armara, dzięki. Ja też planowałam na .. kwiecień, i co z tego 😉. Z czerwcowego też będę się cieszyć, gdzie tam, będę wniebowzięta jeśli dojedzie do bezproblemowego porodu i zdrowego źrebaka. A że nie będzie mógł w pełni skorzystać z trawy, no cóż, zapewnię inne plusy czyli ruch, zróżnicowane podłoże, potrzebne suplementy itp. i będzie musiał sobie radzić 😉.
melehowicz - nie chcę tu polemizować, ale dlaczego w takim razie najlepsze ruje wypadają w okresie letnim jeśli lepiej dla źrebaków by rodziły się wczesną wiosną? No chyba, że po prostu natura nie nadąża za tym co jest najlepszy w naszych aktualnych warunkach rozrodu ...
Tak przypuszczałem, że się nie rozumiemy. Według mojej wiedzy najlepsze ruje to kwiecień i maj nieco słabsze to marzec i czerwiec, dodatkowo w okolicach września. Źrebaki więc rodzą się tuż przed sezonem pastwiskowym.
widzisz, bo z mojej wiedzie ( i małego doświadczenia) naturalnie, nie stymulowane hormonalnie, to właśnie najlepsze ruje kiedy dzień najdłuższy czyli właśnie wypadałby ... maj (zgodność), czerwiec, lipiec... a przed i po mamy do czynienie z sezonem przejściowym, gdzie np. nie zawsze dochodzi do owulacji. Z resztą, w kwietniu moja nie zaskoczyła mimo, że pęcherzyk pękł w odpowiednim czasie (ale zebrało się trochę płynu w macicy, i tu może być przyczyna), w maju wypadło w Boże Ciało i nie można było dostarczyć nasiena 🙄, w czerwcu ruja która pęcherzyk w 3 dniu rui który zazwyczaj był już spory w poprzednich rujach okazał się za mały i nie trafiliśmy z inseminacją (znowu jakoś głupio w weekend wypadło) i padło na lipiec co w moim domniemaniu też był jeszcze dobrą porą na rozród (do póki nie dowiedziałam się tu inaczej 😉
My próbowaliśmy w marcu, ale pęcherzyk był taki sobie i mimo owulacji kobyła nie zaszła. W dużych stadninach jest po prostu więcej klaczy, więc też łatwiej o ruję. U nas w 2014 roku najlepsze ruje były na przełomie września i października, ale wtedy zima się przeciągnęła...
Falabana: trochę temat uprościłaś- to nie tylko ma związek z długością dnia, ale też z rewolucyjnym dopasowaniem do biologii drapieżników, pogody( lipiec szczyt opadów w roku) itp rruje już w czerwcu bywają rozwleczone i niedokończone owulację, że o lipcu nie wspomnę. Proponuję nie kontynuować wątku, bo do niczego nie dojdziemy. Takie dyskusje toczymy z sąsiadami od dawna i są to spory o wyższości świąt Bożego Narodzenia nad świętami Wielkanonymi.
co to znaczy najlepsze ruje ? według jakich parametrów one są najlepsze ? też mam taką jedna klacz, zażrebi sie tylko w kwietniu lub maju pomimo tego ze najbardziej ,,demonstracyjne,, ruje ma w czerwcu-wrześniu. niestety w tych miesiącach można sobie na rzęsach stawać a żrebaka i tak nie będzie .
BRAWO!!!! 😅 Wobec powszechnej dostępności aparatów USG ruje ocenia się po przebiegu owulacji, a nią po częstotliwości łysjania wargami sromowymi i odległością na jaką kląć może postrzelać hodowcę własnymi wydzielinami 🤣
armara a jeżeli wszystkie są regularne , wszystkie z pięknymi pęcherzykami a z żadnej z nich nie nastepuje zażrebienie ? tych kwietniowo-majowych nie sprawdzałam , skoro 3 razy w tym okresie zaskoczyła , nie było potrzeby , a te od czerwca do września były sprawdzane i to nie raz , teoretycznei nic nie stało na przeszkodzie ku zapłodnieniu , nie jest to obserwacja z jednego roku , klacz mam już ponad 7 lat , przez 20 lat różne klacze mi się trafiały ale taki ,,cudak,, tylko jedna . melehowicz masz racje 🤣 z tych ,,brzydkich,, opryskany byś nie był, ciężko je było nawet zauważyć, z tych ładnych tak 🤣 ale z nich i wet z USG i baterią farmakologi nic nie ,,wyczarował,,
Mam klacz 6letnią którą chciałabym pierwszy raz zaźrebić i mam pytanie o wasze doświadczenia odnośnie krycia naturalnego a inseminacji u pierworódek, wet mówi że nie ma różnicy ale chciałabym poznać także opinie właścicieli klaczy.
fanaberia, u mnie pierwiastka inseminowana w zeszłym roku, zaszła od pierwszego strzału (dobry wet.) a w tym roku inseminowana dwa razy i nic (kiepski wet) ale zawieziona na naturalne, jeden skok i źrebna. Jak masz sensownego weterynarza do obsługi to lepiej inseminować.
Część , mój źrebak 16 miesięczny było z nim w porządku nie było widać żeber i dużego brzucha (jak wzdęty ) . Od paru dni zauważyłam u niego że kaszle , widoczne żebra wzdęty brzuch . Od miesiąca nie dostaje owsa , rano dostaje 5 kg trawy idzie na pastwisko tak na 8 godz i dostaje znowu około 5 kg trawy . Czytałam ze może być zarobaczony , był odrobaczany 3 miesiące tego . Znacie może jakieś pasze dla źrebaków godne polecenia , jak zmienić mu dawkę pokarmową ?
Sprawdziłabym czy faktycznie nie jest zarobaczony, bo fakt jego odrobaczenia trzy miesiące temu wcale nie świadczy, że wszystko minęło jak ręką odjął...
szczoder Rzeczywiście wygląda to na zarobaczenie. Nie liczy się ostatnie odrobaczenie, a seria ostatnich odrobaczeń i środki jakie są do tego używane. Szczególnie u tak młodych koni.
A dlaczego młodziak nie dostaje paszy treściwej? Trawa nie pokryje wszystkich potrzeb rosnącego organizmu. Poczytaj ten wątek - było tu sporo odnośnie żywienia 😀
Dodać treściwe i wprowadzić siano np wieczorem. Moze juz pastwiska są zbyt ubogie? Moze nie dostarczają odpowiedniej ilości pokarmu? Koń zjada około 30-40 kg zielonki na dobe, czy ten ma jej wystarczająco? No i odrobaczyć, bo termin juz minął. A jeśli nie odrobaczyć, to zbadać kał pod kątem robali... i odrobaczyć 😉
Miał ktoś z was styczność z Rhodococcusem Equi u źrebaka? Jesteśmy w trakcie leczenia, ale z miła chęcią porozmawiałbym z kimś kto juz przez to przeszedł. W czwartek kontrolne usg oraz badania krwi, niestety po 2 tyg podawania antybiotyku jakos wielce nie widzę poprawy.
blucha Źrebak zajął 2 miejsce. Jak przepuklina się nie wciągnie do 6 miesiąca życia to będzie zabieg. Widzisz jakiś problem w tym, że został wystawiony ?
ps. źrebak nie mój jakby co ale wiem, że jest pod okiem dobrego weta.
problem ? 😲 zastanawiałam sie tylko czy komisja zwróciła na to uwagę, bo co będzie w przyszłości tego nie wiemy, a ocenia sie chwilę obecną w dniu wystawy, a wydaje mi sie ze ,,normą,, to nie jest, to tak jakby pokazać żrebola z kozińcem i ocenić ze ,,kiedyś,, sie wyprostuje więc nie bierzemy tego pod uwagę. czy jest pod opieką weta czy nie to nie powinno wpłynąć na ocenę, tak duża przepuklina nie zejdzie sama 🙂
Koziniec u odsadka to wada, przepuklina w tym wieku jeszcze nie. Nie jest to cecha powtarzalna. Według mnie jest to cecha mogąca przeważyć przy wyborze czempionat z pośród źrebaków o równej punktacji i tyle.
Pewnie taka, którą "powtórzy" na potomstwie. Melehowicz ma racje- jest to chwilowa wada urody. Oceniana jest sylwetka (kątowania, proporcje, kondycja, ruch itp.) przepuklina jest chwilowa i nie jest bolesna. Moj ogierek miał podobnej wielkości przepuklinke, nie potrzebował operacji, był tylko kładziony aby dobrze zawiązać fałd skórny i chyba miał założoną jedną zszywkę.
Powtarzalność cechy określa jak często dana cecha jest przekazywana na potomstwo. W odróżnieniu od odziedziczalności, która to określa skalę rozpowszechnienia cechy w danej populacji. Potocznie tego pierwszego terminu się nie używa , a ten drugi używa się definiując ten pierwszy. To częste zjawisko we współczesnym świecie. Tak jest też z ekologią, która jest nauką o obiegu materii, energii i informacji w ekosystemie, a nauką o ochronie środowiska przyrodniczego jest sozologia.
Koziniec u odsadka to wada, przepuklina w tym wieku jeszcze nie.
No właśnie, a to ciekawe dlaczego... ok 80% tego typu przepuklin wchłania się sama, ale pozostałe 20% jest operacyjne (z czego i 90% bez otwarcia powłok brzusznych), czyli zaledwie 2-3 % mogą stanowić jakiś tam problem. Ale biorąc pod uwagę fakt, że sprawa może być dziedziczna? Dlaczego jest pomijalna?
Widziałam kiedyś stawkę 40 źrebiąt po jednym ogierze, 27 z przepukliną - jeden padł w wieku 4 lat, a drugiego operacja kosztowała ponad 10 tyś. Pozostałe 25 źrebiąt albo wchłonęło się samo do roku, albo robione "na igłę i gumkę"
A nasz kobyłka jest w 3 miesiącu ciąży 😍 Teraz mam czas na szukanie jakiegoś ogiera na sezon 2017, tylko mam dylemat czy skokowy czy ujeżdżeniowy . Klacz w rodowodzie ma skoczków a źrebaki chodzą ujeżdżenie .
Moja klacz stoi w przydomowej stajni i jest w 65 dniu ciąży. Od dawna ma ze sobą zaprzyjaźnionego wałacha. Dzisiaj przyjechal do nas nowy walach i sie nie polubili. Mona klacz bardzo szalała i brykala... Czy może teraz poronic?