Ale było zaj....e!!!
Pomijając dojazd, bo to była katorga, utknęłyśmy na 1,5 godziny na A4 na wysokości Opola i do Rybnika dojechałyśmy o 19.30 (a miałyśmy być ok. 17.30-18...), potem utknęłyśmy w kolejce do kibli w Carrefourze i ja na stadion weszłam o 20.50, jak już Podsiadło skończył 👍
Miasto się fajnie wywiązało z zadania, były znaki, gdzie jechać, stała straż miejska i pożarna, policja, czasami kierowali ruchem, czasami po prostu wskazywali drogę. Przygotowane były wielkie parkingi blisko stadionu, wprawdzie płatne, ale tylko dychę za postój. Podobno były jakieś przeboje z punktualnym wpuszczaniem, tylko to chyba wynikało z tego, że o 18 jeszcze trwał SC? Nie wiem, czytałam o tym na FB, nie było mnie tam jeszcze. Ja weszłam bez problemu, nawet kolejki dużej nie było, ale to już późna pora była.
Koncert się opóźnił o jakieś pół godziny, czekano, aż się ściemni, tak myślę. Na telebimach pokazywali publikę, fajne to było 😀 a ja i dwie dziewczyny obok toczyłyśmy bój z jakąś parką, która przylazła nie wiadomo skąd i stanęła przed nami, zasłaniając nam ekran. I zamiast telebimu widzieliśmy tę dwójkę, włażącą sobie z jęzorami do gardeł.
Aż w końcu zgasły światła.
I potem umarłam.
Jak z SOAD nie pamiętałam nic, tak z 30STM pamiętam sporo, a niektóre momenty bardzo szczegółowo 😁 Jedyne co, to chronologia mi leży.
Zaczęło się od Birth. Jak wyszedł Tomo, to mój mózg rozpoznał go jako Shannona, jakoś tak kurde z daleka i w tym świetle wyglądał podobnie 😁 No niestety, Shanna nie było 🤔 I to jest największy minus tego koncertu. Nie wiem, w którym momencie wyszedł Jared. Ale jak wyszedł z niebiesko-białą flagą, to myślałam, że ma tam jeszcze gwiazdę Dawida i popaprały mu się państwa, ale to chyba była flaga miasta? Nie wiem. Nie pamiętam, co się później działo, Jared coś gadał o Polish man i chyba wyliśmy jakieś ułooooł przed NOTH, ja się darłam tekstem już od Birth (które uwielbiam i jak usłyszałam na żywo, to umarłam, Jared ma doskonały głos :emoty327🙂, na NOTH już były momenty, że tylko publika śpiewała, ja nic nie słyszałam, bo jakaś laska mi piszczała prosto do ucha (które mnie dzisiaj boli i na które słyszę teraz gorzej :wysmiewa🙂. Później było albo S+D, albo gadanie o pierogach. A potem zaczęło grać coś, co znałam, i nie mogłam ogarnąć, co. TIW. O jaaa ale to było ładne 😍 a potem poszły balony, nagrałam filmik już na koniec piosenki i jedyne, co mam z koncertu, to 30 sekund nagrania i glowsticki 😁 Później Conquistador, tłum śpiewał "we will, we will, we will rise again" i to też było takie piękne! Nie wiem czy to przed, czy po tej piosence, czy jeszcze w innym momencie tłum pod sceną coś skandował, ja nie zrozumiałam nic, a Jared powiedział jakieś "dżaru? What does it mean, dżaru? Is that my polish name?" i wtedy ogarnęłam, że oni się darli "Dziadu, Dziadu" 😂 i spytał jeszcze, jak inaczej go można po polsku nazywać, to ja wrzeszczałam "Jarek", a jakaś dziewczyna za mną nie ogarnęła i "jaki k...a Jurek?!", Jared powiedział "you can call me kiełbasa" i cały stadion umarł ze śmiechu, wszyscy zaczęli krzyczeć "kieł-ba-sa" i było fajnie 😁 następnie było K+Q, zapomniałam tekstu 😵 na scenę, jeśli się nie mylę, weszła dziewczyna z Warszawy i 12-letni chłopak z Gdańska (tu Jared zdurniał, bo "Warsaw" jeszcze powtórzył, ale Gdańska już nie dał rady :hihi🙂, który zaprosił też swoją mamę. Później DOD z polską flagą 💘 na którym nie ogarnęłam, że mam machać kartką "Dream out loud", o tak jak tu:

(fotka z facebooka, przepraszam, nie mam pojęcia, kto jest autorem)
Potem coś Jared mówił, nie pamiętam, tłum się darł "welcome home", akurat przed COA ("I'm hoooooomeeee", na którym machaliśmy kartkami "yes you are home"😉 i on powiedział, że Polska to coś więcej niż dom, nie ogarnęłam dalej. Btw, bardzo dużo rozumiałam, jak na SOAD ani be, ani me z tego, co ktoś z zespołu mówił, tak jego zrozumiałam w 90%, 8% nie usłyszałam przez tłum/piszczącą laskę obok. Zaraz później chyba poleciały glowsticki, które się spodobały. Potem EOAD, które też uwielbiam i było ładne, ale i tak nie przebije akustyków - Boże, on zagrał ATTACK 🙇 🙇 Chyba wtedy też wziął na scenę dziewczynę, która ani słowa po angielsku nie ogarniała, jak się jej zapytał "how are you doing?" to odpowiedziała wehdfyfbnadsflkvbhidc 😂 Wydusiła z siebie jedynie "sister", wciągnęła ją na scenę, potem "dad" i "mom" i w końcu było "whole f...ing polish family here on stage!". Akustycznie był jeszcze fragment Northern Lights, całe De Kiiiil i Hurricane, Hurricane było taaaakieeee piękne, że płakłam 😍 😍 A potem nagle CTTE i koniec... Ludzie zaczęli wychodzić 👍 a przecież jeszcze było UITA. Mnóstwo osób weszło na scenę. No i potem już koniec...
Wybaczcie tak długi opis, przynajmniej jak za rok wejdę do tego wątku, to sobie wszystko przypomnę 😁
Obiecałam sobie, że na następny koncert w PL też jadę, choćby był w Lublinie czy 3-Mieście. I kupuję GC.