Forum konie »

Waga jeźdźca

mysle ze ona wazy tyle samo co rosły facet 😉
Czyli jednak chodziłoby nie o wagę a o umiejętności  🤔
Mówcie co chcecie - ja nie jestem szczupła ani lekka, i jeszcze muszę zrzucić parę kilo do swojej stałej wagi i uda mam żabkarki i rowerzystki - a mam wrażenie, że (owszem umiejętna) amazonka ma dubeltowe. Może mi monitor poszerza i zaokrągla?  😀
Owszem jest jeszcze np. Buck Dawidson, przy którym mój syn wydaje mi się szczupły...
Hmmm... jakie jednak ludzie mają różne zdania.
To już zupełnie nie rozumiem: osoba 90+ kilo nie może się zapisać na jazdy (taki był pogląd "większości"😉 chyba że na super-fryzie, żeby docelowo jeździć sobie na spacery, a może jeździć *** krosy?
I taki wizerunek sportowca-jeźdźca jest dla was OK? W rajdach też?
W zeszłym roku na zawodach widziałam dziewczynę jadącą parkur kl. P. Dziewczyna ważyła naprawdę wiele ponad 100 kg i fakt, że jechała naprawdę dobrze, ale mimo wszystko konia było mi szkoda. Rozumiem zwykłe jazdy, ale przejazd i to dość wysoki jest już sam w sobie dużym wysiłkiem dla konia, a tutaj doszło jakby nie patrzeć spore obciążenie. Rozmawiałam na miejscu z trenerami, dziewczyna podobno ma spory problem ze znalezieniem kogoś kto zgodzi się ją trenować, podobno też jeden z jej koni już przypłacił zdrowiem wyczynową jazdę pod tą osobą, ale że tatuś bogaty to i kolejny koń się znalazł. Naprawdę nie uważam, że osoby otyłe powinny się trzymać z dala od stajni, ale wszystko trzeba robić z głową.
halo\
Według mnie jeździec i koń tworzą ładny obrazek, jest harmonia a koń wydaje się całkiem zadowolony.
Wystarczy porównać obrazek ze skoków tej amazonki pamiętnego kolesia na siwku z Argentyny(?).
Tutaj koń skacze gładko, ląduje miękko i kontynuuje lekko galop.
Natomiast zwykły facet bezwładnie zachowujący się w skoku powodował, że koń lądował "nurkując" i za każdym razem po lądowaniu "zrywał" się do galopu.
Także na moje tak - bardziej liczą się umiejętności niż warunki fizyczne. Oczywiście nie mówimy tu o ekstremalnych przypadkach, bo 120kg to chyba jednak nie dałoby rady przejechać wkkw 🙂
halo, problem polega na tym, ze kolebocace sie, gubiace rownowage i walace w grzbiet 90kg  to zupelnie co innego niz te same 90kg w rownowadze. moim zdaniem osoba z filmiku jedzie zupelnie fajnie, prawdopodobnie zdaje sobie sprawe z tego ile wazy, a ten kon nie jest dosiadany przez nia po raz pierwszy. ten kon trenowal najprawdopodobniej pod ta osoba. przywykl do ciezaru. i uwazam, ze ta para wyglada calkiem ok.

edit: lit.
Mnie najbardziej boli to, że otyli traktowani są jak trędowaci, przecież każdy jakoś zaczynał, nie każdy może mieć figurę anji rubik, ale każdy powinien mieć prawo do spełniania własnych marzeń, to, że na początku równowaga nie jest idealna, przecież da się wypracować, ale taki ludziom należy się szansa!
Nie mam nic do osób z nadwagą, ale uważam że w momencie gdy decydują sie na sport to powinni tez zadbać o siebie a nie tylko o kondycje konia, ja w sezonie gdy jeżdżę więcej, wazę około 56-58 kilo, na moje konie to ok bo są to konie normalne ale na kucyki ( i to nie taki aż małe, a zwykłe 140 ) już mi głupio wsiadać, czasami mi sie zdarza ale jakbym planowała jeździć je częściej to pomyślałabym nad zrzuceniem jeszcze kilku kilo.
halo w Twoim filmiku mniej razi mnie pani na początku filmiku, niż pan który pojawia się w dalszej części - gabarytowo podobny, ale technicznie 🤔 To już lepsze 100 kg lądujące w strzemiona, niż 90 walące tyłkiem o grzbiet. Co nie zmienia faktu, że oboje posłałabym na dietę.

poprostuja była już kiedyś dyskusja - burzliwa zresztą - na ten temat. W skrócie: nie chodzi o kwestie estetyczne (przeważnie), ale o zdrowie konia i jeźdźca, które może ucierpieć na skutek nadmiernych obciążeń. I o prosty fakt, że przy pewnej tuszy prawidłowy dosiad jest po prostu niemożliwy. Amen.
Orzeszkowa, no jak niemożliwy - jak możliwy? (na filmie 😉) A z pewnością jest to "pewna tusza". OK. Przekroczony górny zakres normy BMI - idę o zakład (nie ma jak sprawdzić)
katija, uważam, że nawet masakrycznie kolebiące się 50 kilo na stałych przeszkodach w ilości około 40! i wysokości 110/120 oraz kilkukilometrowej trasie (tempo ok. 600 m/min.!) nie obciąży tak (ostrzej - nie wyeksploatuje) konia: nóg, serca, grzbietu - jak 100! (żeby nie wiem w jakiej równowadze, a równowaga w WKKW nawet naj-naj-lepszych czasem jest wysoce "awaryjna" - taki sport, bywa.)
Nikt mi nie odpowie w temacie rajdów? Miły pan 120 kilo może pomykać 120 km na arabie?
Sama sobie odpowiem: nie, bo szybciutko bramki nie zaliczy 😀iabeł:

Kiedyś w WKKW istniał wymóg wagi minimalnej (75 kilo), po ukończeniu krosu stawało się na wadze (z siodłem). Po obejrzeniu filmików (nie tylko tego) jestem za wprowadzeniem... wagi maksymalnej. I to przed! krosem.
Z korzyścią i dla koni i dla jeźdźców. Przeraziło mnie, jacy niektórzy WKKWiści są zapasieni  😕 To mają być sportowcy? Tworzący fair parę z koniem? 🤔

Żeby było jasne: kocham WKKW, ale nie kosztem bezwzględnej eksploatacji konia.
I uważam, że osoby z nadwagą a nawet otyłe mogą jeździć konno, i że się da dobrze je nauczyć - kwestia warsztatu instruktora i zdrowia adepta. Ale rekreacyjnie! dla przyjemności! bez dążenia do skrajnych obciążeń konia!
halo, ciekawe, jak wyglądałaby w pełnym siadzie na dłuższych strzemionach 😉

W ramach ciekawostki - przeglądała wczoraj Skulicza, w uwagach o wkkw znalazłam:

3. Odpowiedni jeździec. (...) Powinien być odważny, wytrzymały fizycznie i utrzymać się w formie przez odpowiedni tryb życia i dodatkowy trening pieszo.

😉
Może osoba z filmiku utyła jak już umiała jeździć? Może po ciąży?
Powinna schudnąć i dla siebie - bo obciążone stawy to nic dobrego.
Koń udźwignie jakoś, ale za wyjatkiem sumo czy miotania kulą - w sporcie lepiej jest być "fit".
Ja, tak jak Tania napisała, właśnie po ciąży (i rzuceniu palenia wcześniej, także trochę zmiany trybu życia na `więcej za biurkiem`) strasznie przybrałam na wadze. Miesiąc temu zdawałam egzamin na kurs instruktora rekreacji. Zdałam warunkowo, bo wg. p. trenera jestem za gruba. Ważę 90 kg. (mam 173 wzrostu) Mimo nadwagi jestem w stanie swobodnie jeździć, powiedziano mi, że ta równowaga, którą mam mnie ratuje przed robieniem koniowi krzywdy.  W zeszłym tygodniu mieliśmy zajęcia z .. pewnym jeździeckim autorytetem i nie było w ogóle mowy o tym, żebym była dla konia za ciężka (koń gabarytowo wlkp. nie wiem, jakiej jest rasy).
Podobno jak nie schudnę mogę przyjechać na egzamin ze swoim koniem. Ciekawe, czy wezwą TOZ, jak zobaczą, że przywiozłam araba?
BTW mój koń nie wygląda na specjalnie nieszczęśliwego jak na niego wsiadam. Zawsze po jeździe sprawdzam, czy np. nie bolą go plecy. Weterynarz też nigdy nie stwierdziła nic w stylu, `on jest dla ciebie za malutki, powinnaś się odchudzać, albo kupić większego konia`.  Zwracam dużą uwagę, żeby miał mocne mięśnie grzbietu i już.

Do tego egzaminu nie został dopuszczony Pan, który ważył coś ok, 100 kg. Oczywiście najwięcej do powiedzenia ma właściciel koni, na których ten kurs się odbywa, ale dla nas zaskoczeniem było, że chociaż sam organizator kursu nie napisał w regulaminie, że jest jakaś górna granica (podobno teraz wprowadzą taki zapis). Swoją drogą Pan szczęśliwie został przyjęty na inny kurs, gdzie wszyscy byli zdziwieni, że ktoś wprowadził takie obostrzenia.
Tania, też o tym pomyślałam.
No i nie tylko stawy cierpią - a układ krążenia? A gospodarka hormonalna? W sporcie czy nie - dobrze jest być fit 😉

majek, koń pokazujący ból po jednej jeździe to już sytuacja ekstremalna. Chodzi bardziej o to, że koń użytkowany tak samo z obciążeniem 60 kg ma szansę dłużej cieszyć się zdrowiem, niż ten noszący 90 kg 😉

Ja dla samej siebie trzymam wagę - 10 kg grubsza czułam się o wiele gorzej, męczyłam szybciej, gorzej mi się jeździło 😉
Tania, też o tym pomyślałam.
No i nie tylko stawy cierpią - a układ krążenia? A gospodarka hormonalna? W sporcie czy nie - dobrze jest być fit 😉

Fajnie brzmi ten post w zestawieniu z avatarem.  😁


Na temat: koń śmieszne miny robi na tym filmie.
Jakby myślał:
-Ech... gdybym mógł mówić....
I:

ale chyba już wklejałam?
Taniu jakoś trzeba zaspokajać potrzeby  😁

Drugi filmik - co to w ogóle miało na celu?  🤔wirek:
Taniu jakoś trzeba zaspokajać potrzeby  😁

OT
Uwielbiam Twój avatar. Jakbym widziała siebie wieczorami.
orzeszkowa, jasne, że tak, tylko co ja mam teraz zrobić?  Przestać jeździć aż nie schudnę 30 kg? Przecież głównie chudnę dlatego, że jeżdżę. 
Mam nadzieję, że mój koń nie będzie musiał latami nosić moich kilogramów.
Teraz to w ogóle nie będzie chodził pode mną bo spodziewam się kolejnego dziecka.
Mam nadzieję, że tym razem uda mi się utrzymać jakąś rozsądniejszą wagę, ale niestety wiem, że mam `rewelacyjne wykorzystanie paszy` i tyję prawie z powietrza (serio)

Powiem gorzej. Jak byłam chuda (55kg), byłam ciągle przeziębiona (zatoki, katar, bóle głowy. Po prostu niższa odporność) Teraz oczywiście nie mogę powiedzieć, że czuję się świetnie ze swoimi kilogramami, ale prawie nie choruję, nie mam bólów głowy, może nie wbiegnę na drugie piętro po schodach bez zadyszki, ale np. z marszu wsiadłam na rower, pojeździłam dwie godziny i się lekko zmęczyłam.  1,5 godzinna jazda konna (którą można nazwać nieśmiało `treningiem`, w porównaniu z jazdą na co dzień czyli spacerkiem po polach) - też nie ma problemu. (oczywiście nie piszę tego na swoje usprawiedliwienie, bo zamierzam wrócić do jakiejś rozsądniejszej wagi, ale po prostu zaobserwowałam takie coś)

Oczywiście nie uważam, że osoby z dużą nadwagą nie robią koniom krzywdy, bo oczywiście robią, ale chyba nie ma co przesadzać i umieć znaleźć granice. Oczywiście nie dałabym osobie o moich gabarytach (i wadze takiej jak ja) mojego konia do nauki anglezowania.
.... Przecież głównie chudnę dlatego, że jeżdżę... 


No właśnie z tym jest problem. Ja mam. Nie chudnę od samej jazdy.
Rower odchudza, koń nie.
Majek- musisz zgubić trochę. I jeżdżąc i pedałując.
Powodzenia.  :kwiatek:
Tania, zacznij jeździć intensywniej, to zaczniesz chudnąć, gwarantuję Ci...

Teraz nie zabieram się za pedałowanie i jazdę konną, bo w listopadzie będzie dzidziuś (pisałam wyżej)
Rower odchudza, koń nie

odchudza odchudza. Trzeba tylko zacząć coś robić a nie wozic się po emerycku. A jak już weźmiesz jakiegoś trudnieszego konia a nawet dwa w obroty to 100% gwarancji schudnięcia - o ile nie będziesz żreć 5x więcej.
Tania, zacznij jeździć intensywniej, to zaczniesz chudnąć, gwarantuję Ci...

Teraz nie zabieram się za pedałowanie i jazdę konną, bo w listopadzie będzie dzidziuś (pisałam wyżej)


A! Przepraszam, dzidziusia nie doczytałam.  😡
A co do intensywniej - to ja już raczej się nie zmienię-albo na gorzej, ale miałam na myśli, znanych mi jeźdzców "intensywnych" z solidnym brzuchem. Kiedyś o tym rozmawialiśmy i tak z ich obserwacji wyszło.

O! Tu pan znaleziony w necie. Figura inna niż u Małysza a daje radę.
ale miałam na myśli, znanych mi jeźdzców "intensywnych" z solidnym brzuchem

tuszę, że chodzi o jeźdźców westowych tak?
ale miałam na myśli, znanych mi jeźdzców "intensywnych" z solidnym brzuchem

tuszę, że chodzi o jeźdźców westowych tak?

A skąd taki wniosek ?
bo wśród większości jeźdźców klasycznych istnieje przekonanie, że west jest dla grubych panów, którzy nie dali sobie rady w siodle angielskim. I to jest powód, że wybrali west?

z życia z skądże by indziej.

Chociażby WEG Kentucky. Oprócz reiningowców nie widzę by ktokolwiek ze skoków czy WKKW czy ujeżdżenia mial ewidentny brzuchol
bo wśród większości jeźdźców klasycznych istnieje przekonanie, że west jest dla grubych panów, którzy nie dali sobie rady w siodle angielskim. I to jest powód, że wybrali west?

No tak też czułam,że ElaPe mi rolę adwokata diabła miała ochotę przypisać.
Miałam na myśli akurat jeźdzców klasycznych , ale przykładów nie podam, bo może komuś by się przykro zrobiło,
że wyciagam prywatne rozmowy.
Myślę, że wiele przykładów znaleźć można w wątku "Odchudzanie"  😉, ale pewnie tam sami emeryci piszą?
Elu na poprzedniej stronie halo wstawiła taki filmik

obejrzyj pierwszą zawodniczkę.
(od niej jestem szczuplejsza na szczęście. Dla mnie ten widok był jednak szokiem)
emeryci + ci co żrą bez opamiętania 😉

filmik


bardzo mi sie podoba jazda tej pani i naprawdę ani koniowi ani tym bardziej mi nie prszeszkadza że mase mięśniową (a ma i to sporą) pokrywa warstwa tłuszczu. I na 100% wielu jest facetów co to niby szczupli ale na pewno ich waga przekracza wagę tej pani a nikt jakos im szpil nie wbija.
emeryci + ci co żrą bez opamiętania 😉

Tak sobie rozmyślam. Możliwe, że się mylę.
Osoby, jakie mam na myśli, rzeczywiście jedzą solidnie i zwyczajnie nie dbają o ów "fit".
I to gadanie,że jazda konna nie odchudza to taki wykręt był?
Możliwe.
Stąd się ta część dyskusji wzięła.
tuszę, że chodzi o jeźdźców westowych tak?

Wydaje mi się, że to zależy czy ktoś dopiero zaczyna uczyć się jeździć konno czy już jeździ na jakimś tam poziomie (czyli dobrze utrzymuje się we wszystkich trzech chodach i nie telepie się we wszystkie strony jak worek kartofli).
Jeżeli ktoś dopiero zaczyna swoją przygodę z końmi to west (w przypadku osób z nadwagą) jest łatwiejszy do opanowania (podstawy) niż jazda klasyczna, w dużej mierze ze względu na siodło. I stąd chyba więcej osób z nadwagą wybiera ten styl jazdy, ale nie jest to reguła.

Ja mam nadwagę ale jeżdżę w miarę dobrze i już od dawna, w siodle west nie mogłam się znaleźć, natomiast znajoma która zaczęła uczyć się jeździć dopiero, pomimo że pewnie ma niższą wagę ode mnie (ale również ma nadwagę) zdecydowanie wybrała to siodło bo ułatwiało utrzymanie równowagi której ona nie miała.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się