Forum konie »

Wymagania względem właścicieli stajni

No też by mnie cholera wzięła jakbym musiała latać ciągle z nowymi żerdziami i je przybijać bo koniś lubi uprawiać przepychanki z płotem.
Na szczęście u mnie nie ma takich nicponi i bardzo rzadko się zdarza,że połamią żerdzie. Mam bezproblemowe konie i bezproblemowych pensjonariuszy 🙂 Dlatego czytając ten wątek oczy wychodzą mi z orbit  😲
Niestety, u mnie rzeczywistość jest mniej kolorowa i jeśli chodzi o śląsk to akurat mało jest tutaj naprawdę porządnych stajni.
No też by mnie cholera wzięła jakbym musiała latać ciągle z nowymi żerdziami i je przybijać bo koniś lubi uprawiać przepychanki z płotem.
Na szczęście u mnie nie ma takich nicponi i bardzo rzadko się zdarza,że połamią żerdzie. Mam bezproblemowe konie i bezproblemowych pensjonariuszy 🙂 Dlatego czytając ten wątek oczy wychodzą mi z orbit  😲


dokładnie. a jakby taki niszczyciel przy okazji wyprowadzał całe stado w siną dal no to już faktyczne  porażka 😵  Bo co z takim  koniem zrobić. Mam znajoma której koń tak robił a przbywał w naprawdę bdb stajni znanych hodowców. I niestety zakończyło się to tak że po prostu nie był wypuszczany na pastwisko/wybieg.
u mnie jakoś nie ma ucieczek z padoku. Polecam mocno takie ogrodzenia (są betonowe, głeboko ponad metr zakopywane w ziemię)
Faza świetne ogrodzenie.
Mój koń kiedyś też miał manię robienia dziury w ogrodzeniu wielkiego, trawiastego pastwiska, żeby wyjść i paść się... metr za pastuchem. Reszta koni korzystała z okazji i wyłaziła.
W końcu zaczęli go puszczać luzem, poza ogrodzenie, wystarczyło wziąć do ręki wiaderko i na niego gwizdnąć, to już przybiegał...
Na szczęście okolica na to `pozwalała`.

Jakie ja mam szczęście, że moje konie respektują pastuch...

Faza, kapitalne masz to ogrodzenie, nigdzie nie mogę jednak znaleźć takich betonowych paneli...

kupowalam pare lat temu w firmie gesto (www.gesto.pl).Zamawiałam wraz z transportem.
Ale skoro koń wyłamuje przykładowo bramkę w ogrodzeniu, to nie można założyć pastucha z prądem na tą część przynajmniej? Spotkaliście się z końmi, które absolutnie nie respektują prądu i nawet takie "połączone" (np. żerdzie + pastuch) ogrodzenie niszczą?
Spotkaliście się z końmi, które absolutnie nie respektują prądu i nawet takie "połączone" (np. żerdzie + pastuch) ogrodzenie niszczą?


Tak. W poprzedniej stajni były dwa: zimnokrwistyi hucuł. Prąd nie robił na nich większego wrażenia.
Też spotkałam się z hucułami, którym prąd w ucieczce nie przeszkadzał. A biorąc pod uwagę, że na jednym pastwisku stało całkiem sporo koni, to wystarczyło, że jeden odważny zerwał i wszystkie konie zwiały w pola.
Ale to chyba jest też kwestia mocy prądu. Być może tamten pastuch był słaby..
kupowalam pare lat temu w firmie gesto (www.gesto.pl).Zamawiałam wraz z transportem.


Ile kosztowało 1 przęsło ogrodzenia i jak długie są panele?
Słupki betonowe kosztują 36 zł/szt + panele 23 zł/szt + montaż 60 jedno przęsło.Drogo :/
Ale ogrodzenie na dożywocie
rzeczywiscie, tanie to ogrodzenie nie jest. Tak w skrócie ogrodzenie 2 hektarów kosztowało mnie (materiał +robocizna+ piasek+cement) ponad 30.000zł ale ...nie muszę konserwowac (drewniane aby dobrze wyglądało i aby nie wszedł grzyb trzeba zabezpieczac) nie ma obawy ,że pęknie, złamie się (jest dobrze zbrojone)- innymi słowy na lata mam spokój. I spię spokojnie ,konie nie dadzą "dyla". Drudie paswisko ogrodziłam zwykłymi panelami betonowmi (wyszło aniej) ale.... brzydziej, trochę jak w wiezieniu.
2ha ogrodziłaś za 30 000 to tanio.
My za 2ha  słupki i żerdzie daliśmy 10 000 co po paru latach jest do wymiany!
Chyba trzeba się zastanowić nad tymi betonami
Ale skoro koń wyłamuje przykładowo bramkę w ogrodzeniu, to nie można założyć pastucha z prądem na tą część przynajmniej? Spotkaliście się z końmi, które absolutnie nie respektują prądu i nawet takie "połączone" (np. żerdzie + pastuch) ogrodzenie niszczą?

jasne.
To nie zazdroszczę, choć jakoś trudno mi sobie wyobrazić drewniane ogrodzenie złożone z 3 porządnych żerdzi + na każdej taśma z podłączonym prądem 😉
Stajni wprawdzie nie mam, tylko wiatę i dużo pastwisk, ale od niedawna mam pensjonariusza w pensjonacie. I wymagania szczególne zaiste - ciekaw jestem, czy kogokolwiek jeszcze taka przygoda spotkała? Otóż pan Zbyszek wyciąga mnie co niedziela na wycieczki - tak circa about po 30 - 40 kilometrów puszczą. Fajnie jest! Sam bym się pewnie nigdy nie wybrał, bo to zawsze coś stoi na przeszkodzie...
Moi drodzy.
Mam pytanie z innej beczki - i spytam może wprost : Czy prowadzenie pensjonatu się opłaca?
Zakładamy,że właściciel ma własne siano, słome i owies, rozległe padoki, jest rolnikiem i może z powodzeniem ubiegac się o dotacje z Unii.
Ogromnie mnie to frapuje od jakiegoś czasu, bo niestety słyszę już po raz  n-ty od własciciela pensjonatu,że konie się nie opłacaja...w takim razie jak to możliwe,że stajnia "za miedzą" kwitnie, ma świetne zaplecze, hale, maneż, socjal ! i im się opłaca. Cenowo - tylko 100 zł różnicy.
Moje wymagania wobec włascicieli stajni - uczciwe podejscie do klienta. Nie "piep....." co to nie będzie w przyszłości i na jakie luksusy pensjonariusze się raczej nigdy "nie" doczekają.

Bronze, dobrze skalkulowana na pewno się opłaca. Jak każdy biznes.
Bera - też tak do tego podchodzę. Ale jak kogoś nie cieszy praca z końmi to niestety nawet najbardziej opłacalny koński biznes będzie "bez sensu". Opłacalnośc "czegoś" nie mierzy się przecież tylko finansową miarą ale także satysfakcją z wykonywanej pracy.
martynka.n
dzisiaj własnie rozmawialam z koleżanka o stajniach na slasku. I doszłysmy do wniosku ze jest tutaj ogromna ilosc stajni i nie ma takiej która by była dobra. Ja sama majac mase stajni pod nosem dojeżdżam 35 km do konia, ale na rzecz dobrobytu zwierzecia zrezygnowałam z profesjonalnej ujezdzalni, jazd z kimś doświadczonym, myjki, super siodlarni  itp. W stajni biegaja mi kury, stoja mięsne byki i mleczne krowy. Moze byly by stajnie które sa warte uwagi, aczkolwiek najwiekszym problemem zawsze jest padok, sprzatanie w boksie albo oszczedzanie na żarciu. Nie wspominam o stajni gdzie sie tłukło mojego konia i było sie z tego dumnym... :/
Hypnotize - no ja Cię proszę. Chyba bym takiego właściciela za ............... powiesiła za znęcanie się nad MOIM koniem. Dla mnie nie do pomyślenia.
Bronze, oplaca sie o tyle, ze zyc mozna. Ale wszystkie inwestycje trzeba robic ze srodkow " wlasnych". Czyli: jak dla kogos jest to sposob na zycie i taka prace lubi, to rachunki da sie oplacic. Nic wiecej. Szczeerze mowiac nie chce mi sie wyliczac konkretnie, ale zgrubnie liczac, cena mojego pensjonatu nie jest tajemnica, 450 zl/mies, koni w tej chwili 10 obcych, rachunki ok 1000 ( nie rozgeaniczam rachunkow dom-stajnia, bo wszystko sie przenika, koszty roczne zarcia dla koni ( bardzo tanio, bo wiekszosc za koszt spresowania, nawozow itp) ok 10000, łatwo policzyc, ze za nasza prace -dwie osoby-zostaja dwie pensje-srednio-niskie jak na nasz region. A trzeba niestety pamietac o kosztach ogrodzen-napraw, ulepszeniach-zawsze chce sie cos dodac, poprawic. Reasumujac, miodow nie ma, ale za spiew skowronkow na lace nie trzeba placic abonamentu 😉.
Bronze, A wiadomo czy ta stajnia "za miedzą" nie ma czasem dodatkowych "dotacji" w postaci dobrej pracy właścicieli?
Opłacalnośc "czegoś" nie mierzy się przecież tylko finansową miarą ale także satysfakcją z wykonywanej pracy.

Ojjj, nie wiem, nie wiem. Sprzątanie, przykładowo, 5-10 boksów codziennie to żadna satysfakcja, a ja nie jestem caritas polska, żeby komuś udostępniać miejsce i czas za nic. 😉

o
Hypnotize, Eeeej, ale to fajnie masz. Kury i krowy są świetne. 🙂
Swoją drogą, też mnie to strasznie denerwowało - zawsze jest problem z padokiem, oszczedzaniem na żarciu i sprzątaniem w boksie. :/ Dobra, ja mam małe wymagania i nie muszę mieć hektarowego pastwiska. Wiem, że koń wolałby, ale jak nie ma, to przeżyje [byleby nie był wypuszczany na pseudopadoczek o wymiarach 5 x 5 m...]. Ok, mogę nawet przyjść w weekend i pomóc boksy czyścić, nie ma sprawy, ale oszczędzania na żarciu nie zrozumiem nigdy. 👿 I karmienia konia wedle siebie bez najmniejszej rozmowy z właścicielem tego konia. Ale złote klamki, srebrne żłoby i inne cuda na kiju to taaak....
Sankaritrina - oj, ja nie piszę w kontekście caritasu, tylko takim ludzkim podejściu do sprawy - wiadomo, g... nie diamenty, a pozbierac trzeba  🤣. i nikt nie powie chyba,że kocha to robić. Ale - biznes is biznes - i robienie każdego biznesu wymaga nastawienia,że chce sie taki a nie inny interes rozkręcać.
Sankarita
krowy sa fajne, kury też. Gorzej z byczkami. Mam takiego jednego wychowanego przeze mnie na butelce, reagujacego na imię i ma biedny 9 miesiecy... a średnio musza mieć 12 żeby iśc na mięso. Bedzie mi smutno, bo to na prawde ciekawskie, madre i piekne zwierzaki. Było mi ciezko sie przyzwyczaić do tego na poczatku.

Ja tez nie musze mieć pastwiska. Obecnie jestem wdzieczna ze mój koń wyłazi na dwor, rusza się i mimo ze jest ogierem nikt nie robi mi z tego powodu problemów. Nikt go nie tłucze za to ze rzy do innych koni i nie traktuje go jak zlo  .
Ale wymagania wzgledem czystosci, jedzenia, jakości jedzenia , pojenia i wielkści boksu itp mam ogromne. Nie widzie powodu dla którego płace 500 zł miesiecznie a mój kon dostaje zapleśniałe, 3 lata leżace na strychu  siano, garść owsa i wody naleje mu sie wtedy kiedy sie zachce. Dla mnie podstawa jest siano do woli. Jak sie skonczy to sie dokłada. A nie pół balika raz dziennie i nara. Po to wstawiam konia w pensjonat zeby sie nie martwic tym jak jest karmiony i czy na pewno tak jak sobie życzę. I musze powiedziec ze ludzie niby tacy doświadczeni i swietnie jezdzacy, znajacy sie itp mieli z tym problem, a zwykły chłop mimo ze chciałby dawać mojemu Rudemu owies wiadrami, jest w stanie dostosowac sie do wymagań i szanuje moją decyzje. Jesli mówie ze Owies nie, to skarmia tym co dam, lub zaproponuję. Gdzie w innych stajniach byl z tym ogromny problem. Mówisz ze chcesz 3 miarki owsa to ci dadza jedna bo albo skąpią, albo maja inne zdanie. Dlatego mam konia tak daleko od domu bo inaczej spac po nocach nie umiem... .
Ach... Te pensjonaty... Niektórzy mają większe wymagania, inni mniejsze... Mimo wszystko i tak zazdroszczę np. utrzymywanie głupiej czystości w stajniach!, sprawdzanie ewentualnych ran czy wypuszczanie i co wazniejsze sprowadzanie z pastwiska  🙁
Niestety standardy w mojej stajni są bardzo zaniżone i cokolwiek lepszego jest dla mnie rajem. Także doceniajcie to co macie 🙂  💃
,
Hypnotize, A ma ten rolnik swoje pola? w sensie, czy tylko swoje obrabia i nie dokupuje siana, słomy, owsa?
Siana do woli chyba nigdzie się nie znajdzie, ale żeby to była przynajmniej kostka dziennie. Taka normalna kostka, a nie pół. Większości koniom wystarcza tyle przecież. Mój w domu też nie dostaje nie wiadomo ile, bo potem tym ścieli, przewraca, leży w tym i nie zje, a siano jest drogie. Na szczęście kupuję z miejsca, gdzie nie oszukują i biorę na tony, także nie ma tragedii i myślę, że za 500 zł można konia normalnie nakarmić i normalnie mu pościelić.
edit: aaaa, co to ja chciałam jeszcze dodać. Nie wiem jaką infrastrukturę ma właściciel stajni, w której trzymasz konia, ale tak mi się coś składa, że najbardziej oszczędzają a) ci, którzy mają "złote klamki" -> za coś te "złote klamki" trzeba było kupić i fajnie by było gdyby się zwróciło... b) ci, którzy groszem nie śmierdzieli, a grosz poczuli. :/ Tylko weź tu człeku rozpoznaj.
Jak się ma swoje pola i jeszcze swoje maszyny, to wyprodukowanie kosztuje bardzo mało. Gdybym miała własną prasę z traktorem, też bym sobie próbowała, ale że nie mam i musiałabym wynajmować, to stwierdziłam, że olewam. Może się kiedyś traktora dorobię....  💘

edit: literówka
gdybym ja musiała wstawic swoje konie do pensjonatu to moje wymagania
1. co dzienne sprzatanie boksu (nie ma ,że doscielam,że tak jest cieplej itp)
2.karmienie wg wskazan własciciela konia, w tym podawanie siana do woli
3.codzienne padokowanie i nie na padoczkach 40m x40m
4.w razie "w" wezwac weta i powiadaoic własciciela konia
5. W razie "w" derkowanie i lepsza opieka (piszę w razie "w" żeby nie bylo ,że żadam derkowania ot tak sobie)

To chyba tyle jesli chodzi o wlasciciela pensjonatu i moje żadania. Wcale nie uważam żeby były wygorowane. Sama zdecydowanie wiecj wymagam od siebie.
Co do opłacalnosci prowadzenia pensjonatu?
Wszystko zależy ,od ilosci klientów, od infrastruktury hala, pokoj goscinny (czyt -opłaty za prąd), od dobrej kalkulacji cenowej , i inne kszoty typu wypłaty dla pracowników itp.
Samego konia na sianku, owsie +słoma) można utrzymac za ok 300zł ale jesli są ujezdzalnie , hala to trzeba doliczyc utrzymanie podłoża, prąd, jesli jest pokoj goscinny + zaplecze sojalne  tu trzeba doliczyc srodki czystosci, osobe sprzątającą, prąd a do kominka opał.
Do całosci zas trzeba doliczyc -podatek od nieruchomości (chodzi o koszty), wypłatę dla stajennych (lub innych pomocników) itp itd.
Im lespzy pensjonat tym cena musi byc wyższa , bo poprostu sa wyższe koszta utzrymania pensjonatu.
Za taki "chłopski" pensjonat gdzie kon ma dach nad głową , słomę ,siano i owies i łąki możemy zaplacic u rolnika ok 400 do 500zł i ...rolnikowi się opłaca.
Wszystko wiec zależy od naszych wymagan i oczekiwan.
Ja jestem w podobnej sytuacji jak Hypnitize. Mieszkam w Katowicach, a konia trzymam w Ustroniu. Ponad 70 km ❗ Choć ja w tej chwili nie jeżdżę.
70 km to daleko, ale przynajmniej jestem o niego spokojna, jestem zachwycona tym, jak koń wygląda i widzę, że w końcu jest mu dobrze. Psychicznie również zmienił się na plus. Ma łąki, dostaje porządnie zjeść, ludzie są do niego (i do wszystkich koni w stajni) przyjaźnie nastawieni, dlatego też wszystkie konie zrównoważone psychicznie.
Jest to rozwiązanie przejściowe, bo gdy będę wracać do jazd będę potrzebowała konia postawić bliżej (i już mi to spędza sen z powiek, a to dopiero w przyszłym roku), ale teraz, gdy nie jestem w stanie się nim opiekować, bywać u niego cdziennie i sprawdzać, czy wszystko ok, czy żryć dali, czy wybrali, Ustroń był jedyną opcją. Bo wiem, że nawet gdybym przez cały okres ciąży i połogu nie była w stanie konia odwiedzić ani razu, to po tym okresie zastanę konia w świetnej kondycji, że będą mi o knia dbać, że wyczyszczą, a i powiedzą dobre słowo, pomiziają.
Wiem, że gdy nie mogę go odwiedzić, to mogę liczyć na zdjęcia i rzetelne relacje co u niego.

Priorytetem przy podejmowaniu decyzji o wyborze stajni na czas mojego "nie-jeżdżenia" był:
mój spokój ducha (czyli koń dostanie wszystko co potrzebuje i nikt mu krzywdy nie zrobi)
oraz łąki.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się