Forum konie »

Łykawość

u mnie dwa łykacze mają wszystkie elementy o które łykają (żłób, drzwi itp) obite miekkim drzewem (sosna itp) tak aby zminimalizowac scieranie się zębów. Oprócz tego co jakis czas kontrola zębów a w razie potrzeby korekta.
Wszystkie "wynalazki" typu łykawki, klamry są dla mnie zadawniem cierpienia , bólu zwierzakowi. Rzoumiem ,że niektóre osoby nie mogą same decydowac (żądania włascicieli pensjonatu) jednak ja osobiscie nie polecam. A łykawka napewno problemu nie rozwiązuje, zawsze po rezygnacji z łykawki (zdjecie na stałe)kon wraca do swoich nałogów.

Julita - konie róznych rzeczy uczą sie baaardzo szybko.Nie neguję równiez tego ,że konie np stojące przez 23 godziny w zamkniętym boksie tez będa łykac tak jak ich sąsiedzi. Tego typu nałogi sa spowodowane -nudą.
Geneza łykania nie jest do konca wyjasniona , jedne łykaja z nudó, inne z nadkwasoty żóładka , z wrzodow żóładka a inne łykają...nie wiadomo dlaczego. Łykają i już.
Watpie aby kon który pracuje , do tego jest na pastwiskach non stop miął ochotę uczyc się łykania.
Mam najlepszy przykłąd u siebie. Sonia i Malti łykały zanim do mnie trafioły, pozostałe konie (10szt) nie łykają i nie widze aby nawet próbowaŁy łykac a sa ze sobą od lat. Moje konie sa latem od 5-tej rano do 23 -ciej na pastwiskach, teraz i okresem zimowym od 7.30 do 17-tej. Do 22-giej mają otwartą stajnie i możliwosc oglądania co dzieje się na zewnątrz, stajnia zamykana jest po 22-giej.
maab, po pierwsze jest jak pisze epk, , ale nawet gdyby bylo jak piszesz, to wole okrutna metode, ktora leczy, niz okrutna metode, ktora nie daje nic (lykawka)
[b]katija , epk[/b], ok jesli to rolka to faktycznie sie nie wbija i nie powoduje bolu. Zatem metoda humanitarna.Tylko, ze  po zdieciu kon prawdopodobnie wroci do lykania. Dla mnie caly czas kwestia jest to czy dany przypadek wymaga jakiejkolwiek interwencji?
No właśnie nie wracają w ogromnej większości - razem z tymi rolkami podaje się środki leczące przyczyny. Jest bardzo duża skuteczność tej metody - leczenie przyczyn + odzwyczajanie od nawyku.
albo operacja polegajaca na przecieciu miesnia, dzieki ktoremu konie lykaja. podobno w wiekszosci przypadkow skuteczne. ale mimo to nie zamierzam tego sprawdzac na swoim koniu.
A w PL ktos robi te 'klamerki'?
Macie jakies zdjecia tego/artykul cokolwiek na ten temat?
Angeel, ta operacja wlasnie ma bardzo niska skutecznosc, jakies niecale 40% ostatnio o tym czytalam.
Julita, mi o tym opowiadal doktor golachowski, zdaje sie ze on to robi.
maab, przy stosowaniu tej metody najpierw wyklucza sie nadkwasote, a jesli wystepuje to sie ja leczy. jesli podloze jest czyto behawioralne to po pewnym czasie kon "zapomina" o tym narowie, bo nie mogl sie mu oddawac, przez dlugi czas.
edit: http://www.weu1918-1939.pl/zdrowie/sprzet_weterynaria/przyrz_lykawosc/dep_sluzby_zdrowia_weteryn_przyrz_lykawosc.html ta lykawka dziala chyba troche inaczej, jesli dobrze zrozumialam? moze warto sie tym zainteresowac?
katija , ok, brzmi humanitarnie, ale ciekawa jestem statystycznie ile koni zapomina a ile nie. Mam na mysli konie bez nadkwasoty i wrzodow. te co lykaja ot tak sobie.
Bardzo ciekawy przyzad, w sumie uniemozliwia koniowi zgiecie szyj w potylicy... czyli uniemozliwia przyjecie postawy a nie przydusza... ale wiaze sie z tym koniecznosc karmienia i pojenia z ziemi.
Przepraszam, że tak się wcinam  😡 ale mam pytanie. 2 dni temu obok Kaprikorna postawili baaardzooo mocno łykającego wałacha. Przeczytałam tylko 1 i 8 stronę i nigdzie tam nie znalazłam informacji na temat "zarażania innych koni". Czy jest duże prawdopodobieństwo, że konie sąsiadujące z łykawym przejmą nawyk? Jeśli tak to jak można temu zapobiec?
Okwiat.... To przeczytaj pozostale strony.... Jest duzo opinii na ten temat...
Ok, przeczytałam 7 i dalej nie wiem jak to jest. Kilka osób pisze, że badania niemieckich wetów udowodniły, że konie nie "zarażają się" łykaniem, a zaraz pod tym postem jest kilka innych poddających te badania w wątpliwość...  😵
No...to już teraz wszystko wiesz. Opinie są podzielone i obserwacje są różne jak widać.  😉
Dzięki za odpowiedzi. Wypróbuje kaganiec.. Jeśli nie podziała kupię łykawkę.

hm mi się wydaje że mogą, nawet jeśli gdzieś tam w Niemczech naukowcy udowodnili że nie i nawet jeśli w waszych stajniach żaden koń się nie zaraził - ale to tylko moja opinia. Przynajmniej wydaje mi się że mój koń nauczył się. Kiedy stał w innym miejscu stajni, nie łykał. Później został przestawiony naprzeciwko boksu mojej łykającej klaczy i zaczął. Wydaje mi się że prawdopodobieństwo wzrasta gdy koń po prostu mało wychodzi na padok, nudzi się (ot sam może zacząć łykać jeśli nudzi mu się BARDZO) Inna sprawa jak koń cały dzień jest na dworze, wieczorem wraca do stajni i wpierdziela siano, owies czy coś tam jeszcze... to raczej go nie interesuje łykający kolega.
Na przeciwko mojego łykacza i łykacza koleżanki też stoją konie i jakoś nic się z nimi nie dzieje, ale należą do tej drugiej grupy koni.
MR36  :kwiatek:
miałam konia, który łykał przez rok (gdyby żył, pewnie łykałby dalej). zwierz był niezwykle temperamentny i przywyczajony do bycia przez całą dobę na dworze, przynajmniej przez większość roku. zdarzyło się tak, że przez jeden tydzień stał cały czas w boksie, w dodatku w obcej stajni. łykanie wzięło się samo z siebie (tzn. z nudy, zapewne), nie zaraził się od żadnego z tamtych koni. po powrocie do domu czepiał się wszystkiego: ogrodzenia, obitych blachą krawędzi w boksie, gałązek itd. mam stajnię kilkadziesiąt metrów od domu, więc w nocy słyszałam ten koszmarny dźwięk towarzyszący łykaniu. nie było to przyjemne. nie pomagało smarowanie ogrodzenia wapnem ani oblewanie krawędzi dziegciem (chociaz tutaj na kilka dni był spokój, potem wywietrzało). przez cały ten czas nie było ani jednej kolki i żaden koń ze stada nawykiem się nie zaraził.
Witam potrzebuje waszej pomocy.
Piszę pracę inżynierską na temat stereotypii u koni(tkanie,łykanie itp itd) i poszukuje wszelkiej literatury fachowej na ten temat.
Mogą być to artykuły,opracowania,badania zarówno w języku polskim jak i niemieckim czy angielskim.
Po prostu prac na ten temat jest nie wiele i są trudno dostępne.
A ja w pracy muszę "wyczerpać" ten temat.
Z góry dziękuję za pomoc.
Pozdrawiam Monika
Ja kupiłam swojego łykawego i jest łykawy odkąd jako źrebak/młodziak przez wypadek/kontuzje musiał długo stać w boksie sam i zaczął to robić z nudów. Chodzi cały czas w łykawce, gdy ma ściągnięta czasami łyka czasami nie... Tak czytam i czytam te wszystkie artykuły i tematy i zastanawiam się nad sprawdzeniem czy nie ma nadkwasoty lub wrzodów. Jest ktoś w stanie mi podać cenę ww zabiegów?
za gstroskopię w szpitalu na Słuzewcu 2 lata temu zapłacilam ok 300zl (w tym doba pobytu konia w szpitalu)
Konieczna jest w tym wypadku hospitalizacja na czas zabiegu czy można to wykonać na miejscu? Wydawało mi się, że lekarz jest w stanie przyjechać ze sprzętem i zrobić to w stajni... Chyba, że pomyliłam z innym zabiegiem...
Można to zrobić w stajni, koleżanka chce zrobić. Tylko koń nie może nic jeść noc przed badaniem. Podany koszt to 500zł.
napewno można wykonac gastroskopię w stajni ale dużo bezpieczniej w szpitalu, w razie powikłan czy jakis problemów wszystko jest na miejscu.Poza tym np moja kobylka była po kolce miała podawane rożne kroplówki
Gdzie kupiliście kredę pastewną? I w jakich ilościach podawaliście?
U mnie łykawka (mamy teraz zwykły gruby pasek) pomogła ,koń chodził w niej miesiąc potem została ona zniszczona bo zapomniałam ją założyć i wpadła do boxu ,tam została połamana .

A więc :
po pierwsze najważniejsze ,koń przestał kolkować ,w końcu zaczęła jeść a nie sterczeć przy ogrodzeniu ,drzwi od boxu są całe ,w nocy mogę już spać bo nie wysłuchuje odgłosów łykania ,zęby są już dobre ,język cały bez ran .Ja osobiście chwale sobie łykawkę nasze problemy skończyły się  😅 
Niestety, od ściągnięcia łykawki był spokój tylko kilka dni, a jak koń tylko poczuł, że może sobie łykać do woli to zaczął to uskuteczniać... Więc pozostaje jednak łykawka pomimo wszystko.
Dziś przyszła (dopiero!) moja skórzana łykawka. Nie padłam z zachwytu jak ją zobaczyłam, bo jest dość masywna i wydaję mi się że może być za duża na naszą arabską szyję.
Zalety są takie że jest obszyta miękką skórą (?), ale przy tym wzrosła jej waga.
Niestety zasypały nas śniegi więc do stajni dotrę pewnie dopiero w piątek ew. sobotę. Kwestia braku zimowych opon ;-) Przymierzę zrobię zdjęcia to ciekawi zobaczą jak wygląda na koniu.
A tymczasem fotki. Na jednej jest łykawka w najszerszej rozstawionej formie, na innym w maksymalnym zgięciu - powtarzam że jest to metalowa łykawka obszyta mięciutką skórą.
Sorka ale nie umiem wstawiać w jednym poście więcej zdjęć niż 4. może ktoś mnie przy okazji nauczy...
Wklej koniecznie jak bedziesz miala zdjęcia na koniu i napisz, czy działa! Jestem bardzo ciekawa!
w porównaniu do tych metalowych łykawek ta jest świetna! napisz prosze ile kosztowała i gdzie zamówiłaś, bo z chęcia bym swojemu osiołkowi sprawila taka
To chyba ta ze sklepu Arcus - 91zł łykawka, 16zł przesyłka.

MR36 - jakby Wam nie pasowała, to napisz do mnie na PW 😉
Jak ostatnio wypuściłam ogiera na padok przy -15 myślałam że przyklei sobie język do rurkowego ogrodzenia  😁 Ale niestety zimny rurki nie zniechęciły go.  🤔
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się