Nie wiem, czy było tu takie pytanie, ale czy jest we Wrocku taka stajnia, gdzie rekreacja jest na wysokim poziomie i można bawić sie w mały sport nie posiadając własnego konia?
WKS Śląsk, tzw. Raków. Tam można się dużo nauczyć, ale od wiosny. Zimą i jesienią, z racji braku hali, jazdy prowadzone w tzw. "sadzie" (ujeżdżalnia rozciapciana lub zamarznięta). Nie jest to ogrodzony plac, nie ma tam nawet przeszkód ani nic. I ciężko tam cokolwiek ogarnąć. Są zato fajne tereny. W sezonie ciepłym - jak najbardziej. Fajna stawka dobrych, współpracujących, nieźle ujeżdżonych koni (regularnie na nie wsiadamy i podjeżdżamy, więc poza takimi paroma typowymi dreptusiami tylko pod dzieciaki, wszystkie prezentują dość dobry poziom). Skokowo jest parę naprawdę ciekawych profesorów. Charaktery różne różniste, trudniejsze, łatwiejsze, wiadomo. Wszystkie jednak spokojne w obejściu, niegryzące, niekopiące. Zadbane i odkarmione. Trochę w 2010 wyłamie się stawka rekreantów, bo kilka odchodzi na emeryturę, ale będzie to uzupełnione przez szefostwo, w mam nadzieję krótkim czasie. Instruktorów jest dwóch, od maja trzech, prowadzą na ogół na zmianę, ale można się umawiać, że chce się mieć z tym konkretnym i ten konkretny danego dnia przyjedzie na jazdę. Nie ma zastępu. Chyba, że trafi się grupa, gdzie jazda dowolna zagraża bezpieczeństwu. Ale zastępy w roku 2009 mogę policzyć na palcach jednej ręki. Rozgrzewka indywidualna, praca indywidualna, żadnej jazdy na ogonach. Skupianie się głównie na jeźdźcu i jego komunikacji z koniem, ale jeśli ktoś jeździ fajnie i chce - uczymy pracy z koniem na tych lepszych, niekoniecznie rekreacyjnych kopytnych. Osoby jeżdżące lepiej wykonują ćwiczenia spoza rekreacyjnego programu, nazwijmy to tak, a zatem łopatki, ustępowania, lotne, a także szereg innych ćwiczeń. Mamy też zasadę, że jeśli jest problem, to instruktor wsiada, pokazuje, że się da i jeździec wsiada. Zawsze. Także proszę nie liczyć na samowolne walki z końmi czy tego typu rzeczy. Czasem na jazdach zsiada się po kilka razy - nie wszystkim to pasuje, cóż. Jazdy indywidualne zdecydowanie prezentują najwyższy poziom i to wcale nie w tak wysokiej cenie. Praca na kole, maksymalne skupienie na kliencie, dobre, podjeżdżone uprzednio konie i kawał dobrej roboty. A nie żadna rekreacyjna wozidupka, tyle, że na placu jeden koń. Co tam jeszcze... Konie szykuje się samemu. Pomoc pomocą, ale nie ma typowej komerchy. Nie wszystkim to pasuje - bywa. My stawiamy na kontakt ze zwierzęciem. W weekendy jazdy w godzinach porannych: sobota od 9 do 12-13, niedziela od 10 do 12-13, a w tygodniu popołudniowe 16-18. Poniedziałek wolne - dzień konia. Czwartki to zwykle 'dzień indywidualnych', ale nie ma na to reguły. Teraz, z racji zimy, jazdy tylko w weekendy, bo "sad", o którym wspomniałam, nie jest oświetlony.
Dzięki darolga 🙂 A ten Raków to cenowo wygląda tak jak na ichniejszej stronce- jazda w grupie- 30 zł? A co wiecie na temat Borowej i Platana? Podobno tam robią jazdy dla studentów na zaliczenie w-fu? Czy na Rakowie też taka opcja jest możliwa?
W sumie masz racje vill_18 ,że Szafir to bardziej Lamowice niż Jagodno. Ja tam obecnie trzymam konia i na rekreację sobie tylko zerkam, ale z tego co widzę i słyszę od moich znajomych, którzy tam się uczą, to ludzie są bardzo zadowoleni. Jazdy prowadzi P.Aneta- właścicielka, no i czasem pod jej nieobecność, jej córki. Głównie do rekreacji przeznaczone są kucyki (hucuły ,koniki polskie) no i jedna kobyłka śląska. Koniki przyjazne i całkiem fajne do jazdy. P.Aneta uczy wszystkiego od podstaw i zwraca uwagę na szczegóły i z tego co widzę, bardzo fajnie tłumaczy. Na miejscu jest hala, więc nie trzeba się martwić, że będzie kapało na głowę, no i ogólnie jest miła atmosfera, więc zapraszam 🙂
co do rekreacji w Szafirze, to w pełni się z Tobą zgadzam. Pani Aneta jest rewelacyjnym trenerem jak i człowiekiem. Tłumaczy wszystko dokładnie i tak długo aż delikwent zatrybi o co chodzi 🤣 szanuje i ludzi i konie. Jeśli ktoś chciałby tam rozpocząć naukę to zapewne dostanie tam mocne podstawy. Jeździłam u P. Anety osobiście (choć niestety krótko) i gdyby nie odległość zapewne zostałabym tam na stałe - ale to oczywiście wyłąćznie moja subiektywna opinia. 🤣
Magwis - cennik aktualny ;] i jest możliwość jazdy dla studentów, ale trzeba by się dogadać - na pewno u nas jeździli i zaliczali. Borowa - bardzo polecam również, zapomniałam wcześniej wymienić. Obserwuję obecnie codziennie. Rekreacja na bardzo dobrym poziomie, instruktor z powołania, dobry, cierpliwy. Nie ma zastępowania i jeżdżenia po kółeczku, w normalnym "rekreacyjnym" zakresie przewidziano łopatki, ustępowania, niezłe skoki, praca z koniem, a co najlepsze - często prowadzona woltyżerka. Bardzo polecam, tam można się sporo nauczyć. Wada? Mniej koni niż na Rakowie i generalnie trochę gorsze (na Rakowie 3/4 po sporcie, a więc skaczące, że skaczące i w ogóle). Ale jest hala i w ogóle. Ogólnie - również polecam. Platan - pomyłka. Nie polecam i w tym stwierdzeniu się zamknę, żeby nie budzić niepotrzebnych dyskusji. Nie polecam nigdy, przenigdy i nikomu ;]
Dzięki Wam wszystkim za rozwianie moich wątpliwości raz jeszcze! 😉 Już mam obraz gdzie uderzać- Borowa albo Raków... Rtk owszem, planuję AM, ale dopiero w przyszłym roku (chyba, że miałas na myśli faktycznie kogoś innego- taka zbieżność) 😉
Ok. To następne pytanie: kursuje tam ktoś może w godzinach porannych w weekendy lub w godzinach popołudniowych od pn- pt? 🤣 daleko od krzyżanowic? rowerem dałoby radę? / mam, 3.8 km z krzyżanowic. dam radę. pod koniec marca się wybiorę. 🙂