Szukałam w wyszukiwarce, ale nic nie mogłam znaleźć. Jakie drzewka mogą, a jakie nie mogą być zasadzone na pastwisku? Jeśli ominęłam to gdzieś, to proszę żeby mnie ktoś przekierował :kwiatek:
Mogą na pewno być brzozy, buki, dęby, świerki. To wszystko konie mogą jeść i pewnie bedą jadły. Podobnie wierzba. Wierzba została przez tydzień totalnie zeksterminowana z mojego pastwiska - wygoliły nawet dość grube gałęzie. Na temat dębu w sumie słyszłam różne opinie - z jednej strony liście, gałązki z korą dobrze wpływają na układ pokarmowy (moje szukają dębu jak mają biegunki), ale z drugiej strony - podobno żołędzie zjedzone w większej ilości mogą być szkodliwe.
Nie może być na pewno orzech czarny - ale u nas to drzewo raczej nie występuje - bo nawet wióry z jego drewna mogą spowodować ochwat (!). Nie opłaca się też sadzić owocowych, bo konie je zeżrą.
dea, u nas dwa szetlandy zaliczyły ochwat po najedzeniu się żołędzi, z kilku źródeł też słyszałam, że dęby należy odgradzać z pastwiska... W zasadzie spotkałam się z jedną książką, w której zalecano podawanie żołędzi koniom - było to "600 rad dla miłośników koni" i odradzam tą lekturę wszystkim, bo zastosowanie niektórych "rad" mogłoby się bardzo źle skończyć dla koni.
Hehe mam tę książkę, gdzieś tam sie kurzy na półce z rozpędu. Pochałaniałam ją, nie bardzo rozumiejąc, jako ledwiedwucyfrowa 😉 i wtedy mi się taka mondra wydawała (no i przecież, o koniach). Tjaaa... Może zajrzę do niej w ramach rozrywki jak będę mieć wolną chwilę, a później na podpałkę pójdzie, żeby w głowie już nikomu nie namieszać.
To jednak o tych żołędziach coś jest na rzeczy. Dobrze wiedzieć. Marzył mi się wielki dąb na wybiegu, ale póki co hodujemy czerwony buk i chyba tak zostanie. Ten buk taki malutki, ciekawe czy dożyję jakichś sensownych jego rozmiarów.
A. napisz jaki ma być kierunek użytkowania, jaka gleba (klasa, odczyn, mineralna czy organiczna) to może coś doradzę. Jedno co mogę doradzić na szybko to nie kupować gotowych mieszanek - zwykle są ułożone z dużą domieszką gatunków jednorocznych, zawierają dużo życicy która potrzebuje dużego nawożenia i często jest mało odporna na mrozy, a koniczyn w takich mieszankach to 5-10%. Mieszanka ułożona samodzielnie wyjdzie w podobnych kosztach co gotowa, ale przynajmniej będzie dobrana do siedliska, bo w gotowych mieszankach są takie kwiatki czasami, że klękajcie narody np. życica w mieszankach na torfy gdzie życica w ogóle nie rośnie lub koniczyna czerwona na pastwiska 😂
zielona_stajnia, to ja też się podepnę pod pytanie... u mnie jest gleba gliniasta / piaszczysto gliniasta. Odczynu niestety nie znam. Łąki są ale myślę o ich odnowieniu bo od lat nic nie było z nimi robione prócz koszenia 🙂
To dobrze by było zrobić podstawowe badanie gleby (ph, fosfor, potas, magnez) - koszt nastu złotych, a warto. U mnie na pastwiskach jest piach gliniasty, częsciowo glina - ziemie od lekkich do średnich, zwykle za suche. Wyniki pokazały, że ph mamy 4,5 więc poszło wapnowanie, oprócz tego niedobory fosforu, potasu i magnezu. Magnez był w wapnie (kupiliśmy wapno magnezowe) plus gdy w maju wyszły niedobory (żłółknięcie liści) opryskaliśmy siarczanem magnezu. Potas i fosfor w wyniku wapnowania i zmiany odczynu powinny się uwolnić do postaci przyswajalnej przez rośliny (zobaczym co powiedzą wyniki zrobione na jesień). Mieszankę jaką zrobiliśmy u nas to: - kostrzewa czerwona (dwie odmiany rozłogowa i kępowa)- 5 kg - kupkówka pospolita - 5 kg - stokłosa unilowata - 5 kg - wiechlina łąkowa - 5 kg - życica trwała - 10 kg - koniczyna biała - 5 kg Taka ilość na 1 ha - przy warunkach lepszych (większa wilgotność, poziom nawozenia) można zmniejszyć ilość o te 5 kg a stokłosę zastąpić np. tymotką.
zielona_stajnia III klasa, ciężka dosyć, woda wysoko stoi 😉 W tym roku jeszcze tam ziemniaki są, na jesieni muszę obsiać, miałam nadzieję wyrobić się z badaniem odczynu, może zdążę (cały czas krążę pomiędzy UK a PL :zemdlal🙂
[quote author=zielona_stajnia link=topic=5973.msg1856571#msg1856571 date=1377179515] To dobrze by było zrobić podstawowe badanie gleby (ph, fosfor, potas, magnez) - koszt nastu złotych, a warto. U mnie na pastwiskach jest piach gliniasty, częsciowo glina - ziemie od lekkich do średnich, zwykle za suche. Wyniki pokazały, że ph mamy 4,5 więc poszło wapnowanie, oprócz tego niedobory fosforu, potasu i magnezu. Magnez był w wapnie (kupiliśmy wapno magnezowe) plus gdy w maju wyszły niedobory (żłółknięcie liści) opryskaliśmy siarczanem magnezu. Potas i fosfor w wyniku wapnowania i zmiany odczynu powinny się uwolnić do postaci przyswajalnej przez rośliny (zobaczym co powiedzą wyniki zrobione na jesień). Mieszankę jaką zrobiliśmy u nas to: - kostrzewa czerwona (dwie odmiany rozłogowa i kępowa)- 5 kg - kupkówka pospolita - 5 kg - stokłosa unilowata - 5 kg - wiechlina łąkowa - 5 kg - życica trwała - 10 kg - koniczyna biała - 5 kg Taka ilość na 1 ha - przy warunkach lepszych (większa wilgotność, poziom nawozenia) można zmniejszyć ilość o te 5 kg a stokłosę zastąpić np. tymotką. [/quote]
Ostatnio w którymś końskim piśmie było o koniczynie białej i nie sposób się nie zgodzić z autorem (P.Mazurek), obserwuję to u siebie na pastwiskach 🙁. Mianowicie tę roślinkę można śmiało nazwać chwastem pastwiskowym, dość opornym do wyeliminowania, bardzo łatwo dominującym duże obszary, szczególnie przy dużej obsadzie zwierząt (przepasienie). Najszybciej odrasta po skoszeniu , zadarnia szczelnie nie dopuszczając do wyrośnięcia czegokolwiek oprócz niej.
A. z reguły trawy lubiące suche stanowiska (patrz wyżej), źle znoszą dużą wilgotność/okresowe zalewy i pewnie nie obędzie się bez dobrania odpowiednich gatunków na Twoje hektary 🙂
Na wilgotnym to lucerna odpada - lubi suche tereny. Z siewem musisz się uwinąc - powinno sie posiać do końca sierpnia - o ile będzie deszczowo, termin koniec września jest ryzykowny - rośliny mogą się nie ukorzenić przed zimą. Jeśli są tam ziemniaki to radziłabym to zaorać i zostawić zaorane na zimę, a wiosną zbronować ewentualnie zwałować, zasiać i ponownie zwałować. Jutro postaram się napisac jakąś orientacyjną mieszankę. m_s konik - zgadza się na nadmiernie udeptywanych i nienawożonych pastwiskach panoszy się "dzika" koniczyna biała - bardzo niska z drobnymi listkami - jest kilkakrotnie mniejsza od hodowlanej i niechętnie jedzona przez zwierzęta, no ale jest to wynikiem niedbalstwa/niewiedzy użytkownika 😉
Pewnie już to gdzieś tu napisano ale trochę może ślepa jestem
Mam nową łąkę 2 h i trochę jest tam niepotrzebnego zielska pomieszanego z trawą - czym robić opryski? i kiedy? Zupełnie się na tym nie znam a chciałabym mieć w przyszłym roku z tej łąki lepsze zbiory
Np. tym: http://www.dowagro.com/pl/produits/product118.htm jednak jeśli chwastów jest dużo - zostaną puste miejsca i pierwsze co odbije to chwasty, jest źle nawożone lub odczyn za kwaśny to pieniądze wyrzucone w błoto.
dziękuję za informacje tak czy siak spróbować trzeba
A nie lepiej Ci stalerzować? Trawa się wzmocni/zagęści i wtedy pociągnąć środkiem na chwasty 😉 My tak już 2 razy talerzowaliśmy 20 letną trawę i rośnie jak wściekła 🙂
anetakajper - u nas nikt nie słyszał o takim sposobie - zwykle talerzówką to przy podsiewie lub jak nierówno, to przed orką. Napisz na jakich glebach masz łąki - mam kawałek pastwiska do rekultywacji i przymierzałam się do podsiewu na wiosnę (talerzówka, siew i wał - bez chemii, bo mam eko), a może obyłoby się bez siania 😉. W jakim terminie talerzujesz - talerzówka z wałem od razu czy bez?
Mam marną 4-6 klasę żwirek :/ Na glinach chyba takie coś nie wypali. Ta łąka którą talerzowaliśmy miała 20 lat i nie była przesiewana - więc wiadomo jaki plon dawała. Mieliśmy przesiewać, ale nie wyrobiliśmy czasowo. Więc na wiosne stalerzowaliśmy i przejechaliśmy oczywiście wałem bo byłyby wertepy. Plon 3 pokosy w tym roku 2x na siano i teraz tniemy zielonkę 😉 Talerzówka szła w kwietniu. Siano początek lipca, drugie połowa sierpnia, a teraz zielonka (nie jest jakaś ogromna, ale do skarmienia daje rade). Ale my to sypiemy nawóz 😉
Też chyba jakiś nawóz powinnam sypnąć bo trawa na tej łące w niektórych miejscach rośnie szybko a w innych marnie ;/ w tym roku zebrałam z niej 19 bel siana i przy drugim pokosie kosiłam już połowę łąki i wyszło 7 bel sianokiszonki. Na pozostałej części trawa była za mała żeby kosić - teraz wcinają ją konie. Zastanowię się jeszcze bo nie chcę wchodzić w duże koszty i nie chcę też zaszkodzić koniom
U mnie wszędzie glina, ale na pozostałych łąkach na glinie trawa bardzo dobrze rośnie
My też stosujemy nawozy 😉 - są nawozy dopuszczone do eko zaczynając na kilkudziesięciu odmianach wapna przez nawozy potasowe i fosforowe (naturalne kopaliny) kończąc na niedawno wpisanych na listę nawozach azotowych i mikroelementowych 😉. Nie możemy używać preparatów chwastobójczych, przeciw chorobom i grzybom (no kilka jest dopuszczonych) itp. Jednak da się trochę główkując osiagnąć niezły plon - pierwsze co to polecam badanie gleby (my robimy co 3-4 lata).
W końcu mamy padoczek który jest idealny dla nas 😀
Mały (nie damy rade się rozpędzić), nie pokopiemy się, nie wyskoczymy 😀
mogę teraz spać spokojnie, zaoszczędzę na wizytach Lee i może w końcu przygotuje się jak trzeba na zawody, bo w tym sezonie miałam 3 razy konia naciągniętego po padoku 😤
Mam pytanie "rolnicze". Co się robi z taką trawą na wybiegu/pastwisku, której konie nie chcą jeść? Jest zielona, na oko ładna, ale konie jej nie jedzą. Pewnie za długo tam stały , robiły kupy i jest gorzka? Nie wiem. No zielono, a nie jedzą. Omijają. Jest jakiś sposób na zimę inny niż przekopanie/sezonowanie ? Co się z czymś takim robi?
Taniu są 3 opcje: a) wypuszczenie krów na końskie pastwisko - zjedzą niedojady b) w razie braku krów niestety trzeba to skosić, zebrać i wyrzucić c) przyzwyczaić się 😉 chociaż to najmniej polecana opcja konie rzeczywiście nie zjadają trawy z okolic własnych WC, za to trawa w tych miejscach często zielona i piękna - ale widocznie niesmaczna ;-)