Kurczę puchnę z dumy, że mam konia, który tak bardzo wiele ! mnie nauczył ! Nawet nie wiem ile bym tu musiała pisać i jakimi słowami żebym mogła wyrazić to co chcę przekazać. Wiem jednak na pewno, że takiego konia nie było i nie będzie już w moim życiu.
Puchnę z dumy, bo kopytna dziewczynka po weekendowych, przerażających jazdach chodziła wczoraj jak marzenie 🙂 O ile w niedziele wszystko nas chciało zjeść i zwiewała mi galopem przed wszystkim, tak we wtorek nie było żadnych spięć. Luźno na wodzy, równy krok. Oprócz tekstów "dobra niunia/misia" nie nagadałam się zbytnio podczas jazdy :P
No i mniej końskie... bo przyszła moja przesyłka mang z Anglii 🙂
bemyself, e tam, uhonorowani 😀 Uhonorowana zostalam w Anglii i robie to wlasnie po to, aby moc kiedys wrocic do kraju i miec odpowiedni bagaz wiedzy i doswiadczen 😉
Milla, gratuluje, moim zdaniem wlasnie te ekhm "male" osiagniecia zasluguja na najwieksze "puchniecia" 😉
A ja puchnę z dumy, bo po 2 latach płaczu, krzyku, milionach podejściach do sprzedaży konia/rzucenia jeździctwa dogadałam się z moim koniem. Jeszcze wiele pracy przed nami, ale koń jest teraz naprawdę jezdny, ale przede wszystkim się stara i w miarę swoich możliwości mi pomaga. Ostatnio nawet trenerka, która nigdy nie miała o nim dobrego zdania powiedziała, że skacze jak głupi, a zadem poprawia tak, że aż się nakrywa 🏇 I miło jest usłyszeć z ust olimpijczyka, który mówił mi, że mam go sprzedać, że zwraca mi honor bo pokazuje chłopak klasę 😜
Ja puchnę z dumy, i to jeszcze jaaaak. Na wspaniałym wałachu Roco, który jest chyba najlepszym skoczkiem w stajni na treningu poskakałam sobie stacjonatki 100-107cm ! Konik jest cudowny! Nawet pilnować go nie trzeba! Idzie na przeszkodę jak burza. Normalnie wsiąść i od razy P jechać! Może uda mi się znaleźć zdjęcie 😀
puchnę, bo mam strasznie zdolnego chłopaka, który z jazdy na jazdę robi się coraz genialniejszy, dzisiaj nawet trener powiedział, że nie pomyślałby, że ten koń ma dopiero 4 lata 🙂
:kwiatek: Jeśli można to chętnie wyleję tutaj moje uczucia związane z tym co przeszłam z moim koniem. Począwszy od koszmarnej kontuzji, tkanie, przez ciążę urojoną, wielkie problemy z kopytami itp. Jesteśmy razem ponad dwa lata. Od roku pod siodłem. Klacz ma 9 lat i jest cholernie temperamentna. Zdjęcia robione w sierpniu 2010 i 2011 roku. Ja jestem dumna z mojego konia.
a ja puchnę z kucyka 😅 kucyk wreszcie chodzi po kole, a nie po swoich kucykowych figurach geometrycznych 😅 i to po przerwie kilku miesięcznej, nagle mu się odmieniło 😅 ! Takie małe, a cieszy 😁
a ja niesmialo puchnę, bo mam przynajmniej na miesiąc kogos, kto na rudasku skacze.
wspaniale uczucie i duma patrzec na konia "samoskaczącego" sama wymierza, planuje, mysli na przeszkodach, niesamowicie się na nie nagrzewa, widac, że "chce" wyzej, szybciej, juz teraz zaraz...
strasznie mile uczucie 🙂
i widzę, że ujezdzenie nie jest jej zyciem, ze na płaskich treningach najczesciej się wkurza, usztywnia, irytuje, a gdy dochodzi do skakania, ogon w górę, uszy na przeszkodę, i widac taką radość.
czyzbym musiala sie przestac bac i nauczyc skakac?
A ja puchne z dumy, bo mam wrażenie, że na zdjęciach widze dwa rózne konie i dwóch róznych jeźdzców. Jestem przeszczęsliwa i wiem, że teraz będziemy brnąć tylko do przodu. 🙂
ja się nie znam, ale na pierwszym koń podoba mi się bardziej mimo kontaktu, bardziej ciągnął zadem, lepszy wykrok, może mieć na to wpływ, że to chyba zdjęcie z terenu ? Jeździec faktycznie trochę się ogarnął na drugim 😉 subaru super ! Muszę przyjechać zobaczyć i uwierzyć ;P