Kto na SGGW się tym zajmuje? Prof. Kita z Prof. Bańburą? jeśli PCR sprawdzają to wyniki powinny być szybko... trzymam kciuki za postawienie prawidłowej diagnozy-przynajmniej będzie wiadomo z czym mamy do czynienia...
Nie ma tutaj mowy o żadnych przypuszczeniach, dwa konie ze stajni podkowa padły na skutek herpesa neurologicznego. Wirus ten przenosi się droga kropelkową, na sprzęcie itp. Wszystkie konie, które wyjeżdżały z tej stajni na zawody do jakiejkolwiek innej stajni mogą być zarażone i mogą zarażać inne konie. Należy tutaj zwrócić uwagę, że jeżeli koń nie ma objawów to nie znaczy, że nie jest zarażony - wirus inkubuje u różnych osobników w różnym czasie.
equesto-są już wyniki? wyizolowano materiał genetyczny wirusa? bo objawy neuro to nie tylko herpes, niestety... kilka lat temu była plaga przypadków neuro i niestety nie był to herpes:/
Czemu niestety? Moze byc cos gorszego? Po konsultacjach dowiedzialam sie ze na tego nie ma nic I nic nie moze pomoc. A podobno przebieg nawet jak na ta odmiane byl skrajnie szybki
to jest cecha indywidualna jak organizm reaguje na różne szczepy herpesa- czasem jest to tylko poronienie, jakieś objawy oddechowe a czasem masz wrażenie, że siada wszystko w organizmie konia, a acyklowir można sobie w buty wsadzić:/
przy objawach neuro masz jeszcze kilka mniej lub bardziej ciekawych chorób, od zwykłych urazów, Woblera, nowotworach, na wściekliznie kończąc. Spora część kończy się eutanazją lub samoistnym padnięciem. Połmijam wirusowe zapalenia mózgu, bo to na szczęście do PL jeszcze nie dotarło.
To jest bzdura, nikt nam jeszcze nic nie potwierdził! Próbki pobrane z ciała klaczki, które pojechało na sekcję, dopiero zostały wysłane do Niemiec na badania (tylko tam można rzeczywiście wykryć wirusa!). WYNIKI BEDA ZA DWA TYGODNIE. Tak więc diagnoza jest tylko i wyłącznie na podstawie objawów!
EDIT: oczywiście jak tylko będziemy mieć wyniki od razu poinformujemy wszędzie.
Co do informacji dla stajni: Informacja jest tutaj, krąży udostępniana na Facebooku (widziało ją juz ponad 11000 osób) oraz widnieje na stronie www Podkowy. Poza tym wszyscy nasi weterynarze, trenerzy i kowale rozpowszechniaja tę informację.
Do osób piszących, że nie ma sensu izolować itd.: jeśli ktoś ma parcie, niech jeździ na zawody i je organizuje. Jeśli nie może wytrzymać przez miesiąc dla dobra swojego i innych koni! a przynajmniej 2 tygodni do wyników badania, kiedy będzie wiadomo, czy to rzeczywiście herpes. Szczerze? Dla mnie to nie brak paniki tylko brak rozumu i odpowiedzialności za siebie i innych. Ja, osoba, która z drżeniem serca jedzie do stajni i zamiera patrząc, że jej kon dluzej, niż zwykle zbiera się do siusiania - rzucalabym się pod kopyta każdemu, kto próbuje przekroczyć bramę mojej stajni, bądź wyjechać z mojej stajni na zawody w przeciągu najbliższego miesiąca (2 okresy inkubacji, minimalny czas kwarantanny zarzadzonej u nas). Już miałam telefon od jednej bardzo odpowiedzialnej stajni z okolicy, która przekłada na bezpieczniejszy termin swoje parkury otwarte, by nie narażać nikogo.
Oczywiście nie warto panikowac, ale nie życzę nikomu beztrosko ignorujacemu zagrożenie i co gorsze narazajacemu innych, przeżywania takiej tragedii i takich stresów, jak my przeżywamy...
Nie wiem, jakiego typu wyniki robią Puławy. Mój koń miał jedno badanierobione we Wroclawiu, a drugie w Niemczech, na wyniki w obydwu przypadkach trzeba było czekać 2 tygodnie (dodaj, że chodziło o badanie, które określi poziom przeciwciał, a nie tylko stwierdzi obecność wirusa). Co do kwarantanny: w USA, w Anglii, w Niemczech zaleca się (albo nakazuje, nie mam pewności) kwarantannę stajni minimum 2 tygodnie.
badanie poziomu przeciwciał to co innego niż stwierdzenie obecności wirusa! tak samo czym innym jest szukanie we krwi, w wymazie z jamy ustnej czy w płynie mózgowo rdzeniowym
nie dość, że stosuje się różne metody badań i różnym czasie trwania to dają odpowiedzi na różne pytania.
PCR na obecność wirusa stwierdza fakt jego pobytu w organiźmie, poziom przeciwciał świadczy tylko o kontakcie z tym wirusem, nie zawsze o chorobie
Moja kobyła przechodziła bezobjawowo. Pierwszym objawem była postępująca neuropatia, która położyła ją w ciągu doby. Krew poszła do badania, leczenie objawowe nie przyniosło skutków. Wirus na pewno był jakiś zmutowany, bo nie dawał objawów w ogóle! nie miała gorączki, obrzęków. Generalnie poza tym, że się przewracała w boksie nie miała żadnych objawów, dlatego podejrzewaliśmy nawet uraz mechaniczny kręgosłupa. Jednak po objawach, które postępowały później bardzo szybko stwierdzamy, że to wirus, z dużym wskazaniem właśnie na herpes.
Moja kobyła stała w Kielcach i jedyne miejsce gdzie miała styczność z nowymi końmi to na zawodach dwa tygodnie temu. Były tam konie z Krakowa, Rzeszowa, Warszawy, Łodzi i Kielc.
Masakra aż się trzese jak to czytam, mam konia z obniżoną odpornością po 4 mies infekcji, a tu takie rewelacje całkiem blisko... A przybywa nam nowych koni ostatnio w stajni 🙁
Moje konie na szczęście w niezmiennym składzie od roku i raczej nic nie planuje sie zmieniać, ale skoro Hermes przenosi sie droga kropelkowa to rozumiem ze moge przynieść go na sobie z innej stajni? Czy to mało prawdopodobne?
Ja o opolskim tez slyszlalam od kilku klientów, chodzi o konkretna stajnie której nie znam i jednego konia - ale nie wiem ile w tym prawdy bo wiadomo jak funkcjonują plotki...
Karla🙂, oczywiście, wyniki będą środa/czwartek. Badamy pod kątem herpesa, chorób odkleszczowych i tężca, bo pasują objawami. Na tężca była szczepiona, więc wątpię, ale zawsze szczepionka mogła nie zadziałać. Kobyła nie miała też żadnych ran, skaleczeń czy innego przerwania ciągłości skóry.