Forum konie »

tegoroczne sianokosy :/

Tak ogólnie to jaka wychodzi cena kupionego siana, a jaka naszego?


Z wszystkimi rolnikami, maszynami itd... 😁
kucynio - Wiem że kupno jednego bala to koszt ok 3zł (tak +/-) czasem będzie po 2.50 a czasem nawet po 4. Ile kosztuje zebranie siana samemu, no na pewno koszt maszyn , traktora nie liczę robocizny. Właśnie dlatego jestem ciekawa czy taniej jest kupić dla 2/3 koni czy zebrać samemu. Co bardziej się opłaca? Bo łąk mam do koszenia sporo tak na dobrą sprawę, więc siana mogę mieć ile chce ale czy to faktycznie się opłaci mając na początek 2 konie?
ja mam tegoroczne sianko za 2zł  🤣
zeszłoroczne kupowałam coś ok. 1,2 chyba
Presja jeżeli masz swój sprzęt rolniczy to na pewno taniej ale chcąc płacić za skoszenie, przewracanie, grabanie i balowanie a potem jeszcze zworzenie to raczej  nie wyjdzie taniej. Nie znam obecnych cen usług rolniczych ale kiedyś to kalkulowaliśmy i nie było warto. A ile się trzeba jeszcze przy tym napracować i stresować się czy będzie pogoda czy nie. My też kupujemy sianko po 3 pln za bal już z dostawą i rozładunkiem  ( bale w granicach 10 kg). W tym roku sianko z pierwszego pokosu mam już w stodole. Wyjątkowo dobrej jakości. 🙂
brzezinka - No właśnie nic prócz traktora, przyczepy i rąk do pracy nie mam. Więc jakbym miała pożyczyć inne sprzęty to nie wiem czy to w ogóle ma sens. Dla dwóch koni no to trzeba w granicach 1300 bali. Tyle że ja mam łąk dużo i siana wystarczyło by nie dla 2 a dla 20 koni.

Euforia - Tak tanio??  😲
Zależy czy masz więcej czasu, czy pieniędzy.

Jeżeli masz aż tyle łąk to zaproponuj komuś żeby zebrał siano dla siebie a przy okazji i dla Ciebie (za darmo).
Jeżeli nie znajdziesz chętnego na taki układ a masz stodołę lub inne miejsce gdzie możesz złożyć siano to po co balować ? Odpadnie Ci koszt prasy
Presja tak tanio  🤣 , dlatego nawet nie myslę o zbieraniu swoich łąk czy sąsiedzkich nieużytków.
fabapi - Myślałam właśnie o tym żeby może z kimś do spółki chociaż, no ale zobaczymy. A stodołę mam faktycznie sporą no i pół strychu nad stajnią.

Euforia- Też bym nie myślała ani trochę o koszeniu, pozazdrościć !
u nas dużo "nieużytków" , a ludzie biorą dotacje wiec muszą kosić. Lepiej im skosić wysuszyć i sprzedać niż skosić i zostawić do zgnicia.
Euforia_80- Ja z tego co się kiedyś orientowałam to tak właśnie po 3zł chodziło a po 2.50/2.00 słoma. U nas niestety po 2zł to kupi siano raczej takie nie ciekawe, no chyba że ktoś spuszcza z ceny ze względu na ilość jednokrotnego zakupu.
  Więc jakbym miała pożyczyć inne sprzęty to nie wiem czy to w ogóle ma sens. Dla dwóch koni no to trzeba w granicach 1300 bali. 


Zagadnienie intrygujące i ciągle nie do rozwiązania przez mnie.

Koszty siana zależą  przede wszystkim od pogody, więc trzeba być jasnowidzem , żeby skosić i zebrać w odpowiedniej porze .
   
Ja nim nie jestem, więc mam siano w przeróżnej cenie , a tegoroczne będę miała prawdopodobnie bardzo drogie 🤔

Generalnie - nie warto produkować dla dwóch konie własnego siana, jeśli nie ma się własnego sprzętu.
Nie tylko drogo wychodzi, ale  siana z każdego zbioru jest więcej niż konie są w stanie zjeść.
I tak gromadzę coraz starsze siano , nie wiadomo po co 🙄
Zachowuję się jak wiewiórka- już mam drugą stodołę we wsi, oprócz własnego pomieszczenia.

Tegorocznym zbieraniem jestem bardzo sfrustrowana.
Nie dość, że zbyt późno skoszone, bo stała woda , to jeszcze trawa wyrosła jak szalona.
Gruba, więc nie schnie  .
Chciałam go  przechytrzyć 🙄 więc w ubiegły piątek zamówiłam wałowanie i  prasowanie.
Bo w sobotę miało padać od południa.
Dobrze, że mam upierdliwego sąsiada, który marudził i marudził, że wcale nie jest suche, mimo, że na takie wygląda.
Po sprasowaniu 1/6 zbioru- poddałam się i zrezygnowałam z dalszego prasowania.
Przywieźliśmy ok 80 kostek w piątek , a w niedzielę trzeba było je zluzować , roztrząsając dokładnie każdą kostkę.
I wszystko to w pomieszczeniu 😵
Można mi pogratulować , że mam trochę zielonego siana, które codziennie muszę przetrząsać , żeby nie zapaliło się 😤
I przynajmniej wiadomo, po co kostkuje się siano- żeby je przewieźć i zrobić z niego siano "luzem" 🤣
Reszta siana na łąkach ślicznie zmokła , bo lało jak z cebra i ma swój ulubiony kolor trochę jednak różniący się od słomy.
Miałam go zostawić, aż zgnije, ale szkoda oczywiście kasy, którą wyłożyłam dotychczas ( ok 800 zł) nie licząc częściowego prasowania , bo jeszcze nie płaciłam.
Więc płacę za przewracanie i planuję prasowanie i zwożenie w czwartek o ile oczywiście pogoda nie będzie miała innych planów 🙄
A moim koniom wystarczy ok 700 kostek rocznie - po co mi takie zapasy 🤔wirek:

Edit
Poprostowałam swoje wczesniejsze obliczenia
ja od lat mam umowę z jednym jedynym dostawcą. Nie zmieniam dostawcy bo w ten sposob i On jest pewny i wie ile ma skoscic i dostarczyc i ja jestem pewna ,że facetowi zależy na kontynuowaniu umowy i ,że sianko ktore mi dostarcza jest dobrj jakosci. Mam malą stodołe i nie mieszczę zapasów na cały sezon wiec kupuje od Niego ok 25 ton siana i ok 10 ton słomy co starcza mi do stycznia a w styczniu znów zapełniam stodołe. Ciągle wszystko od tego samego rolnika.
Przy 10 koniach pewnie bardziej kalkulowałoby mi się samej zbierac sianko, tymbardziej ,że mnóstwo ludzi u mnie w okolicy wręcz prosi o skoszenie i zabranie siana z ich łąk ale... ma to nie tylko plusy ale i minusy. To ja bym się denerwowała pogodą, suszeniem, przerzucaniem itp a wiadomo pogoda jak pogoda w tym roku daje "rolnikom popalic" a ja siedzę i spokojnie czekam na dostawę, to nie moje zmartwienie.Wiem ,że cżłowiek z którym mam podpisana umowę ma już w sobotę zwozic do mnie sianko. Minus mojego lenistwa to cena. Napewno gdybym zdecydowała się kosic sama, to cena mojego sianka wahałaby się w granicach 100 do 150 złotych. Kupowana 300 zł/tona.
A moim koniom wystarczy ok 700 kostek rocznie - po co mi takie zapasy 🤔wirek:
[/quote]
Bo z roku na rok jest coraz gorzej z tymi sianokosami  👿 2lata temu już 1 czerwca miałam na strychu.Piękne sianko bez deszczu.
W tamtym roku koszone dopiero w lipcu (bo czerwiec lało)zapowiadało się super. Ale niestety trawa przeogromna nie jest w stanie wyschnąć w 5 dni. Bo na 6 dzień miało padać.Zrobiliśmy kupki. Lało 2 tyg. Siano konie jedzą ale kręcą nosami
W tym roku hyy kosimy na raty po 5 ha więc jak się coś zmarnuje to tylko część. Na razie zebraliśmy 45 bali i nie widziały deszczu. Ledwo zdążyliśmy bale do stodoły upchnąć, a tu już pompa  :/

Nie mówię o tym że mam jeszcze pół stodoły siana  🙄 tylko też chomikuję bo nie wiem co będzie za rok  🤔wirek:
No chyba lepiej mieć więcej niż mniej  😉 Przy moim systemie dawania koniom siana to pewnie by na nim leżały i kwiczały a ja bym się patrzyła jakie mi tuczniki rosną.

guli 700 kostek rocznie? ja bym się martwiła czy 1400 to nie mało dla 2  😁
U nas kostka siana wyszła 1.20 (same paliwo+ presa)  😵  to jest ostatni raz jak robiłam kostkę ,następne sino będzie w balotach . 

Co roku zawsze robiliśmy baloty i było dobrze ,nie wiem co mnie szczeliło do głowy że robiłam kostkę   🤦   roboty jest bardzo dużo  👿 


Ps walczyliśmy ze zwożeniem siana do 2 w nocy ,bo zapowiadali deszcze .Poszłam spać około 4 rano ,dzisiaj sprawdzam pogodę i szok do końca tygodnia ma być pogoda  😤


guli 700 kostek rocznie? ja bym się martwiła czy 1400 to nie mało dla 2  😁


Ja mam półtora konia - licząc wagowo 🤣
W sezonie od kwietnia do września ( albo dłużej) jedzą bardzo niewiele siana  1-1,5 kostki  , bo przecież mają pod nogami zielone.Siano zresztą mają dostępne całą dobę.
Zresztą z pastwiskiem też błędne koło robi się.
Najchętniej jedzą zielone do połowy , czy do końca maja.
A potem nie chcą jeść kwitnącej , drewniejącej trawy.
A ja co roku coraz większy obszar zostawiam im do wypasu i coraz więcej zostaje niedojadów, czy wręcz nietkniętej zielonki 🤔
Pewnie dlatego, że to dzikie łąki i trawy  na nich nie ma zbyt dużo- przeważa inne zielsko, pozostałe po wyjedzeniu przez konie.
Już w ubiegłym roku musiałam skosić dużą część pastwiska i suszyć oraz zwozić ręcznie.
I zielskiem w formie siana zajadały się - tylko jaki w tym sens? 🤔
W tym roku nie kosiłam całych łąk, bo nie dało się wjechać wszędzie.
I teraz nie wiem co z tym dalej robić.
A przecież zbieram tylko pierwszy pokos, drugi udawało mi się oddawać .
Niestety coraz więcej łąk stoi niekoszonych, więc pewnie nikt nie będzie chciał na jesieni zebrać moich.

Ot problem nieznany pewnie w innych regionach.
guli - A to chyba że tak, mój maczo to smok wawelski a jak dojdzie drugi taki sam to wchłonął stodołę z dachem i deskami  😎
monia - baloty lepsze od kostek? To ciekawe zawsze miałam odmienne zdanie  😁
Baloty czy kostki - to zależy ile ma się koni i gdzie się siano trzyma.
Mam obecnie 2 konie i nie wyobrażam sobie turlania ze stodoły do stajni 250 kilowego balota zwłaszcza, że nie ma gdzie go postawić po rozpakowaniu.
Baloty  😅 baloty  😅 to cudowna rzecz jak ktoś ma więcej koni. Nawet dla 5 koni opłaca się trzymać baloty.
Ja nawet na strychu baloty miałam ale nie takie wypierdki 120 tylko 160. Mój tatuś lubi poszaleć. 3 ludzi tylko do przekulania takiego balota.
decydowanie baloty bardziej się cenowo opłacają od kostek(tańsze w zrobieniu) no i kostek jakoś szybciej ubywa:P
No ja to przy 2 koniach to raczej też balotów nie będę robiła  😉
dlaczego nie? ja przy 4 nawet jak wcześniej były 3 zawsze baloty na dłużej starczy stojąc w stajni, ale Twój wybór 😉
madzix - tyle że będę miała tyle miejsca w stajni co na korytarzu no chyba że do wolnego boksu dam
Ja w zeszłym roku miałam własną słomę, owies i siano, ale za dużo roboty przy tym i się nie opłaca i w tym roku będziemy mieć tylko własną słomę i owies, a siano kupuję. Nie jest drogie i gościu przywozi na miejsce i praktycznie sam zrzuca a męża pracownik układa i chwila i z głowy🙂 i ja wolę w kostkach niż balotach, bo niestety mam stajnię na 4 konie bez poddasza i towar trzymam w stodole i łatwiej mi przewieźć 2 kostki niż siano luzem🙂
Ja zdecydowanie wole baloty ,oczywiście kostki są super ale zgromadzić na strychu ponad 2tys. kostek to jest wyzwanie .Trzeba je ułożyć na przyczepie potem zawieś do domu ,rozładować na strych i potem poukładać .Po 7 przyczepach kostki ręce odpadają i jeszcze trzeba układać pod sam dach żeby wszystko weszło  👿   
Ja wole baloty, zdecydowanie jest mniej do roboty ,wszystko robi się ciągnikiem a nie moimi rękami  😤 

Dopiero mam 1000 kostek następne robimy już baloty  😎 
tak zawodowo na to patrząc to przy wyjeździe gdziekolwiek tylko kostka.
ostatnio widziałam cenę kostki siana i słomy - po 10 zł 😵 jakieś zawody. organizator musi sobie dorabiać 😵

może tylko mnie to zbulwersowało bo po zawodach nie jeżdżę 😁
e, 10 zł za kostkę siana na zawodach to dużo. Coś mi się wydaje, że normalna cena to 5 góra 7 zł, ale mogę się mylić.
Mam pytanie,
sianko bylo koszone tydzien temu, zniesione do stodoly. To na gorze ladnie schnie, ale w glebszych warstwach jest nadal troche wilgotne. Bede je przerzucac, ale po jakim czasie mozna je dawac koniom? Bo juz zaczynaja sie do niego dobierac.... dodam, ze nie mam absolutnie zadnego doswiadczenia z sianem, to moje pierwsze 🙂
Trzy tygodnie to minimum. W fachowej literaturze ,piszą, że siano do odparowania potrzebuje 3 miesięcy, ale mało  kto tego przestrzega. 😉
Hmm, a jak kon sie naje siana jeszcze nie zupelnie suchego to czym moze sie to skonczyc? Tz dlaczego konkretnie musi byc suche?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się