Dziewczyny, szukam wodzy skórzanych z duża ilością stoperów, z miękkiej skórki, stosunkowo wąskie; widziałam Kentaur Dreasage, ale były z mega twardej skory i są szerokie, niewygodnie leżą w ręce. Czy coś innego się znajdzie?
Equipe ma standardowa ilość stoperów, a te Busse (bo chodziło o Busse, prawda, vissenna?) tez są z twardej skory niestety 🙁 widziałam wodze, które by mi pasowały, ale wolałabym nie wydawać ponad 300 zł... raczej 200 złotych-220 to max 🙁
Mailinowaa, ja mam wodze TMD, skóra idealna, stopery zamówiłam co 8cm (14mam) Szerokość, okucia, długość, ilość stoperów, motylki, kolor nici-wszystko jak chciałam. Pięknie wykonane 🙂
Zastanawiam się nad zakupem wytoku. Wyczytałam, że chroni koński pysk przy skokach, a jako że ja się uczę to wydaje mi się zasadne zastosowanie tego wynalazku. Oprócz tego mój zwierz lubi uciec ponad kontakt, a ja nie zawsze zareaguję w tym ułamku sekundy z dołożeniem łydki i ewentualną półparadą, żeby to skorygować (zwłaszcza jak jeżdżę sama to zdarza mi się reagować opieszale, a koń rozsypany bo hen gdzieś konie galopują).
Czy warto inwestować w wytok z napierśnikiem? Czy sam wytok? Siodło raczej nam nie zjeżdża, ale nie wiadomo jak będzie przy wyższych skokach. Wolałabym kupić raz a dobrze aniżeli potem dokupywać to i siamto.
Ja bym w ogóle nie skakała na samym wytoku, przypiętym do popręgu. I wiem, że znajomi skoczkowie też takich nie używają, bo boją się, że koń zahaczy o wytok. Niby jest pasek na szyję i podnosi go spomiędzy nóg, ale czasami robią się w nich luzy. Napierśnik masz dopasowany i w ten wytok od niego koń praktycznie nie ma możliwości włożyć giry w skoku lub brykając.
Ja mogę doradzić aby ta sprzączka, która zapinasz do popręgu była porządna, najlepiej ze stali nierdzewnej - ja musiałam wymieniać ją u rymarza (QHP firma) bo po kąpielach w wodzie i błotku cała zardzewiała
Ja bym tak nie cisnęła na to żeby elementy idące między nogi, a szczególnie sprzączki i karabinki mocno trzymały. Nie tak mało jest wypadków gdzie koń jednak na skoku zahacza o te elementy i jeśli nie zdoła uwolnić nogi i nic się nie urwie, bo będzie trzymało mocno, to niebezpieczny wypadek gotowy.
Meise, polityki i opinie są różne. Natomiast zobacz gdzie masz przypinane w danym napierśniku paski do siodła. Bardzo często jest tak, że jeśli masz ciasno zapięty napierśnik dopinany tylko do tych górnych kółek, to napierśnik, szczególnie na skoku, ciągnie siodło za przedni łęk i odrywa je od pleców. Osobiście zdecydowanie preferuję napierśniki gdzie te paski do siodła idą niżej.
Meise, absolutnie nie porządna sprzączka xd mi nieporządna albo właśnie dobra, zycie albo zdrowie uratowała. Mój koń wsadził nogę, zahaczył podkowa i dzięki bogu nad przeszkodą urwał sprzączkę i oprócz dyndajacego paska między nogami nie bylo nam nic. Nawet żeśmy dojechali do końca.
To są te napierśniki na klatę? Czytałam coś, ze one podduszają konia, ale może jakby nie był ciasno zapięty to by było ok? I wtedy do takiego napierśnika wytok i nie byłoby szansy na przełożenie szkity? Dobrze dumam?
Meise, gumy pracują, ale nie mogą być aż tak elastyczne. Szczególnie, że one się wydłużają i niejako "puszczają" jak na nie napiera siła i ściągają jak nic nie napiera. Dają swobodę klacie konia, bo puszczają. Siodło nie napiera na napierśnik żeby zabrać sobie trochę gumy także żeby nie ciągnąć siodła musiałabyś zapiąć je luźniej.
Meise, w ogłoszeniach na forum nic nie ma ? Chociaż jakiś "pięciopunktowy" np. podpinany u góry, ale jednocześnie też niżej co niweluje jednak to ciągnięcie za łęk. Tylko, że one będa miały dolny pasek między nogi. Nie tyle skacze po koniu, co działa fizyka. Koń idzie przodem i szyją do przodu napierając. Jeździec wstaje z siodła je odciążając. Wtedy napięcie na te paski idące do przedniego łęku się zwiększa i przy pozbawieniu innej siły dociskającej siodło ciągnie przedni łęk w dół, co powoduje, że tył siodła sie podnosi od pleców. Żeby to zniwelować można zapiąć luźniej, ale wtedy zwiększa sie ryzyko zahaczenia nogą.