Mogę się wtrącić? Odnośnie "naturalnego strugania". Niezależnie od tego, czy podkowa szkodzi, czy nie i jeśli szkodzi- to jak mocno, ważna jest też moim zdaniem częstotliwość robienia kopyt. Przy struganiu samemu ( czy to się zwie naturalne, czy klasyczne, czy jakkolwiek inaczej) mamy szansę robić to tak często jak jest to potrzebne. Czyli...co 2 tygodnie lub co kilka dni. Bo koń sam sobie nie ściera tyle ile powinien. I to jest moim zdaniem jeden z najważniejszych atutów. Zwłaszcza, że sam sposób strugania wcale tak mocno nie odbiega od tego jak strugają dobrzy kowale. (wiele osób twierdzi, że "nic nowego - pokazujecie zwykłe, prawidłowo wywerkowane kopyta"😉
Przy kuciu- zwykle nie wzywa się kowala co miesiąc, prawda? (nie bierzcie zaraz wszyscy tego do siebie) Ile razy widujemy przerośnięte kopyta (a więc źle skątowane) z podkowami, które proszą się o wymianę. I nie zawsze to tylko i wyłącznie nasza wina. Gdyby kopyto konia sportowego było zawsze prawidłowo wywerkowane, podkowy często zmieniane, kopyto rozkuwane na czas roztrenowania, to jestem w stanie zrozumieć kucie sportowca. Częściej jednak jest zupełnie inaczej.
Nawet jeśli koń ma być nie kuty, a tylko werkowany przez kowala, to życie pokazuje, że często robimy to zbyt rzadko.
A żeby coś o padokach, to powiem, że nie wyobrażam sobie by koń nie chodził na padok, pastwisko. Dla równowagi psychicznej konia potrzebne jest stado (choćby dwuosobowe) i czas spędzany na padokach. Gdyby mój koń nie miał możliwości wychodzenia ze stadem, z pewnością dostałby oddzielny, ograniczony padok. Nawet gdybym musiała w tym celu zmienić stajnię.
No i się wstrzeliłam z postem, gdy postanowiłyście zrobić 🚫 Ma się ten refleks. 🤔 😡
Zwłaszcza, że sam sposób strugania wcale tak mocno nie odbiega od tego jak strugają dobrzy kowale. (wiele osób twierdzi, że "nic nowego - pokazujecie zwykłe, prawidłowo wywerkowane kopyta"😉
Przy kuciu- zwykle nie wzywa się kowala co miesiąc, prawda? (nie bierzcie zaraz wszyscy tego do siebie) Ile razy widujemy przerośnięte kopyta (a więc źle skątowane) z podkowami, które proszą się o wymianę. I nie zawsze to tylko i wyłącznie nasza wina. Gdyby kopyto konia sportowego było zawsze prawidłowo wywerkowane, podkowy często zmieniane, kopyto rozkuwane na czas roztrenowania, to jestem w stanie zrozumieć kucie sportowca. Częściej jednak jest zupełnie inaczej.
no wlasnie- ja mam kowala na miejscu, jest wlascicielem hotelowej kobyly. i tak jak napisalas- na okres roztrenowania kon jest rozkuwany (z reszta umiem sama rozkuc)- teraz kiedy jest kontuzjowany i stoi ma podkowy po prostu zdjete, jak trzeba to jest przekowany co 2 dni, jak trzeba podstrugany, a moj kowal ma dokladnie taka opinie jak przytoczona- naturalne struganie to nic innego niz struganie POPRAWNE. a zeby zupelnie nie bylo offa- to meczy mnie to strasznie, ze teraz musze konia zamykac w czasie wietrznej i deszczowej pogody do boksu 🤔 biedny nie przywykl do tego i widze ze mu sie to na maxa nie podoba...
A czemu musisz go zamykać? W sensie, ze sie boisz pogody? Dzisiaj była paskuda, mój koń akurat był na oddalonym od stajni pastwisku, w największej nawałnicy, ale ona sie o dziwo nie przejęła, w przeciwiestwie do reszty stada. U nas był w ogóe dzisiaj był lekki grad, w ramach tej burzy, na szczęście był na tyle malutki ze nawet nie bolał - ale jakby tak spadl taki ogromny, co sie czasem w Polsce zdarza, to by je uszkodził - ech w takich sytuacjach nie wiem co się powinno robić, jednak jak nie ma drzew i wiaty to chyba chować, bo taki ostrzejszy grad strasznie boli jak pada 🙁
Katija-różnica jest zwykle taka, że kowale klasyczni
- tną podeszwę nożem ( ale skoro na bieżąco nie jest wyskrobywana, a nie wykrusza się sama, bo koń ma przerośnięte ściany wsporowe, to kowal musi to zrobić) i istnieje możliwość, że wytną zbyt dużo żywej podeszwy - często nie widzą problemu gdy ściany w kopycie są przerośnięte i wystają dużo za dużo ponad poziom podeszwy (co jest przyczyną flary) - ewidentną flarę owszem-widzą, ale takie mniejsze uznają za "taką budowę kopyta"i nic z nimi nie robią. - zaokrąglają brzeg kopyta, ale nieco inaczej niż przy Mustang roll (ale jak mówiłam największym problemem jest to, że kowala wzywamy zbyt rzadko z różnych przyczyn. Wolę być niezależna od kowala)
Zaś ci gorsi kowale: - stawiają konia na wysokie piętki
A przy gradzie zawsze zbieramy konie z pastwiska. Przy burzy- nie, chyba, że same chcą wrócić. Przy deszczu, wietrze- również nie. Chyba, że naprawdę mocno leje i konie chcą wrócić. (stoją smętnie przy wyjściu, nie pasą się i widać, że marzą o stajni)
A czemu musisz go zamykać? W sensie, ze sie boisz pogody? Dzisiaj była paskuda, mój koń akurat był na oddalonym od stajni pastwisku, w największej nawałnicy, ale ona sie o dziwo nie przejęła, w przeciwiestwie do reszty stada. U nas był w ogóe dzisiaj był lekki grad, w ramach tej burzy, na szczęście był na tyle malutki ze nawet nie bolał - ale jakby tak spadl taki ogromny, co sie czasem w Polsce zdarza, to by je uszkodził - ech w takich sytuacjach nie wiem co się powinno robić, jednak jak nie ma drzew i wiaty to chyba chować, bo taki ostrzejszy grad strasznie boli jak pada 🙁
musze go zamykac, bo dopiero konczymy leczenie zapalenia miesni grzbietu i takie sa zalecenia weta- zadnego deszczu i wiatru na ten grzbiet 🤔 na szczescie w tej chwili jest wiecej slonca i kon jednak jest na dworze zazwyczaj. a w ulewe ta, ktora byla wczoraj konie u mnie stoja i nie maja zadnego problemu...
[quote author=Tomek_J link=topic=5973.msg263577#msg263577 date=1243594431] [quote author=BeAtra]po co popadasz w skrajności? kto tu pisał o organizowaniu kamienistego wybiegu?[/quote]
Kamieniste wybiegi są np. na filmach. Zapoznaj się, proszę, dokładniej z treścią podlinkowanych stron. [/quote] ale również są zdjęcia i filmy z padoków bez kamieni a mam wrażenie że widzisz TYLKO kamienie. kolejny raz podkreślę bo widze że nie tylko Ty utożsamiasz padok paradise z kamienistym wybiegiem: kamienie MOGĄ być ale nie MUSZĄ elementem padoku - nawierzchnie jakie się zrobi są zależne tylko od inwencji autora. Można poprowadzić ścieżki wyłącznie po naturalnym gruncie, choć dla zdrowia konia moim zdaniem i innych zwolenników takich padoków (żeby nie powiedzieć "naturalizmu" 😉 ) jest różnorodne podłoże. [quote author=Tomek_J link=topic=5973.msg263577#msg263577 date=1243594431] [quote author=BeAtra]może ja odwrócę Twoje pytanie: Co lepsze: zorganizować koniom wybieg na którym się nie nudzą (...) czy pastwisko na które wychodzić mogą na 2 godziny dziennie? [/quote]
Sorki, ale odwracanie kota ogonem to nie jest metoda dyskutowania. [/quote] jasne 😎 Ty możesz zadawć tendencyjne pytania a kiedy ja zadaję to już jest be 😁
[quote author=Tomek_J link=topic=5973.msg263577#msg263577 date=1243594431] [quote author=BeAtra]można tak przereorganizować ścieżki żeby prowadziły inną drogą ale pewne punkty zostają stałe. [/quote] Jak się ma hektary, to owszem. Ja tego nie neguję, tylko ty nie czytasz.[/quote] a ja cały czas podkreślam że na kilka koni wielkie hektary nie są do tego potrzebne - ale Ty nie czytasz 😎
[quote author=Tomek_J link=topic=5973.msg263577#msg263577 date=1243594431] [quote author=BeAtra]a co koniom po trawie na którą wychodzą tylko na dwie godziny?[/quote]
Ktoś mówił, że to ja bzdury piszę... 😀 [/quote] ja uważam że wypuszczanie koni na trawę na dwie godziny a pozostały czas na klepisko i jeszcze twiedzenie że taka metoda jest jedynie słuszna - to jest bzdura... wolałabym tak zorganizować przestrzeń którą mam do dyspozycji żeby konie mogły przebywać na pastwisku znacznie dłużej.
[quote author=Tomek_J link=topic=5973.msg263577#msg263577 date=1243594431] A serio: idea jest (jak już mówiłem, tylko trzeba chcieć zrozumieć) ciekawa, sensowna i teoretycznie nic jej nie można zarzucić. Jest moim zdaniem do zastosowania przez osoby posiadające większe obszary gruntów oraz tam, gdzie ktoś świadomie chce poświęcić teren, kóry mógłby być użyty do innych celów, na rzecz takiego wybiegu i liczy się z tym, że poświęcenie tego terenu może poskutkować np. koniecznością ponoszenia wyższych nakładów na żywienie koni. Ale organizowanie wybiegu o powierzchni - jak zostało tu podane za przykład - 0,7 ha w sytuacji, gdy się ma hektar, czy dwa (a tak jest zazwyczaj u osób posiadających swoje przydomowe stajenki) i gdy stara się przy tym poprzez własną pracę obniżyć koszty utrzymania zwierząt, to abstrakcja. I nie jest to "bezrefleksyjne tkwienie w tym, czego się kiedyś nauczyłem", tylko normalne "gospodarskie" podejście do tego, co posiadam i o co staram się zadbać jak najlepiej. [/quote] fajnie że widzisz jakiekolwiek zalety 😉 ja uważam że nie potrzeba do tego rozwiązania hektarów tylko innej organizacji powierzchni - a wręcz przy posiadaniu małego metrażu uważam że takie rozwiązanie jest korzystniejsze dla zdrowia i samopoczucia koni. To co dla Ciebie jest abstrakcją jest jednak całkowicie realne i nie wymaga wcale dużych kosztów ani nakładów - szkoda że nie potrafisz sobie wyobrazić korzyści jakie taki padok niesie dla koni.
i mała prośba - mógłbyś przed wysłaniem postu zrobić podgląd i poprawić cytaty? koszmarnie się czyta taki laborat gdzie nie wiadomo kto co powiedział..
U mnie jest korytarz, którym konie wychodzą na poszczególne pastwiska. Przed stajnią korytarz ten jest wysypany kamieniem i gdybym miała możliwość wysypałabym ten kamień wzdłuż całego korytarza. Moje konie nie są kute, na początku nie były zachwycone, teraz nie sprawia im to różnicy, kopyta mocne i przyzwyczajone.
Byłam kiedyś w stajni gdzie przed pastwiskiem przepływała rzeka dosyć głęboka z boku był murek do przejścia dla człowieka, konie chcąc iść na pastwisko musiały przepłynąć, przejść wodę. Nawet źrebaki pływały, super sprawa jakbym miała takie warunki to też bym coś takiego zrobiła.
A ja mam pytanie, odnośnie tych ha przypadających na konia. W mojej stajni jest 8 ha, podzielone na 2 kwatery po równo. Koni w stajni jest 9, wszystkie wychodzą na cały dzień. Zmiana kwater następuje co kilka tygodni. Będzie trawa do końca sezonu?
zalezy do jeszcze paru czynnikow- np gleby... ale pewnie bedzie- to duzy teren dla tylu koni. tyle, ze ja zrobilabym 4 kawetery i zwiekszyla rotacje...
[quote author=Tomek_J link=topic=5973.msg264180#msg264180 date=1243668472] [quote author=katija]tylko ja nie wiem dalej- po co mialabym to robic????[/quote]
Żeby koniom zrobić dobrze. Będą zdrowsze psychicznie. A to, że będą miały mniej trawy, to jest szczegół drobny i nieistotny. Zresztą zawsze można wzorem dawnych chłopów wychodzić na drogę i paść w przydrożnym rowie. Wystarczy chcieć 🙂[/quote]
Tomek, nie chcesz usłyszeć co piszemy... Przecież cały czas mówisz, że pasiesz konie tylko kilka godzin. Tak samo jest przy paddock paradise - nie możesz wypuscić koni na całą dobę na pastwisko jak masz mały teren bo tej trawy tam zaraz nie będzie. Budujesz więc im naokoło bieżnię, na której spędzają większą część dnia, a pasiesz kilka godzin, tak właśnie Ty robisz i żadne 'mniej trawy' tu nie ma miejsca, nie rozumiem Twojej wypowiedzi w tym kontekście, sam robisz identycznie jak ci co mają paddock paradise, tylko samiast bieżni masz padok o normalnym kształcie - twoje konie i konie na paddock paradise jedzą tyle samo trawy, tylko Twoje prawdopodobnie mniej łażą po wybiegu, w sensie, że przechodzą mniej metrów. Dzięki paddock paradise konie mają zapewnione więcej ruchu niz na malym padoku piaskowym w okrągłym kształcie. Dajesz im też więcej do roboty, ich zycie jest wtedy ciekawsze 😉 Paddock paradise jest przede wszystkim po to by koń chodził więcej. Jak ktos ma mega łąki to nie musi go robić - jak ma małe, to jest to fajna sprawa, wykorzystujesz maksymalnie teren i zapewniasz koniom zajęcie, robiąc im w srodku różne atrakcje - w środku masz pastwisko na zewnątrz bieżnię. Może i trzeba się więcej narobić jak takie cos się ma, ale ja np uważam, że to jest dobre dla koni i chętnie bym sie poświęcała i roznosiła to siano wkoło jakbym miała własna stajnię 😉
Dzięki paddock paradise konie mają zapewnione więcej ruchu niz na malym padoku piaskowym w okrągłym kształcie. Dajesz im też więcej do roboty, ich zycie jest wtedy ciekawsze 😉 Paddock paradise jest przede wszystkim po to by koń chodził więcej.
ja na koniu jezdze- czesto wiecej niz 30km dziennie, srednio ok 20. czesto wysokim tempem. i do tego mam specyficzny wybieg, po ktorym konie i tak chodza. a nawet gdyby nie chodzily, nie rozumiem po co je zmuszac? sa na dworze, chca- biegaja, laza, nie chca- to nie... przykro mi, ale ja zwyczajnie nie rozumiem tej ideii. kon idzie do pracy-ma pracowac, idzie na pastwisko- ma odpoczywac. i tyle.
Mam tak samo jak katija- koń pracuje dość ciężko 5-6 dni w tygodniu, za to ma dobre żarcie, padok codzienie z koleżanką na którym robi co chce i czysty boks na noc. Patrząc na to jak potrafi się uwalić na piaszczystej części padoku i spać matwym trupem, albo zaszyć się w krzakach na trawiastej części, nie miałabym serca ingerować w jego wolny czas 😀
Jest szansa na całodobowy wypas mojego małego złośnika... w związku z tym mam kilka pytań.Czy moge go tak po prostu przenieśc na to pastwisko i przestac sprowadzac do stajni?Na pastwisku jest oczywiscie wiata,ja jezdzic nie moge(jezdzilam juz pare razy,ale na razie to wlasciwie nawet czasu nie mam)wiec koń byłby tylko z 2-3 razy w tygodniu lonżowany,przychodziłabym do niego z dwa razy dziennie zobaczyc czy wszystko ok,i tu kolejne pytanie czy on mi nie zdziczeje?pastwisko jests pore koło 1,5ha na jednego konia.
jesli jest przyzwyczajony do trawy, to mozesz go tak po prostu zostawic 😉 a czy nie zdizczeje.... na pewno troche zdziczeje, aby tylko w odpowiednim kierunu 😉
Jeśli będzie chciał, to będzie odpoczywał, jeśli nie, to nie. Może będzie przechadzał się od siana do wody, może nie będzie mu się chciało. To nie jest ingerowanie w jego wolny czas, tylko danie mu możliwości. A czy z niej skorzysta...
katija, jeśli u Ciebie działa wszystko i konie wędrują po całym padoku, to nic, tylko się cieszyć. W takich wypadkach nie ma potrzeby na Paddock Paradise, to oczywiste. Masz go, sama o tym nie wiedząc.
Uważam że dla konia nie ma lepszego życia niż życie na pastwisku czy wybiegu. W mojej ex stajni było 11 dorosłych koni i ok 15h pastwisk. Od maja do końca czerwca konie wychodziły z samego rana i zganiane były ok godziny 15/16 , w okresie wakacji konie wychodziły na pastwiska o godz 18 /19 i siedziały tam całą noc do 7/8 rano. Pastwiska były podzielone na 5 kwater, pierwsza i ostatnia największa, druga trzecia i czwarta średniej wielkości. Po okresie wakacji i nocnego wychodzenia, gdy upały nie były już tak dokuczliwe otwierało się wszystkie kwatery i pozwalało koniom na dobrowolne chodzenie gdzie dusza zapragnie. Zimą konie wychodziły na padok przed stajnią na którym miały zapewnione siano do bólu i tam chodziły sobie średnio od 4 do 6 godzin.
Mój koń już jest w góach, w dzień chodzi po paddock paradise, w nocy po pastwiskach - wygląda na przeszczęsliwą, stado ją od razu zaakceptowało, nie było żadnej kopaniny, tylko troche kwiku, ale już jest ok 🙂
katija - mój koń nie pracuje pod siodłem, nic nie robi - więc bardzo zalezy mi by w dzie była na paddock paradise by sie troche poruszała. W dzień wiec troche sobie łazi(hehe wczoraj zwiedzała go wkoło, tarmosiła jakies gałęzie, skubała sianko, zwiedziła mini lasek - wyglądała na zainteresowaną co i jak 🙂 ), w nocy chodzi po pastwisku - czy to jest jakieś straszne dla konia twoim zdaniem, że musi troche pochodzić w dzień stępem za żarciem? Twoje konie pracują - moja w dzień sobie stępuje. I nie jest to ruch wymuszony jak na karuzeli. Jak nie chce łazić to sobie śpi albo sie tarza w piachu.
katija - mój koń nie pracuje pod siodłem, nic nie robi - więc bardzo zalezy mi by w dzie była na paddock paradise by sie troche poruszała. W dzień wiec troche sobie łazi(hehe wczoraj zwiedzała go wkoło, tarmosiła jakies gałęzie, skubała sianko, zwiedziła mini lasek - wyglądała na zainteresowaną co i jak 🙂 ), w nocy chodzi po pastwisku - czy to jest jakieś straszne dla konia twoim zdaniem, że musi troche pochodzić w dzień stępem za żarciem? Twoje konie pracują - moja w dzień sobie stępuje. I nie jest to ruch wymuszony jak na karuzeli. Jak nie chce łazić to sobie śpi albo sie tarza w piachu.
alez wogole to nie jest dla mnie straszne 😉 tyle, ze ja po prostu nie widze powaznej potrzeby w przypadku koni pracujacych- bo to wazne zeby to rozroznic. jesli kon codziennie chodzi trening, badz dobry teren, nie widze potrzeby "wymuszania" na nim ruchu na wybiegu... dziewczyny- ja nie mowie, ze to jest zle.. ale trzeba miec do tego i warunki, i checi i czas.... a kiedy obserwuje sobie konie lazace to tu, to tam... to moze Aquarius ma racje 😉 😜
1) Jaką powierzchnią gruntów te osoby dysponują ? 3 ha 2) Czy prowadzą na swoich gruntach jakąś działalność rolniczą związaną z końmi (siew zbóż, wypas, pozyskiwanie siana) ? nie 3) Jaką powierzchnią wybiegu dysponują ? 1200 m2? 4) Czy jest to wybieg tradycyjny, czy "rajski" ? tradycyjny 5) Ile koni po nim chodzi ? cały dzien z wyłączeniem czasu kiedy idzie na kwaterę pastuchową czyli mniej więcej od 6-21 na trawę łazą codziennie pluz dostają skoszoną zielonkę i siano na padok 6) Czy planują zmianę rodzaju wybiegu na przeciwny (w obie strony) ? nie mam mozliwosci na razie zmiany formy wybiegu, ale planując nowy wybieg uwzględniłabym kilka kwestii bo tak to zmuszam konia do ruchu jedynie mając siano na kilka kup rozłozone o ile pogoda pozwala a wode na drugim koncu
Odnośnie braku ruchu , konie niepracujących - do tej kategorii zaliczam i takie pracujące rekreacyjnie, lekko dwa, trzy razy w tygodniu .
Czy nie wymuszacie im ruchu?
Ja co jakiś czas po prostu ich ganiam 🙂 Mam duży obszar, ale one przyzwyczaiły się to tego rodzaju zabawy, bo tak to traktują i biegają w kółko w moim pobliżu. Oczywiście, jak zasapią się, to uciekają daleko i to przeważnie jest koniec biegania.
U mnie nie jedzą paszy treściwej , poza trawą, ale i tak wymuszam ruch.
Jakoś tak nauczyły się , że nawet jak jeden akurat słabszy, to stoi , a biega drugi. Nie tylko biegają, ale natychmiast gimnastykują się, sadząc baranki, lewady , markując walkę. 🙂