Forum konie »

Czy trzeba mieć uprawnienia do oprowadzania dzieci ?

Czyli jednym słowem lepiej opłaca się zwyczajnie wynająć kuce, zapłacić ubezpieczenie i oprowadzać? Bez kombinowania?

edit: A gdybym miała własne kuce i została "wynajęta" przez organizatora imprezy to on jest podwykonawcą?
CzarownicaSa, moim zdaniem tak, bo koszty miesięcznie mogą przewyższy dochód, co więcej przy najniższym ZUSie jakies tam grosze wychodzą, gdy jesteś chora i nie pracujesz.
ZUS wynosi teraz 403,09zł bez dobrowolnego ubezpieczenia chorobowego, 414zł z dobrowolnym ubezpieczeniem chorobowym.

Moim zdaniem jednak powinnas mieć jakąś umowę cywilnoprawną z firmą, która Ci kuce wynajmuje, uprawnienia IRR (nie wiem, czy inne sa wystarczające) oraz OC. I wtedy wszystko jest zgodnie z prawem, za Twoje dochody, które sa w sumie dochodami stajni wypożyczającej Ci kuce są opodatkowane, a jak coś się wydarzy, to jest wszystko zgodne z prawem.  Dodatkowo możesz dobrowolnie przystąpić do ubezpieczenia chorobowego.
Ja się też nie spotkałam ale to nie znaczy, że nie powinno tak być. I pisałam o limicie bez kasy, tylko nie znałam jego wartości.

Opolanka jak się ma to co piszesz o instruktorze do tego, że w tej chwili prowadzić jazdy może każdy? Oczywiście o ile ośrodek nie jest zrzeszony w PZJ.

CzarownicaSa, z Twojego punktu widzenia chyba najlepiej będzie jeśli ktoś Cię zatrudni/wynajmie, tak żebyś Ty nie musiała się martwić o ZUS czy US. Ubezpieczenie to nie jest jakiś wielki koszt, więc pewnie możesz je ponieść sama.

kamykokrowka, zgodnie z ustawa nie wiadomo, jaki zawód został uwolniony - został uwolniony instruktor rekreacji, ale ministerstwo samo nie wie, jaki to instruktor.
Znaczy o jakiej specjalności czy nie wie co wchodziło w zakres jego pracy?
kamykokrowka, http://ms.gov.pl/pl/deregulacja-dostepu-do-zawodow/i-transza/
To jest na razie projekt ustawy, która (chyba) nie weszła jeszcze w życie.
Ktoś w tym lub drugim wątku (poświęconym kursom IRR) wrzucił linka do listu umieszczonego na stronie Świata Koni - korespondencja z ministerstwem, które samo nie wie, co się mieści w instruktorze rekreacji.
Dziękuję.
kamykokrowka, nie ma sprawy. Ja tez do końca sie w tych przepisach nie orientuje, ale jak to u nas, nigdy nic nie wiadomo.
Ja kiedyś to sobie wszystko przeczytałam i mi wyszło, że uwolniony został każdy instruktor rekreacji ruchowej. Że w tej chwili w ośrodkach sportowych nie zrzeszonych w narodowym związku jeździeckim (czyli w naszym przypadku w stajniach, nie zrzeszonych w PZJ) zajęcia może prowadzić każdy. Za to w ośrodkach zrzeszonych zajęcia, nawet dla początkujących musi prowadzić instruktor sportu lub trener. Wyszło mi też, że lada moment zlikwidują instruktora sportu, który będzie teraz wewnętrznym uprawnieniem PZJ, coś jak instruktor szkolenia podstawowego. I wyszło mi, że to już funkcjonuje. A tu okazuje się, że nic nie jest czarno białe.
opolanka, 350? Jeszcze niedawno było to ok. 200 zł.

Pisaliście tu też o agroturystyce. Naprawdę prowadząc jazdy w ośrodku agro trzeba posiadać uprawnienia IRR? Dziwne to trochę, bo w przypadku innych działalności nie trzeba..
opolanka, 350? Jeszcze niedawno było to ok. 200 zł.

Pisaliście tu też o agroturystyce. Naprawdę prowadząc jazdy w ośrodku agro trzeba posiadać uprawnienia IRR? Dziwne to trochę, bo w przypadku innych działalności nie trzeba..


Pisać każdy może...

Nie, nie trzeba absolutnie żadnych uprawnień aby nadzorować/uczyć ludzi jeździć czy wyjechac z nimi w teren - tak w swoim gospodarstwie agro czy w jakieś szkółce.

jesli ktoś twierdzi inaczej, niech raczy podać przepis prawny nakładający taki obowiązek.
[quote author=Kurczak link=topic=58873.msg1749545#msg1749545 date=1366029942]
opolanka, 350? Jeszcze niedawno było to ok. 200 zł.

Pisaliście tu też o agroturystyce. Naprawdę prowadząc jazdy w ośrodku agro trzeba posiadać uprawnienia IRR? Dziwne to trochę, bo w przypadku innych działalności nie trzeba..


Pisać każdy może...

Nie, nie trzeba absolutnie żadnych uprawnień aby nadzorować/uczyć ludzi jeździć czy wyjechac z nimi w teren - tak w swoim gospodarstwie agro czy w jakieś szkółce.

jesli ktoś twierdzi inaczej, niech raczy podać przepis prawny nakładający taki obowiązek.

[/quote]

A co w przypadku, gdy zdarzy się wypadek? Pytam, bo do tej pory wydawało mi się, że jazdy szkółkowe itp może prowadzić jedynie instruktor z papierami.
a co ma piernik do wiatraka?
Swego czasu udzielałam się w klubie jeździeckim zarejestrowanym jako stowarzyszenie i OPP i z tego co pamiętam (kilka wypadków było), rodzice dzieci zawsze sprawdzali czy jazdy prowadził instruktor z uprawnieniami, to oczywiście było też wymagane do otrzymania odszkodowania z polisy OC.
Był także jeden poważniejszy wypadek- złamanie podstawy czaszki, krwiaki, poszkodowana po zakończonym procesie leczenia chciała nas ciągać po sądach, ale się nie udało, bo właśnie - jazdy prowadził instruktor- sprawdzali papiery i kobieta miała kask.
To było dawno, może teraz przepisy się zmieniły.
bez przesady. Jak prowadzący był odpowiedzialny za wypadek (co przeciez nie jest oczywiste i trzebaby udowadniać) to żaden papierek mu nie pomoże.

Zresztą tu jest mowa o oprowadzankach na jakich kucykach.
ElaPe, dzięki. Widziałam taki wpisy kilka razy, dlatego zaczęłam się nad tym zastanawiać. Czytałam ustawę i faktycznie nie ma tak ani słowa o IRR. Myślałam, że może znowu coś się zmieniło.

martynka.n, bo do niedawna tak było.
bez przesady. Jak prowadzący był odpowiedzialny za wypadek (co przeciez nie jest oczywiste i trzebaby udowadniać) to żaden papierek mu nie pomoże.

Zresztą tu jest mowa o oprowadzankach na jakich kucykach.


Nie no jasne, ja tylko tak a propos uprawnień

Wydaje mi się że mylicie tutaj dwa rodzaje ubezpieczeń OC i NW
OC jest wypłacane gdy ktoś coś zawali, i chyba nawet wchodzi w to fakt prowadzenia zajęć bez uprawnień ( mnie nikt nigdy nie pytał o uprawnienia, a jeden wypadek dotyczył dziewczynki, która spadła z konia lonżowanego przez wolontariusza bez uprawnień)
NW natomiast jest wypłacane wtedy, gdy wszystko jest ok prawnie, wszystko było prawidłowo ale zdarzył się nieszczęśliwy wypadek z niczyjej winy

do prowadzenia konia, przynajmniej na hipo trzeba być do tego przeszkolonym, ale nigdzie nikt nie napisał jak, więc u mnie instruktor wystawia papierek że dany wolontariusz jest przeszkolony do prowadzenia konia

bardziej ważne wg mnie jest to żeby prawnie to wszystko zrobić, tzn legalnie - odnośnie zatrudnienia czy własnej działalności
NW - polisa od niesczęśliwych wypadków - wykupywana jest przez użytkownika - jesli ten użytkownik czuje się pewniej jak ma takie ubezpieczenie.

ElaPe, ale niestety ubezpieczyciele, których znam (powiedzmy trzech) twierdza, ze nie ubezpiecza, jak nie masz papierów.
Ja juz sama nie wiem, jak to jest...
jeśli chodzi o jakieś imprezy typu jarmarki i  dni jakiegoś miasta czy wsi to zalezy gdzie ,
w większych miastach trzeba mieć  wykupione miejsce na oprowadzanie dzieci ,  to się załatwia u sołtysa , w gminie czy gdzies przed imprezą ,
a na wsiach,  wioskach i małych miasteczkach to trzeba gadać z sołtysem ,
co do uprawnien nie jestem pewna ale ja nie mam jak narazie , a w tamtym roku oprowadzałam na koniu dzieci  na każdej imprezie , po uprzednim ugadaniu z sołtysem ,  i w żadne podatki mnie nikt nie wkręcił ponieważ to jest " mała działalność "  dużo nie zarobisz  biorąc od dziecka 3 zł  za  3 kółka , a jednak na owies czaprak czy coś uzbierasz , a sołtys ma plu bo jest więcej turystów , konie przyciągają ludzi 🙂
oczywiście to też zalezy od tego ile masz lat ,
oczywiście to też zalezy od tego ile masz lat ,



Spójrz na podpis pod wpisem CzarownicaSa...

A tak a'propo książeczki sanepidu (i że badania mają być aktualizowane co miesiąc)- co się dzieje, gdy się takiej nie ma? Może ktoś to zgłosić?
U nas na festynach zdarza się, że przyjeżdżają z kucami i oprowadzają- mogę ich zapytać o tą książeczkę i w przypadku jej braku zgłosić to gdzieś?
Już pominę fakt, że raz dzieci oprowadzał chłopiec ok. 10-12 lat na swoim kucyku (na dodatek z łańcuchem od roweru w pysku- ,,bo wędzidło za drogie"- ale siodło west na kuca jest).
Dziewczyny błagam litości  😵. Czy Wy naprawdę nie widzicie, że post Eli był ironiczny? Nie ma żadnych kursów dla oprowadzaczy, nie są potrzebne książeczki sanepidu i inne bzdury.

Dementek wiesz czym jest taka książeczka i do czego służy? Jak to się ma Twoim zdaniem do jakiejkolwiek pracy przy koniach?
Kurczak- nie do pracy przy koniach, ale przy produkcji/ przetwórstwie żywności już tak. Kucharz, kelnerka (?), sprzedawca w sklepie, rolnik (przynajmniej w gospodarstwie produkującym mleko) muszą taką mieć, więc nie zdziwiłabym się, gdyby nasz ,,kochany" rząd wymyślił obowiązek takiej książeczki instruktorom/osobom oprowadzających dzieciaki na kucach...
Dementek, po co Ci książeczka sanepidowska do oprowadzania dzieci?
Dementek, ale wątek dotyczy oprowadzanek, a nie pracy w ubojni.
Nie mówię, że potrzebna, tylko że nie zdziwiłabym się, gdyby rząd coś takiego wprowadził. Oczywiście ,,w trosce o dobro obywatela"  😵
Raczej by nie wprowadził, bo siłą rzeczy kucyki i oprowadzanie dzieci nie ma kompletnie nic wspólnego z żywnością 😉 No chyba, że weźmiemy pod uwagę, iż kucyk może zjeść dziecko lub dziecko kucyka.
A tak a'propo książeczki sanepidu (i że badania mają być aktualizowane co miesiąc)- co się dzieje, gdy się takiej nie ma? Może ktoś to zgłosić?


Czasem lepiej przyznać się do błędu 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się