Jun - o kurcze, przewiń to "co osiagnęłaś" pół roku wstecz i zacznij jeszcze raz. Wiem, że może być bardzo nie fair ocenianie Cię po 1 zdjęciu, ale skoro go wstawiłaś to uważasz, że właśnie tak jest oki, a nie jest, naprawdę NIE JEST. Pół roku temu (wnioskuję po 1 zdjęciu, ale jakies tam wnioski można wyciagnąć) miałaś konia fajnie pchającego się zadem i przyjście do ręki było kwestią czasu, moim zdaniem wybrałaś złą drogę... W dodatku jak dla mnei koń ABSOLUTNIE się nie nabudował (jest pusty na kłębem, czyli szyja nie wychodzi od kłębu. Ktos rozumie o co mi chodzi? Zad ten sam...itd) i z tego tez powinnaś wyciagnąc jakies wnioski.
Jun mmnie osobiscie sie obrazek nie podoba. Kon wyglada jak z okladki ksiazki "Gdyby konie mogly krzyczec", siodlo jest albo niedopasowane, albo za blisko zalozone. Kon przez pol roku chyba raczej nie zmienil sie jesli chodzi o umiesnienie. Chyba jakas zmiana w pracy by Wam sie przydala. Albo zmiana trenera.
Gdyby nie post Brzoskwinki, to bym się wygłupiła... Już pisałam posta o tym, że według mnie jest poprawa, że zobaczcie na szyjkę, że trochę przybyło, że zobaczcie jak się zadem pcha i w ogóle... A tu zonk, odwrotna kolejność...
Tak się złożyło, ze wczoraj również ktos zwrocił mi na to uwagę... Musze przyznac, ze macie rację i nalezy mi się duzy kop w dupe. Nie wiem gdzie ja miałam oczy 🙄 Mam nadzieję, ze nie zmarnuję kolejnego pół roku i dziękuję Wam za obiektywne opinie. Myślę, ze za jakis czas znow pojawimy się w tym watku, ale w zupełnie innym wydaniu. 😉 Naprawde ciesze się, ze wstawiłam tutaj te zdjęcia.
Jun, fakt, zatkało mnie. Naprawdę duży szacun, że wiesz, że chcemy dla Was dobrze i radzimy z serca, nie ze złośliwości. Ja również będę trzymać kciuki i po prostu napraw to, co jest do naprawienia. Nie takie rzeczy się robiło, nie takie głupoty z własnej głowy wybijało. Dacie radę i pokażcie się niebawem!
Jun ja to się bałam co napiszesz jak się pojawisz w tym wątku, a tu proszę 🙂 Trzymam duże kciuki i cieszę się, że widzisz swoje błędy!
Jako, że mój koń był tutaj omawiany (kwestia wpływu stania w boksie na tycie/chudnięcie oraz to jak szybko Dzionek nabrał i zgubił mięśnie), to melduję kolejny etap:
Zaraz kontuzji, jak "już" kłusowaliśmy tydzień pod siodłem:
Ostatnio, już chodzi normalnie pod siodłem:
Odstęp między fotkami: niecały miesiąc 😀 Lepiej wygląda, nie? Jeszcze dużo brakuje do stanu sprzed kontuzji, no ale malutko czasu upłynęło, a strasznie spadł z tłuszczyku i mięśni przez te 3-4 tyg. stania...
Wiecie co, wczoraj śmialiśmy się z mężem, że jeździectwu najlepiej by zrobiło "czipowanie" jeźdźców (do mózgu) i wczytywanie rozsądnych programów 😀iabeł: Wygląda na to, że jun właśnie się "przeprogramowała" 💘
może nic odkrywczego ale.. zawsze jakoś zdawało mi się ze zad u nas stoi non stop dosłownie w miejscu.. i mimo że nie są to najnowsze zdjęcia to jestem w pozytywnym szoku, ciężko mi uwierzyć nie tyle w to jak to teraz wygląda, a w to, że wyglądało to aż tak..
k_cian pokaż Debrosa z tamtych czasów w całości! Pamiętam jak się nim zachwycałam te ileś lat temu, jak był takim szczupakiem, teraz to w ogóle fiu fiu...
Dzionka, :kwiatek: ale raczej nie jest fiu fiu, mam nadzieję że kiedyś może będzie chociaż fiu - tylko ze względu na jego zdrowie
proszę, w całości, to jak było dawniej..
tak czy siak był dla mnie wtedy naprawdę piękny, i tak, wtedy też był powodem do dumy 😉 aurelia - no tak, jak żem mogła myśleć inaczej 😉 w końcu tucznik to tucznik
Kcian zmiana jest wielka, choć faktycznie koń był zgrabny i ładny nawet jako śledzik 🙂 Gratuluję przystojniaka
Co do głowy, ja też mam wrażenie, że mojemu spuchła i faktycznie coś tam rośnie 😉
Wiecie co zauważyłam? Jak wstawiamy zdjęcia z kiedyś, konie są zwykle wąskie, trochę w wersji wyścigówy, "ubrane" w jakiś tam sprzęt, ogłowie bez nachrapnika, siodło wszechstronne, jakiś kocyk albo czaprak trochę już sprany, my często w stroju nie jeździeckim, Potem zmiana: ukierunkowanie - ujeżdżenie, skoki, natural? 😁 Konie okrągłe, przystrzyżone, w markowym sprzęcie, kieffer, prestige, anky, My w bryczesach i bluzeczkach pod kolor, jak z katalogów, nie mówiąc już o stylu jazdy, z klepania pupy na porządne jeździectwo i pracę nad sobą i koniem. Bardzo podobają mi się takie zmiany, widać ile każdy wkłada serca w konia, w to żeby miał jak najlepiej, żeby mu było wygodnie we wszystkim. To nie jest lans, czy "szpan", to traktowanie konia jak kogoś bliskiego, kogo kochamy i o kogo dbamy jak tylko możemy, a zwykle do tego trzeba dorosnąć :kwiatek:
teraz kobyła nie jest jeszcze w szczytowej formie bo przez ok. 3 miesiące była w lekkiej robocie( odpoczynek po sezonie). Mniej więcej od miesiące jest w normalnym treningu.
Jestem ciekawa czy jesteśmy na dobrej drodze, jeżeli chodzi o wygląd konia. Moje zdjęcia poprzednie są na stronie 12, więc nie będę wstawiać ponownie. Kobyła od dwóch miesięcy jazda 6 razy na tydzień. Czy zmierzamy w dobrym kierunku?
jak zwykle masz kijowe fotki , pokaż te moje , tam i boczki i ruch i wogóle inny kobył , tutaj tylko jak to okresla w stój , koń schowany , i ta twoja ręka za wysoko , poza tym koń stoi pod siebie i przodem i tyłem przez co zrobił sie krótki ... tutaj jest chyba lepiej ...
pokemon Pewno, że widać zmiany! Dużo mięśni się zarysowało. Ale partia krzyża (między siodłem a zadem) "leży i kwiczy" nadal - taka "uroda konia", i pod tym względem jest koniem "specjalnej troski". Jeździłabym nadal jeszcze w niskim ustawieniu, ale z nosem do przodu i dużo małych ustępowań zadem robiła - takie wręcz "przerzucanie" zadu lewo - prawo. I pełno prostych, ale precyzyjnych przejść w górę! W przejściach w dół byłabym jeszcze bardzo! tolerancyjna. I górki, drążki OC. edit: i dużo pracy w odciążającym dosiadzie - trzeba tym mięśniom, których prawie nie ma, dać szansę stopniowego rozwoju.
Nasza droga jest mniej więcej podobna do Twoich zaleceń 🙂 tzn mojego nauczyciela. Tylko różnicie się w jednym - przejścia w dół i w górę mają być idealne 🙂 oczywiście na razie, szczególnie te w dół(co widać po zdjęciach w stój) nie są. Pracy na drągach jest sporo. Kobyła zmienia się, nawet nie tylko w wyglądzie, ale tym, jak pracuje, praktycznie z dnia na dzień. Dziękuję za opinie 🙂
pokemon Te przejścia wymagają wyjaśnienia z mojej strony:koń jest "the special"; łagodne przejścia w dół dają czas, żeby zadnie nogi przesunęły się ku przodowi, "dogoniły" przód i grzbiet miał szansę zapracować. Koń (człowiek też) po prostu nie używa mięśni, których nie ma (rozwiniętych), w zamian używa innych - do używania "właściwych" trzeba go i sprowokować - i dać mu szansę. Łagodne przejścia w dół pozwalają też minimalizować działania ręki - na tym koniu to już z pewnością jeździć "od ręki" nie wolno! Przy przejściach w górę za to trzeba bardzo pilnować, żeby zad "ruszał pierwszy" - z punktu!
Czyli jednak chodzi o to samo 🙂 bo np, jak czuję, że się nie zatrzymamy z kłusa, bo coś tam, to mam za zadanie przejść jedynie do stępa. Czyli jednak łagodnie. Jak zwykle nie zrozumiałam 😡