A ja z Sopotu wróciłam zachwycona 💘
Zresztą, jak zwykle 😁 Thomas i chłopaki chyba nigdy mi się nie przejedzą, to był mój 15 koncert Thomasa (w tym jeden, w 98 roku jeszcze jako MT), jeszcze przynajmniej 4 przede mną, w tym 3 dniowy maraton teraz w listopadzie.
Sopot to zmieniony repertuar, nowe aranżacje piosenek, do tego stopnia, że mało kto z nas ogarniał co to za piosenki 😁 Trochę Intro popsuli, inna piosenka na początku, no jakoś tak dziwnie... No i spełnili moje marzenie koncertowe, przedostatnie, zagrali
Win the race 💘
Spoza koncertowych rzeczy, udało mi się spełnić moje
marzenie i zagrać po koncercie na koncertowej perkusji 😍 Wszystko dzięki naszemu "szefowi" czyli prezesowi FC, chociaż samą grę załatwiłam sobie sama z gościem, który opiekował się perkusją. Niestety nie udało mi się spotkać z moim ulubionym ("ukochanym" :icon_redface🙂 perkusistą 😕
Czekam na kolejne koncerty 😀