Mojej koleżance gośc Tirem auto (opel tigra) skasował i pojechał dalej! Serio! Dwaj młodzi goście co sytuację widzieli dogonili darmozjada i go zatrzymali. To takie trzaśnięcie lusterka to jest nic dla nich.
No domyślam się, ze lusterko to takie "małe piwo przed śniadaniem" co nie zmienia faktu, ze byłam lekko zdziwiona. Ja tu zrelaksowana, ze już pod domkiem, ze zaraz kapcie i gorąca herbatka i nagle ktoś pozbawia mnie lusterka i jedzie sobie dalej. 😁
mnie kolega, którego tata jest kierowcą TIRa, opowiadał, że kiedyś starszy wrócił z trasy z niemałymi resztkami sarny na przodzie samochodu. on nawet nie zauważył, że w cokolwiek uderzył.
Znam kilku kierowców TIR Litwinów, oni mówią, że my mamy słabe nerwy, więc jak im zjeżdżamy na pobocze to czemu mają nie jechać 🤔 Ciekawe, że w Czechach albo w Niemczech Ci sami kierowcy przestrzegają przepisów 🤔 Co do mgły, ona często snuje się tylko nad samą ziemią, a wyżej już nie ma, jeździłam dobrych kilka lat autobusami dalekobieżnymi i przeważnie na miejscu dla pasażera z przodu. Jazda we mgle przypomina brodzenie w głębokiej wodzie. Ale widoczność jest. Nie były to mgły typu, że lotniska zamknięte, bo w takiej i z autobusu nic nie zobaczy. A co mam myśleć o takich kierowcach: jadę TERENÓWKĄ drogą niby między wsiami, ale przez las i mało uczęszczaną, bo jest też asfalt, więc większość tamtędy jeździ, ale musiałam podjechać do znajomego mieszkającego w lesie. Na jedyneczce, żeby zębów nie stracić, bo doły takie, że jak wysiadłam to do kolan znikałam. I nie ma jak ominąć, bo do wyboru dół albo jeszcze większy dół. A tu pełnym pędem wyprzedza mnie Tico i Lanos, w obu po 5 jak nie więcej rozradowanych młodzieńców... Ciekawe czy rodzice im dają na naprawy???
Ja jeżdżę codziennie bardzo TIRową trasą. I TIRów się tak nie boję, jak gnojków w furgonetkach. Bo na TIRa to trzeba oddzielne prawko robić, a tu jedzie taki 20 latek, jeszcze jak jedzie na pusto, to już w ogóle nie dość, że ma nadmiar mocy, to jeździ nonszalancko, jak to zwykle służbowym samochodem (znacie takie powiedzonko: `najlepszy samochód terenowy-samochód służbowy`?) Strasznie się ich boję...
A z TIRami dwóch moich znajomych miało czołówki. Jeden nie przeżył, jechał cinquecento, drugi rehabilitacja dwa lata. Obaj uderzeni czołowo przez TIRy, które wyprzedzały na zakrętach
Jeżdżę trasą Warszawa-Augustów i trasą Serock-Nowy Dwór Maz. , gdzie litewskich i innych TIRów leci mnóstwo i jednak najbardziej boję się łebków młodych w czymkolwiek i różnych ludzi w dobrych furach. Jeśli za dobrą furę można uznać mercedesa lub bejcę super hiper odszykowaną, muza taka, że na stacjach benzynowych mało szyby nie wylecą, i z ... instalacją gazową... Jak jeździłam po Kanadzie, Holandii i Irlandii niechęć do takich marek mijała mi szybko, a w Polsce wiem, że kierowca takiego auta na 90 % będzie robił coś z tych rzeczy: wyprzedzał pod górkę; wyprzedzał na linii ciągłej; wyprzedzał przed zakrętem; wyprzedzał chociaż nie zdąży, bo z naprzeciwka za blisko już jest auto; zaparkuje w miejscu gdzie zatrzyma przez to cały ruch, ale on musi np do bankomatu, a 4 kroki dalej to ma za daleko iść; będzie jechał na zderzaku z tyłu na długich światłach; będzie świecił długimi bo on chce wyprzedzić i powinno mu się zjechać do rowu chyba... ; jak jedzie długi sznurek aut i ten z przodu zechce skręcić w lewo, to na pewno zacznie wyprzedzać stojące samochody. Specjalnie obserwuję parę miesięcy i naprawdę ludzie jeżdżący innymi samochodami tak nie robią... No może poza ludźmi z Warsaw city jeżdżącymi Toyota Land Cruiser, którzy parkują gdzie im się spodoba. I co nimi wszystkimi kieruje??? Jak jeździłam Chryslerem, który miał kopa,to tak chamowato się nie zachowywałam, chociaż czasem korciło. A teraz mam mnóstwo czasu, nie spieszę się i w ogóle jeżdżę grzecznie!!! Za to do Wawy staram się jeździć terenówką z rurami z przodu i hakiem z tyłu to nikt mi się nie klei z tyłu i nie wciska się z przodu 😎
Widzieliście jaka była wczoraj pogoda u nas na południu? Jedziemy na zakupy, wszyscy powoli wszyscy, max 50/h. No i co - wymijają nas Tiry, jadąc minimum 80. Mówię - no ciekawe, który będzie w rowie. Wracamy z zakupów - musieliśmy nadrabiać drogi, bo właśnie takie iluśtamtonowe biedactwo, któremu się niezmiernie spieszyło zjechał z górki niestety bokiem i -pech chciał - że akurat tam, gdzie było tylko po jednym pasie w jedną stronę, więc koreczek... kierowcy tirów powinni mieć jakieś testy na inteligencję, naprawdę. 🙄
Dziś rano- 100 km wiszenia na krawędzi życia i śmierci. Trzy godziny. Trasa od Starych Żukowic do Krakowa - biała i śliska. A 90% trasy to droga główna Tarnów Kraków . Niech to jasny szlag trafi!!! Od wczoraj spadło z 10 cm śniegu - widać było na dachu auta. I rano,co?? No g....... Biała droga jak lodowisko. W Tarnowie na ręcznym skrzyżowania pokonywałam i siłą woli. Co roku to samo-jakby kur.... śnieg spadł na Saharze . 😤 Zaskoczenie - w grudniu. Klęska ,kataklizm. Nie cierpię tego parszywego kraju.
Ale wczoraj rano się lux jeździło - pusto na drogach. Za to później... Najpierw ulewa, a na deser potworna mgła. Oczywiście nawet w takich warunkach znalazł się jakiś geniusz, który postanowił mnie wyprzedzić we mgle, na podwójnej i jak się zaraz okazało tuż przed zakrętem. 😵 Jasnowidz chyba, bo ja widziałam drogę ledwo na 20 metrów w przód.
Zobaczyłam dziś ten artykuł i zdjęcia i aż mnie zmroziło... http://nowydworgdanski.naszemiasto.pl/artykul/275565,audi-rozpadlo-sie-na-dwie-czesci-w-nowym-dworze-gdanskim,id,t.html Kierowcą ponoć był jakiś pijany małolat bez prawa jazdy, a zginął chłopak rok młodszy ode mnie. Do tragedii doszło na wjeździe do mojego miasta. Aż strach jeździć samochodem, po ekscesie sprzed trzech miesięcy i tak mam lęki, a jak się naoglądam takich zdjęć to odechciewa mi się siadać za kierownicę.
a moje syno do mnie mówi jak mu mówię że się wlecze : spieszy Ci sie gdzieś, bo jak tak to idź na piechotę , ach ta młodzież ... ale mój to jakiś wyjątek , choć nie , ma 4 takich samych kumpli co lansują się po mieście i trasie powodując korki , bo przepisowo i bezpiecznie jeżdżą , może to zasługa tego że rok temu zimą prawko robili i zdawali i teraz śmieją z tych co się boją zimą jeździć... ale to wyjątki i nie ważne czy siedzę obok czy młody sam pomyka , bo wiem że jeździ wolno , bo kiedyś dzwoni do mnie kolega , i pyta czy długo jeszcze ma się za mną wlec te 30 , mam drogę wolną i się snuję , a ja na to chłopie , ja z domu siedzę , a mój syno się buja autem po mieście ... i tylko co z tego że on będzie uważał , jak inni tego nie zrobią?
W 453 wypadkach zginęło 37 osób, a 587 zostało rannych - to bilans majowego długiego weekendu na polskich drogach. Policjanci zatrzymali aż 2335 pijanych kierowców - to więcej niż w ubiegłym roku.
- W porównaniu z 2009 r. liczba osób, które zginęły, była mniejsza o 20. Jednocześnie więcej osób zostało rannych - o 34. Nieznacznie wzrosła też liczba wypadków - oceniła Grażyna Puchalska z wydziału prasowego Komendy Głównej Policji. Jadąc na "majówkę" -100 km widziałam trzy ciężkie wypadki w tym jeden na pewno z ofiarami śmiertelnymi. Było deszczowo, ślisko,niskie ciśnienie-czyli sennie. A kierowcy jak w autorodeo jechali. Z całą rodziną na pokładzie. Czemu ludzie to robią? Nie rozumiem,nie zrozumiem. 👀
nie wiem czy moze sie gdzies pojawil ten filmik ale...
Jak pisza w komentach: powinni puszczac to w TV zamiast reklam. W poniedzialek przez zderzenie z TIR-em zginela moja byla nauczycielka a Jaj maz jest w spiaczce... A pozdrawia Was ta co za ok miesiac wraca samochodem z Wloch do Polski...Ponad 1700 km, ok 14-15h a w kazdej sekundzie moze sie zdarzyc wszystko... :kwiatek:
wiekszosc tych spotow widzialam - nie widzialam tego z przytrzymna przez pasy dusza - swietne, choc wiadomo ze tak nie zawsze jest i tego ostatniego - tez bardzo mi sie spodobalo.
Ogolnie zawsze rusza mnie ten spot z dziewczyna z chlopakiem przy murku - lzy w oczach mam za kazdym razem jak go widze.
Ja dzis mialam mala sytuacje na drodze, na szczescie ja wyhamowalam, auta za mna sie stuknely, bo nie mialy odpowiedniej odleglosci utrzymanej - coz, trzeba myslec na drodze. A oczywiscie cala sytuacje spowodowal jakis malo kumaty 60latek =/ wrrr...
juz naprawde wole mlodych, szybko jadacych (ale z glowa - bo dzis motocyklista tez mnie wkurzyl).
Ogolnie nie wiem jak u Was, ale u mnie przynajmniej dzisiejszy dzien to jakas masakra na drodze.
Po tym filmie przeryczalam pol nocy...Tak to jest jak oglada sie wieczorem poruszajace filmy(przynajmniej ja tak mam) Mnie najbardziej poruszaja wlasnie: -dusza przetrzymana przez pasy -Chlopak i dziewczyna na murku -Chlopiec, ktory stracil matke (bodajrze w 53 sekundzie) No i oczywiscie koncowka ...Ludzie pokazujacy male palce bo ...tak malo brakowalo.... Cudowny filmik....
dziś cały dzien myslę o tym wypadku w centrum warszawy, na skrzyzowaniu Grzybowskiej i Zelaznej... taksowka zmiotla jakiegos forda osobowego, czy tez odwrotnie. rodzina z forda byla wycinana przez strazakow 🙁.. dwuletnie dziecko zmarlo mimo reanimacji, matka jakis czas potem, juz w szpitalu. ojciec przezyl zdaje sie, taka tragedia nie na autostradzie tylko w centrum miasta. ile oni musieli jechac ❓ [*]
dempsey, mam niestety podobnie, tez mi to siedzi w głowie 🙄 o 5:40 rano chyba pusto jeszcze jest, wiec mogli zapitalać 🙁 Czytałam ze ojciec uciekł ze szpitala i szuka go policja. Strasznie to smutne 😕 dziecko młodsze troszke od Mojej Zochy 🤔
dempsey u nas (Wlochy -Tabiano) jakis wariat ostatnio skosil latarnie...Do dzisiaj kawalki auta leza... Kawalek dalej - smart w rowie... Dalej...Slady kol TIR-a wpoprzek drogi Jeszcze dalej -Fidenza ... Ktos przelecial przez rondo... Nie wiem czy ktos zginal ale mialam mieszane uczucia widzac slady po tym....
kapitalny filmik, chociaż naprawdę ciężko było mi dotrwać do końca.. ano niestety, spójrzcie ilu bezmyślnych, nieodpowiedzialnych ludzi nas otacza, a teraz wyobraźcie sobie, że lwia część tych "dorosłych" ma prawo jazdy i jeździ. byle do przodu, byleby jechać.. znaki, ograniczenia, myślenie na drodze - a co to takiego!??
ja z domu wyniosłam wielki kawał odpowiedzialności, na drodze cały czas myślę, analizuję, przewiduję, za siebie i za innych. teraz jeżdżę regularnie trasę Rzeszów - Strzyżów. jest to jedna z najbardziej ruchliwych wylotówek, bo trasa na przejście graniczne w Barwinku, także zawsze mnóstwo tirów i wszelkiej maści innych użytkowników drogi. droga niezła, jednopasmowa, przeważnie cały czas podwójna ciągła, bo duużo wzniesień i zakrętów. to, co na tej trasie się wyprawia, to jest absolutnie nieprawdopodobne. ja nie wiem, czy ci ludzie już zupełnie zapomnieli włączyć myślenie, czy wciąż wierzą, że są nieśmiertelni (jak większość młodych gówniarzy). wyprzedzanie na trzeciego, motocykliści jadący podwójną ciągłą pomiędzy sznurami tirów i aut, ścinanie zakrętów - jednym słowem zgroza!!! 👿 po drodze kilka czarnych punktów, ale nawet to nie ostudza zapałów co poniektórych. jestem za drastycznym zaostrzeniem kar drogowych. amen.
Filmik znalazlam przypadkiem .... szukalam wiadomosci o wypadku mojej bylej nauczycielki .. Natknelam sie na tytul i oniemialam widzac to.... Wyslalam znajomym pytajac co o tym sadza.... Odpowiedzieli jak wiekszasc na youtube - puszczac zamiast reklam w TV... Chcialabym zeby jak najwiecej obejrzalo ten film ...A w szczegolnosci Polscy ''miszczowie kierownicy'' To co dzieje sie na polskich drogach to ZGROZA!!(chociaz we Wloszech jak pisalam-tez niezbyt rozowo)
ja już ustawiłam jako opis na gg. niestety również wśród moich znajomych nie brakuje takich "miszczów". co gorsza, to nie tylko chłopcy, również pare koleżanek leczy kompleksy za kółkiem 🤔
Właśnie się dowiedziałam ze zginął znajomy mojego meża. Znana dosyć postać w trójmieście, organizator kilku większych imprez, m.in. inscenizacji historycznych..
Miłośnik szybkiej jazdy motocyklem i autem Osierocił rodzinę, maleńkie dzieci, młody człowiek. Spieszył się motorem na koncert z Gdańska do Warszawy, końcowy odcinek kilkukilometrowej prostej... TIR...
Jak czytam, że czyjeś hobby to szybkie motocykle, to mam takie dziwne uczucie. Nóż mi się w kieszeni otwiera, a człowiek przeciez już nie żyje. Jak myślę, że mógł uderzyć nie w TIRa, tylko np. w auto z rodziną w środku... Ile mogłoby być ofiar - toż to żywy pocisk 🤔 (Pomiijam oczywiście kto był faktycznie winien)
Spoczywaj w pokoju, Jacku, ale jeśli się da, to przekaż jakoś innym miłośnikom szybkiej jazdy, żeby zmienili hobby. Albo żeby jeździli tak na torze.
[`]
PS zajrzałam ze smutkiem na forum motocyklistów i przypadkiem znalazłam coś, co może jest sensowne: pasy zamiast kamizeli. Poprawia widoczność, może być łatwiejsze do dopasowania niż kamizelka, działa podprogowo bo kojarzy się ze służbami drogowymi. Szkoda tylko, że żadna kamizelka i żaden pas nie zmieni podejścia, które jest w głowie. Ale może jednak da te półtorej sekundy..
dempsey, czytałam artykuł na Trójmieście o wypadku. Brak wyczucia u autorki tekstu jest bardziej niż niesmaczny. Jacka znałam z widzenia, stare rycerskie dzieje.
Ja też przepuszczam ale na dwupasmowej jezdni zawsze się martwię,że ten z drugiego pasa trzaśnie w pieszego ukrytego za moim autem.
Miałam kiedyś taką sytuację niestety . Wyszłam z uczelni , Ciszewskiego to dwupasmówka . Stoję na pasach , ciemno już dość było . W sumie tak często auta nie jeżdżą , bo z jednej strony są światła i samochody pędzą ulicą prostopadłą , a z drugiej światła strasznie dziwnie działające , ale powodujące mały ruch na Ciszewskiego . Akurat jechało kilka aut - facet bliżej mnie się zatrzymał i dwa auta za nim też . Więc zaczęłam przechodzić - całe szczęście że się między pasmami jezdni zatrzymałam na moment , być może zginęłabym . Drugim pasmem gnał 100 km/h (przypuszczam , bo jechał bardzo szybko) jakiś debil , gadając przez komórkę - gdy się zorientował że stoję na jezdni (na szczęście jak mówię zatrzymałam się widząc go między pasmami) - hamował gwałtownie , zatrzymując się sporo za pasami 🤔 Dawno tak nikogo niezwyzywałam ! 😤
Edit dalej czytam wątek , więc dodaję :
Taaa, niektórzy zakręcają, jakby jeździli całe życie z przyczepą...
Kilka razy słyszałam rozmowię kierowców komunikacji miejskiej , szczególnie tych którzy jeżdżą najczęściej przegubowcami . Śmiali się nie raz , że jak się przesiadają do osobówki , to im nawyki zostają z autobusów 🤣 Biorą zakręt z dużym zapasem np 😉 Tak samo mówi też mój kolega z roku , który jest kierowcą ztm w Warszawie 😉
Ja jak kocham TIRy... 😤 Przedwczoraj jeden prawie mnie zmiótł z drogi. Na wąskiej drodze jechał prawie środkiem, zajmując kawał mojego pasa. Nie bardzo było nawet gdzie uciekać. Do tej pory się zastanawiam jakim cudem nie było bum.
Zresztą osobówki też kocham, zwłaszcza na zakrętach w lesie, na ciasnej drodze z wyrwami. Rajdowcy p.....ni. Albo w nocy w trakcie deszczu, kiedy widać trochę drogi i nic więcej, asfalt przypomina Karpaty, ale przecież trzeba jechać co najmniej stówą i wyprzedzać na podwójnej ciągłej (a ja naprawdę nie jeżdżę 30 km/h). Świrom się wydaje, że skoro mogą się utrzymać na drodze, to wszystko jest ok. Przecież to całkowicie wykluczone, że nagle pojawi się na drodze pieszy, rower czy cokolwiek innego - w końcu to teren zabudowany 😀iabeł:
Nie wiem czy uznać to za szczęście, bo nigdy nie miałam żadnego wypadku, czy za pecha, że trafiam na kierowców psycholi.
Wczoraj zgineli hodowcy i wlasciciele osrodka Rancho w Busku-Zdroju, kupilam jakies 4 lata temu konia od nich mojego ukochanego, wspaniali ludzie, spieszylo im sie do domu, niestety Tir ich zatrzymał, Pani Renata zginela na miejscu,jej mąż w szpitalu,córka zyje,jest w ciezkim stanie,osierocili Ja i jeszce jedna córke, zostawili na pastwiskach prawie 30 koni,ścisk w gardle i dretwienie konczyn,tyle czuje jak o tym mysle
ja chciałabym przestrzec wszystkich świeżaków. prawko mam od grudnia 2009, samochód mały, ale zwinny, Micra z serii K, rocznik '98. jestem porywcza i mam tendencję do szybkiego wkurzania się na innych kierowców, a co za tym idzie do obrzydliwie pewnej jazdy. jeżdżę szybko, ale zawsze odpuszczam przy ulewie, wiem, że mój samochód nie poradzi sobie z gwałtownym hamowaniem, więc nie ryzykuję. ale przy ładnej pogodzie bardzo często mnie ponosi. szczególnie w nocy, kiedy jest pusto.
miałam nieprzyjemną sytuację na drodze, na szczęście skończyło się bezwypadkowo.
otóż mknęłam lekko ponad 110km/h przy ograniczeniu do 70 Alejami Jerozolimskimi w Warszawie. ruch jak zwykle był, ale taki, że lewym pasem można spokojnie wyprzedzać co wolniejsze auta. to czteropasmówka, w dodatku co chwilę wiadukty. pierwsze dwa lewe pasy to pasy biegnące po wiaduktach, więc tym prawym zazwyczaj mknie sporo ciężarówek. za mną jechał "wyczlilałtowany ziomek" z cacy furą i mrugał światłami, więc zjechałam na chwilę między dwie ciężarówki, żeby mnie minął (choć nie wiem po co, bo przede mną i tak jechały samochody). jak tylko mnie wyprzedził wróciłam na lewy pas, a on wcisnął się między kolejne dwie ciężarówki i zniknął na kolejnych prawych pasach (tak mi się przynajmniej wydawało). chwilę później wyskoczył nagle z między ciężarówek z prędkością światła - cały niefart polegał na tym, że mijałam je dość szybko po lewej, a on chyba nawet nie spojrzał w lusterka. próbując się ratować dałam po hamulcach i lekko odbiłam w lewo, na szczęście udało mi się od razu wyprostować auto i nie wjechać w barierkę (byliśmy na wiadukcie). jak się skończyło? mignął mi awaryjnymi w przeprosinach...
i tutaj ślę moje przesłanie - czasem warto odpuścić... do teraz się zastanawiam co by było, gdybym nie wyprostowała auta, albo tamten wyjechałby mi sekundę później. wina leży głównie po jego stronie, ale ja wcale nie musiałam jechać te 110km/h. niestety tak to jest, jak się ma tak zryty mózg jak ja i chce się "przyszpanować", że mój samochód też tyle wyciąga. mam nadzieję, że mi to przejdzie...