Tak na 90% jestem zdecydowana, wszystko rozstrzygnie się w przyszłym tygodniu. Dzięki za miłe słowa 🙂 Jak rozumiem kastrować najlepiej na jesieni, jak much jest mniej?
Generalnie to już teraz tych much już prawie nie ma (przynajmniej u nas). Zgadzam się z przedmówczynią wrzesień/październik to najbardziej optymalny termin. Ja mojego kastrowałam dokładnie 1 maja (poświętował chłopak- a co! :cool🙂, miał być wycinany wcześniej (tzn. w kwietniu), ale po drodze nastąpiły pewne, niezależne ode mnie, okoliczności. Sprzyjała nam i pogoda i brak owadów.
Ja mam zamiar ciąć w przyszłym tygodniu - tylko nie wiem jeszcze kogo do tego zatrudnić Jeszcze raz proszę może ktoś poleci kogoś z okolic Garwolin Otwock Mińsk?
Co sadzicie o kastracji starszych ogierów. Stanełam pod poważna decyzje wyciecia swoich.Jeden lat 11 drugi 17. Wszelkie powody dla których jestem zmuszona kastrowac tylko na PW.
Boje się strasznie. Szczególnie jesli chodzi o tgo starszego. Tyle ze ten starszy jest w super formie. Ten młodszy cierpi na RAO, aktualnie dochodzi do sibie po 2 miesiacach stania w boksie i powaznej kulawiźnie. Wiec nie wiem czy nie powinnam sie bardziej bac o młodszego. Ktos moze z was wycinał kiedyś swoje konie w klinice u Golonki?
Ja właśnie wczoraj wycięłam swojego ogierka, Pani doktor zrobiła go u nas w stajni na stojąco. Koninio ma się dobrze, był dziś na dwóch spacerkach ;-) Mam nadzieje ze najgorsze już za nami ;-)
ja własnie rozważam kiedy i jak kastrować. w poniedziałek będe konsultowała z lekarzem... koń ma niecałe 5 lat nie wykazuje żadnych oznak bycia ogierem. ot misiek do miziania z klaczami chodzi w tereny i tylko czasami nastroszy piórka..
kryć nigdy nie będzie więc po co mam trzymać ogiera. będzie miał chłopak lżejsze życie..
Kiedy najlepiej jest kastrować młodziaka? (nie mam zbytnio czasu na przeczytanie całego wątka) Mam ogierka bedzie miał pod koniec kwietnia rok,zaczął mi strasznie rozrabiać i skakać na inne konie,wiec pomyślałam o kastracji, planowałam ją na jesień br. Czy to nie za wcześnie na ten zabieg?
deborah, ja mam ten sam dylemat z Kucuniem. Chłopak jest ułożony, na co dzień nie ma z nim problemu, nie podgryza, nie ogierzy się, nawet nie hałasuje 😉 Ale z drugiej strony na wiosnę chudnie, a na zawodach i innych wyjazdach najchętniej przesiadłby się do sąsiedniego boksu, niezależnie od płci jego lokatora. Dzieciaków też się nigdy nie dorobi, więc po co mu nabiał i hormony... Teraz jest trochę za zimno, ale do wiosny Kucyka musi czekać zmiana płci.
dzisiaj jak szedł z matka na pastwisko strasznie sie ogrzył i zauważyłam,ze zachowuje sie tak coraz częściej. Słyszałam,że już 11 miesięczny ogierek jest zdolny do zapłodnienia.
Tylko bez hali może być problem z kastracją na leżąco- takie długie leżenia konia na śniegu może się nieprzyjemnie skończyć. Chyba, że podłoży się jakieś folie i koce, ale czasami trudno ocenić w którym miejscu się koń położy.
W moim wypadku to ciężko nazwać to konsultacją... ja się spotkałam z tym, że jedni weci preferują na leżąco inni na stojąco i każdy broni swojego, bo jednemu tak innemu siak łatwiej... ja mimo, że wet chciał na stojąco zażądałam kastracji na leżąco (tym bardziej,że to zmusiło go -ją- do przyjazdu z asystą, a na stojąco chciała sama ciąć) - wszystko poszło bardzo sprawnie 🙂
Złota Karson był kastrowany na leżąco. Sam zabieg trwa faktycznie krótko ,ale czas wybudzania się może być różny. Poza tym śnieg może znacznie utrudnić wstawanie konia po narkozie. Ale jeśli ma się do dyspozycji halę, to myślę, że nie ma przeciwwskazań. Cobrinha Też jestem przekonana bardziej do kastracji na leżąco. Wszystkie znajome ogiery, które cierpiały na powikłania pokastarcyjne byłe cięte na stojąco. Ale może to przypadek. U mojego konia wszystko zagoiło się bardzo dobrze.
mysle ze o zabiegu na stojąco/leząco- powinien decydowac dobry wet Pablo był kastrowany w boskie- na stojąco. Zabieg był b. sprawny, tym bardziej ze prosiłam wetke o kastracje taką, zeby mu sie nie przypominało ze był kiedys ogierem🙂 Codzienna pielęgnacja, dwa razy dziennie spacerki plus potem lonża- nie było zadnych komplikacji. Po trzecim tygodniu chłopak wygojony dołaczył do stada, gdzie były klacze.
Na leząco- kastrowane dwa ogiery.. z tym ze nie były one ''przyjazne'' czowiekowi. Poziom adrenaliny przy zwykłym zastrzyku u nich przekraczał wszelkie mozliwe normy.. trzeba było kłasc. Nie było to bezpieczne w sumie ani dla ludzi.. ani dla samego konia / jeden z ogierów bardzo sie bał/ Ale tez jak najbardziej profesjonalna kastracja- brak powikłan.
Mysle ze tu duzo zalezy od ''jakosci'' zabiegu. Im lepszy weterynarz i sprawniejszy w działaniu- tym ryzyko powikłan mniejsze. I tez nie wolno lekcewazyc pielegnacji i zalecen weta po zabiegu.
Najgorsze dla rany są owady i upał. No i brudna ściółka.
Kiedy najlepiej jest kastrować młodziaka? (nie mam zbytnio czasu na przeczytanie całego wątka) Mam ogierka bedzie miał pod koniec kwietnia rok,zaczął mi strasznie rozrabiać i skakać na inne konie,wiec pomyślałam o kastracji, planowałam ją na jesień br. Czy to nie za wcześnie na ten zabieg?
Myśmy młodego wycięli jak miał 10 miesięcy. Na stojąco, szybko, sprawnie, bez ryzyka z usypianiem konia. Asystowalam sama osobiscie. Dobrze jest wczesniej nauczyc konia chodzic na lonzy, zeby sie potem nie obudzic z reka w nocniku, ze ruszyc trzeba, a nie ma jak 😉
[quote author=Edy link=topic=4093.msg433645#msg433645 date=1263062026] Kiedy najlepiej jest kastrować młodziaka? (nie mam zbytnio czasu na przeczytanie całego wątka) Mam ogierka bedzie miał pod koniec kwietnia rok,zaczął mi strasznie rozrabiać i skakać na inne konie,wiec pomyślałam o kastracji, planowałam ją na jesień br. Czy to nie za wcześnie na ten zabieg?
Myśmy młodego wycięli jak miał 10 miesięcy. Na stojąco, szybko, sprawnie, bez ryzyka z usypianiem konia. Asystowalam sama osobiscie. Dobrze jest wczesniej nauczyc konia chodzic na lonzy, zeby sie potem nie obudzic z reka w nocniku, ze ruszyc trzeba, a nie ma jak 😉 [/quote]
edy daltego moj odkad zostal odsadzony nie chodzi z klaczami, bo po co ryzykowac?
ja swojego wolałabym pozbawić męskości i puścić z resztą koni.Mam juz jednego ogiera (pkz) i puszczenie ich w tym samym czasie nawet na oddzielnych pastwiskach byłoby ryzykowne.