Taka teza gdzieś się już pojawiła w dyskusjach a ja do niej wrócę. Zaczęłam się zastanawiać czy ujeżdżenie jest dla konia miłe? Czy jest zgodne z jego naturą? Takie rozmyślania nasunęły mi się kiedy zachodziłam w głowę dlaczego konie tak karne w czworoboku robią wrażenie znerwicowanych poza nim. Przykładem to spadanie Anky po konkursach.
Tania też zachodzę w głowę jak to możliwe, że konie wykonują trudne czworoboki perfekcyjnie, a runda honorowa na zawodach wysokiej rangi jechana jest caplowanym kłusem, żeby przypadkiem nie stracić kontroli. Może tym koniom nie od końca pozwala się być koniem? takie moje luźne przemyślenia, bo nie miałam okazji podpatrywać na codzień jak pracują ujeżdżeniowcy
To może taki trochę jakby krzyknąć, że król jest nagi? Skoki, cross, nawet reining jakoś tam odnoszą się do dawnej pracy koni czy ich udziału w wojnach. Ujeżdżenie wciska konia w bardzo sztywne ramy . Sam koń niewiele ma do powiedzenia. Przynajmniej tak to z boku wygląda. Koń odpowiada na bodźce człowieka. Można nazwać to tresurą?
Wszystkie figury wykonywane na czworoboku wywodzą się z naturalnych ruchów konia. Trening ujeżdżeniowy odbiega sporo od naturalności, ale wykorzystuje naturlane zdolności konia. Trzeba sobie zdawać sprawę, że te konie to są sportowcy, całe życie przygotowywani do stawianych im obciążeń. One nie są znerwicowane, tylko mocno wrażliwe na bodźce. Zwykły tuptuś, któremu wszystko jedno co się dzieje wokół niego nie będzie się prezentował na najwyższym poziomie. I sama jadza na nim była by zbyt męcząca w stosunku do efektu koncowego. Więksozść koni na światowych czworobokach to konie z linii od lat systematycznie prowadzonych w kierunku uzyskania konia o najwyższej jezdności, o najlepszych chodach. Te konie mimo, że są na światowym poziomie nie są łatwe do jazdy.
jest tresura cyrkowa, tresura PNHowa, tresura kowbojska, tresura klasyczna do ujeżdżenia, tresura sportowa do ujeżdżenia, tresura do skoków, tresura do WKKW, tresura do powożenia itd itp.
Ta tym filmie można zaobserwować dużo rzeczy. Koń na czworoboku jest cały czas skupiony, cały czas wykonuje ruchy, które są wyuczone i mało naturalne. Dla konia taki przejazd na zawodach jest pewnie stresujący, bo cały czas ma skupioną uwagę, jest napięty. Dlatego po przejeździe, musi gdzieś tą swoją stłumioną energię i emocje wyrzucić z siebie. Dlatego koń Anky tak skakał , próbował ją zrzucić, bo widocznie już nie wytrzymał tego napięcia, i musiał się wyzwolić.
Taka teza gdzieś się już pojawiła w dyskusjach a ja do niej wrócę. Zaczęłam się zastanawiać czy ujeżdżenie jest dla konia miłe? Czy jest zgodne z jego naturą? Takie rozmyślania nasunęły mi się kiedy zachodziłam w głowę dlaczego konie tak karne w czworoboku robią wrażenie znerwicowanych poza nim. Przykładem to spadanie Anky po konkursach.
Pod Anky ujeżdżenie na pewno miłe dla konia nie jest...
a mnie zastanawia czy na podstawie anky mozna generalizowac opinie na temat ujezdzenia.
z drugiej strony chcialabym przypomniec, ze na innym jej koniu z powodzeniem pociska teraz junior, mowie po painted black. a to jaka jest roznica pomiedzy totilasem rath vs. gal - pokazuje ze sztuczkami sie raczej nie zalatwi sprawy i jeszcze polecam zobaczyc przejazdy brytyjczykow z rotterdamu, szczegolnie uthopii, ale nie tylko, bo rowniesz kitela na scandicu.
i caly czas poruszamy sie w swiatowej czolowce
mysle ze w kazdej dyscyplinie znajdzie sie taki film, taki kon, taka sytuacja.
ujezdzenie wymaga nieprawdopodobnej wspolpracy i najwiekszego zasobu zebranej wiedzy, ktorej para musi sie nauczyc , wymaga gigantycznej precyzji i skupienia od konia oraz sprawnosci technicznej, sily, wytrzymalosci, jest najtrudniejsza psychicznie dyscyplina i podstawa wszystkich innych.
ta dyskusja jest podobna do tej o tym czy kon ma pracowac czy byc na lakach, bo przeciez to jest zgodne z jego natura, czyli o wyzszosci swiat bozego narodzenia nad wielkanoca
mnie zawsze uczono, ze najmniej dla konia naturalne sa skoki, ale to ujezdzenie najbardziej obciaza psychicznie konia, i selektywnie wybierajac konie do ujezdzenia, najwieksi fachowcy kieruja sie ich psychicznymi zdolnosciami, a dopiero pozniej ruchem.
Taniu, czy ja juz mówilam ze kocham Twoje tematy? poważnie, zawsze się na ich temat toczy ciekawa dyskusja i zagladam z przyjemnoscia :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:
a fakt, że kon wariuje, moze po najwiekszym skupieniu nastepne juz go obciąza zbyt mocno, badz może jest mniej skupiony niz na przejezdzie, i nagle ludzi i aparaty doprowadzaja go do takiego stanu?
przepraszam - musałam... nie róbcie z ujeżdżenia, ba - niedługo z każdego sportu - udręki dla biednych stłamszonych i bitych koni... źle traktowany koń nie wygra zawodów , bo taki nie pomaga jeźdźcowi dobrze ułożony koń sportowy ma siłę i serce do walki - koń ujeżdżeniowy - do pokazania się w ruchu... Po to od dziesiątek lat sę hodowane konie - dla uciechy gawiedzi... a ujeżdżenie - jak każda inna forma jazdy konnej - zdecydowanie jest tresurą Wywodzi się - jak sądzę - z wyższej szkoły jazdy, a ta ma już dłuugą historię ciągnącą siejeszcze z okresu starożytności... Zatem i ujeżdżenie miało swoją rolę w dziejach , chociaż nie tak praktyczną jak reining, czy nie tak emocjonującą, jak cross... ;-)
Dałam przykład starego filmiku z Anky, żeby zilustrować jak najogólniej. I właśnie ta współpraca, o jakiej pisze Lostak mnie najbardziej interesuje. Tak bardzo trywializując współpracę "czuję" patrząc na cross. Takie- zróbmy to wspólnie. A w ujeżdżeniu mam wrażenie, że zwierzak sprowadzony jest do czegoś w rodzaju maszynki na guziczki. Jest w ujezdżeniu takie -zróbmy to wspólnie? Koń się cieszy jak się uda? Wspiera jeźdzca? Nie stawiam tezy, pytam bo nie wiem.
_Gaga, nie przepraszaj, bo to pytanie było retoryczne. 😉 Pewnie, że na czworoboku, tylko, że ja akurat Anky wręcz nienawidzę. I dlatego tak filozoficznie wyjechałam. Ale zgodzę się z Tobą że Wywodzi się - jak sądzę - z wyższej szkoły jazdy, a ta ma już dłuugą historię ciągnącą siejeszcze z okresu starożytności... Zatem i ujeżdżenie miało swoją rolę w dziejach , chociaż nie tak praktyczną jak reining, czy nie tak emocjonującą, jak cross... ;-) i to jest pewna tradycja. Bardziej powinno skupiać się na tym, w jaki sposób traktuje się konie na treningach. Swego czasu pewną sławną zawodniczkę ujeżdżenia (zdaje się z Niemiec) ukarano za znęcanie się nad koniem. Ujeżdżenie to tak jak napisała lostak, kwintesencja współpracy i skupienia.
W każdym sporcie znajdą się zwyrodnialcy - ale czy skrajności maja być obrazem całego sportu? Czy to, że ktos baruje konia onzacza, ze wszyscy skoczkowie są "be"? Jesli ktoś zajeżdża 1,5 roczne konie - oznacza to, że wszyscy tak robią? długo by przytaczać...
Taniu bez współpracy nie ma szans na dobry wynik. Jeździec też popełnia błędy, które koń wybacza. Koń sam stra siepokazać , wykonać wszystko jak najlepiej... przynajmniej dobry koń ujeżdżeniowy ... a krajności w sposobie treningu będą w sporcie zawsze...
[quote author=_Gaga link=topic=65947.msg1116724#msg1116724 date=1314703082] dragonnia najczęsciej na czworoboku
przepraszam - musałam... nie róbcie z ujeżdżenia, ba - niedługo z każdego sportu - udręki dla biednych stłamszonych i bitych koni... źle traktowany koń nie wygra zawodów , bo taki nie pomaga jeźdźcowi dobrze ułożony koń sportowy ma siłę i serce do walki - koń ujeżdżeniowy - do pokazania się w ruchu... Po to od dziesiątek lat sę hodowane konie - dla uciechy gawiedzi... a ujeżdżenie - jak każda inna forma jazdy konnej - zdecydowanie jest tresurą Wywodzi się - jak sądzę - z wyższej szkoły jazdy, a ta ma już dłuugą historię ciągnącą siejeszcze z okresu starożytności... Zatem i ujeżdżenie miało swoją rolę w dziejach , chociaż nie tak praktyczną jak reining, czy nie tak emocjonującą, jak cross... ;-) [/quote]
Po kilku filmikach Anky nie powiedziałabym, że dobrze traktuje konie, a jednak bardzo wysoko zaszła...
Tania moim zdaniem nie ma nic złego w koniu zrobionym "na guziki". Kwestia jakich metod do tego użyto.
Lostak Ja broń Boże nie sprowadzam całego ujeżdżenia do Anky. Ujeżdżenie jest piękne, ale teraz to piękno bardzo rzadko widuje się na czworobokach...
Nie mam nic wspólnego z ujeżdżeniem, jestem typowym rekreacyjnym "tuptusiem" ale wydaje mi się że nie ma wysokiej klasy ujeżdżenia bez współpracy. Koń który nie chce współpracować i robi to wszystko z przymusu nie osiągnie wysokiej pozycji, będzie szedł sztywno, nie będzie potrafił "pokazać się" i bardzo łatwo w takiej sytuacji o błędy. Te "baranki" pokazane na filmie to, wydaje mi się, rodzaj odreagowania konia po tym jak przez kilkanaście minut musiał być maksymalnie skoncentrowany.
Mój młody, gdy robię mu kopyta, stoi spokojnie jak aniołek, mogę trzymać mu kopyto długo, brać do tyłu, do przodu, jak chcę, tak był nauczony, jak po tej robocie puszczam młodego na padok to przez 15 minut jest takie rodeo, że ja w życiu nie widziałam aby koń tak potrafił majdać odnóżami ... w ten sposób odreagowuje to że musiał przez jakiś czas stać ładnie.
No widzicie. Treser też się marszczył na moje opinie. I z delikatności milczał. Nie bierzcie dosłownie przykładu Anky. Ot taki filmik ze spadnięciem dresażysty, jaki akurat pamiętałam. Ja jej sukcesów nie kwestionuję w żaden sposób. Broń Boże!!!
Brzoza NIE! NIE! NIE! Piszesz, ze sie nie widzi na czworobokach, smiem twierdzić ze rotterdam byl mega pokazujacy harmonię pomiedzy jezdzcem i koniem na najwyzszym poziomie
Tania - piszesz ze to wyglada tak sztucznie, no pewnie, bo masz okreslona litere, w ktorej masz zrobic element. To jest ten szczegol, ktory Kyra tlumaczyla drugiego dnia jednej z zawodniczek. To co z tego ze kon robil przepiekne piafy i pasaze, PRZ-PIE-KNE!!!! ale robil je wtedy kiedy chcial, jak nie chcial, to bardzo sie zloscil. Utalentowany kon? pewnie. motoryka ruchu, budowa, zdolnosci na medal - kon do ujezdzenia? no niestety nie. bo kon ujezdzeniowy musi zawsze wykonac to o co go poprosisz w dowolnym momencie. tak jak w programie. nie zatrzymasz sie 10m za C do cofniecia 5 krokow i ruszenia klusem w GP, bo kon mial taki kaprys... przwda?
(...) no niestety nie. bo kon ujezdzeniowy musi zawsze wykonac to o co go poprosisz w dowolnym momencie. tak jak w programie(...)
No ja rozumiem. Po to jest program i w ogóle ta dyscypilna. I wrócę do pytania: jest tam miejsce na takie "zrobimy to wspólnie" czy człowiek decyduje zawsze o wszystkim ? A! I jeszcze spytam, w związku z dużą, jak rozumiem, presją na treningu na zawodach- są praktykowane jakieś ćwiczenia relaksujące w czasie wolnym? Takie hm...naturalne?
w tym, co opisalam, bez checi konia, bez zrobienia/przejechania danego elementu razem, nie mam mowy o ujezdzeniu. konia mozesz zmusic zeby cos zrobil, raz, dwa, jakis element, ale nie zmusisz go zeby zrobil pasaz/pial/pasaz/zagalopowanie/6 ciagow w galopie wszytko zaraz po sobie. kon musi chciec zrobic to z toba. musi bawic sie tym tak jak ty, nawet jesli bardzo ciezko pracuje.
Uważam, a dokałdnie to bardzo chcę w to wierzyć, że ujeżdżenie zgodne z duchem klasycznej, prawdziwie klasycznej jazdy nie jest tresurą tylko komunikacją. To budowanie całych zdań ze złożonych pomocy z rozmysłem użytych własnie tak i właśnie w tej chwili. Nie naciskanie na guzik "teraz piaf".
Ujeżdżenie jak najbardziej jest dla konia naturalne w tym sensie, że rozwija jego naturalne zdolności i predyspozycje, trening i nauka opiera się na zrozumieniu biomechaniki jak i w takim samym stopniu psychiki zwierzęcia. Celem jest harmonia, nie wytresowany element. Ale system zawodów i konieczność w miare obiektywnej, namacalnej oceny narzuca pewne ramy i jest taki jakby hmmm ideał zderzony z brukiem ludzkich ambicji, aspiracji, samouwielbienia 🙂 ujeżdzenie może być sztuką albo tresurą. Zależy, kto na koniu siedzi i po co 🙂
ps. nie sądzicie, że to jest zastanawiające, że ujeżdżenie, którego celem jest pełna harmonia (chyba nie ma harmonii bez rozluźnienia psychicznego), jednocześnie najbardziej obciąża konia psychicznie??
Ja zawsze miałam wrażenie że koniom ujeżdżeniowym nie daje się odpocząć psychicznie, wygalopować się, pojechać do lasu, poskakać przez drągi. Konie skokowe czy wkkw mają możliwość "wyżycia" się. To że koń bryknie po przeszkodzie, nawet trochę "odpali wrotki" nikomu zbytnio nie przeszkadza byle skakał czysto 😉
Bo każdy sport wymaga od konia posłuszeństwa, skupienia, więc wątpię żeby to wpływało na nerwowość koni ujeżdżeniowych. Co nie zmienia faktu ze rundy honorowe zawsze mnie bawiły. Mi si zdarzy czasem jakieś ujeżdżeniówki pojechać, tak dla siebie. I zawsze na rundzie honorowej proszą żeby ruszyć kłusem, broń boże galopem...
nie przesadzajmy i nie generalizujmy. Najlepsi ujeżdżniowcy mają do dyspozycji tor do galopów po ktorym dają koniowi się wygalopować. Też nie widzę powodu czemu w tereny mieliby nie jeździć.