Forum konie »

Czy ujeżdżenie to sztuka czy zbiór cyrkowych sztuczek?

Ja nie mogę jednego pojąć. Mam konia, zaczynam zabawę w mały sport ujeżdżeniowy, generalnie od jakiegoś czasu obracam się w tym lokalnym światku, a największe zawody jakie widziałam to CDN w Radzionkowie.
I na tym się będę opierać, bo to już nie ZR w Gaciach Wielkich. Widziałam naprawdę piękne przejazdy, obserwowałam rozprężalnię i żadnych przejawów patologii nie było.

Nigdy nie widziałam, tak jak piszesz: odmóżdżonego robota. Koń przecież zawsze pozostanie koniem. I jak w każdej dyscyplinie, potrzebna jest współpraca tego z góry z tym z dołu. Z koniem chodzącym mechanicznie nie da się osiągnąć najwyższych wyników, musi grać, musi być chemia, koń musi mieć satysfakcję z pracy. Na siłę to można kota zagłaskać, ale nie jeździć konno..
Nie wyobrażam sobie, że można jeździć i zmuszać konia do każdego ruchu. Oczywiście, zdarzają się bunty - ale skoczkowie i wkkwiści tego nie mają? Codziennie wsiadają i jest na tip top ?
Koń na czworoboku musi pokazać dynamikę, ekspresję, ROZLUŹNIENIE.

Generalnie ten wątek jest bardzo ciekawy, aczkolwiek zaczyna przypominać krucjatę na dresażystów. Bo koni nie puszczają na padoki, bo dziury po ostrogach, bo rollkur, bo czanki, bo bat...
Obserwowałam ZO w skokach u nas - dziękuję, postoję obok. Nie wiem jak skakanie z odwrotnym krzyżem, z toną żelastwa w pysku ma się do harmonii jeźdźca i konia. A żeby nie było - nie, nie jestem zwolennikiem jazdy na kantarku, na oklep, nago po polach i lasach 😉



efka  czarne? toż to czarne jak szatan!  😀iabeł:
myślę, że i tak sadysta skoczek góruje nad sadystą ujeżdżeniowcem, bo i tu, i tu - są takie przypadki, ale generalizowanie, że każdy z dresażystów jest sadystą - to jest nie fair, chociażby wobec dorobku wielu polskich trenerów i pro zawodników
Myślicie, że taki ujeżdżeniowiec z wyższej półki byłby w stanie przejechać czworobok z takim samym sukcesem na swoim koniu bez munsztuka i ostróg - używając najzwyklejszego w świecie wędzidła i tylko swoich łydek?
Becia23 A czy ty wiesz w ogóle do czego służy munsztuk? Że nie zakłada się go dla ozdoby, tylko ma konkretne zadanie ?
[quote author=_Gaga link=topic=65947.msg1118976#msg1118976 date=1314876739]
Wrotki - koń jak piszesz - karany za ruszenie uchem - nigdy w zyciu nie pokaże dynamiki na czworoboku...
no co Ty powiesz?...próbowałaś?
no bo ja widziałem wyniki takich ujezdzeniowców i nawet z gazet znam ich olimpijskie ambicje. to o kolkujacym koniu tez sadzisz , że to nieprawda?...a scięgierz to pewnie był tani i z fatalnego materiału?...nie sądzę, bo pogiął go kadrowicz, co go stać na dobry sprzęt.
jeżeli "patologia" dotyczy elity, to znaczy, ze staje się dominującą normą i to uprawnia do generalizacji!
[/quote]

Wrotki jak zwykle "milutko" się z Toba dyskutuje
Widziałam patologię WKKW , i to na dużych międzynarodowych zawodach, czy na MP - i co mam teraz wszędzie wypisywać, że bezwzględnie wszyscy WKKWiści są sadystami??!! Cholera jasna a moja trenerka , klasowa zawodniczka rangi 3* sadystką nie jest... dziwne  😲
Edit
Myślicie, że taki ujeżdżeniowiec z wyższej półki byłby w stanie przejechać czworobok z takim samym sukcesem na swoim koniu bez munsztuka i ostróg - używając najzwyklejszego w świecie wędzidła i tylko swoich łydek?

Becia - wszystkie elementy wykonywane na munsztuku koń najpierw robi na zwykłym wędzidle. Ostrogi i munsztuk majapokazać minimalizacje pomocy a nie zastępować łydkę i wędzidło... Jazda na munsztuku i w ostrogach jest trudniejsza niż na kantartku i na oklep...
[quote author=_Gaga link=topic=65947.msg1119008#msg1119008 date=1314877903]
Myślicie, że taki ujeżdżeniowiec z wyższej półki byłby w stanie przejechać czworobok z takim samym sukcesem na swoim koniu bez munsztuka i ostróg - używając najzwyklejszego w świecie wędzidła i tylko swoich łydek?

Becia - wszystkie elementy wykonywane na munsztuku koń najpierw robi na zwykłym wędzidle. Ostrogi i munsztuk majapokazać minimalizacje pomocy a nie zastępować łydkę i wędzidło... Jazda na munsztuku i w ostrogach jest trudniejsza niż na kantartku i na oklep...
[/quote]
No widzisz, i mnie się tak zdawało. Ale zwątpiłam w to, ile teoria ma wspólnego z praktyką po naoglądaniu się x przejazdów zawodników klasy światowej. W teorii w ujeżdżeniu powinno się dążyć do tego, żeby pomoce stawały się jak najmniej widoczne, tak? Perfekcją byłoby, gdyby przejazd wyglądał tak, jakby koń swojemu jeźdźcowi w myślach czytał, tak? To dlaczego dla mnie - kompletnego laika - wygląda to tak, że w tych wysokich klasach pracę ostróg widać aż za bardzo? Do tego stopnia, że moim zdaniem powinno się tę pomoc przemianować z sygnału dawanego łydkami na sygnał dawany ostrogami? Szczerze mówiąc wyglądałoby to o wiele subtelniej, gdyby ostróg nie używać w ogóle, za to wyczulić konia na najdelikatniejsze przyciśnięcie łydkami - nawet by nie trzeba było za bardzo zmieniać pozycji nóg, o ile w ogóle.
Munsztuk ma działanie ileśtam razy silniejsze niż zwykłe wędzidło, prawda? W teorii powinno się dążyć do tego, żeby koń był jak najmiększy w pysku, żeby działał na najbardziej subtelny sygnał, prawda? Więc jak wygląda ta minimalizacja pomocy? Czy nie jest w takim razie tylko pozorna?
Becia - tym co piszesz faktycznie dowodzisz tego, że jesteś kompletnym laikiem, jak chcesz dyskutować o czymś, o czym nie masz pojęcia? Tłumaczenie Ci teraz każdego aspektu - dlaczego ostroga działa tak, a nie inaczej - to jest bezsens...
No dobra, faktycznie nie powinnam się tu w ogóle wypowiadać. Po prostu tak mnie naszło i byłam ciekawa jak brzmi odpowiedź na moje wcześniejsze pytanie. Póki co odpowiedzi nie otrzymałam.
Becia23 wiesz chociaż dlaczego ujeżdżeniowcy w wyższych klasach MUSZĄ jechać konia na munsztuku? nie dlatego, że jest zaciągnięty w pysku albo coś w tym stylu  😁
Wiem, że do użycia ostróg odpowiedniej długości i munsztuka zmusza regulamin. Ojej, przyznać się honorowo, że się jest kompletnym laikiem to chyba był duży błąd, co? 😉

Moją myślą przewodnią przy zadawaniu tego pytania było stwierdzenie, że jeśli ujeżdżeniowiec tak strasznie potrzebuje specyficznego sprzętu w pracy z koniem, żeby osiągnąć taki właśnie sukces, to może jednak ujeżdżenie ma więcej wspólnego ze sztuczkami cyrkowymi niż nic. Ot co. Prawdziwy artysta osiągnie ten sam rezultat niezależnie od sprzętu, jakiego używa.

Z mojej strony to tyle. Nie wiedziałam, że żeby wyrazić swoje zdanie trzeba mieć jakieś konkretne wyniki, odznaki czy cokolwiek innego.
Amen.
Jeśli o mnie chodzi to trochę się z Becią zgadzam. O ostrogach się nie wypowiem ale tylko ślepy nie widzi powszechnego nadużywania munsztuku .I to właśnie przez elitę ( to dla mnie dziwne ale częściowo zgadzam się z wrotkiem ). Mam płytę na której w czasie finałowego przejazdu koń wyciąga z siodła naszą byłą mistrzynię Polski po czym ona  z całej siły robi mocne SZARP i jakoś jadą dalej , po prostu żenada... A co do zawodów w Radzionkowie to byłam bodaj w lipcu na niedzielnym finale i to co wyrabiał na rozprężalni pewien francuz wołało o pomstę do nieba , gdybym była sędzią nie wpuściłabym go na czworobok . A najgorsze jest to że zajął drugie czy trzecie miejsce . To fakt że trendy wyznaczają elity i jaki przykład z góry tak na dole . . . Ale i tak dalej najbardziej czepialabym się sędziów .
Wszystko to kwestia sposobu wyszkolenia konia, w ujeżdżeniu jak i w innych końskich dyscyplinach. Tu i tu widzi się patologię.

A to myślicie, że jest sztuką?

Becia23, tak tak a skoczek albo wkkw-sta pojedzie najtrudniejszy parkur / cross na grubej pustej oliwce - właśnie dlatego tyle takich kiełzn w najwyższym sporcie...
Becia23 , faktycznie ujeżdżeniowcy światowej klasy umieją jeździć tylko w ostrogach i munsztuku..  🤔wirek: zobacz sobie ten filmik, który obala twoją teorię
Przecież ja właśnie pytałam.
epk, wlasnie ostatnio o tym myslalam ogladajac jakies skoki, ze w sumie, ujezdzenie ma bardzo restrykcyjne zasady dotyczace kielzna, jego grubosci, dlugosci czanek etc.  w skokak, wolna amerykanka i patenty ktore sa skrzyzowaniem hacka, pehlamu i jeszcze z wytokiem😉


tajnaa  :kwiatek:

ja zawsze ogladajac zawody skokowe zastanawialam sie jakby wysoko kon mogl skoczyc gdyby mu ten czlowiek nie przeszkadzal. albo co to za dyscyplina, na heja banana bo czas wazny, byle jak byle przeskoczyl  🤔wirek: a west? dla laika jakim jestem wyglada relacja z zawodow jakiegos miszcza polski, jakby kon bez najmniejszego sensu krecil sie w kolko oby szybciej, a potem po prostu galopowal w kolko i zatrzymywal sie podjezdzajac pod siebie tylem...
najbardziej nawet podły koń nie zasługuje na to , żeby znaleźć się pod siodłem dresażysty! 

Ale którego dresażysty? Wszystkich razem wziętych, bez wyjątku?  😲
[quote author=_Gaga link=topic=65947.msg1119008#msg1119008 date=1314877903]

Wrotki jak zwykle "milutko" się z Toba dyskutuje
Widziałam patologię WKKW , i to na dużych międzynarodowych zawodach, czy na MP - i co mam teraz wszędzie wypisywać, że bezwzględnie wszyscy WKKWiści są sadystami??!! Cholera jasna a moja trenerka , klasowa zawodniczka rangi 3* sadystką nie jest... dziwne  😲
[/quote]ależ własnie, o tym piszę, doskonale pamietam sprawę Autoryteta, pamietam też konia zatyranego na śmierć treningiem skokowym...ale to były patologie!
...zastanówmy się, dlaczego ktoś decyduje sie na starty tylko w ujeżdżeniu...zastanówmy się jakie predyspozycje mentalne ma osoba, która wsiada na konia i rezygnuje ze swietnej zabawy, jaka jest galop w tempie większym niz 300, na rzecz deptania kapusty.
dlaczego ktoś dokonuje takiego wyboru, co go determinuje...albo co go ogranicza, że moze tylko bawic sie w czworoboki.
drugi aspekt to konie...moze to kwestia temperamentu, ale dla mnie przemoc psychiczna jest o wiele bardziej dotkliwa dla konia, niż gwałt fizyczny...może sprawdźcie sobie średnią wieku koni startujących w poszczególnych dyscyplinach na IO i zastanówcie się dlaczego jest tak, a nie inaczej...jak zwierzakowi jest dobrze, to raczej może pracować dłużej 😎
lostak, dokładnie, do tego ostrogi tez muszą mieć określoną długość, bat, ochraniaczy używać nie wolno na czworoboku 😉

Mnie to zawsze dziwi jedno podejście - jak skoczek wsadza w pysk jakiś dziwoląg działający na wszystko razem i powiązany z 1000 drucików to chodzi o precyzje na parkurze. Jak ujeżdżeniowiec ma munsztuk - swoją drogą bardzo tradycyjne kiełzno to jest cichym dręczycielem. Ciekawa perspektywa.
Ciekawi mnie dlaczego skoczek znęcający się nad koniem to patologia i wyjątek a ujeżdżeniowiec - to każdy, to nie wyjątek.

wrotki, twoje generalizowanie ludzi na podstawie uprawianych dyscyplin jest ciekawe, bardzo ciekawe... 😉 jednak ma tyle wspólnego z rzeczywistością, że - ach. Widzisz, na moim koniu lubię galopować w mocnym tempie - co prawda on to lubi mniej, sam jak ma galopować - nawet luzem na padoku woli wolniej, przez nóżkę - no ale nic, czasem go zmuszam i galopujemy mocniej 😉. Niemniej jednak skakać nie lubię i nie polubię - i nie opowiadaj mi o frajdzie. Mam kosmiczny lęk wysokości i uważam że 172 cm nad ziemią to wystarczająco wysoko. Wyżej przestaje być dla mnie frajdą.
A co z końmi, co skakać nie lubią? To też je zmusić? Bo Tobie wydaje się, że to frajda. Dla kogo?

A niby czym się różnią te konie startujące w ujeżdżeniu wiekiem? Jeden Tottilas był wybitnie młodszy od reszty, co zresztą spotykało się z komentarzami - pozostałe konie startujące w konkursach GP to przedział 15-18 lat i nikogo to nie dziwi.
Wchodząc w poszczególne wątki zauważam dziwną tendencję społeczeństwa do wykluczania czegokolwiek co wykracza poza 'moje'. W wątku naturalsowym 'klasycy' wyzywają się na zmianę z 'naturalsami'. Tutaj tylko kilku skoczków jest w stanie napisać cokolwiek dobrego o ujueżdżeniu. Nie wiem czy jest tak trudno coś po prostu zaakceptować, czy wszystko czego dana jednostka nie zna dostatecznie dobrze jest z góry skazane na coś całkiem niesłusznego.

wrotki odpowiedź na Twoje pytanie jest infantylnie prosta: każdy człowiek jest inny. Nie wszyscy lubią smak adrenaliny. Przewrotnie możnaby spytać, co skłania WKKW-istę do ryzykowania swojego i konia życia. Coś co osobiście rozumiem, ale zawsze są dwie strony medalu.

EDIT: Tfu! Bezsensowna pomyłka.
Niemniej jednak skakać nie lubię i nie polubię - i nie opowiadaj mi o frajdzie. Mam kosmiczny lęk wysokości i uważam że 172 cm nad ziemią to wystarczająco wysoko. Wyżej przestaje być dla mnie frajdą.
rżniesz głupa, a ja zupełnie poważnie...naprawdę wolisz rychtować czworobokami konia, bo sie boisz spaść?...to po co w ogóle wsiadasz? 😁A niby czym się różnią te konie startujące w ujeżdżeniu wiekiem?

kończą karierę statystycznie istotnie, wcześniej niż w pozostałych dyscyplinach olimpijskich...nie zastanawia Cie dlaczego.
wrotki odpowiedź na Twoje pytanie jest infantylnie prosta: każdy człowiek jest inny. Nie wszyscy lubią smak adrenaliny.
a co lubią..."full of control" i zabawę pejczykiem? 😎
zastanówmy się jakie predyspozycje mentalne ma osoba, która wsiada na konia i rezygnuje ze swietnej zabawy, jaka jest galop w tempie większym niz 300, na rzecz deptania kapusty.

O jakich predyspozycjach piszesz, bo nie bardzo rozumiem ?
A co to, każdy musi skakać? Każdy musi jeździć krosy?
Mnie to nie kręci i tyle. Wolę rzeźbić elementy, to mi sprawia większą satysfakcję niż skoki.

Każdy wybiera, to co lubi, to co chce robić. Wszyscy mamy robić to samo? Świat byłby niesamowicie nudny.
Wiecie co jak zwykle jest tak samo. Przeciąganie liny z jednej strony na drugą (jedno jest be, drugie jest fuj).

I byłam na dużych zawodach UJ i na dużych skokowych. Przez robienie zdjęć teleobiektywem widzę wiele rzeczy może, których nie powinnam  😉

np:

-krew lejącą się z pyska (jak zwróciłam na to uwagę to zawodnik powiedział, że koń sobie język przygryzł - nawet nie raczył zsiąść i sprawdzić tylko pojechał konkurs) S
-koń poorany od ostróg do krwi (po przejeździe na rozprężalni tak właśnie koniowi dziękowali za przejazd) UJ
-szarpanie się  S i UJ

Ja tam jakoś nie plułabym na jedno ani na drugie. W każdym 'obozie' znajdą się tacy co to będą jeździć młode konie na czarnej przez 2h i orać ostrogami do krwi. No cóż...

Nie rozumiem tylko jednego: dlaczego w środowisku UJ jest tyle nienawiści do siebie na wzajem (?). Czy to bierze się z faktu, że na skokach wszystko jest przeliczalne (przejazd zerowy, najlepszy czas= wygrana i nikt nie dyskutuje), a w UJ wszystko jest 'względne' ?
Dla trenera/zawodnika przejazd był wykonany na np. 65% a wg sędziego jest na 54% i tyle  😤

Jakoś ciągle brakuje mi wśród UJ takiego wyluzowania (mówie ogólnie). Tak jak były u Nas organizowane czworoboki szkoleniowe i wchodząc do stajni czułam się jak pogrzebie. Zero muzyki/zero rozmów tylko skupienie i cisza. Ja tam za taką sztucznością nie jestem i jakoś zagraniczni trenerzy też się z tego pod nosem śmieją.
Już widzę te wygłaskane konie, które idą jakieś czempionaty w dojczlandi przy błysku fleszy i oklaskach  😀iabeł:

U Nas w stajni skokowo-rekreacyjnej (z założenia) mamy kilku UJ i dzielnie jeżdżą przy muzyce, otwierających się puszkach, śmiechach i psach. Więc chyba się da? 😉

Kto chce to padokuje konia/wypuszcza do karuzeli, wychodzi na spacery w ręku albo śpi obok konia na padoku  🤣  ale to nie ma zasady czy S czy UJ, bo to tylko zależy od człowieka.
mnie ujezdzenie fascynuje od dawna. zawsze marzylam o byciu rasowym pingwinem, ale sie nigdy nie udalo i pewnie nie uda. a skakac nie lubię, ba, nawet nudzi mnie patrzenie na nie. co mnie fascynuje w ujezdzeniu?elegancja, wydobycie z konia ruchu, precyzji, piękno. i zawsze pechowo kupowalam konie ktore nwet same na ujezdzalni puszczone luzem skakaly, dlatego zawsze szukalam kogos kto chcialby poskakac raz na kiedys, dla satysfakcji konia bardziej, bo mnie odrywanie sie od ziemi potrzebne nie jest. i sadzilam, ze skakac to nawet krowa moze, ale do ujezdzenia potrzebna konina z psychika i ruchem. przytoczę tu bodaj pana Kubiaka<nie pamietam juz kto to byl szczerze mowiac> ktory na czarnej krowie jechal parkur metrowy 😉

i to tak samo jak jeden woli rolki, drugi rower. nie ma czegos lepszego ani gorszego. uwazam, że patologia zdarza sie w kazdej dziedzinie sportu.
wrotki, nie rżne głupa - to nie jest lęk przed spadaniem a przed gwałtownym podnoszeniem wysokosci - serio - 😉 - próbowałam, nie lubię. I nie widzę powodu dla którego miałabym to na siłę zmieniać. Nie chce mi się 🙂. Lubię ujeżdżenie, sprawia mi frajdę - i nie rozumiem dlaczego mam się zmieniać bo ty uważasz, że coś innego jest fajne. Ja lubię szpinak - a ty lubisz? Jak nie lubisz to jesteś głąb i się boisz szpinaku - POLUB go, bo tylko to jest prawdziwe lubienie.

hihi, jak przypadkiem lubisz szpinak to wstaw tam cokolwiek, czego nie lubisz 😉
a co lubią..."full of control" i zabawę pejczykiem? 😎


Nie wiem... Nie wchodzę w sprawy łóżkowe zawodników ujeżdżenia  😂

Powtórzone zostało już setki razy, że wszędzie zdarzają się patologie. Przytoczono przykłady z różnych dyscyplin. Nadal jednak toczy się dyskusja nad wyższością Wielkanocy nad Bożym Narodzeniem.
co mnie fascynuje w ujezdzeniu?elegancja, wydobycie z konia ruchu, precyzji, piękno.
dla jednego piękno, dla drugiego kicz/przebranie i pełna kontrola nad zniewolonym psychicznie zwierzakiem.
Lubię ujeżdżenie, sprawia mi frajdę
szpinak uwielbiam!!!
rozumiem , że można lubić ujeżdżenie...napisz mi co w nim lubisz najbardziej i proszę nie truj tymi banałami co się bemyself wywnętrza, a jeżeli tak, to wklej swój filmik i pokaż jak to konsumujesz.

swoją drogą:czy jest na sali psycholog?...gotowa praca "Modalne typy osobowości zawodników, w poszczególnych jeździeckich dyscyplinach olimpijskich-takie same, czy jednak uwarunkowane wg konkurencji?"
Właśnie po to jest tyle tych dyscyplin, żeby każda osobowość mogła coś dla siebie wybrać  😉
wrotki, czy Ty w ogóle uznajesz jakąkolwiek inną dyscyplinę niż WKKW?

Ja lubię szybko pogalopować i takież galopy uskuteczniam jeżdżąc w teren. Lubię również od czas do czasu poskakać, ale jednak najbardziej kręci mnie ujeżdżenie. Jestem typem perfekcjonistki i po prostu bawi mnie praca nad dążeniem do perfekcji w wyszkoleniu konia. Cieszy mnie jak widzę jak koń nabiera równowagi, zebrania i nagle zaczyna nabierać zupełnie nowej ekspresji ruchu. Bawi mnie to i tyle i nikomu nic do tego.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się