na jednych z ćwiczeń kolega poszedł pomóc Pani doktor naprawiać komputer, wtedy jedna z kolezanek krzyczy do niego "ej shakira sprobuj przez panel sterowania" nie byłoby w tym nic dziwnego, ale Pani doktor ma blond kręcone włosy i myślała, że to do niej było 😵 juz nie nazywamy kolegi żeńskimi ksywkami 🙂 nauczyciel historii czasy liceum woła moją koleżanke do odpowiedzi : PH: Ewelina do odpowiedzi, idziesz? E: no! PH: na no to się krowy gno! E: a jak sie nie gno to sie pcho! ale sie wkurzył wtedy. I standard na lekcji religi " niech to siostrze Bóg w dzieciach wynagrodzi 🙂
Jak znajdę zapiski, to wstawię Wam teksty mojej byłej już wychowawczyni. Jej teksty były nawet na gronie, ale teraz spojrzałam i już nie ma... A dawni uczniowie sporo tego mieli 😀
przypomnialo mi sie, jak przyszla do nas kiedys na religie katechetka w zastepstwie za ksiedza. patrzy, patrzy w tematy i nagle takie 'ooo, widze, ze ksiadz juz przelecial Mojzesza, a ja jeszcze nie..'. chodzilo oczywiscie o to, ze mielismy juz ten temat, ale wiadomo jak to zabrzmialo. 🤣 fakt, ze niewiele osob to uslyszalo, bo wiekszosc nie zwracala na nia uwagi, ale z kolezanka mialysmy niezla polewke. 😁
polonistka: "obrączka to tyko kawałek metalu ze złota" "zacznij pracować, bo w tym momencie wymachujesz odnóżami górnymi" jedna z uwag w zeszycie uwag: "jeden drugiemu pokazuje zęby" jeden z uczniów na jęz. rosyjskim: "co ci przypomina ruskie f?" lekcja biologii: "i wtedy lis, zjadając kapustę, się truje. jak my zjemy później tego lisa, to się zatruwamy" chemiczka: "ty po prostu jesteś leniwa jak ruski czołg" historyk-mistrz: "jak cię rzucę na tablicę, to tam będzie małpa na stałe" "miej litość nad E., ona już ma mokre majtki, a teraz to nie wiem co będzie miała" "duchowni pracują w polu" "kosmiczne dzieci, psiakrew" "nie gadaj, tylko się wyłącz" "obliczaj mi tu odległość rzeczywistą!" (h)istoryk i (u)czniowie: "h: byłem wczoraj na badaniu słuchu i mam świetny. u: to ktoś pana w konia zrobił" "h: typy okrętów? u: karabin maszynowy" "h: którędy wychodzi powietrze? (z człowieka) u: no przodem, tyłem rzadziej..." i (p)lastyczka: "jak nie Jezus, to rybka" "mózg w miejscu staje" "p: są takie słowa, których znaczenie można wyjaśnić samym liternictwem, np...? u: cycki"
Fizyka (jako klasa humanistyczna kompletnie nic nie rozumiemy i ruszamy się jak muchy w smole)
Prof: róbcie to szybciej, później będziemy robić trudniejsze rzeczy *rozgląda się* chociaż nie, wam to nie grozi...
I sucho 😁 Prof: jaki wy macie profil klasy? My: polski-biologia-angielski. Prof: tylko żebyście nie szli na zoologię. My: dlaczego? Prof: bo jak każą wam się zaopiekować ślimakami to wam pouciekają.
w poniedziałek był nieziemski angielski, najpierw jedna koleżanka wniosła do klasy torbę w specyficzny sposób - śmiech. później pytanie: ile mamy conditionali? cała klasa chórem "CZTEERYY", ale że poznaliśmy do tej pory dwa, to koleżanka stwierdziła, że dwa. na co prof podszedł do tablicy, napisał "0, I, II" i powiedział, że "jak widać, mamy cztery". a koleżanka z ławki "zapomniał pan o III, znaczy czwartym, ale III". facepalm profesora bezcenny :-D później przypadkowo strącił mi piórnik na podłogę, podnosząc go, strącił piórnik koledze 😂 i tekst dnia, po którym głupawka osiągnęła szczyt, do kolegi, który ukradkiem zerknął do zeszytu "coś Ty tam po kryjomu zerżnął?" 👍 profesor od angielskiego jest wbrew pozorom świetnym nauczycielem i wszyscy go uwielbiają (w szkole jest plebiscyt nauczycieli i od początku jego trwania rokrocznie zgarniał tytuł "mistrza ciętej riposty" i dwa razy "najlepszego nauczyciela roku"😉
Mi się przypomniał fajny tekst z geografii, choć z drugiej strony dosyć niesmaczny.. (N) opowiada nam o Chinach i zszedł na temat turystyki. N- W japońskich hotelach jest jak u Was w szufladach. A kolega: Burdel ?!
Albo ostatnio nauczycielka z polskiego rozdaje testy. I z myślą, żeby koleżanka się przesiadła, mówi do niej: -P, pod biurko! Dopiero później wszyscy zrozumieli absurd tego polecenia. 😂
O, ostatnio też na religii, ksiądz z myślą o przedstawieniu nam 'działań szatana' (czyt. egzorcyzmy, opętania itd) postanowił puścić nam Emily Rose. Zrobiliśmy fajny klimacik, w klasie ciemno, obraz na całą ściane prawie i głośniki w każdym rogu klasy... I co? My na luzie oglądamy, jak główną bohaterką tarmoszą złe moce, a ksiądz chowa się za dziennikiem 👍
edit; zmieniałam budowę zdania, żeby jako tako dało się zrozumieć. :kwiatek:
Dzisiejszy w-f w towarzystwie naszego dawnego nauczyciela (N1) i obecnego (N2), gdzie wszyscy poszli na halę i zostały tylko dziewczyny, gadałam ja z koleżanką, druga rzuca piłeczką na odległość. N1 krzyczy: Ile byłooo? N2: Mało! N1: heheeeeh my: ah te żarty wuefistów... wszyscy w śmiech, i teraz zamiast "dzień dobry" krzyczymy do pana W. "ile było? małooo!" 😂
przed sprawdzianem z mapy Europy na geografii. Pani: Moment! Zaraz! Tu wisi mapa! Klasa: Ale nic nie widać, no proszę paaani Pani: Jak to, ja wszystko widzę! Trzeba zasłonić! Klasa: aleeee Pani: Nie róbmy bałaganu, zmieniamy gabinet, do matematycznej pójdziemy! Klasa: aleee trzecia A... (pisali przed nami w tej klasie z mapą 🤣 ) Pani: Powtórzą! Anuluję te sprawdziany! Anuluję! 😁 no i dzisiaj pani od geografii powiedziała jeszcze coś śmiesznego, jak na złość nie pamiętam. trzeba spisywać, zaczyna się sezon na śmieszne lekcje 😁
o, jeszcze 🤣 z cyklu "wpadki fonetyczne" 😁 język angielski (zapis fonetyczny, znaczy tak jak koledzy czytali) Pani: No, to kto mi przeczyta uzupełnione pierwsze zadanie? Kolega: To ja... Haj Riczard, Kud ju du mi e fawor? [Hi Richard, Could you do me a favour?] Pani: Co proszę?! Ja ci dam... Fawory to ty możesz w domu smażyć, a nie! grupa w śmiech 😁
zadanie numer2, tym razem inny kolega (zapis jak przeczytał) Pani: A., czytaj. Kolega: Łi łer plejin' czis łen sadenli de dor ołpend. [We were playing chess when suddenly the door opened.] Pani: Przepraszam A., że przerywam, ale czy ty grywasz w sery? Kolega: yyyy, no szachy Pani: przeczytałeś ser Kolega: aha. To plejin' czes. 😁
pamiętam jeszcze jak pani uparcie tłumaczyła nam Causative. Powiedziała po angielsku "(...) my wallet(...)". a potem za każdym razem tłumacząc nam po polsku mówiła "My portfel". za pierwszym razem był cichy śmiech, ale jak powiedziała cztery razy "ukradziono maj portfel", to już śmiała się z nami 😁
Dzisiaj na angielskim wyprodukowaliśmy forrest parents, zamiast foster parents. Na co prof. powiedział, że a i owszem, czytał dzieciom lekturę pt. Leśne głupki, ale to chyba nie o to nam chodziło 😁
Atutowa, z moich obserwacji wynika, że PO-wcy są najmniej ogarnięci 😉
"w przypadku, kiedy telefon zadzwoni, wyłączamy go automatycznie - wybieramy tylko, w którą ścianę rzucić" suchar roku profesora matematyki: "to opowiem wam taki żart. Przychodzi logarytm do lekarza, a lekarz na to: co pan taki mały?"
i moje ukochane: (w ogólniaku są wielkie, drewniane schody. lekko podgniwają, do tego są codziennie pastowane, więc specyficznie pachną) "bo czasami przychodzą do nas absolwenci, i mówią, że tęsknią za tą szkołą. I że najbardziej brakuje im tego zapachu. Ale nie chodzi o tego szczura, co zdechł wczoraj, tylko o schody" (nie, nie zdechł żaden szczur 😉 )
Ale coś w tym jest, ostatnio na PO też miała miejsce sytuacja: Nauczyciel pokazuje nam wiatrówkę (mówił o zawodach strzeleckich) i powiesił ją sobie na ramieniu - oczywiście tak wyszło,że w naszym kierunku. Chwile wcześniej ją załadował. i jego komentarz: -pamiętajcie,żeby nigdy w nikogo nie celować, nawet nie nabitą bronią, bo każda broń przynajmniej raz w roku sama strzela. Wszyscy automatycznie schowali się pod ławki..
Atutowa 😂 masakra u nas pamiętam tylko taką sytuację: lekcje o pierwsze pomocy, kobieta mówi, że w jakichś tam sytuacjach trzeba delikatnie odchylić głowę do tyłu. Chcąc nas zaangażować w tok lekcji, pyta: jak bardzo do tyłu? pada odpowiedź: aż kliknie. Nauczycielka na to: tak, właśnie, i mówi dalej 😉
Ostatnia sytuacja na chemii przebiła wszystko. Piszemy równanie na tablicy, pisaliśmy przed chwilą podobny przykład, a mieliśmy robić coś innego, ale nikt się nie odzywa. W końcu nauczycielka zadumana staje przy tablicy i głośno zdziwiona mówi : : "Ależ ja pie*dole! To miał być kwas nie wodorotlenek!" Nas autentycznie zamurowało, nasze miny 🤔zok:. Profesorka chyba nie zorientowała się co powiedziała, weszła zaraz do kantorka i nic o swoim tekście nie wspomniała. Klasa do końca lekcji nie mogła się uspokoić. 😂
U nas pani od EDB (przedmiot z nowej podstawy programowej dla roczników od mojego w górę, coś na kształt PO :/) jest boska, kocham ją 🙂 Jeśli w czasie mówienia do niej siedzisz z nogą założoną na nogę, to usłyszysz "Nie znieważaj mnie za pomocą podeszwy". Jak opierasz głowę o rękę, to: "Zabierz proszę kończynę górną z odcinka pomiędzy żuchwą a kością jarzmową". Na kartkówce oddaliśmy prace, już leżą u pani na biurku. Pyta: "No to co, umieliście na 5+?", my "Taaaaak", pani: "No to wszystkim wstawię z automatu, bo tak szczerze to nie chce mi się sprawdzać". A to jeszcze nie wszystko 😜 po prostu chwilowo tylko to przychodzi mi do głowy. Polonistka, starsza pani spokojnie po 50-tce, zwykła mówić "sorry, ale mnie to wkurza". W jej wykonaniu brzmi to bezbłędnie 🤣 Dialog polonistka-uczeń: P: O czym był Król Edyp? U: O królu Edypie. P: Dobrze, piątka. I wstawiła! 😎 Dialog matematyczka-uczennica: M: No, jedyna piątka w klasie, bardzo ładnie napisałaś! U: A bo ja w ogóle taka ładna jestem (rozmarzonym głosem + zero ironii) 😀 Pani od WOKu - jej wypowiedzi wyglądają mniej więcej tak: proszzz państwa (ciumknięcie) <dowolne zdanie> proszzz państwa (ciumknięcie) <dowolne zdanie> samo proszzz państwa lub ewentualnie samo ciumknięcie <dowolne zdanie> itd itd. Wfistka - z racji słabego wyposażenia sportowego mojej szkoły na wfie często od niej słyszymy: "Róbta co chceta ino się nie zabijta"
wzięła zupełnie niespodziewanie koleżankę do odpowiedzi, na co ta zareagowała mocnym uderzeniem głową w otwarty zeszyt leżący na ławce - "nie wal głową, bo i tak nie wejdzie" 😁
jak zwykle zamyślona patrzę przez okno sc: no i jak tam, Aniu, ciekawie za oknem? ja: ooo, i to jak... sc. ALE REDOKSÓW TAM NIE MAAA!!!!!
Mój nauczyciel od angielskiego jest dobry 😀 (Tak swoją drogą anglik)
N-dzisiaj zajmiemy się tzw. brzydkim językiem- zna ktoś przykład takiego języka? ktoś: ruch*ać się N- hmmm...no tak tak i jakbyś to teraz zamienił na taki ,,ładny" język? k: uprawiać seks? N-ale można tak ładniej np. namiętnie uprawiać dziką miłość 😀iabeł:
-Bo wy tylko o tym seksie myślicie... Mówi coś dalej i zamiast angina poplątał mu się język wyszło vagina i jego komentarz: -hahaha no i wyszło na jaw z kogo tu perwers (po czym taki śmiech) hahaha
Przypomniała mi się biolożka: Patrzy na nasze testy po gimnazjum i krzyczy "No to chyba jakieś jajca są!? Jaki to profil?!" Klasa: "Human" Biolożka: "Eeee, no to powiem Wam, że dobrze wybraliście, bo na biol-chemie byście długo nie pociągnęli. A na pewno nie pan K.P. No ja się pytam, jakim cudem kwas mlekowy bierze się z lodówki?!" Rzeczony uczeń: "Normalnie, jak się mleko spsuje to jest kwas, a jaki jak nie mlekowy. Zresztą ja nie widziałem żeby ktoś mleko gdzie indziej niż w lodówce trzymał" 😂
biologia ostatnio, po sprawdzianie z genetyki. N: noo, wy jesteście gimnazjum, więc takich podziałów na profile nie ma, no nie? My: noo, nie ma N: no, bo tak ten sprawdzian napisaliście, no wyjątkowo! jeszcze nigdy nie było takiej sytuacji! i ja to bym was określiła takim mat-fizem po tym sprawdzianie, nonooo... My przerażeni, że co to, tak słabo poszło? My: ale jak to, czemu mat-fiz? N: no tyle dobrych ocen! z genetyki zawsze słabo, a wy, no proszę, brawo! My: 🤔 N: mat-fizy zawsze tak piszą! same piątki i szóstki! My po cichu: aa, to pewnie same pały i dwóje... N: no, chodźcie tu, wpisujemy oceny, możecie sobie zobaczyć.
Faktycznie były prawie same piątki i szóstki, ale o co chodziło z tymi mat-fizami to do tej pory nie wiemy 😁
Prawo Pascala na fizyce, przykład sora: -no i wyobraźcie sobie taką wyzwoloną trzydziestoletnią singielkę, która po pracy wsiada do swojego Hammera, rozpędza się na prostej i musi zahamować na czerwonym. i jak taka szczupła nóżka w szpilkach ma zatrzymać taką prawie czterotonową maszynę?? reakcja klasy - no, jakby się nie zatrzymała, to i tak by się jej nic nie stało... -zaraz zaraz, wyzwolona singielka w Hammerze? nie wydaje mi się... sor: no i tu właśnie widać różnicę wiekową... wy o samochodzie, a ja wciąż o tej zgrabnej nóżce myślę... 🤣
Mamy z EDB pana uchodzacego za dosc surowego. Dzisiaj na lekcji kolega z ostatniej lawki nieco przysypial. W pewnym momencie pan, nie przestajac opowiadac o temacie, poszedl na koniec sali. Otworzyl szafe, chwile pogrzebal i wyciagnal z niej ogromna poduszke, ktora wreczyl koledze. 😁 Koledze przeszla ochota na sen. Na pytanie po co mu poduszka w sali nie chcial odpowiedziec. 😂