To musisz ustalić ze sprzedającym konkretnie. Wątpię żeby ludzie jakoś specjalnie zwracali uwagę na muchy...Konie trenuję niezaleznie czy są muchy , słońce ,deszcz zazwyczaj...
[quote author=Daniella_283 link=topic=63683.msg1093996#msg1093996 date=1312556748] czyli kn i hucuły odpadają ? Pozostaje młp ? Tato chce konika polskiego... Ja bym chciała coś wyższego od Diabła, max. 160 cm 🙂 I ponawiam pytanie: jeśli chcę zobaczyć jak koń chodzi pod siodłem, to powinnam przyjechać wieczorem lub rano, gdy nie ma much końskich? Bo w te upały wątpię żeby koń był chętny do pracy. To b. ważne dla mnie :kwiatek: [/quote] A ja mam pytanie... Czy twój tata będzie na tym zwierzaku jeździł, że on chce takiego, a nie innego? Bo wg. mnie, nie powinnaś skupiać się na tym, co on pomrukuje pod nosem, bo koń ma być towarzyszem dla ciebie, ma być spokojny i ma być dla ciebie łatwy.
Moja mama wciąż mi się wcinała, że chciałaby kasztana i tylko kasztany były w jej głowie, a inne ogłoszenia najchętniej by wyrzucała. Prawda jest taka, że kupno było z rodzicami konsultowane, ale moje słowo ostateczne jako ta, co wie więcej od nich.
Wg mnie, powinnaś też jeździć jak są muchy. Znam konie, które pod siodłem na insekty reagują histerycznie, wiec dla ciebie było by plusem jak sprawdzisz konia pod tym względem. Ot, taka drobnostka, a jednak zawsze coś.
Daniella, a zawsze będziesz na konia wsiadać rano/wieczorem, wtedy kiedy nie ma much. Nie zdarzy Ci się wsiąść np. w południe? Moim zdaniem nie ważne o której godzinie przyjedziesz. Jeżeli koń będzie niespokojny i nie poradzisz sobie z nim to znaczy, że powinnaś szukać dalej 🙂 W końcu jak już będzie Twój, to prawdopodobnie będziesz jeździła o różnych porach dnia i w różnych warunkach. Więc myślę, że warto przetestować konia niezależnie od godziny 🙂 A co do hucułów i ras prymitywnych, to są to konie niezwykle inteligentne, czasami aż za inteligentne. Jeżeli wyczują Twoją słabość, strach, niepewność, bardzo szybko mogą wejść na głowę. Są to niesamowici sprzyciarze 🙂
wydaje mi sie, że jeśli byłaby taka możliwość to dobrze było by umówić sie na całodniową wizytę, wtedy najlepiej widać jaki mniej więcej koń jest...wsiąść ze 2 razy jeśli są wątpliwości, zobaczysz zachowanie przy karmieniu, wyprowadzaniu itp. a przede wszystkim nikt cie nie oszuka podając koniowi coś na "wyciszenie",bo cały dzień nie będzie go trzymało 😉 jeśli właściciel będzie uczciwy i będzie chciał dobrze dla zwierza, to pozwoli na taką wizytę 🙂
Może trochę by pojeździł - ot tak, dla własnej radochy.. : p Ale ogólnie byłoby tak jak z Diabłem - ja na nim jeżdżę, tato raz na jakiś czas. Ale gdy przychodzili koledzy taty i chcieli pojeździć (raz na jakiś czas się zdarzało), to wskakiwali na Diabła bez niczego, a Diabeł sobie człapał w stępie. Tato jeździł głównie w stępie, na początku jak Diabła kupiliśmy to kłusował i trochę galopował - raptem 3 razy, zawsze na luźnych wodzach trzymanych jedną ręką, bo tak jeżdżą w westernach 😁
Daniella_283 a konkretem, twój tata ma doświadczenie z końmi czy nie? To też pomoże w wybraniu konia dla ciebie, bo to, że raz na jakiś czas wsiądzie nie oznacza, że sobie poradzi np. z jakimś krnąbrnym koniem. 😉
Doświadczenie.. Jakieś tam ma, urodził się na wsi, z końmi od dziecka ma kontakt, ale zawsze wolał konie mniej masywne. Od naszych kucy tez ma jakieś doświadczenie - wie, że trzeba być pewnym siebie. Co do jazdy to raczej nie ma - większość wie ode mnie, gdy on próbował np. skręcić czy coś, to mówiłam że ma łydki dawać a nie samymi wodzami. Nauczył mnie jednego - że koniowi trzeba pokazać, kto tu rządzi. Koń byłby raczej dla mnie, on sam nie jest taki młody żeby się 'bawić' w jazdę konną. A ja bym chciała mieć konia któremu ufam, i mogłabym jeździć w teren. 🙂
Reasumując, potrzebujesz konia, który będzie idealnie do ciebie pasować, a nie do taty. Czytając twoją odpowiedź, jestem zdania, że w wyborze konia powinna ci pomóc osoba, która wie jak jeździsz i jak reagujesz. Odnoszę wrażenie, że gdyby koń sprawiał problemy pod siodłem to tata nie byłby w stanie ci pomóc, a lepiej nie prowokować takich sytuacji przez zły wybór konia. I odnośnie wzrostu zwierzęcia, wyższy mi się też marzył, ale z racji własnych gabarytów, rodziłabym też spojrzeć na to, który byłby bardziej "korzystny". Przy wzroście 166 cm, mam Młodą, która ewentualnie dobije do 160 cm, ale podejrzewam, że zatrzyma się przy granicy 155 cm. A im wyższy tym troszeczkę problemów w czyszczeniem, zakładaniem siodła itd.
Coraz bardziej wątpię w to, że trafię na tego jedynego konia. : p Przeglądam strony w internecie, i nic. Ta klacz wygląda na dobrą: http://www.gieldakoni.com/index.php?strona=sprzedam12&id=28394 ale to trochę daleko. W gazecie są 4 w miarę ciekawe ogłoszenia. Pełno jest klaczy poniżej 3 roku życia, żadnej klaczy w wieku 6-9 lat nie było. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że mi się śpieszy bo młody sam stoi.
Tutaj potrzeba czasu. Czasem więcej niż myślisz. By dobrze wybrać, trzeba czekać i się rozglądać. Co prawda, ja Młodą zaklepałam w 10 minut jak obejrzałam i musiałam na szybko podjąć decyzję. Cóż, nie chciałam, żeby wyjechała na kiełbasy.
Koń jakoby z moich okolic... Właściciel: Anna Żygadło - tą osobę akurat kojarzę, ale bardziej z paru rozmów przez pocztę. Bodajże, kiedyś jeden z jej koni też mnie niejako zainteresował, ale nic więcej nie powiem, bo to było prawie rok temu.
Faza, ja od 4 lat nie miałam wakacji (mam lat 21) i konia sama kupiłam i sama utrzymuję pracując 5 razy w tygodniu + studiując dziennie i jeżdżąc do konia. Boże, boże jak mi źle, tylko zapytam raz jeszcze...kogo to tak naprawdę obchodzi? "Dlaczego Chciałam- mam. Może faktycznie załóżmy taki wątek- "Chciałam konia, mam konia i muszę powiedzieć światu jak ciężko mi go utrzymać", ewentualnie można wysłać zgłoszenie do "Dlaczego ja?"
Faza, ja od 4 lat nie miałam wakacji (mam lat 21) i konia sama kupiłam i sama utrzymuję pracując 5 razy w tygodniu + studiując dziennie i jeżdżąc do konia. Boże, boże jak mi źle, tylko zapytam raz jeszcze...kogo to tak naprawdę obchodzi? "Dlaczego Chciałam- mam. Może faktycznie załóżmy taki wątek- "Chciałam konia, mam konia i muszę powiedzieć światu jak ciężko mi go utrzymać", ewentualnie można wysłać zgłoszenie do "Dlaczego ja?"
Ja mam tak samo, prawie. Z drobnymi poprawkami tu i ówdzie. Wg mnie, bezsensu jest się nad sobą użalać, bo przyjdzie kiedyś wielkie chamstwo, napisze esej jaka to głupia byłam, bo chciałam i kupiłam, a teraz jęczę jak stara babcia i tak nic się nie zmienia tylko robię z siebie pośmiewisko. 😁 Bo prawda jest taka, że nikt nie zmuszał, nikt nie kazał, nikt mnie do niczego nie przywiązywał z nożem przy gardle. 😁
Program "Dlaczego ja?" nie cieszy się moją sympatią. 😁
Dziewczyny, doradzi nam znajomy jeżdżący w wyborze konika. 🙂 Przyjeżdża w nasze strony i powiedział że zajedzie do nas, jeszcze go poprosimy żeby obejrzał np. http://www.gieldakoni.com/index.php?strona=sprzedam12&id=29497 tego. Mam nadzieję że nam pomoże 😉
hugolina calodniowa wizyta? co to audiencja u królowej? nie wyobrazam sobie kazdemu kupcowi poswiecac calego dnia, ludzie maja swoje prace, plany, nie uwazam zeby to byl dobry pomysl. mnie by to wrecz wkurzylo, jakby ktos chcial caly dzien u mnie siedziec i mi dzien rujnować, bo on chce sobie konia kupić. poza tym po zabraniu konia do siebie masz czas go poznac i jak cos wyjdzie=oddac.
Danielko, najlepiej pojedz jednego dnia obejrzec kilka koni, nie decyduj szybko. a jednego dnia bedziesz miala na świeżo porównanie kilku i notuj sobie na kartce konkrety o nich, rzeczy które Ci się rzucaja w oczy, potem usiadz w domu na spokojnie, i zrób tabelę z plusami i minusami. proste ale klarowne rozwiazanie zeby dokonac dobrego wyboru
Dworcika widziałam. 😉 Ładny, chyba chodzi w bezwędzidłówce (na zdjęciu jest w hackamore), 14 latek to kiedy trzeba byłoby go przeznaczyć na emeryturę? Na razie pooglądamy konie z woj. podlaskiego, jeśli nic nie spełni moich oczekiwań to będziemy się rozglądać nad końmi z sąsiednich województw.
14 latek to jeszcze nie dziadek. U mnie 20 latki jeszcze śmigają galopem w teren. Tak jak pisze bemyself, jeżeli nie ma przeciwwskazań to można użytkować.
17 letniego konia wątpię żebym intensywnie mogła jeździć - nie wiem, nie miałam nigdy do czynienia z końską emeryturą, ale widząc ogłoszenia 13 letnich koni oddawanych na emeryturę wątpię żebym tym koniem długo pojeździła. Dopóki będę sie uczyła w gimnazjum będę miała konie na co dzień - ta klacz 14 letnia miałaby 17lat, gdy byłabym w 3gimn. Co prawda miałabym Nugata, ale nie wiem jak by to wszystko wyszło. A jakbym poszła do szkoły gdzieś dalej, kobyłka miałaby emeryturę - czyli z drugiej strony akurat by wyszło. Sama już nie wiem. Póki co, nadal zastanawiam się nad Kapslem: http://allegro.pl/kon-kuc-walach-kapsel-spokojny-9lat-i1740569955.html .
osobiście bardzo denerwuje mnie przekonanie "13 lat? ;oo przecież to dziadek, on MUSI mieć zniszczone stawy!" 🤦 naprawdę duzo koni w wieku 17 - 18 lat startuje z powodzeniem w zawodach, również ranki ogólnoświatowej... 🤬
gdybym chciała żeby mój koń trafił w dobre ręce to nie było by problemu z taką wizytą...wiadomo że nie od 6 rano do 8 wieczór, ale posiedzieć z koniem dłuższą chwile, poznać go troche. Jeśli to wieksza stajnia to nikomu by sie nie przeszkadzało 😉 a nie każdy ma czas i możliwości przywozić i odwozić konia jak sie nie spodoba 😡
Daniella_283, zapytaj forumową Ktoś o Madryta (z tego, co pamiętam, to w grudniu skończyl 23 lata), to Ci powie o końskim "emerycie" 😁 Jeżeli koń nie byl zbyt wcześnie ujeżdżony, nie był eksploatowany ponad siły, onadto był odpowiednio karmiony i jest zwyczajnie zadbany, to 13-14 lat jest jeszcze średnim wiekiem. Taki koń może jeszcze i z 10 lat pośmigać (o ile oczywiście nie nabawi się jakiejś poważniejszej kontuzji, choroby itp, ale to akurat może spotkać każdego). Biorąc pod uwagę, że będzie mial w zasadzie tylko jednego jeźdźca (może czasem wsiądzie jeszcze ktoś, ale rozumiem, że nie byłoby to bardzo częste), to zadbany koń z palcem w zadku ma przed sobą jeszcze dlugie lata 😉
rok temu sprzedałam 19 letniego wałacha do rekreacji a dokładnie do nauki skoków - dalej skacze(http://www.stajnia-cheval.pl/index.php?p=14 - w galerii są jego obecne zdjęcia). Weterynarz badający konie stwierdził, że jest w lepszej kondycji niż 10 letnia klacz koleżanki z pensjonatu. Kowal pierwszy raz robiąc moje końskie dziecko dawał mu max 8 lat i nie chciał uwierzyć. Znam również konie, które w bardzo młodym wieku mają już zepsute stawy itp. Zależy to wszystko od użytkowania.
Dziewczyny, sprawa wygląda tak: Dziś przyjechał do nas znajomy, pokazałam mu Kapsla, Parysa (blisko nas). Kapsla zobaczy w poniedziałek i nas powiadomi co i jak z tym koniem. Jutro jedziemy zobaczyć Parysa : http://www.gieldakoni.com/index.php?strona=sprzedam12&id=29497 . Dziś dzwoniliśmy do 3 ogłoszeń z gazet, dwa odpadły bo koń nie użytkowany przez rok, bo koń za duży (ponad 170cm). Jednak trzecie ogłoszenie - 6 lub 8 koni (dokładnie nie pamiętam) chodzących w rekreacji (bodajże agroturystyka), spokojne, różne najniższy 145 cm hucułek, najwyższy ma chyba ponad 170cm. Mówiła że konie dobrze chodzą, dzieci na nich jeżdżą nawet w tereny. Słyszałam opinie w internecie, że konie szkółkowe są często zniszczone - czy wgl. warto brać je pod uwagę, czy nawet nie patrzeć? To kawałek drogi od nas, możliwe że jutro byśmy tam pojechali, ale jeszcze nic nie wiadomo.
Zależy jak konie szkółkowe były od początku układane i co nabyły w trakcie swego życia. Moja znajoma miała prywatną szkółkę i nie powiedziałabym, by konie był zepsute, znarowione itd. Okazy zdrowie. Ale jak dbasz, tak masz.
zdarzają sie perełki w rekreacji, ale nie oszukujmy sie, że czesto kiepsko to wygląda, nie mówie, że zawsze 😉zawsze warto obejrzeć, ale w razie decyzji, to chyba lepiej z wetem już... a swoją drogą Parys pięknie osiodłany 😵