melehowicz a co byś proponował? chciałabym utwardzić ok 100m2 w najbliższym otoczeniu stajni/wiaty. Niestety grunt w tym miejscu do głębokości ok 1,5 m to piasek gliniasty z dużą domieszką iłów. Nie bardzo widzi mi się wymiana całości gruntu do warstwy nośnej.. dlatego pomyślałam o tych geokratach- rzekomo tworzą "elastyczną"a zarazem zwięzłą powierzchnie. Jak odwodnienie będzie konieczne to się zrobi🙂
Ogólnie to nie jest zły grunt Jeśli to ma być pod wybieg to żwir, grubszy ( frakcja od 0 do 20 mm) o jeśli jako ciąg komunikacyjny czy coś podobnego to jak ma bera7 kruszywo łamane 0-31 mm. Też tak mam i jest ok nawet jak ciężarowe z sianem czy słomą lub obornik wożą. Napisz jakie przeznaczenie tego ma być no chyba nie skumałem.
teren ten chciałabym użytkować jako zimowy padok bezpośrednio przy otwartej stajni. Zależy mi, żeby nie stała tam woda i nie tworzyło się błoto. Jeśli chodzi o kupy po zimie to liczę się z powierzchowną wymiana gruntu co roku. Wybieg będzie w sąsiedztwie domu.. a ja lubię porządek:P Konie mam "kuwetowe" wiec nie zakładam dużych problemów ze sprzątaniem kup. Obecnie całą działkę mam po jesiennej rekultywacji mulczerem i niestety w tym miejscu gdzie sobie wymyśliłam okólnik stoi woda i jest śliskie błoto. W badaniu wyszła duża zawartość iłu. Cała działka jest na wzniesieniu, wody gruntowe głęboko. Boje się, że jak sypnę coś na wierzch to grunt rodzimy szybko mi to wciągnie.
bera7 my mamy w ciągach komunikacyjnych, tzn. w drodze na padoki i faktycznie woda nie stoi, tylko czy na sam padok nie będzie za gruby? Chyba bezpieczniejszy będzie żwir 0-20mm jak pisze melehowicz?
Klami problem polega na tym, że potrzebuję coś na wejście na kwaterę, czyli już w miejscu gdzie koń przebywa. Same drogi na padoki mamy całkiem nieźle przygotowane, da się przejść suchą nogą i bagna zero 😉
Końskie kopyta są bezlitosne dla nawierzchni z kruszyw. Myślę, że na połowie zrobiłbym porządne podłoże z kruszywa łamanego a nawet z drobnego kruszbetu o grubości minimum 15 cm a na pozostałej części nic. konie muszą mieć miękki kawałek żeby się wytarzać i pokopać w ziemi dołki (czytaj: okazać jak bardzo są szczęśliwe czyli brudne :lol🙂.
Dzieki. Czyli radzisz sypnac bez zbierania wierzchniej warstwy? Klasc jakas geowloknine? Poza czescia utwardzona beda mialy miejsce do kapieli blotnych😉 ale ja juz nie bede musiala sie tam zapuszczac tak czesto😉
tamizalis, u mnie podłoże też było błotniste. Nic nie było zbierane. Pierwszy kliniec po 2 latach częściowo osiadł, zaklinował się z podłożem. Powstały miejsca nierówne, tak jakby dziury, dołki. Na to poszła kolejna warstwa klińca, choć można było już sypnąć nawet żwirek (kwestia dostępności i cen). Teraz jest super, nic się już nie zapada a woda ile by jej nie było przelatuje na bieżąco.
Geowłókninę odradzam jak kosztowny zbytek, ale wyrównanie podłoża zapewne pomoże. warto dobrać do tej operacji pogodę. Najlepiej jakby trochę podeschło i zaraz wyrównać, a następnego dnia wsypać kruszywo. idealnie byłoby kruszywo zagęścić wałem choćby łąkowym albo ujeździć ciągnikiem i/lub ostatecznie włókować . Konie wpuścić po ok tygodniu. Korytowanie byłoby super , ale to koszty, więc chociaż wybrać kupy. Co do kruszywa to kluczem jest aby w nim nie było kamyków niepołamanych lub było bardzo mało. Jeśli kupisz kruszbet to bez cegły i śmieci (lub ze śladowym udziałem).
Macie jakiś patent na wieszanie siatek z sianem na padokach ogrodzonych pastuchami? Taśmy pastucha są zamontowane na solidnych słupach, ale to niezbyt pomaga....
k2arola, rura zabetonowana w oponie, oczko przyspawane na górze i siatkę zaczepiasz na karabińczyk strażacki. Łatwo się przestawia w dowolne miejsce na padoku.
Kawusia super! A jaką oponę tam macie? Wygląda jak zwykła samochodowa (osobowa) - nie jest to za lekkie, podstaw anie jest zbyt mała w stosunku do wysokości? Mam kobyłę bardzo zajadłą - jak złapie siano z siatka to walczy jak lwica os swoje ździebełko 😜 Mam wrażenie, że by przewróciła ten słupek.
To zwykła opona samochodowa (nie od malucha 😉, raczej z tych większych), zalana "górką" żeby powstała taka betonowa czapka. Jest to na tyle ciężkie, że ciężko by było przewrócić. Na tyle koni które się u nas przewinęły tylko jeden agent się trafił który ciągnął za siatkę z ewidentnym zamiarem wywalenia słupka. Dospawaliśmy wtedy dolne oczko, tak na wysokości kolan, do siatki doczepiliśmy grubą gumę (do kupienia na metry np. w Castoramie) z dodatkowym karabińczykiem i siatka była zapinana na dwa karabińczyki, góra/dół, skończyło się przewracanie słupka.
Na jednym z letnich pastwisk zaczął mi się pojawiać mech. Widziałam, że temat był już poruszany.. Moje pytanie brzmi, czy wapnując teraz to pastwisko a jakiś czas później (3 tyg?) nawożąc, mam szansę się go pozbyć, nie szkodząc przy okazji glebie?
Za rok planuję to pastwisko zaorać i zasiać od nowa ale na ten ostatni sezon chciałabym go jeszcze używać.
Źle napisałam... 😡 Planuję tej jesieni zaorać i posiać od nowa, wtedy od razu dać te wapno, czy na wiosnę jak trawa już zacznie rosnąć? Czy nie ma to w ogóle znaczenia? Za rok odnośnie tego co napisałeś melehowicz czyli wczesną wiosną. Do tego czasu nie zacznie mi zarastać mchem jeśli posieję tej jesieni?
Plamkakochanie, to podstawowy składnik nawozów o nazwie "antymech", z tym ze równie dobrze można kupić po prostu taki siarczan i nim nawieźć / opryskać pastwisko (wersja nr 2 lepsza), potem nawieźć azotem lub NPKiem a po karencji wypuszczać konie (w przypadku siarczanu to 4 tygodnie, azot i NPKi już opisywałam). Martwy mech warto zgarnąć broną chwastownikiem. Po oprysku trawa zrobi się na kilka dni taka - hm - czerwono - czarna (żelazo) - o - jak brudna rdza. Potem wraca do koloru zielonego 🙂 Jejku tyle już mi podpowiedziałaś w różnych dziedzinach, że chyba na wszystkim się znasz :kwiatek:
Nie znam się np na rozwoju kolarstwa w Chinach i to nic a nic 😉
Propozycja Gagi jest zapewne skuteczna, lecz przyczyna porastania mchem jest za niskie pH (odczyn gleby) zastosowanie nawożenia wapniowego powinno poprawić ten wskaźnik na dłuższy czas. Przesiewanie pastwiska jesienią, tak na prawdę należy rozpocząć już w sierpniu. Może lepszym sposobem jest głęboka orka jesienią i siew wiosenny. Przy tym można wykonać wapnowanie jeszcze teraz i wiosną przyszłego roku przedsiewnie.
melehowicz, ma 1000% racji. Siarczan pogorszy (obniży) jeszcze pH gleby, także jesienne wapnowanie w tym przypadku jest niezbędne. Jednak wapnowanie teraz, jeśli mech już jest - jedynie spowolni jego rozrost, nie zlikwiduje go kompletnie niestety 🙁 Oczywiście najrozsądniej byłoby : a) wybić mech siarczanem , zbronować antychwastem, przejechać wertykulatorem b) po 4-6 tygodniach wapnować c) po 4-6 tygodniach nawieźć azotem (saletrą) tylko nawożenie saletrą powinno przypaść jakoś na przełomie marca i kwietnia - czyli nie mamy już czasu 🙁 Dlatego teraz zadziałałbym "objawowo" mordując mech, a od sierpnia odnowiłabym pastwisko zaczynając od wapnowania, dalej NPKów - w zależności od zasobności gleby (badanie kosztuje grosze) i wczesnojesiennego siewu traw.
Dziękuję ślicznie za cenne rady _Gagamelehowicz :kwiatek: Jeszcze skonsultuję z mądrzejszymi czy lepiej siać od nowa w tym roku od razu czy czekać do przyszłego ale generalnie ogólne pojęcie co i jak już mam 🙂
Dziękuję, a w jaki konkretnie preparat celować? I jeszcze pytanie- chciałam teraz nawieźć łąkę- azot i polifoska, chyba lepiej najpierw wybić łopian, ale ile po zastosowaniu herbicydu odczekać przed nawiezieniem?