O tym, w jaki tajemniczy sposób przeskakuję z "fascynującej" aplikacji mgr.doc na re-volta.pl nawet o tym nie wiedząc 🤔wirek: Można poprosić o 10-cio dniowego bana?
O tym, że na przystanku widziałam rozjechanego gołębia. Nie miał głowy i była ona rozmazana po ulicy. Całość dawała ochyyyyyydny efekt. Na szczęście został sprzątnięty 🙄
fin masz szczęście że był sprzątnięty, ja ciągle gdzieś się napotykam na martwe zwierzaki. Ostatnio jak wracałam ze szkoły był na przejściu dla pieszych 'naleśnik' z gołębia 🤔. Jak wracałam autobusem to widziałam martwego kota, aż się odwróciłam :/ a żeby nie było off to teraz myślę o tym że chciałabym o niczym nie myśleć
O tym że muszę napisać opis obrazu surrealistycznego Salvadora Dali (wybrałam "Melancholię"😉, mam dopiero dwie linijki, a mają być dwie strony 😵. Nie wiem z której strony się zabrać do tego obrazu. O tym że zamiast wytężać umysł, siedzę na volcie. O tym że chyba zaraz pójdę sobie do piekarni po palucha serowego.
O biustonoszach 😎 O herbacie... O takim jednym facecie, który niewątpliwie mnie pociąga, ale rozsądek nakazuje się wyzbyć tego uczucia. I o tym, że i tak nic z tego nie będzie, więc w zasadzie mogę się nie martwić 😜 O herbacie... O tym, że już za tydzień rok akademicki i że chyba dziwna jestem, bo doczekać się nie mogę 🙂 O herbacie... O moich zębach 🤔wirek: O herbacie... O tym, że chcę iść do wanny, ale zdecydowanie nie zdąrzę z niej wyjść tak, żeby zdąrzyć na "Na Wspólnej" 😁 O herbacie... O tym jak przewieźć drugą połowę rzeczy, o których zapomniałam przeprowadzając się do nowego mieszkania... w tym rybki... 😵 O herbacie z cytryną...
mysle jak przetlumaczyc zdania na angielski... Wspomnienia Sabiny z Gostkowskich Grzegorzewskiej. Edycja i opracowanie "Dziesięciu dni w Puławach w roku 1828" ktos ma jakis pomysl? 😉
o tym ze chce na wakacje... o niepotrzebnym mi do niczego hindi i bezsensie w programie moich studiow o tym zeby mnie ktos przytulil 🙁 o tym ze nie przez ten rok, z obecnyn planem na uczelni, pracujac tak jak mi sie to zapowiada i utrzymujac konia, nie uda mi sie zaoszczedzic nawet zlotowki :/ o tym ze znow bym cos zjadla... o tym ze przez wakacje sie cofnelam w rozwoju skoro nie mysle o niczym madrym