Forum towarzyskie »

Artykuły, reportaże, felietony - czyli o dziennikarstwie

Blue, zdecydowanie - zupełnie nie chwytam idei studiów dziennikarskich, zwłaszcza, że 95% absolwentów jest zupełnie nieprzygotowanych do pracy dziennikarza i muszą zaczynać zupełnie tak, jak ludzie którzy tego kierunku nie studiowali. O wiele lepiej kształcić się w dziedzinie, której będzie dotyczyła przyszła praca, a warsztat wyrabiać praktykując i pnąc się po szczeblach redakcyjnej hierarchii.
Blue, zdecydowanie - zupełnie nie chwytam idei studiów dziennikarskich, zwłaszcza, że 95% absolwentów jest zupełnie nieprzygotowanych do pracy dziennikarza i muszą zaczynać zupełnie tak, jak ludzie którzy tego kierunku nie studiowali. O wiele lepiej kształcić się w dziedzinie, której będzie dotyczyła przyszła praca, a warsztat wyrabiać praktykując i pnąc się po szczeblach redakcyjnej hierarchii.


zgadzam się
Blue zdecydowanie! Ale ja na studiach będąc na warsztacie prasowym mam w zasadzie głównie zajęcia warsztatowe. Czyli piszemy teksty, na zajęciach je omawiamy, po zajęciach można też indywidualnie z wykładowcą omówić swój tekst. Natomiast oprócz tego, że studiuję, piszę też teksty gdzie się da i tam dostaję zje*y albo pochwały 😉 I to również traktuję jako część mojej edukacji. Także jeśli ktoś polega tylko na tym, że będzie miał papierek to jest jasne, że nie ma czego szukać.
Blue zdecydowanie! Ale ja na studiach będąc na warsztacie prasowym mam w zasadzie głównie zajęcia warsztatowe. Czyli piszemy teksty, na zajęciach je omawiamy, po zajęciach można też indywidualnie z wykładowcą omówić swój tekst. Natomiast oprócz tego, że studiuję, piszę też teksty gdzie się da i tam dostaję zje*y albo pochwały 😉 I to również traktuję jako część mojej edukacji. Także jeśli ktoś polega tylko na tym, że będzie miał papierek to jest jasne, że nie ma czego szukać.


oczywiście, tyle, że wykładowca, to najczęściej też TEORETYK... to jak uczyć sie medycyny z książek i omawiać przypadki na zdjęciach i rysunkach...
po czym trafia sie na salę operacyjną - i jest SZOK  😁 😁
Libella, ale normalnie pracujesz w redakcji? Sprawdziłaś teorię na własnej skórze?
Zaraz dojdziemy do konkluzji, że w sumie beznadziejne są studia, lepiej od razu iść do pracy 😁

Chyba od czegoś są praktyki, staże..ale nie wiem, może ja starej daty już jestem 😉
Ha! Właśnie dostałam potwierdzenie mailem, że będę miała własną rubrykę felietonową, taki "babski kącik" 😁 😅
Nadal piszę charytatywnie, no ale trzeba sobie markę wyrabiać.. 😉

A co do zawodu... jak wiadomo powszechnie, praktyka najważniejsza 😁
problem w tym, niestety czego ludzie po dziennikarstwie nie rozumieją...że jeżeli chodzi o dziennikarstwo prasowe (a o takim mam jako-takie pojęcie)
to tak naprawdę PISANIE to ok 10% pracy dziennikarza, pisanie to shit, coś co robi sie w ciągu pół godziny, czesto na kolanie, jest naprawdę dopełnieniem BARDZO cięzkiej pracy "dziobaka" zbieracza, szperacza, oglądacza, wywiadowcy, poszukiwacza informacji, dup.o.właza, kontakowca... + presja czasowa...
a text? raczej zwieńczenie tego proccesu
Dodofon były wiceprezes PAPu to teoretyk? Albo Jacek Moskwa? WSZYSTKIE osoby z którymi mamy zajęcia to praktykujący dziennikarze.
Strzyga co to znaczy "normalnie" ? Nie pracuję w redakcji na stałe, natomiast mam kilka tekstów opublikowanych na portalach internetowych, pisałam teksty pod presją czasu, do "profesjonalnego" magazynu do kupienia w kiosku. Także tak, sprawdzam teorię na własnej skórze. Jestem na początku drogi, uczę się i wykorzystuję zdobytą wiedzę w praktyce
Moim zdaniem generalizowanie, że po studiach dziennikarskich nie można być dobrym dziennikarzem jest błędem. Ale nie będę nikogo przekonywać, tak jak już wcześniej pisałam, wszystko zależy od indywidualnych cech.
zen, tak mówiąc szczerze, jeśli o dziennikarzy chodzi, to czemu nie? Znam takich, którzy tylko maturę mają. A w branży są poważani, pracowali i pracują w największych mediach. Bo mają mega wiedzę o świecie, znają się na tym co robią i robią to dobrze, dzięki stałemu poszerzaniu horyzontów i bogatemu doświadczeniu życiowemu.

Z resztą, jeśli o studia dziennikarskie chodzi, prosty test:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Andrzej_Morozowski
http://pl.wikipedia.org/wiki/Waldemar_Milewicz
http://pl.wikipedia.org/wiki/Janina_Paradowska
http://pl.wikipedia.org/wiki/Bogdan_Rymanowski

Tak na szybko, bo mi się serial zaczął 😀

Dodofon były wiceprezes PAPu to teoretyk? Albo Jacek Moskwa? WSZYSTKIE osoby z którymi mamy zajęcia to praktykujący dziennikarze.


http://pl.wikipedia.org/wiki/Jacek_Moskwa

;-) tyż nie po dziennikarstwie
wiec liczą sie jak widać osobnicze cechy... /nie wiem kto jest v-prezesem pap'u/

BTW - u mnie w wydawnictwie nie mam nikogo po dziennikarstwie  😉
Strzyga to wszystko o czym piszesz się zgadza! Tak jak napisałam stronę temu, można być genialnym dziennikarzem bez studiów albo po dowolnym kierunku. Ale co w tym wszystkim przeszkadzają studia? Jeśli przy tym posiada się cechy przydatne w tym zawodzie o których powyżej? Tego nie wiem 😁

Dodofon ale ja nie napisałam, że jest po dziennikarstwie, tylko że NIE jest teoretykiem 😉 Bo napisałaś, że wykładowcy to teoretycy.
ja sie nie spieram...
życzę Wszystkim (po dziennikarstwie) pracy w zawodzie - ba, satysfakcjonującej pracy za wiecej niż 1500zł na rękę  😀
Podejrzewam, że to zależy o jaką redakcję chodzi. W niktórych mogą dominować osoby po dziennikarstwie (choć też przyznam, że żadna mi do głowy nie przychodzi w tym momencie, a w kilku pracowałem...), w innych - po innych kierunkach. Studia w ogóle mają stosunkowo niewiele wspólnego z tym, czym się człowiek potem w życiu zajmuje. Oczywiście wyłączając "wyższe studia zawodowe" jakimi są np. takie kierunki jak medycyna czy architektura. Dziennikarstwo jednak żadnego szczególnego przygotowania zawodowego nie wymaga - nie ma tu żadnej wiedzy tajemnej, której nie można by się nauczyć w praktyce - więc o podjęciu tej pracy nie decyduje ukończenie dziennikarstwa, tylko przypadek, indywidualne predyspozycje i to, gdzie pracują koledzy ze studiów do których ma się numery telefonów - gdy przyjdzie pracy szukać... Co zresztą doskonale się zgadza z tym, co ongiś pisałem: http://agepo.pl/2010/12/po-co-nam-studia/
Jkobus Amen!
Pomijając już dyskusje zawodowo-zarobkowe, jak Wam idzie pisanie? 😉 ja właśnie piszę o emocjach, ale coś ciągle mi przerywa i dokończyć nie mogę 👿
Chyba od czegoś są praktyki, staże..ale nie wiem, może ja starej daty już jestem 😉

Nie wiem jak jest na innych uczelniach, ale u mnie 240 h praktyk jest obowiązkowe do zrobienia w ciągu pierwszych dwóch lat studiów, najlepiej po pierwszym roku. I to jest dobre. Jak ktoś chce nauczyć się czegoś przydatnego, to po skończeniu praktyk będzie się starał o dalsze praktyki (tym razem nieprzymusowe) w tym samym lub innym miejscu. 
Co do nauczycieli akademickich na studiach dziennikarskich- jest jak wszędzie, na każdym innym kierunku: są różni, mają różne doświadczenie i powiedziałabym, że u nas jest pół na pół, tj. połowa z nich poza teorią jest również aktywnymi dziennikarzami, zarówno w radiu, prasie jak i telewizji, a druga połowa to tylko teoretycy 😉 Tyle, że ci "teoretycy" przeważnie mają również wiedzę w innych dziedzinach, np. facet od podstaw prawa skończył dziennikarstwo i prawo, zajmuje się głównie tym drugim, ale studia dziennikarskie-jak mówi- często pomagają mu w pracy.
Myślę, że wszystko zależy od nas samych, a także w mniejszym stopniu, ale jednak- od Uczelni. Od tego czy nas cisną, czy nie, czy robimy naprawdę przydane rzeczy, czy wkuwamy samą teorię. Na pierwszym roku miałam baaardzo dużo niepotrzebnych przedmiotów, a brakowało mi nieco tych niezbędnych do pracy dziennikarza, jednakże a drugim roku widzę zmianę tej sytuacji- mamy sporo zajęć praktycznych, stale coś piszemy/nagrywamy/odsłuchujemy/korygujemy itd., co jakiś czas chodzimy do redakcji, do radia i do telewizji na zajęcia praktyczne, gdzie również nagrywamy materiał, jest możliwość wejścia na wizję.

Na każdym kierunku trafiają się przedmioty niepotrzebne. Moja koleżanka na prawie ma 4 semestry wf-u, a tylko 1 łaciny, to nie jest tak, że tylko studia dziennikarskie są źle ułożone.
A jeśli chodzi o studentów dziennikarstwa "bez powołania" lub takich "nie miałem pomysłu na co iść"- w naszym przypadku 80% z nich zrezygnowała/odpadła po 1szym roku, pozostałe 20% zostało, ale zaczęło robić 2gi kierunek.
Umarł nam wątek... Próbujemy reanimować? 😉
Może ktoś wrzuci coś swojego? Chętnie poczytam 🙂
Ja mogę 😁 O tym, czego nie lubimy w mężczyznach 😎 a aktualnie piszę artykuł pt. "o sercu, co jak stary tramwaj było" 😁

http://www.sendspace.com/file/n8e9qb 😉
Halo halo, bo nam wątek spada! 😉 Może komuś się chce przeczytać bajkę dla dorosłych 😁

http://www.sendspace.com/file/lozbu0
przeczytałam LOV,
poprzedni o facetach już dawno, ten o sercu przed chwilą...
cóż - mam mieszane uczucia, bo jestem przyzwyczajona do zupełnie innego rodzaju textów...
te wydają mi się infantylne, proste, bez pomysłu i głębi, bez własnego stylu, jak wypociny pensjonarki
może to kwestia "lotnego pióra" ale taki text sie pisze w 20 minut na kolanie...

ale to moja opinia
Dodofon, dziękuję za opinię :kwiatek: do profesjonalistki to mi jeszcze daleeeeko, mam nadzieję, że wyrobię sobie taki mój własny styl 😉

Aktualnie staram się o pozwolenie na wejście na oddział dzieciecy w szpitalu, może wtedy wyjdzie coś lepszego spod mojej ręki.. 😉
też jestem na dziennikarstwie, ale nie na studiach dziennikarskich tylko na specjalizacji. Zastanawiam się czy w ogóle robić praktyki w małej gazecie, bo tak w zasadzie, to nie ciągnie mnie do bycia dziennikarzem hmm... informacyjnym. Bardziej by mi się podobało "felietonizowanie", ale tak w zasadzie to mam jeszcze inny cel, więc jak na razie stanęło na pisaniu tylko w ramach bloga albo na zaliczenie 😁

ale coś swojego wrzucić mogę 🙂
http://www.sendspace.com/file/0j64rc
Dodofon, dziękuję za opinię :kwiatek: do profesjonalistki to mi jeszcze daleeeeko, mam nadzieję, że wyrobię sobie taki mój własny styl 😉

Aktualnie staram się o pozwolenie na wejście na oddział dzieciecy w szpitalu, może wtedy wyjdzie coś lepszego spod mojej ręki.. 😉


nie chciałam CIe krytykować, zwłaszcza, że raczej przyzwyczajona jestem do textów biznesowych,
ale teraz po dwóch dniach, musze powiedzieć, że absolutnie NIC nie pamiętam z Twoich textów... czyli wpadły-wypadły...
świadczy to, że jednak nie miały nic przykuwającego...
czasami czytam jakiś felieton i później mi sie przypomina - albo nawet spytam kogoś "czytałeś"?
jakaś zadziorna teza, inne przedstawienie tematu, ciekawe spojrzenie,

ba, są texty, które pamiętam latami!! - nie całe ale jedno zdanie, czy właśnie ciekawe podejście do tematu...
To może gawędowo, bez puenty i niedawne: http://boskawola.blogspot.com/2011/02/opowiesci-pana-wadysawa.html
Jkobus: to jest jeden z lepszych tekstów jakie opublikowałeś na blogu. Przeczytałam jednym tchem.
Spisałem tylko to, co usłyszałem...
a ja zapamiętałam :
jak do Szwajcarii - to tylko na spadochronie  😉
Heh dziennikarstwo - aktualnie mam podobny syndrom do Dodo czyli rzyg... 😤 😤
Myślę że zmęczenie materiału i kwestia tempa i ilości pracy- dziś na dobitkę oprócz zamknięcia numeru (czyli cały tydzień zachrzaniania od 5 rano do oporu, co by się jeszcze do konia wyrobić) miałam na tapecie protest pielęgniarek -  jestem po nich zmasakrowana  😵
ja nie mam rzygu dziś ;-) i raczej nigdy,
ja mam wqrw na ludzi
a zamknięcie numeru mam w poniedziałek, wiec luuuuuuuuuuuzzz.. w końcu cały weekend jeszcze
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się