Odkopuję, bo mam pytanie, a mianowicie: Jak czyścicie szczotki włosiane? Nie mówię o takim oczyszczaniu z grubsza zgrzebłem, ale takim gruntownym usunięciu całego brudu.
ja namaczam przez pol godziny w wodzie z manusanem, potem szoruję jedną o drugą, spłukuje gorącą wodą i kłade na ręczniku zeby wysłychy. żadna jeszcze nigdy się nie zniszczyła po takim praniu 🙂
A ja doszłam do wniosku, że Karson ma jakieś 7-8 szczotek (każda hipotetycznie do innego etapu pielęgnacji), a i tak używam zgrzebła i ryżowej. No, czasami podróbki Ostera do grzywy i ogona 😁
Averis, u mnie też kiedyś przyszedł taki moment i stwierdziałam że w skrzynce mam od cholery różnych szczotek a używam tylko połowy. Schowałam do szafy, te których nie używam, a jaka skrzynka mi się od razu zrobiła lekka.
Wlaśnie dziś myślałam co tu zrobić z tymi szczotkami- syf taki, ze nie wiadomo czy sie nimi konia czyści czy brudzi... jeden zestaw schowałam w szafce- wymyje na wiosnę, a teraz drugi mam schować i kupić trzeci?? Próbowałam śniegiem- nie daje rady. Do domu nie przyniosę, bo mnie stary zastrzeli. W stajni za zimno.
Jak mi się szczotek nie chce szorować, to polewam octem. 😁 Ocet świetnie "wyżera" i dezynfekuje przy okazji. Tylko potem trzeba dobrze wypłukać, bo jedzie
Ja też ręcznie w misce piorę🙂 Te włosiane szybko i od razu, a plastiki i te, którym woda nie szkodzi zostawiam dłużej. Swoją drogą wypadałoby te szczoty już umyć... 😡
Marysia, w stajni za zimno? To pierz w rękawiczkach. 😀iabeł: A na poważnie - a co to za problem, żeby zagotować wody i wyprać szczotki? Prałam tak szczotki przy -30 na dworze, w stajni było chyba +2. Zostawiłam na noc, żeby wyschły i wyschły wszystkie, bezproblemowo. No chyba, że nie wiem, masz konia w stajni angielskiej i zero pomieszczeń socjalnych albo stajnię z wielkiego "hangaru" po PGRze, w którym wiatry hulają. 😉
O kurcze.... to ja używam wszystkich moich szczotek 😁 I nawet mi brakuje.... Czyli-> najpierw jedno zgrzebło, potem ryżowa i inne zgrzebło, potem szczotka do pysia i na końcu ta z długim wlosiem-odkurzacz😉 Szczotka osterowa w użyciu jak mam więcej czasu, na błoto na pęcinach miałam jeszcze inną szczotkę, na kopyta jeszcze inną.... I na razie mam deficyt: brakuje mi dużej, miękkiej szczotki, a paczka jeszcze nie przyszła.🙁
Powinno się systematycznie co jakiś czas wyparzać szczotki (te których włosie i obudowa to przeżyją :hihi🙂, albo co najmniej dezynfekować bardzo dokładnie. Kiedyś wszystkie szczotki po dokładnym umyciu (najczęściej pod bieżącą wodą z jakimś płynem, jakby przepranie włosia) a następnie wyparzałam (dokładne polanie wrzątkiem) , czasem jeszcze dezynfekowałam (płynami do dezynfekcji, w których zazwyczaj trzeba potrzymać szczotki od 30 sekund do 2 minut - zgodnie z etykietą). Takie zabiegi starałam się robić na tyle często by zachować estetykę pracy i zawsze przed zmianą konia (niestety takie były czasy, że w wielu stajniach nie każdy koń miał szczotki, a powiedzmy jeden komplet stajennych- tragicznych i w opłakanym stanie, no i zastrzeżenie, że nigdy ich nie używałam na koniach z ewidentną grzybicą, chorobami skóry itp. ). Dziś moimi pracuje tylko na mojej, (nie mają prawa nawet dotknąć innego konia 😉 ) nie wyparzam ich, a tylko dezynfekuje po bardzo dokładnym myciu włosia.Tak samo myję zgrzebło, zbieraczkę do wody i gąbki, ściereczkę i wszystkie inne rzeczy. No i ważne, że nieco z premedytacją, wyzbyłam się wszystkich starych szczotek jakieś 1,5 roku temu i kupiłam nowy komplet dla mej panny.
A i jeszcze myjąc warto zwrócić uwagę na detergent, chocby na wszelki wypadek- szare mydło zdecydowanie bardziej wolę niż mydła pełne wielu drażniących składników.
ja namaczam przez pol godziny w wodzie z manusanem, potem szoruję jedną o drugą, spłukuje gorącą wodą i kłade na ręczniku zeby wysłychy. żadna jeszcze nigdy się nie zniszczyła po takim praniu 🙂
ja tak jak Edytka tylko myję zwykłym mydłem do naczyń 😡 😁 I dodatkowo plastikowe czyszczę taką szczoteczką do paznokci.
ja bym sie bala plynu do naczyn. w razie gdybym zle wyplukala to moglby uczulic konia, z manusanem nie ma takiego problemu 🙂 zreszta manusan mam stale w domu/stajni, a taka buteleczka starcza mi na bardzo dlugo.
nastepnym razem wyprobuje metode Koniczki z myciem w pralce. mniej babrania i piwnicy calej nie uswinie 😁
moje stare szczotki umierają śmiercią naturalną, muszę nabyć nowe 😉 Trenerka poleciła mi szczotki Haas, wchodzę na google, szukam i dostałam oczopląsu 😁 Tyle tych wszystkich szczotek, że nie mam pojęcia które wybrać. Które z tej szerokiej gamy opłaca się kupić? Potrzebuję czegoś do gruntownego czyszczenia i do nabłyszczania sierści 😉 Czy może któreś z tych szczotek są 2 w 1?
Andre Haas ba bardzo fajną szczotkę do dużych zaklejek i zimowej sierści- model Mustang i kopystko-szczotka (Caroline wstawiła jej zdjecie stronę wcześniej). aboslutnie genialna i nie wyborażam sobie jak mogłam używać kiedyś czegoś innego 😉
i kupując szczotki, imo, lepiej wybrać te z drewnianą rączką i naturalnym włosiem, mam wrażenie że są trwalsze 😉
Ktoś przyznaj się, że kupiłaś ją ze względu na kolor 😁
ja z Haasa lubię najbardziej Lippizzaner'a - na zewnątrz ma dłuższe włosy niż wewnątrz, jest miękka ale nie za miękka. Super zbiera kurz, sierść ładnie błyszczy. Podobnie jak Militrary, mam ją x lat i niestety się rozleciała ale to raczej nie jej wina 😉 A do zaklejek faktycznie - Mustang się spisuje. Tylko co wrażliwsze konie mogą mieć problem, bo jest dość ostra wg mnie.