[quote author=_Gaga link=topic=66524.msg1124975#msg1124975 date=1315461999] [Co do kwestii oddawania zdrowych i normalnych 4 latków - widocznie czasy się zmieniają... Jeśli nie - to za kilka tygodni pojawi się tu, lub na innym forum teamt w stylu: koń kuleje, koń jest agresywny, etc.. ;-) [/quote]
Gaga i po co to? To nie jest uszczypliwośc? Powiem tak, pare lat temu kupiłam arabkę,śliczną lecz mega zaniedbaną. Znasz mnie Gaga i wiesz ,że szybciej coś zrobię niż pomysle. No i kurcze problem- co ja powiem w domu? Mam już 6 swoch koni w tym Sonię wymagającą dużo opieki. Wstawiłam Borkę do znajomych , tak aby mama i mąz o niczym nie wiedzieli. Szukałam jej dobrego domu, oddałam ja w dzierzawę znajomemu. Sparzyłam się jak cholera. W domu i tak o wszystkim sie dowiedzieli i już,już kiedy mialam ją zabrac do siebie, poznałam wspaniała osobe. Tu na forum.Szukała konia do towarzystwa dla swojego konia. Trzymała swojego w stajni przydomowej i był sam. Zdecydowalam się przekazac Borkę owej dziewczynie , nie żaluję. Ma dziewczyna suuper, kon wreszcie ujezdzony, piękny, zadbany. A Borka to piękna klacz Arabska, ma 5 lat. Wiec nie mów mi ,że nie znajdą się ludzie którzy mogą przekazac, oddac zdrowego konia. Borka jest w 100% zdrowym koniem. Fakt nie oddalam jej tylko wydzierzawiłam. Prawnie jest dalej moją wlasnoscią i gdyby coś było nie tak jadę i zabieram klacz do siebie. I ja chciałam ratowac i pomagac zwierzakom ale...w pewnym momencie się "zatkalam". Po histori z Borką boje się (mowa o czasach gdy przekazałam ją znajomemu) boję się ot tak przekazywac zwierzaków obcym ludziom a sama u siebie nie mam już miejsca. Sama w większosci mam kone, bo...mam miekkie serce. Jak wiesz z Sonką mam kłopoty do dzis, jest w szpitalu i tracę na nią majątek. Ja potrafię i rozumiem intencje zalożycielki tematu. Byłam podobna, tylko....tylko ,że zmieniłam się i wcale mi się to nie podoba. Zginęła u mnie wiara w ludzi.No i na jednego ze swoich koni wydaje tyle ,że mam obawy czy w takim przypadku dziewczyna by podołala. Ja kupując rózne bidy nigdy nie prosiłam nikogo o pomoc i dzieki Bogu bo z tego co widze i ja nsłuchałabym się.
[quote="duunia"]nigdzie nie widzę jadu ani złośliwości, nie czuje sie też hieną (deborah kukunamuniu),[/quote] Ja też nigdzie nie widzę takich rzeczy! 🤔wirek:
Przecież to najnormalniejsze w świecie, ludzkie wątpliwości! Mamy rozdawać rzeczy każdemu potrzebującemu, który przyjdzie i poprosi? 🤔 Toż skończylibyśmy niczym Edward Stachura z długopisem w ręce i wolą maszerowania. Pomóc "własnym sobą" przy, nie wiem, budowie, sianokosach, zwierzętach, jeździe, opiece etc to zupełnie co innego niż wysyłanie nieznajomemu czegokolwiek, co równie dobrze mogłoby służyć koniom znajomego, koniom fundacyjnym etc.
I żeby nie było: nie życzę źle Angeli. Mam nadzieję, że wszystko jej się ułoży, że przyjmie zwierzęta, stworzy sobie wspaniałe miejsce na ziemi i będzie dobrze się wszystkim opiekować. Naprawdę. Tylko to nie oznacza, że nie mogę wyrazić swojego zdania na temat proszenia o rzeczy. Choć fakt faktem, potwórzę za innymi raz jeszcze: gdyby wątek nie powstał, a ogłoszenie zawisłoby w temacie "pożyczę-wymienię" to żadnej dyskusji pewnie by nie było.
[quote="joakul"]Zastanawia mnie tylko, czy pojęcie 'zwykła ludzka życzliwość ' to naprawdę prehistoria.[/quote] A mnie zastanawia czy logiczne myślenie to naprawdę prehistoria.
Jakiś czas temu "zwykła ludzka życzliwość" internetowa pomogła pewnej pani i jej gniademu koniowi sfinansować drogą operację. Więc co - nie da się? Da się. Tylko po ludzku.
To jest dorosła osoba, która wie na co się pisze! Zdaje sobie sprawę z tego, wie jakie to obowiązki, koszta, ma przyjaciół wielu, którzy jej w razie czego pomogą.
Może lepiej by się było uwiesić ludzi w typie tych, którzy ostatnio desperacko przez allegro od nas kupili hucułkę ROCZNĄ dla córeczek (16 lat i jeszcze jakaś mała na oko 11 lat). Koń z charakterem, dodatkowo, również na allegro zalicytowali bez oglądania konia PÓŁ ROCZNEGO ogierka. Ledwo odstawiony od matki. Ostatnio do nas dzwonili i już konia chcieli na allegro wystawiać, bo sobie rady nie dają. Oni NIE WIEDZIELI na co się piszą. Wszyscy z tej rodziny nie mieli pojęcia nawet o koniach. Powiedzieli nam to. Przeprowadzili się z Łodzi na wieś i teraz się będą użerać z końmi, o których pojęcia nie mają. Nie mają nikogo, kto by im mógł pomóc, są sami, my jesteśmy jakieś 4 godziny drogi od nich. I podkreślam, że oni NIE MIELI POJĘCIA na co się piszą. Takich kwiatków jest całe mnóstwo, a rzucacie się na dziewczynę, która ma pojęcie i naprawdę da sobie radę!
Rok temu jak brałam do siebie konia, to też nie zdawałam sobie sprawy z tego, ile to obowiązków. Koń w stajni pod moim domem. Byłam całkiem sama, ale dałam sobie radę, nikt mi nie pomagał, całe 2 miesiące siedziałam w domu i się koniem zajmowałam a ile radości mi to dawało! Zbieranie siana, grabienie pola, nawet głupie sprzątanie boksu. Nie pisałam na forum, dlatego nikt na mnie nie krzyczał i gdyby Angela się tu nie pojawiła, też by problemu nie było, ale jak już jest, to może więcej kultury i chociaż odrobinę zrozumienia?
duunia ja nie w Ciebie uderzam! Ty chcesz pomóc, wytłumaczyć, a pozostali... ekhem... plują jadem, wypisują głupie docinki...
Przecież to najnormalniejsze w świecie, ludzkie wątpliwości! Mamy rozdawać wszystko każdemu potrzebującemu, który przyjdzie i poprosi? 🤔 Toż skończylibyśmy niczym Edward Stachura z długopisem w ręce i wolą maszerowania.
przeciez nie było prosby o rzeczy nowe, lub takie których używamy lecz o takie ktore mamy zbędne, ktore moglibysmy wyrzucic a komus się przydadzą. Czy przypadkiem nie przesadzasz ,że oddajac takie rzeczy ,zamiast ich wyrzucac, skonczyłabys jak Edward Stachura?
Ja też życzę Angeli jak najlepiej, ale jej posty były zagmatwane stąd pytania. I nagle się okazało, że z ogromnego zapasu słomy ma tylko 120 kostek. Nie wnikałem już ile ma siana i owsa. Osoba pełna wiary w ludzi i "jakoś to będzie". Oby się nie zawiodła, bo żniwa gorsze niż w zeszłym roku, a wtedy już nie było wesoło. Osoba pełna chęci ale niestety bez doświadczenia i głównie tego pytania dotyczyły.
Maddie, Ok. Gdzie ten jad? Bo w swoich postach, oprócz lekkiego uniesienia się [bywam głośna na żywo, w internecie też mi się udziela, przepraszam] też nie widzę uszczypliwych docinków.
Poza tym - nie wiadomo czy to dorosła osoba, która wie na co się pisze. Nie twierdzę, że tak nie jest, ale jednocześnie nie można mieć 100% pewności ponieważ.... to jest Internet. 🙁
[quote="Faza"]przeciez nie było prosby o rzeczy nowe, lub takie których używamy lecz o takie ktore mamy zbędne, ktore moglibysmy wyrzucic a komus się przydadzą. Czy przypadkiem nie przesadzasz ,że oddajac takie rzeczy ,zamiast ich wyrzucac, skonczyłabys jak Edward Stachura?[/quote] Wiesz no.... ja niczego nie wyrzucam. Nie stać mnie na wyrzucanie. Nie no, ostatnią rzeczą, którą wyrzuciłam były elektrolity na których skończyła się ważność, bo tego by raczej nikt już nie użył. Zwróciłam uwagę na to co się dzieje: przyszła dziewczyna, poprosiła o sprzęt w niewiadomym celu, ludzie wyrazili swoje wątpliwości [dosadniej i mniej dosadniej], nagle wpadła Deborah z hasłem, że tu plwanie jadem się odbywa i nagle- święte oburzenie, że nikt nie chce dziewczyny wspomóc. Na moje oko to tak właśnie wyglądało. Jakby oczekiwało się na rozdawanie każdemu, kto poprosi. No chyba, że to już moja nadinterpretacja, a jeśli tak, to przepraszam.
Maddie - Twoja wiedza o autorce wątku opiera się wyłącznie na jej wpisach. Styl pisania nie wskazuje jednoznacznie na to, że jest to osoba dorosła. Te wszystkie dane, na jakich opierasz swoją pewność co do jej kwalifikacji zostały uzyskane dzięki serii pytań. Tych, które nazywasz opluwaniem, zazdrością etc. Inaczej miałabyś do dyspozycjii tylko pierwszy post.
duunia ja nie w Ciebie uderzam! Ty chcesz pomóc, wytłumaczyć, a pozostali... ekhem... plują jadem, wypisują głupie docinki...
Ja bardzo chciałabym wiedzieć, w którym miejscu plunęłam jadem, a w którym wypisywałam głupie docinki? Bo jak na razie to Ty plujesz jadem. A deborah to już w ogóle pojechała po bandzie.
przyszła dziewczyna, poprosiła o sprzęt w niewiadomym celu, ludzie wyrazili swoje wątpliwości [dosadniej i mniej dosadniej], nagle wpadła Deborah z hasłem, że tu plwanie jadem się odbywa i nagle- święte oburzenie, że nikt nie chce dziewczyny wspomóc. Tak samo to widzę - najprawdopodobniej nie można mieć wątpliwości i tyle... bo to juz jad i opluwanie (monitora?)
Podobnie jak Sankaritarina nie mam nic co mogłabym wyrzucić. Nadal borykam się z kredytem potrzebnym w czasie, kiedy jeden z moich koni miał guza w oku - jakoś nikt mi wtedy nie pomógł (chociaż kilka osób poproszonych na pw deklarowało pomoc i na deklaracjach jak zwykle się skonczyło)... Kiedy jest gorzej - sprzedaję różne rzeczy na Allegro - dla mnie to sposób na zamknięcie budżetu - dla takiej Angeli - sposób na tańszy sprzęt... moim zdaniem to jest uczciwe ... I - mając konei pod domem - doskonale znam codzienne problemy włąścicieli małych stajni... stąd wiele pytań, bo ja - pomimo że z końmi mam do czynienia od dziecka (rodzina hoduje konie) miewałam chwile zwątpienia. Pomimo wielu lat opieki nad końmi - na początku nie umiałam dobrze zorganizować zapasów, czy nawet rozsądnie zaplanować dnia aby i na obrzadek i treningi był czas... Dodam że pracuję, konie to hobby nie sposób na życie...
Maddie porównanie opieki nad koniem przez 2 miesiące wakacji do opieki przez kilka lat jest raczej bez sensu - wiem jak jest fajnie, kiedy zimą codziennie trzeba odśnieżać ścieżkę na gnojownik (daleko mam), jak trzeba odśnieżać cały dojazd - kilkaset metrów - aby siano mogli dowieźć, czy trociny... Jak to jest, kiedy człowieka mocno przewieje, a obrządek i tak trzeba zrobić... czy ma się 36,6 i czy 40 i jak to jest, kiedy koń jest chory itrzeba mu leki podawać kilka razy dziennie - wówczas wszyscy ci "deklarujacy dozgonną pomoc" tak fizycznie jak i finansowo nagle rozpływają się i człowiek zostaje zupełnie sam... Latem też lubię opiekować siekońmi - zwłaszcza , że mieszkając na pastwiskach eliminują problem codziennego obrządku (chociaż pastwiska też sprzątam
Sankaritarina- nie masz zbędnych rzeczy= nie dasz nic. Ja natomaist mam np stare ogłowie mojego zimniaka ,kiedys używałam go do bryczki. Jakis czas temu już zrezygnowąłam z powozu, bryczki i ogłowie się "pałęta". Lepiej chhyba aby ktoś zrobił z niego uzytek. Mam tez derkę która łatałam a ,ze moje umiejętnosci szycia są takie a nie inne ,łaty sa mega widoczne. Może dziewczyna poprawi to moje szycie (rozpruje, wszyje nowe łaty) i może ta derka jej się przyda. Jak nie to chyba tą derkę wyrzucę. Co do zapału i możliosci dziewczyny. No cóż , sama tez kiedys byłam szalona, wiem jak trudno zajać się konmi szczególnie gdy się o tym nic nie wie. Ja chyba zdałam egzamin wiec pozostaje mi wierzyc ,że i tu dziewczyna da sobie radę.
Gaga - ja tez pracuję, nie ma mnie w domu iles tam godzin, też mam konie w stajni przydomowej (bagateka 12 szt) i tez wszystkiego musiałam się uczyc ba..od podstaw. Wisz o tym dobrze, że byłam zielonym zupenie zielonym laikiem. Kurcze to ,że mnie było cięzko, czy ,że teraz Tobie jest cięzko to nie powód aby nie rozumiec innych i nie spojrzec na innych życzliwie.
Czy zadawanie prostych pytań - czyli czego konkretnie potrzebujesz - jest brakiem życzliwości i opluwaniem jadem?? Czy wątpliwości są brakiem życzliwości?? Czy zwrócenie uwagi aby przyjrzała się dobrze 4 latkowi - i przebadała go - to brak zyczliwości??!! Moim zdaniem to właśnie przejaw życzliwości...
Co do porównywania naszych przydomowych stajni - moim zdaniem nie ma co porównywać - jesteśmy z zupełnie innych światów... (żaden nie jest gorszy czy lepszy,. są po prostu inne) i wg mnie nie ma co porównywać...
mam jako takie pojecie o psach ,kotach i duże w dziedzinie egzotycznych ptaków i ryb.. hodowca od dobrych 30 lat. na tym gospodarstwie jestem od lat 16
Z wpisów można sobie wywnioskować, że nawet, jeśłi rybki zaczeła hodować w wieku 5, to teraz ma 35 lat. Do tego wiem, z wpisów, że jej mąż ma >40 lat, oraz że ma syna.
[quote author=_Gaga link=topic=66524.msg1125031#msg1125031 date=1315467196] Co do porównywania naszych przydomowych stajni - moim zdaniem nie ma co porównywać - jesteśmy z zupełnie innych światów... (żaden nie jest gorszy czy lepszy,. są po prostu inne) i wg mnie nie ma co porównywać...
[/quote] W żadnym wypadku nie porównuje.Zdaje sobie sprawę z roznic, ale o ile nie mogę porównywac się z Tobą o tyle mogę z Angela bo zwyczajnie przypomina mi siebie z przed lat.
Kilka lat temu nikogo nie prosiłaś o zbędne kantary i derki... Zdawałaś sobie mniej więcej sprawę z kosztów (nie piszę o Soni bo to insza inszość)... i co istotne - pytałaś - zamiast pisać "wszystko wiem, wiec sieodczepcie" zatem a Angelą też masz niewiele wspólnego...
🤣 he, he mam - chęc zbawienia świata. 🤣 🤣 ale też porwalam sie "z motyką na słonce". Pamietasz moje przerażenie jak nagle zostałam sama z 4 koni i zwyczajnie sie ich bałam. 🤣. Teraz sie smieje ale wtedy nie było mi z tym do smiechu. I wiesz co Gosiu? Ja nadal chcialabym pomagac, niestety ten cholerny kryzys ,którego mocno odczułam (wszak pracujemy dla budzetowki), mocno mnie powstrzymuje. Zapal i sily może i by się zanalazły no niestety forsy dodatkowej już nie znajdę.
Widzisz, a ja się dziwię że po tym jak zostałaś poniekąd oszukana przez kogoś, komu pomagałaś - nie straciłaś wiary w ludzi ja straciłam - pewnie stąd milion pytań w tym temacie...
Bo Gosiu warto wierzyc w ludzi, warto na świat patrzyc w rózowych olularach. Wtedy wierz mi żyje się lepiej j latwiej. Poza tym wychodzę z założenia ,że nawet jesli 10 osob mnie oszuka to może pomogę choc tej jednej naprawdę potrzebującej. Ja kocham ludzi, zwierzaki, dzieciaki- poprostu kocham życie.
Ja troszkę się dziwię, że całym przedsięwzięciu Angeli widzicie jedynie dobre serce. Zajrzyjcie do wątku o koniach szukających domów. Cała masa tam osób, które chętnie przygarną ZA DARMO! zdrowe, młode konie, na których będą mogły jeździć. Angela ma również w planach, aby goście odwiedzający jej gospodarstwo również mogli tych koni dosiadać. Sorry, ale dla mnie to nie empatia, a zwykły interes (po co mam kupować, skoro mogę dostać?). Dziwi fakt, że na biedne staruszki, czy kulawce nie ma tylu chętnych o wielkim sercu. Co do do 4 latka, to tym bardziej sprawa jest dziwna, że podobno koń jest wystawiony na sprzedaż, widocznie kupców nie było, ale to pewnie też z jakiś konkretnych powodów, niestety Angela postanowiła tupnąć nogą, zamiast nas wysłuchać. Co do niezbędnego doświadczenia, je można zdobyć, ale skoro ktoś porywa się na trzymanie koni nie mając o nich większego pojęcia, to powinien chociaż mieć sporo pieniędzy, aby w razie potrzeby mógł wezwać kogoś kto pomoże.
Kurczak zawsze były i będą hieny i ludzie wykorzystujacy sytuację badz zwykli naciągacze. Lecz nie można wszystkch ludzi wrzucac do jednego worka. Widzisz Gaga przypomniala mi jak po jakims okresie współpracy potraktowała mnie pewna pani której ile mogłam (czasem ponad własne siły) pomagałam.W zamian dostałam -solidnego "kopa" Oj bolało, oj długo nie moglam się otrząsnąc i długo patrzyłam na wszystkich podejrzliwie. Ale..tak życ nie można, to ,że Ktos taki się trafil nie oznacza ,że drugi postąpi tak samo. Co do jednego przyznaję Ci rację w 100% jesli nie zna się człowiek na koniach nie powinien od razu porywac się na trzymanie koni u siebie.Chyba ,że jak wspomnialas ma forsę i może taka pomoc "kupic" mam na mysli zatrudnienie wykwalifikowanego pomocnika.
Sankaritarina- nie masz zbędnych rzeczy= nie dasz nic.
Dokładnie. Czy to jest takie trudne do zrozumienia, że jak nie chcesz, to nie musisz? Nikt tutaj nic nie musi, bo jak ktoś wcześniej napisał - to jest Internet. Fakt faktem Angela powinna wpisać prośbę w ogłoszenia i tym samym zablokowałaby możliwość publicznej debaty na temat tego czy się zna, czy wie na co się pisze itp.
A teraz do Angeli - życzę Ci powodzenia, oby wszystko się powiodło, a jak będziesz miała jakiś problem to możesz napisać do mnie na PW, pomogę na ile mi moja wiedza pozwoli. No bo przecież jak napiszesz publicznie to zaraz odezwą się głosy "A NIE MÓWIŁAM?"
Nie no ,bez przesady. Ja też dostałam za darmo zdrowego 6 latka, który był do sprzedaży wystawiony. Gość przyjechał , popatrzył i mówi, weź go zabieraj. Koń ma swoje za uszami ale daję sobie z nim radę. Czasem się trafia na człowieka, który woli oddać zwierza w na prawdę dobre ręce niż sprzedać w niewiadome. Może Angela jest taką dobrą duszą? A że z dobrym sercem twardy tyłek w parze musi być..?
witam od 5 lat mamy z mężem gospodarstwo ,sporo łąk ,owsa i pastwisk oraz pustą stajnię
na tym gospodarstwie jestem od lat 16
proszę zajrzeć w posty angeli, ja już zupełnie nic nie rozumiem, proszę mnie wyprostować-czy a jest tam od lat pięciu, czy szesnastu? czy coś źle przeczytałam i zinterpretowałam?? edit: w sumie moze tam mieszkać 16 at a 5 lat temu dostali gospodarstwo np w spadku
fakt że można dostać zdrowego konia za darmo, ale to są rzadkie przypadki, mimo wszystko sama dobra dusza nie wystarczy 🙄
Faza to nie jest tak, że uważam Angele za hienę, że wrzucam ją do jednego wora z naciągaczami itd. Ja tylko nie widzę u niej tych pokładów empatii, które widzisz np. Ty. Tak jak pisałam ludzi chcących przyjąć zdrowe, młode konie jest cała masa, dużo mniej chętnych jest na te naprawdę potrzebujące pomocy, a ja właśnie takie osoby podziwiam. Podziwiam Ciebie, bo wiem, że pomagałaś i pomagasz i robisz to zupełnie bezinteresownie, podziwiam Met za to co robi, ale nie widzę potrzeby podziwiania osoby, która zbiera od ludzi fajne, zadbane, młode konie, chce na nich jeździć, a z czasem i zarobkować na nich, przy okazji nie mając o tych zwierzętach zielonego pojęcia i porównując opiekę nad nimi do opieki nad rybkami czy kaczkami. Angela kilkakrotnie podkreślała, że ona może mieć i konia bez nogi, ale nie ma... Czemu? Nie było takich ofert? W ogłoszeniu też pisała, że szuka konia, na którym będzie można jeździć...
enigma bo to jest możliwe, ale zdarza się niezwykle rzadko. Nikt nie chciał Angeli obrazić Duunia chciała ją jedynie ostrzec. Być może Ty miałaś potrzebną wiedzę, do tego aby zająć się chociażby trudnym koniem, ale czy tą samą wiedzę będzie miała Angela? Rozumiem, że ona tu zgłosiła się po pomoc rzeczową, ale nie powinna odrzucać też innej...
Ależ ja także uważam,że nikt tu WYJATKOWO NIE naskoczył na Angelę. Każdy ma prawo pytać i mieć wątpliwości. Ja też miałam (mam nadal) i się zapytałam. Tyle. To nic złego
Droga enigmo i to jest właśnie przerażające, że nie widzicie w swoich wypowiedziach nic złego. Chodzi o formę waszych wypowiedzi. ONE PO PROSTU NIE SĄ MIŁE. Naprawdę tak trudno to zrozumieć ? To są zarzuty, a nie pytania, podważanie czyjejś wiarygodności i wiedzy. Tylko po co ???? Pierwszy post był zrozumiały ( OK powinien znaleźć się w innym wątku, ale i tak to nic nie zmienia ) masz = dajesz.
Angeli bronią raczej ci, którzy nie mają własnych stajni i gospodarstw. Moje wątpliwości wzbudził fakt, jak opisywała swoje gospodarstwo i pomyślałem, że osoba ta umie pracować w gospodarstwie, ale o jego prowadzeniu nie wie za wiele. Tak jak i niewiele wie o koniach, to że posiada wujków którzy kiedyś byli posiadaczami koni "zimnej krwi" może(aczkolwiek nie musi) być bardziej minusem niż zaletą. Będę robił remanent w siodlarni i pewnie się coś znajdzie, a jak będę produkował uwiązy dla siebie to zrobię kilka więcej, ale teraz po tych pytaniach, odpowiedziach i przepychankach wiem komu i po co to wyślę. Tylko mam nadzieję,że zbytni hura optymizm nie zgaśnie szybko w prozie codzienności. Dotacje nie jest łatwo dostać wcale, czeka Angelę budowa płyty obornikowej, wkład własny i inne takie, ale to już inna historia
Sankaritarina Piszecie wszyscy w sposób nieuprzejmy, jak to się czyta, to ma się wrażenie, jakbyście chcieli zbesztać Angelę, okrzyczeć, zmieszać z ziemią, bo miałą ona prawo i czelność odezwać się na forum, przy czym nie siedzi na tym forum tak jak wy od lat kilku.
[quote author=_Gaga link=topic=66524.msg1123221#msg1123221 date=1315302379] To żart jest??!! Konie za darmo, sprzęt za darmo, jekieś jeszcze życzenia??!! [/quote]
Mnie żywo zainteresował drób. Też nikt go nie chciał? Ja bym kaczkę chętnie adoptowała. 😉 Tłustą najlepiej.
Zgodnie ze słowami Duuni, deklaruję pomoc odnośnie kaczek. Znam wiele przepisów. 😉
Tutaj się uczepię: [quote author=Cień na śniegu link=topic=66524.msg1123830#msg1123830 date=1315337253] Muszę zrobić 🚫 Błagam - zaczynaj nowe zdanie z dużej litery! Lepiej się to czyta i okazujesz tym szacunek dla czytających. [/quote] Wiele osób na forum pisze nie używając klawiszy alt i shift. Nakrzyczałaś na nią tak przy okazji?
+ więcej cytować nie będę, bo po prostu piszecie tak, jakby Angela napisała post w stylu "Mam konie, kaczki, kozę, a teraz chcę dostać i WY mi macie dać sprzęt jaki nie jest wam potrzebny, albo jakiego nie używacie (nie pogardzę nowymi padami Anky, czaprakami Eskadrona, siodło Prestige z ogłowiem do kompletu)."
Tania oj nie tylko. Wasza wiedza o mnie i o mojej wiedzy opiera się wyłącznie na moich wpisach. Pisałam z Angelą na PW, mam zamiar ją odwiedzić podczas wakacji za rok, podała mi również swój numer telefonu oraz teraz czekam na jakieś nowe zdjęcia zwierzątek. Sympatyczna z niej DOROSŁA osoba a nie dziewczynka bawiąca się w naciągaczkę.
_Gaga Oj wiem co to znaczy. Wiem co to znaczy cisnąć z dwoma wiadrami na kilkanaście kursów dziennie z wodą ze studni do stajni, wiem co to znaczy sprzątać po siedmiu koniach w zimie, kiedy człowiek od rana na chodzie, palce odmarzają, gluty z nosa się leją, głowa boli, przed oczami ćmi, a jednak swoją robotę odbębnić trzeba, bo koń sam się nie napoi, nie nakarmi, nie posprząta i nie polonżuje lub nie pobiega pod siodłem. Wiem co to znaczy zbierać RĘCZNIE z pola baliki na całą zimę dla 7 koni i 3 krów, w największym upale lub też śpiesząc się przed burzą. Jest to nadludzki wysiłek, ale ja to kocham, uwielbiam jak mam każdą minutę zajętą, jak muszę coś zrobić, a nie tak jak teraz, gdy konie na pastwisku całą dobę i robić nie ma co.
Droga enigmo i to jest właśnie przerażające, że nie widzicie w swoich wypowiedziach nic złego. Chodzi o formę waszych wypowiedzi. ONE PO PROSTU NIE SĄ MIŁE. Naprawdę tak trudno to zrozumieć ? To są zarzuty, a nie pytania, podważanie czyjejś wiarygodności i wiedzy. Tylko po co ???? Pierwszy post był zrozumiały ( OK powinien znaleźć się w innym wątku, ale i tak to nic nie zmienia ) masz = dajesz.
Dokładnie to co w głowie mi siedziało i nie potrafiłam tego w kilku zdaniach zmieścić.