aby prowadzić jakiekolwiek zajęcia - wszyscy wiedzą. To, że można sobie zrobić kurs, oraz że wielu pracodawców (nie tylko jeździeckich) nadal takich kursów wymaga - również wszyscy wiedzą... nie wiem po co i o co dalej bijesz pianę? Nudzi Ci się, czy jak?
Ja wielokrotnie tu pisałam - pracuję w korporacji. IR sprzed wielu wielu lat nie jest mi do niczego potrzeby (zwłaszcza, że mam inne, znacznie wyższe uprawnienia w jeździectwie)... po co miałabym go zatem bronić?? 🤔
To, że dziś IR nie jest konieczny, aby prowadzić jakiekolwiek zajęcia - wszyscy wiedzą. To, że można sobie zrobić kurs, oraz że wielu pracodawców (nie tylko jeździeckich) nadal takich kursów wymaga - również wszyscy wiedzą... nie wiem po co i o co dalej bijesz pianę? Nudzi Ci się, czy jak?
Ja wielokrotnie tu pisałam - pracuję w korporacji. IR sprzed wielu wielu lat nie jest mi do niczego potrzeby (zwłaszcza, że mam inne, znacznie wyższe uprawnienia w jeździectwie)... po co miałabym go zatem bronić?? 🤔 [/quote]
No nie wiem ,do niedawna broniłaś swojego stanowiska jak Rejtan pomimo że już od paru lat było wiadomo że Uprwnień nie ma . 🤣 🤣 🤣
[quote author=_Gaga link=topic=71.msg1825003#msg1825003 date=1373622912] Smok10 na prawdę nie musisz krzyczeć, ani się unosić 🤣 🤣 Ubezpieczam się PZU nie w MGZ Gama , IRR nie ma nic wspólnego z PZJ... Prawo natozmiast nie działa wstecz. Uprawnienia nadane w okresie, kiedy były wymagane - są nadal ważne. Nawet jeśli aktualna litera prawa ich nie wymaga... [/quote]
[quote author=_Gaga link=topic=71.msg1824899#msg1824899 date=1373618556] To bardzo dobrze ,ale nawet ten nie fałszywy już jest nie ważny . Bo po deregulacji nie obowiązują żadne papierki .
[b]Dziwne - dla ubezpieczyciela uprawnienia zawodowe są ważne nawet po deregulacji...[/b] Dla wielu pracodawców też...
Smok10 wyjątkowo lubisz mieszać i wszystkiego się czepiać? Jakaś trauma jeździecko - PZJtowska, czy co? 🤣
na marginesie: edytuj posty!! [/quote]
[quote author=_Gaga link=topic=71.msg1825114#msg1825114 date=1373627147] Jak mogą być ważne uprawnienia w obszarze który nie wymaga uprawnień . 😲 🤣 🤣 🤣 Gdzie tu logika ??? Prawo nie działa wstecz ,ale nie w tej kwestii ,bo tu nie ma prawa i nie ma uprawnień . 🤣 🤣 🤣
Szanowna/ny smoku10 (o nieokreslonej sytuacji płciowej) na prawdę nie ma sensu się unosić i krzyczeć na forum... [size=10pt]Uprawnienia raz nadane i nie cofnięte przez odpowiednie organy prawne - są ważne. Uprawnienia zawodowe są ważne również po deregulacji... Proponuję poznać znaczenia słów "ważne"[/size] , oraz "wymagane przepisami prawa". Proponuję również pójść na spacer, pojeździć konno - generalnie wyluzować 😀 😀 😀 😀 [/quote]
A to było moje stanowisko 🤣 🤣 🤣
Instruktor rekreacji istnieje -jest to zawód nieregulowany przez prawo . 😉 Czy to rozumiesz czy masz jeszcze jakieś wątpliwości 😉 Czy może chcesz wykładni prawnej ,dlaczego ???
Dlaczego ośrodki organizują takie kurst ??? Bo mogą , a nawet powinny . Pomimo że jest to zawód nieregulowany przez prawo ,to nikt nikomu nie zabroni kształcić ludzi w tym kierunku ani ludziom nikt nie zabroni żaby poszerzali swoją wiedzę oraz swoje kompetencję . Problem się zaczyna wtedy kiedy ośrodki w pogoni za klientem i kasą ,wprowadzają ludzi w błąd sugerując im że to jest zawód regulowany prawnie i że zgodnie z aktualnym stanem prawnym zrobienie takiego kursu daje uprawnienia do prowadzenia jazd bo to jest po prostu oszustwo !!! Instruktor Rekreacji nie potrzebuje żadnych uprawniń ,legitymacji czy czegokolwiek. Do uprawiania tego zawodu zgodnie z prawem potrzebna jest tylko osoba która by go uprawiała. 🤣
Ja nigdy nie pisałem że rekreacja nie istnieje i że nie ma Instruktorów Rekreacji,( jak ktoś chce niech prześledzi sobie daty cyt.postów albo wróci do str 48 ) ale cały czas twierdzę że nie ma żadnych Uprawnień ani papierów które mają to potwierdzać ,tylko umiejętności podopiecznych Instruktora. To jego jedyna legitymacja . 😉 I twierdziłem tak zawsze i od początku . Jak ktoś nie wierzy ,to zapraszam do lektury tematu od strony 48 Ten temat ciągnie się od 4 -rech lat i co niektórzy nie są w stanie przyswoić sobie jaki to obecnie wygląda. 😀
_Gaga, skoro tu jesteś - może wiesz, jakim sposobem żeglarzom udało się UTRZYMAĆ stopnie żeglarza, sternika itd.? Bo plany były, że TEŻ znikają.
Nie zgadzam się na termin "sport rekreacyjny". Albo sport, albo rekreacja = nastawienie CZYSTO przyjemnościowe. Trafny termin to "sport uczestnictwa" (chyba, najlepiej oddaje zjawisko). O sporcie można mówić tam, gdzie JEST jakaś rywalizacja, jakieś współzawodnictwo, jakieś porównania (nawet takie na siłowni, nawet wobec swoich własnych osiągnięć/wyników). Pływanie na żaglówce w gronie przyjaciół, z piwem i opalaniem - sory, żadnym "sportem rekreacyjnym" nie jest, jest czystą rekreacją, Kiedyś mówiło się "turystyka kwalifikowana", "rekreacja kwalifikowana" (domyślam się, że "kwalifikowana" oznaczało taką, do której trzeba pewnych umiejętności technicznych). To, że ktoś przypina narty - nijak nie czyni go sportowcem.
_Gaga, skoro tu jesteś - może wiesz, jakim sposobem żeglarzom udało się UTRZYMAĆ stopnie żeglarza, sternika itd.? Bo plany były, że TEŻ znikają.
Nie zgadzam się na termin "sport rekreacyjny". Albo sport, albo rekreacja = nastawienie CZYSTO przyjemnościowe. Trafny termin to "sport uczestnictwa" (chyba, najlepiej oddaje zjawisko). O sporcie można mówić tam, gdzie JEST jakaś rywalizacja, jakieś współzawodnictwo, jakieś porównania (nawet takie na siłowni, nawet wobec swoich własnych osiągnięć/wyników).
A takiego samego założenia wyszło Ministerstwo Sportu wykreślając Rekreację z Ustawy o Sporcie z dn 25 czerwca 2010r. Dostosowując nasze prawo do Unijnego stwierdzono że państwu nic do tego co każdy robi ze swoim czasem wolnym i na co wydaje ciężko zarobione pieniądze. !!!! 😉 Chcesz się bawić to się baw . Jeździj konno ,na nartach czy pływaj ,to twoja sprawa , państwo w to nie ingeruje ! 😉
Chcesz się bawić to się baw . Jeździj konno ,na nartach czy pływaj ,to twoja sprawa , państwo w to nie ingeruje ! 😉
z drugiej strony patrząc: dzieci kopią piłkę na podwórku, z 1000 kopiących chłopców 100 pójdzie do klubu, gdzie jest trener i szkoli jak kopać, żeby kopnąć 😉 z tych 100 po latach mamy 1 piłkarza (oczywiście czysto schematycznie) czy nie o to chodzi? Czy nie za duże są dziś oczekiwania wobec (??) no właśnie, czy ISP musi szkolić rekreanta, którego celem jest nauczyć się równowagi i opanowania konia w 3 chodach aby bezpiecznie wyjechać w teren? Czy każdy musi systematycznie deptać volty? Lubię jeździć na nartach, byłam 5 może 6 razy w życiu w górach na wyjeździe "na narty". Czy mi potrzebny instruktor sportu, żeby rozwijać moje umiejętności? W zupełności wystarczyły mi 2h, żeby ogarnąć podstawowe zasady dla bezpieczeństwa własnego i innych użytkowników stoku. Myślę, że to jest droga do propagowania jeździectwa a nie snobistycznego zamykania "tylko dla profi". Jak Cię nie stać na 3 treningi tygodniowo z trenerem za 150zł/h i klinikę za 1000zł za weekend co kwartał to nie masz czego szukać :P I mamy łatkę sportu tylko dla bogatych, bo żeby wyszkolić trenera potrzeba wielu dupogodzin z innym trenerem, na ich nadmiar rynek nie narzeka więc ceny zaporowe i kółko się zamyka.
Dokładnie tak. Jeśli ktoś chce sobie potrenować i się podszkolić a jest amatorem to chorym jest mu narzucać kogo ma sobie wziąć do trenowania albo z kim ma jeździć konno. To jest takie demonizowanie jeździectwa w stosunku do innych dyscyplin. Chce się szkolić to może dla własnych potrzeb to niech sobie nawet skorzysta z pomocy kogoś kto wg, niego umie jeździć dużo lepiej i niech mu podopwiada. Chce wziąć instruktora z papierm bo jest uzależniony od papierologii to niech sobie weźmie , a czasem w prywatnych stajniach stoją zawodnicy ,to niech go sobie poprosi i niech się u niego szkoli . To nie jest sprawa państwa ani niczyj zakichany interes. 😉 Widzę jak w prywatnych stajniach coraz częściej przyjeżdżają zawodnicy i trenują ludzi oraz jeżdżą ich konie i kto im zabroni . 🤣 🤣 🤣 A jak cię nie stać to bierzesz sobie kogoś tańszego i też ci coś podpowie , tyle że nie słyszałem żeby ktoś ich się pytał o papiery , ich umiejętności świadczą o nich . 😉
P.S Największy problem mają ci którzy mają papiery ( nieważne ) a nie mają umiejętności . Dla nich ten rynek jest praktycznie stracony i stąd ten lament !!! Naprodukowano papierowych instruktorów ,ci stracili kasę i nic albo prawie nic z tego dobego dla nich nie wynika .Albo nie ma dla nich pracy albo za takie stawki że bardziej opłaca się brać zasiłek .! 🤔
Smok10, ale czy ktoś płacze nad zlikwidowaniem IRR ? Ci co nie potrafią jeździć i tak nie dostaną pracy w przyzwoitej stajni, bo na wejściu ich umiejętności zostaną zweryfikowane, kiepskie stajnie i tak do tej pory nie patrzyły czy "instruktor" ma papiery czy nie i czy potrafi poprawnie zagalopować. Jak dla mnie to zniesiono martwy przepis i płaczą najbardziej organizatorzy kursów IRR bo im się biznesik wykopyrtnął 😉
Smok10,ale czy ktoś płacze nad zlikwidowaniem IRR ? Ci co nie potrafią jeździć i tak nie dostaną pracy w przyzwoitej stajni, bo na wejściu ich umiejętności zostaną zweryfikowane, kiepskie stajnie i tak do tej pory nie patrzyły czy "instruktor" ma papiery czy nie i czy potrafi poprawnie zagalopować. Jak dla mnie to zniesiono martwy przepis i płaczą najbardziej organizatorzy kursów IRR bo im się biznesik wykopyrtnął 😉
No właśnie płaczą ci o których napisałaś .Organizatorzy kursów IRR , ci którzy poszli na kursy dla szpanu tzw ,papierowi Instruktorzy , bez umiejętności ,wiedzy i doświadczenia ( naprodukowano ich tysiące ) i troszkę ci którym podkopano autorytet ,ale ci ostatni jeśli mają własnie autorytet , bo mają wiedzę , umiejętności i doświadczenie to dla nich absolutnie nic się nie zmieniło. Przecież wiedzy , umiejętności i doświadczenia nikt im nie zabierze , czyż nie tak ??? 😉
P.S W moim mniemaniu Instruktorzy z autorytetem nie stracili absolutnie nic !
Smok10, ależ stracili. Przywileje. Reglamentowany dostęp do zawodu. Radośnie i niekoniecznie uprzedzając zawczasu wrzucono na rynek zastępy próbujących swoich sił, doprowadzając do absurdów w rynku ledwie funkcjonującym, tworząc wolną amerykankę. I mowa nie tylko o rekreacji - zlikwidowano zawód trenera (bo takich omówień jest pełno, że to żadna "deregulacja" tylko likwidacja, i próżno szukać "usługi trenerskie" w klasyfikacji). Ok. Tylko... co ma państwo do tego, że chcę zbudować sobie dom??? Po huk mi architekt (z uprawnieniami, a jakże) i budowlaniec (z uprawnieniami, a jakże)? Itd. Mnie jest trudniej zarabiać (bo JEST trudniej, bo wszak CELEM było zwiększenie konkurencji) - chcę też móc mniej wydawać (m.in. na uprzywilejowane zawody). Tymczasem zawód trenera jest JEDYNYM, który uległ likwidacji.
Właśnie w kilku województwach zakończył się "projekt unijny" "Szkolenie kadr sportowych" czy jakoś tak. Wydano... 5 mln. PLN na... uzyskiwanie tytułów instruktora sportu, trenera (w różnych dyscyplinach) - które radośnie zniesiono ustawą. Absolwenci w większości uzyskiwali swoje "tytuły" już po wejściu w życie ustawy, więc nawet nominalnej pociechy nie mają za swój trud.
Jakby ci tu powiedzieć... zasadniczo człowiek jest tak skonstruowany, że podejmuje trud, gdy mu się to OPŁACA. Np. trud szkolenia się. Chyba, że potraktuje się go przymusem. Już widzę te rzesze studiujące medycynę, stomatologię, prawo, architekturę - gdyby dostęp do zawodów został otwarty 🤣 I tak trochę dziwnie nagle powiedzieć: poświęcałeś czas i pieniądze, i trud na szkolenie - a my - pyk - i mówimy, że od dziś nie trzeba 💃 I nie powiedziano tego NIKOMU - tylko Trenerom. Bo... to żadne polityczne lobby. Nie no - przecież dobry lekarz, jak dobry - to też "nikt mu nie zabierze wiedzy, umiejętności, doświadczenia", prawda? Lekarze nic by nie stracili na uwolnieniu zawodu, prawda? Co państwu do tego, u kogo chcę się leczyć?
Gadasz - po prostu jak klient. Akurat na tę usługę. Dla klienta lepiej, gdy jest masa, sensownych i bezsensownych, świadczeniodawców. Ale nie gadaj, że dla przedstawicieli uprzywilejowanego, zamkniętego zawodu jest to "bez różnicy". Jest różnica - mniej na talerzu. Dużo mniej.
Smok10, ależ stracili. Przywileje. Reglamentowany dostęp do zawodu. Radośnie i niekoniecznie uprzedzając zawczasu wrzucono na rynek zastępy próbujących swoich sił, doprowadzając do absurdów w rynku ledwie funkcjonującym, tworząc wolną amerykankę. I mowa nie tylko o rekreacji - zlikwidowano zawód trenera (bo takich omówień jest pełno, że to żadna "deregulacja" tylko likwidacja, i próżno szukać "usługi trenerskie" w klasyfikacji).
Gadasz - po prostu jak klient. Akurat na tę usługę. Dla klienta lepiej, gdy jest masa, sensownych i bezsensownych, świadczeniodawców. Ale nie gadaj, że dla przedstawicieli uprzywilejowanego, zamkniętego zawodu jest to "bez różnicy". Jest różnica - mniej na talerzu. Dużo mniej.
Poniekąd masz rację .I nawet tego nie próbuję negować . Tyle że ja od początku tylko uświadamiam jak to wygląda . Nie badam rynku , ani nie jestem w żaden sposób odpowiedzialny za stan faktyczny . Jedyne co mnie bulwersowało , to tłuczenie tysiącami Instruktorów Rekreacji bez żadnego przygotowania i elementarnych umiejętności . Oraz drugie , reglamentacja dostępu do zawodu dla ludzi z wiedzą praktyczną i umiejętnościami jak zawodnicy .
A że przy okazji spełnienia moich ( pobożnych postulatów 🙂 ) oberwało się wszystkim po dupie , to trzeba było bronić swego . Były prowadzone konsultacje społeczne w sprawie ustawy deregulacyjnej , to ze środowiska jeździeckiego nikt się nie wypowiedział ( gdzieś w głębi tematu dawałem linki ) a skoro nikt nie protestował ,bo uważał że to niemożliwe że taka Ustawa wejdzie w życie , to potem aptem wszystkich zdziwko chapnęło .!!! Środowisko może mieć tylko pretensje do siebie !!! Ty mówisz że to problem dla Instruktorów , mniemam że większy dla tych co poszli na studia trenerskie 🤔 to dopiero problem , zostać magistrem nieistnijącego zawodu . 😕 To już lepiej chyba pójść na studia jeździeckie , choć i takich wyborów nie rozumiem . 😲
Gadasz - po prostu jak klient. Akurat na tę usługę. Dla klienta lepiej, gdy jest masa, sensownych i bezsensownych, świadczeniodawców. Ale nie gadaj, że dla przedstawicieli uprzywilejowanego, zamkniętego zawodu jest to "bez różnicy". Jest różnica - mniej na talerzu. Dużo mniej.
Powiem tak. Nie jestem już od dawna klientem , ale nie powiem że temat jest mi obcy , pomimo że jak powiadasz na talerzu coraz mniej , to muszę ci powiedzieć że młodzi zawodnicy mają co robić ( młodzi to w przedziale 20-pare - 30- pare lat) a starzy mieli zawsze. Tych co znam to tyrają jak woły i nie mają czasu się w d..ę podrapać .!!! 😀 I oni uprawnienia mają. Więc punkt widzenia zależy od punktu siedzenia . Ludzie szkolili się jako zawodnicy całymi latami , więc można powiedzieć że skoro nie docenialło tego PZJ i środowisko szkoleniowe to doceniła to władza. 😉 Więc wg. Obecnego stanu prawnego i Ustawy Dertegulacyjnej , uprawnienia ( przynajmniej w sporcie ) są dla praktyków w każdej interpretacji prawnej , dla zawodników. 😉 A jeśli chodzi o Rekreację , to niestety , problem jest dużo bardziej złożony . Starzy i doświadczeni mają mniej roboty, bo zalano rynek chłamem , a na koniec puszczono wszystko na żywioł. !!! A jeszcze dochodzą zawodnicy którzy też zabierają klientów z rekreacji . Więc faktycznie , ten tort jest obecnie wylizany do pustego talerza. 😉
Przynajmniej część środowiska jeździeckiego miało przedstawiony projekt ustawy deregulacyjnej w ten sposób: ministerstwo nie będzie ingerować w dyscypliny sportu, organem nadrzędnym i decydującym o szkoleniu i przyznawanych uprawnieniach w danej dyscyplinie będzie odpowiedni dla dyscypliny związek sportowy np. PZJ (było to na jednej z konferencji w instytucie sportu w Warszawie...). No więc środowisko nie buntowało się, bo to brzmiało rozsądnie - zniesienie irr, a zamiast tego obowiązkowy isp i kursy nadzorowane przez PZJ. To, że ustawa została przegłosowana w innej treści niż proponowana zaskoczyło większość środowiska 😉 Tym bardziej, że sporo się mówiło o stworzeniu solidnych podstaw sportu poprzez podniesienie poziomu instruktorów uczących podstaw. Bo doświadczony sportowiec bez metodyki nauczania nie będzie dobrym trenerem. A gdzie tej metodyki ma się nauczyć? Oczywiście na klientach jako na tych królikach doświadczalnych. Tylko potem mamy albo skrzywionych psychicznie bojących się galopu, bo niedoświadczony instruktor/ były sportowiec poustawiał początkującemu parkury, albo utalentowanych odważnych być może przyszłych mistrzów, których trzeba uczyć od nowa, bo trafili do papierowego irr z wiedzą o metodyce nauczania, tyle, że nieprawidłowej techniki... A niestety ustawa zamiast to uregulować, to zderegulowała 😂
To wszystko zależy od kogo się uczysz . Jeżeli sportowcem nazywasz kogoś kto przy pomocy jakiegoś oszołoma coś tam się nauczył i jeździł jakieś regionalne P w porywach N klasy , to tak to wygląda. Dobry zawodnik z dobrego klubu , oprócz tego że jeździ i trenuje codziennie z trenerami przez całe latai to ma : Szkolenia ,zgrupowania , trewningi , konsultacje , setki razy tyle co na szkoleniach i kursach dla instruktorów + praktyka. Dzisiaj są inne czasy. Dlatego stereotypy niedouczonego buraka na koniu do mnie nie przemawiają. Z drugiej strony ,nauczenie metodyki nauczania instruktora w 1 czy 2 weekendy to kpina .Taka osoba nie dość że nie ma ani praktyki ani umiejętności to jeszcze jego wiedza jest ZEROWA. Ale ma ledykimacje IRR !!! 🤣
Instruktora Rekreacji zderegulowano w 2010r a Ustawa Deregulacyjna wnosząca zmiany w Ustawie o Sporcie weszła w życie w 2013r . Więc 3 lata później. Zamiast starać się sprawy nie nagłasniać i tuszować ( była swoista zmowa milczenia przez 3 lata ) trzeba było odpowiednio reagować .!!! Nawet PZJ robił wiele żeby nikt się nie dowiedział ,żeby organizować kursy i szkolenia na IRR a jakby się ktoś zapytał , to wszyscy robili wielkie oczy . Jak to nie potrzeba Uprawnień ???????? 😲 Wszyscy oburzeni że śmiesz zadawać takie pytania. To samo jak zadzwoniło się do organizatora kursu . Nie ma Uprawnień ,chyba pan/pani sobie żartuje !!!! .A teraz co ??? Lament i płacz ??? Bo w końcu się wydało , a na koniec bęc ! jeszcze deregulacja Instruktora i Trenera Sportu . Ale się porobiło !!!! 🤣
W ocenie prawnej , tak naprawdę Związek Sportowy może tylko i wyłącznie narzucać kryteria oceny wiedzy i umiejętności instruktora/trenera tylko w stosunku do osób które sam zatrudnia .( np : Trener Kadry Narodowej ) 😉 PZJ ,Jest jak każdy pracodawca .!!! Czy będzie to właściciel ośrodka sportowego , czy klub sportowy czy PZJ to w stosunku do osób zatrudnianych może mieć własne wymagania . Albowiem jak to jest w interpretacji prawnej do ustawy , na pracodawcy będzie ciążył obowiązek zatrudnienia osoby o właściwych kwalifikacjach !!!! Ale już całą reszta może sobie pracować na zasadach zgodnych z Ustawą Deregulacyjną . A ich kompetencje będzie musiał ocenić klient !!! 😉
P.S Jeszcze teraz mnie atakują że poruszam ten temat , a jest już dawno pozamiatane ???? 🤣
gosiaopti, czy dobrze rozumiem, że wg Ciebie jedyne prawo do wsadzenia człowieka na konia powinien mieć ISP? Wiesz czym to by groziło? Znikłyby konie z agroturystyki, umarłaby rekreacja. Znów byłoby jak w PRL, że są 3 stajnie w W-wie i kolejne kluby 100 km dalej. Trener i wysoka jakość usług to hala, parkury, podłoże z kwarcem itp. to kosztuje i tylko ktoś kto chce być sportowcem (i rodzice mają środki na :"chcę" dziecka) mieliby dostęp do jeździectwa.
PZJ jeśli już się tak garnie i nie może przeżyć że im trochę skrzydełka obcięli powinien się zająć sportem. Wogóle powinien być jakiś podział. Instruktor Rekreacji powinien uczyć od lonży do wstępu do Ujeżdżenia czy skoków , potem jak klient zapali powinien się brać za niego Instruktor Sportu , a jak już klient jest na jakimś poziomie to powinien go przejmować Trener . Tylko że u nas jest tak że jak zobaczą że klient ma kasę to . Instruktor Rekreacji obiecuje przygotować klienta do Grand Prix a Trener zaczyna od lonży , czy w porywach prowadzi ambitnie p. Biznesmena w konkursach mini LL. Panuje totalna partyzantka bo nikt nie zna zakresu swoich obowiązków ani nie chce się przynać że czegoś nie umie ,albo nie leży to w zakresie jego kompetencji .Kiedyś przyjechał do Polski jeden z najlepszych trenerów na świecie i prowadził ludziom lonżę , mało się biedak nie popłakał. 🤣 Ola Lusina napoisała na Świecie Koni że to jakby wezwać mechanika formuły 1 do remontu kapitalnego malucha . 😁
Smok10, jak się PZJ nie będzie wpie...ł to wcześniej czy później rynek sam się ułoży.
IRR powinien być miły, przyciągać dzieciaki, nauczyć dbania o konia, sprzęt i solidnych podstaw jak napisałeś. Potem, jeśli klient chce jeździć zawody, zdawać odznaki powinien go skierować do ISP a ten dalej wyżej, jak już swoje zrobi. I wierzę, że to jest możliwe jeśli nie będziemy odstraszać rekreacji wygórowanymi cenami, pokażemy, że dziecko może zacząć od spodni za 79zł z sieciówki a nie wręczymy mu wizytówki do najdroższego salonu gdzie przyodzieją go w markowe spodnie za 500zł 😉 IRR będzie w kółko siodłał konie i krążył z lonżą powtarzając jak mantrę "raz, dwa" by nauczyć klienta kłusa, ISP będzie uczył ciągów czy ustawiał szeregi gimnastyczne a najlepszymi zajmą się trenerzy. I jest miejsce na współpracę - trener odeśle początkującego do IRR od którego wie, że wyjdzie klient o dobrych nawykach i jeśli klient wytrwa to będzie miał z kim pracować nie ryzykując, że mu się dziecko za 3 miesiące na "rybki" przerzuci. Niech upłynie trochę wody, a tak jak w wielu dziedzinach życia ludzie nauczą się, że ta współpraca jest najbardziej rentowna a przy okazji najsłabsi nie przeżyją.
Smok nie wiem kto na tej lonży jeździł, ale nawet najlepsi muszą czasem wrócić do podstaw, bo tam często leżą błędy, które mszczą się dalej.
Smok nie wiem kto na tej lonży jeździł, ale nawet najlepsi muszą czasem wrócić do podstaw, bo tam często leżą błędy, które mszczą się dalej.
No właśnie , jacyś ludzie z totalnego przypadku i rekreacji przykechali na treningo z Trenerem kadry Olimpijskiej Niemiec . Jednym z najbardziej zadłużonych ludzi dla sportu jeździeckiego na świecie 😁
Faktycznie najlepiej jakby każdy znał swoje miejsce w szeregu ! 😉 Myślę że to był by przyczynek do sukcesu ! Ale nie demonizował bym zakupów ,bo to indywidualna sprawa każdego . Dla jednego wydatek 500 zł to drobne dla drugiego 79zł to fortuna .!!!