Forum towarzyskie »

"Szybcy i martwi"

W Luksemburgu widziałem już jakieś 10 lat temu, jak w miejscach robót drogowych rozkładano, przywieziony w rolce, kauczukowy próg spowalniający.Ciekawe, czy do Polski dotrą kiedyś takie proste sposoby?  Nie wiem po co rokładali, bo tam jak jest ograniczenie do 40 to wszyscy jadą 40. Taki dziwny kraj.
Ostatnio jadę sobie, a tu nagle samchody stanęły. Pech chciał, że akurat zatrzymało mi się na drodze, gdzie był skręt gdzieś tam. Na przeciwnym pasie pan, jak się wkrótce okazało, z odpowiednim ilorazem inteligencji do prowadzonego samochodu marki Star miał zamiar skręcać. Zanim w ogóle zdążyłam odwrócić głowę i sprawdzić, czy mogę się cofnąć, żeby mógł wjechać, pan zaczął natarczywie trąbić. No to wtedy po prostu bezczelnie zatrzymałam auto i se stałam. Po bezskutecznej próbie strąbienia mnie z drogi, pan otworzył okno i machając odpowiednio rękami w bynajmniej nie w pozdrowicielskich gestach, wyraził swoją dezaprobatę do moich poczynań:
k...j...p...w...ch... kto ci dał prawo jazdy ch...pi...je... no i tak w kółko. Potem postanowił mni staranować, robił "brumbrum" i podjeżdżał centymetr od mojego auta. Widziałam, jak moja bezczynnośc i beznamiętny wyraz twarzy doprowadza lud robotniczy do szału.
My Polacy naprawdę buraczymy na drogach ostro. A im większe auto, tym gorzej. Więc w tej anegdocie strzeszynopiteka coś jest.
Po ostatnich zmianach inne znaczenie mają kolory świateł na sygnalizatorach:
czerwony: ciężarówki i Hummery mogą jechać,
żółty: dostawczaki i duże osobówki mogą jechać,
zielony: uwaga na przejeżdżające w poprzek ciężarówki.
Zmiany w przepisach trzeba śledzić!


Moje obserwacje wskazują, że chodzi jednak o Współczynnik Fajności. Masa własna pojazdu dodaje do niej punkty, ale nie wyczerpuje listy. Gdyby to WF był kryterium decydującym, skąd by się brały przejeżdżające na czerwonym stiuningowane tico, małe czarne strzały i błyszczące rekiny z logo macierzystej firmy?
Po świątecznym krążeniu na zapełnionych parkingach przy centrach handlowych daję tytuł Idiota Roku
kierowcom, którzy widząc manewrujące auto przed nimi pchają się nie zostawiając mu miejsca .
Zderzak w zderzak. Na wcisk. Powoduje to obstrukcję połowy parkingu. Ani w lewo ani w prawo . Zero szansy na ruch.
Bo jakiś Idiota musi przesunać się o pół metra.  👿
Mam od 3 miesięcy prawko i już zdarzyło mi się parę sytuacji niebezpiecznych, trochę zaczynam się bać, bo kierowcy naprawdę jeżdżą jak wariaci, "mistrzowie", którym wszystko wolno 🙄 W sobotę jechałam na wigilię z dziadkami, prowadziłam, trochę trudno mi się było odnaleźć, bo pierwszy raz jechałam w szpilkach i było mi niewygodnie, stałam na czerwonym, zapaliło się zielone i przez te szpilki strasznie się guzdrałam z ruszaniem, ale udało się i nagle jakiś wariat grzeje chyba ze 100km/h na czerwonym przecina mi drogę  🤔 nie wiem co by się stało gdybym trochę szybciej ruszyła, boję się teraz tamtędy jeździć  😵
zonk, sugeruję, żebyś brała wygodne buty na zmianę do samochodu. Szpilki to ogólnie niebezpieczne obuwie do jazdy, a dodając do nich minimalne umiejętności, calkowity brak doświadczenia, stres i masę debili, niedzielnych kierówców i wzmożony ruch na drogach może wyjść katastrofa.
wiem, ale wcale nie miałam zamiaru prowadzić, tak wyszło, że akurat musiałam  🤔
Dworcika, dlaczego szpilki sa niebezpieczne do jazdy? prowadze w koturnach, termobutach, trampkach i na boso. najgorsze do jazdy sa oficerki cavallo bo szytwne, i klapki bo sie moga zaczepiac o pedaly. szpilki i koturny sa o tyle dobre ze masz caly czas podparta piete. rewelacyjnie sie w nich jezdzi.
Mi było w szpilkach niewygodnie, ale myślę, że to z powodu marnych umiejetności  😁 Natomiast moja mama praktycznie ciagle jeździ w szpilkach i mówi, że dla niej nie ma różnicy
ja lubie prowadzic boso  😁 bardzo zle jezdzi mi sie w glanach, a co do szpilek to daje rade, ale nie mam takiego komfortu jazdy jak w butach typu adidasy czy trampki. Ostatnio robiłam dosc długą trasę w szpilkach i odkryłam, że tempomaty w samochodach są własnie dla kobiet prowadzących w tym rodzaju obuwia  💃 😁
Szpilki+zielony kierowca to nie jest dobre połączenie.
Jak już się ma wyczucie po iluś tam latach jazdy, to mogą być.
No i w zasadzie wszystko na temat.
Mimo wszystko to tak jak z koniem - wsiadasz na konia w nieodpowiednim obuwiu czy starasz się, żeby w razie problemów ten but nie zaważył na powodzeniu akcji?
Ja lubię w szpilkach, w japonkach trochę gorzej 😉

Nigdy w życiu nie włączyłam tempomatu w żadnym z aut, muszę w końcu spróbować 🙂

Ja chyba zwalę naszego forda z jakiejś górki, masakra z tym autem. A takie jest wygodne i przyjemne do jazdy, ale co z tego jak ciągle się psuje :/
Dworcika, dlaczego szpilki sa niebezpieczne do jazdy?

Dlatego, że noga ma niestabilne podparcie.
O ile przy normalnej jeździe nie ma to większego znaczenia, to w momentach, kiedy trzeba mocno reagować można szpiki można sobie wsadzić do..........trumny lub położyć pod szpitalnym lóżkiem.

http://kobieta.wp.pl/kat,26249,title,Polka-za-kierownica-w-szpilkach,wid,13366164,wiadomosc.html?ticaid=1da4b
szemrana, w momentach kiedy trzeba mocno reagowac, to nie rodzaj obuwia ma kluczowe znaczenie. jak juz pisalam- prowadze w kazdych butach i nie widze zadnej roznicy. a stopa wlasnie jest podparta obcasem. sa samochody, gdzie skok pedala jest bardzo duzy i np ja trzymam piete kompletnie w powietrzu.
Katija - prowadzę autko(a) od 30 lat. Jeździłam we wszystkim (nawet w legendranych Relaxach) i powiem Ci, że ten obcas to naprawdę kiepski pomysł. Stabilne oparcie pięty zwiększa bezpieczeństwo w sytuacjach grożących karambolem.
Bezpieczne oparcie stopy na szpilce jest złudne.
Obyś nigdy nie musiała tego sprawdzać.

Nie upieram się 🙂 Każdy ma swój rozum. Jednak  nie chciałabym, żeby ktokolwiek we mnie wjechał bo......noga mu się omsknęła.
Całkiem na świeżo - na kursie (B+E) prowadzący mówił, że niedawno robiono jakieś badania, i że powinno się prowadzić w takich butach, w jakich się chodzi. Znaczy, jak babeczka na co dzień biega w szpilkach - to powinna w nich prowadzić - taka szpilka "dobrze obsługiwana" ma masę zalet. Natomiast gdy się zakłada od wielkiego dzwonu - to wtedy w szpilkach prowadzić nie należy.
Hej czy ktoś mógłby mi przybliżyć jak wygląda procedura wnioskowania o zamontowanie progów zwalniających? Co gdzie i jak?
Bo odkąd zrobili nam asfalt debile robią sobie zjeżdżalnię z naszej górki - samochody, quady, motocykle, wjeżdżają na górę i zapitalają ile fabryka dała w dół :/  👿
powinno się prowadzić w takich butach, w jakich się chodzi.


Rozumiem, że konno w szpilkach nie jeździ się tylko z powodu przepisów? 🙂🙂

p.s. kobieta, która jest tak przyzwyczajona do szpilek, że każde inne buty są dla niej nienaturalne to już jest lady (dama) - i na pewno sama nie prowadzi, ma kierowcę.
Myślę, że ten pogląd ma na celu niedopuszczenie kobiet do startów w F1 i jest wielce dyskryminujący.
W gumofilcach sie nie prowadzi-odstaja od łydki i zachaczaja o fotel,blokujac noge o!!!
Jeździłam konno na obcasach 5cm, ale samochodem- tylko obuwie na płaskim obcasie (najczęściej adidasy). Szpilek w życiu nie założę- prędzej gumiaki. I tak wystarczy, że pijaczki pod sklepem są w szoku, jak zaparkuję Mitsubishi Pajero 7- osobowym, żeby zrobić zakupy  😁
<Jeżdżę tylko tym samochodem i to ,,od święta"- jak przyjadę do chrzestnego i trzeba gdzieś pojechać>
Jechałam pare dni temu z ciotką w Warszawie Wałem Miedzeszyńskim. Dwupasmówka, co kawałek światła. Dojeżdżamy do jednych z nich, do skrętu w lewo stoją dwa samochody i żółwim tempem (całe szczęście!) dotacza się do nich trzeci i co widzimy? Drzwi od strony kierowcy otwarte, samochód wciąż się toczy i nagle widzimy blond szopę, która schyla się pod samochód (który wciąż jest w ruchu, a ona nim kieruje!!!!!!!!!!!!!!!!) i patrzy co jej tam stuka 😵 😵 😵 I oczywiście przydzwoniła w tył poprzedzającego auta 😵 😵
Jechałam ostatnio dwupasmówką, prawym pasem. Zbliżając się do świateł zauważyłam, że zapaliło się pomarańczowe. Zatrzymałam się i w tym momencie samochód jadący za mną przyspieszył, ominął mnie lewym pasem i skręcił w prawo. Na czerwonym. Auta wyjeżdżające z poprzecznej już ruszały. Policja stojąca naprzeciwko niestety, nawet gdyby chciała, nie miała jak za gościem ruszyć.

Edit.
Sytuacja z wczoraj, tym razem pieszy. Jechałam dwupasmówką, lewym pasem. Spore skrzyżowanie, za nim pasy. Prawym pasem jechał TIR z naczepą. Na szczęście nieco zwolnił zbliżając się do przejścia dla pieszych, bo ktoś z nich właśnie schodził na chodnik. Dookoła pusto, jeszcze przed pasami zdąrzyłam wyprzedzić ciężarówkę, będąc pewnie już przednimi kołami na pasach zobaczyłam z prawej strony chłopaka, który WYBIEGŁ zza żywopłotu rosnącego obok chodnika (tam jest ulica, cienki pasek trawki, chodnik i murek, a dopiero na nim żywopłot zasłaniający podwórko za blokiem) i wparował prościutko pod TIRa. Jego kierowca na szczęście odbił i w efekcie nic się nie stało, ale włos na głowie się zjeżył. Wina byłaby oczywiście po stronie kierowcy ciężarówki... :/
Straszne sytuacje. Ja hamuję na żóltym i zawsze się boję, że mnie w tył ktoś walnie.
I puszczając pieszego obawiam się, że przez moją elegancję zginie na drugim pasie.
Ja miałam chwilę grozy z motocyklem. Zbierałam się do wyprzedzania TIR na autostradzie (bo TIR MUSI rżnąć 130 km/h)
a tu nagle ścigacz.... bziuuum. Znikąd. No znikąd śmignął. Patrzyłam w lusterka sto razy i było czysto. Pędził pewnie dobrze ponad 200 km/h. 👿
Tania, dlatego trochę irytują mnie te naklejki na samochodach "patrz w lusterka, motocykle są wszędzie". Co z tego, że patrzę, rozglądam się przed manewrem, skoro nie mam szans zauważyć i zareagować na motor pędzący drogą (bo raczej mało osób kupuje sobie ścigacz po to, żeby jeździć zgodnie z przepisami). Oczywiście, są też motocykliści liczący się z innymi użytkownikami dróg i wariaci w autach.
Tak. I jest taka akceptacja dla wyczynów ścigaczy. Zwykle mówi się o tym z odcieniem podziwu.
A mnie zawsze ścigacz wystraszy.
mnie strasznie te naklejki wkurzaja,na zasadzie to" Ci w autach maja uwazac bo Ci na motorach robią co chcą".  zwlaszcza ostatnio jak juz kilka razy mnie taki scigacz wymija "znienacka" wpychajac sie miedzy dwa auta, jadac jakies ponad 100/h juz nie mowie o tych debilach popylajacych srodkiem miasta na jednym kole, albo zygzakiem bo ma motor i patrzcie wszyscy jaki od zdolny dżolo  🤬. no szlag może trafic.

edit :orto
dzisiaj mijałam na moście tych dwóch debili i jednego biedaka co był bogu ducha winien

http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,123133,12461776,Wtorek_na_ulicach_Warszawy__NA_ZYWO_,,,306898.html?bo=1

szemrana nieźle..

Kiedyś jechałam z mężem (wtedy jeszcze narzeczonym) i tuż przed nami dwóch idiotów też zaczęło sobie udowadniać. W końcu ten z tyłu wyskoczył przed drugiego, i złośliwie go przyblokował skosem z przodu. Obaj wyskoczyli do siebie z rękami. Z tym, że jeden z nich był większy i wyciągnął jakąś pałę z bagażnika i ...zabrał się do wbijania drugiego faceta pod auto tą pałą  😲 🤔 Ja dostałam lekkiego ataku paniki na ten widok ale tak naprawdę przeraziła mnie dopiero reakcja mojego narzeczonego. Wyobraźcie sobie, że zamiast spierniczać jak najdalej, to on zatrzymuje auto, wysiada i leci do nich. Byłam pewna, że cały nie wróci.
Okazało  się jednak, że miał niezły plan: był ubrany w czarne spodnie i czarny podkoszulek z dużym napisem białą czcionką trochę jak POLICJA (ale zupełnie inne słowo, nazwa klubu jeździeckiego  😀). Podbiegł do nich, wymachując wyciągniętymi po drodze dokumentami i krzycząc bardzo stanowczo: Policja! Rozejść się!  😁
Ku mojemu zdumieniu podziałało! Wystarczyło kilka sekund wahania i ten większy z pałką zatrzymał się zdezorientowany a ten mniejszy chyba zwiał...
Matko, z jaką ulgą ja stamtąd odjeżdżałam...

Tylko testosteron może spowodować tak idiotyczne zachowanie jak wysiadanie z auta z łapami. Robi mi się słabo jak coś takiego widzę, a moim odruchem jest zamknięcie drzwi od środka i podkręcenie szyb  👀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się