O tym, że jestem strasznie naiwna. I strasznie mi źle. I nienawidzę tego, że ja jestem w Warszawie, on w Krakowie i nie mam możliwości się z nim od razu spotkać i pogadać
Mia, ja jestem tak leniwa, że nigdy się nie nudzę. po prostu mam spokój. poza tym, nie umiem żyć bez muzyki, więc płyta do napędu i już mam styczność z kulturą rozkoszując się boskimi dźwiękami 😎 nigdy nie jest nudno.
O tym ze moje ukochane jasnoniebieskie polo lacosty wlasnie sie pierze z ciemnymi rzeczami przez przypadek :emot4: :emot4: :emot4: modlcie sie ze mna zeby po tym praniu dalej bylo jasnoniebieskie...
że płeć żeńska jest dziwna i zdecydowanie bardziej wolę kumplować się z facetami. Nie ma zazdrości, zawiści, szukania problemów na siłę etc. 😤
si, ja nawet już zaczęłam mówić jak facet, komplement dla koleżanki: - ładne masz oczy -dziękuję - i cycki -.... w sumie mam dużo męskich cech. i nie lubię różowego
mysle o tym, że za nic nie mogę zrozumieć kobiet, które wiecznie gadają o tym, że sa takie grube, że źle się czują we własnym ciele,nie mogą patrzeć w lustro i tak dalej ALE jednocześnie jakoś tak nie mogą zebrać się za odchudzanie. To jak to jest?próbują w ten sposób wymusić słowa typu "ależ nie musisz się odchudzać, wyglądasz pięknie!"? Czy może nie czują się jeszcze wystarczająco grube, zeby ryszyc dupsko i sie poodchudzac? Czy moze tak naprawdę to im to zwisa, ze sa grube i tylko tak gadają, żeby inni myśleli, że nie jest im to obojętne? JAK można nienawidzić swojego ciała i czuć sie źle ze sobą i nie mieć jednocześnie motywacji do zrobienia czegokolwiek?!
pony, mam kilka takich koleżanek i wszystkim brak samozaparcia. Jak są na niby-diecie, to jak idziemy na przykład do McDonalda to biorą sałatkę... i polewają ją mega dawką sosu. Albo wychodzą z założenia, że jak na opakowaniu nie ma tabeli kalorycznej, to dany produkt nie ma kalorii 😉 Można z tym walczyć, ale jak się wychowało w pokoleniu fast foodów i od dłuższego czasu tylko na nich żyje, to ciężko się przestawić.
bo ludzie powinni się więcej dowiadywać o zdrowym żywieniu, diety są nieskuteczne bo krótkofalowe. ja osobiście nie lubię fastfoodów oprócz frytek i to działa na moją korzyść. koleżanka próbuje mnie ciągać po knajpkach 'chodź na kubełek' utrudnia to trochę postanowienie zmniejszenia masy, ale już się raz na taką knajpkę nadziałam nigdy ponownie nie odwiedzę. nie lubię też gofrów, bitej śmietany. jestem czekoladoholiczką, w niedzielę dopadł mnie brak czekolady we krwi i stałam na torach, patrząc na kiczowaty zachód słońca, jedząc czekoladę. a najlepszą terapią odchudzającą są zwierzęta wymagające ruchu, koń, pies 😁
madmaddie, komplement o cyckach to uwazam ze akurat srednio meski. tzn niezbyt czesto slysze, zeby facet mowil kobiecie "masz fajne cycki". za to dziewczyny mowia to sobie bardzo czesto 😉