Forum towarzyskie »

Kiedyś Ranne Ptaszki, Nocne Marki czyli jak mija wam dzień

Dzionka - no to pięknie... Myślałam o tym parę razy ale właśnie ze względu na ewentualny ból się obawiałam.
Teraz to mnie tam wołami nie zaciągnie chyba nikt  😉

Bez sensu - jak pisze że bezbolesne to takie ma być, a nie..

To teraz jeszcze zdaj relację, czy ten droższy, nowszy naprawdę bezbolesny rzeczywiście taki był 🙂
Powodzenia i cudownego efektu życzę 🙂
Dzionka również będe czekać na relację z tego lepszego lasera! bo jeśli to prawda (i znajdę taki w Białymstoku....) to od razu lecę.
I zgadzam się, że baaardzo boli. chociaż to też jest indywidualna sprawa, bo znam osoby, które to tylko lekko szczypało...
a co do tego ile razy ptrzeba się pojawić to zależy od włosków. u mnie było juz pięć a to jeszcze nie koniec...
a ja robiłam na razie pierwszą sesję laserem i to w okolicach bikini i było zupełnie spoko! nie bolało mnie nic, no oprócz mega wrażliwych miejsc - tam jak lekkie ukłucie szpilki! ale babka przed zabiegiem poprzykładała mi parę razy z coraz mocniejszym laserem i sama powiedziałam dość! Eh mialam jechac na druga ture tydzien temu i nie pojechalam🙁 lipa!
dlatego potwierdza się, że ból to sprawa indywidualna 😉 a okolice bikini laserem...brrrrr
Zdam relacje, ale to w lutym dopiero  🙂 Nadal mam opuchnięte łydki i całe w kropki... Nie mam jakiejś super wrażliwej skóry, myślę, że każdego śmiertelnika by to bolało  🙄

Proti a jaką część ciała sobie goliłaś? Jak efekty?? Po 5ciu razach to chyba mało co ci tam zostało, prawda? Strasznie jestem ciekawa mojego efektu końcowego, ale to dopiero w czerwcu pewnie...

Breva- bikini laserem... Matko, będzie mi się to śnić po nocach jak jakiś koszmar  😀 😉

Ruszam zaraz przeprowadzić mój wywiad psychologiczny z niezanym mi człowiekiem- trochę się cykam, bo wszystko ma być nagrane i potem analizowane przez prowadzącą zajęcia... Brrr, życzcie mi szczęścia ^^
Dzionka - coś Ty! Ja nawet miło wspominam🙂 (o ile mozna milo wspominac rozkraczanie sie przed kosmetyczka, bedac hetero:P)
ja robiłam sobie bikini laserem 4 razy i spasowałam. Ból do wytrzymania- nowsze lasery są zdecydowanie sympatyczniejsze 🙂 ale jeśli ktoś nie ma super czarnych i mocnych włosów to efekty są mizerne. Więc zanim wydacie kupę kasy - zastanówcie się. Bo i tak trzeba będzie kiedyś ten zabieg powtórzyć (bodajże raz na rok)
Dóółł... po wczorajszej rozmowie z właścicielem konia na którym jeżdżę;(
mOniSka - co się stało?
Delfin sprawa wygląda tak... Na koniu zaczęłam jeździć w maju tego roku... Koń był w opłakanym stanie.. żebra na wierzchu, matowa sierść, był osowiały, stał w rogu boksu ze spuszczoną głową... Jazda? zaszarpany na pyszczku, nic praktycznie nie umiał oprócz stęp, kłus, galop... Konia znam od źrebaka, kupiła go moja koleżanka, ujeżdżony był przez moją trenerkę, no i został sprzedany obecnemu właścicielowi, który po prostu spełnił kaprys swojej córeczki... Córeczka zajmowała się koniem, jeździła... był to jej ukochany koniczek, no ale do czasu... Kiedy zaczęły się imprezki, konik poszedł w odstawkę.
Odkąd ja na nim jeżdżę (od maja) właścicielka jeździła na nim raz (w lipcu)... A tak, koniem zajmuję się tylko ja. Opłacam połowę hotelu, wszystko co związane z koniem miałyśmy dzielić na pół... Ale jak mam się prosić to już wolę sama kupić paszę, witaminy, potrzebne kosmetyki, pastę na odrobaczanie, szczepionkę albo opłacić kowala... Generalnie wszystko, co mu potrzeba i to jeszcze ma wszystkiego nadmiar (takie moje zboczenie, chcę jak najlepiej🙂😉 Koń wygląda teraz jak pączek w maśle, wszyscy w stajni nie mogą się nadziwić... zupełnie inny koń... Chodzi teraz też super🙂
Od niedawna zaczęłam pracować na barze w klubie, którego współwłaścicielem jest właściciel konia na którym jeżdżę. Gdy poszłam tydzień temu opłacić moją część hotelu, właścicielka stajni zapytała się czy  mam w ogóle jakiś kontakt z właścicielami konia, bo nie płacą tej połowy hotelu od pół roku, dług już urósł, tak jakby nie płacili 3miesiące za konia, za 3 miesiące niepłacenia za konia, może on być przejęty przez właścicieli stajni... że ona nie może się z nimi skontaktować... Powiedziałam, że pracuję obecnie u niego w klubie, więc jak będę miała okazję z nim porozmawiać, to przedstawię sytuację...
No i wczoraj w pracy(pracuję od niedawna) przyszedł na chwilę właściciel konia, zaczepiłam go i zaczęłam z nim rozmawiać na temat konia (o dziwo, nie poznał mnie nawet). No i mówię, że jest taka i taka sprawa, że właściciele stajni niedługo mogą się domagać przejęcia konia... A on, że zapłaci bo to przecież tylko 1500zł, a koń jest o wiele więcej wart... Ja mówię dlaczego Pan go nie sprzeda skoro córka i tak nie jeździ... On, że by go najchętniej sprzedał tylko, że to koń córki blabla... i wyskoczył z pomysłem, żeby znaleźć kogoś na tą drugą połowę...;| (dobił mnie fakt, że ja na nim w sezonie trenuje a tu ktoś będzie mi 3 razy w tyg. jeździł na zrobionym, a raczej "odnowionym" przeze mnie koniku...) Później rozmawialiśmy na temat sprzedaży, mówię, że na wiosnę mogłabym go kupić blabla... wyskoczył mi z tekstami ile to koń nie jest teraz wart...;| Wiem, że kupił go za 8tys. (on twierdzi, że z 10) - od koleżanki. Koń miał wtedy 4 lata, był zajeżdżony przez najlepsza w okolicy trenerkę... Przeraziłam się... Teraz koń w lutym skończy 7lat, wszystko musiałam naprawiać razem z trenerką.. Ma serce do skoków, no ale co poza tym? Wygląda ładnie, bo wkładam w niego całe serce... Papieru rewelacyjnego nie ma.... Cholera no nie wiem co robić... Uroki dzierżawy.. dolina straszna🙁
Cześć Baby Kochane  😅

oficjalnie skonczyłam semestr. w końcu będę mogła chwilę odpocząć. ostatni miesiąc był kompletnym urwaniem głowy. od poczatku roku nie miałam nawet czasu na porządne zakupy (chyba nie muszę mówić jak bardzo choruję z tego powodu, hihi). zatem przez najblizsze 3 dni urządzę sobie zakupowy maraton plus spa z czekoladowym masazem i czekoladowa maseczką na twarz.

zostało mi jeszcze trochę pracy do zrobienia, m.in wyslanie aplikacji o internshipy i napisanie projektu z prawa EU, wiec swieta zapowiadaja sie naprawde pracowicie. dlatego też nie wracam do Polski, przesiedzę sobie spokojnie świąteczny okres u mnie w mieszkanku, dopiero na sylwestra pojadę do Karoliny_ do Londynu.

a tak poza tym chodzę cała obolała po wielkim świątecznym balu, ale było warto  😀

będę musiała przeznaczyć trochę czasu na doczytanie co tam u was, bo wyprodukowałyście blisko 20 stron. wariatki  😜
Edytka Witamy🙂
Monisk gdzieś już widziałam podobną sytuację. Dziewczyna wydzierżawiła konia, włożyła w niego kupę kasy / pracy / czasu, a jak chciała kupić, właściciel wypaskudził jej taką cenę, że dziewczyna się prawie przewróciła  🤔
Na szczęście tamta historia skończyła się happy endem, czego i Tobie życzę. Spróbuj może wrócić do rozmowy z właścicielem na spokojnie, może uda się go przekonać, że koń od stania w boskie nie zyskuje na wartości i wygląda jak wygląda dzięki Twojej pracy. Trzymam kciuki, żeby się udało.
Na odstresowanie - ogladam Madagaskar.
martva- ja tez 👍

edytka- nawet nie wiesz jak sie ciesze ze jestes! 😍
Zen - ten film po prostu zawsze mnie pozytywnie nastraja do świata, a po dzisiejszym całkiem niemałym stresie sie przyda :P Ech...  😍

"Maurice, ręka mi zdrętwiała, machaj za mnie.. Szybciej ty leniwa małpo!"

i

"– Ale nie, nie mogę przyjąć twojej korony
– Spokojnie, i tak mam większą! I siedzi na niej gekon, zobacz jak sie dynda, dawaj Stefan, dawaj!"

😍  😍 😍 hahah 😀 Kocham te teksty  😀
Byłam dziś w kinie z kolegą. Na "Piorunie". Dobre 😀
Ale "Madagaskar" lepszy jednak. Też dziś oglądałam. A w kinie już zostało postanowione, że idziemy na 2 część, bo zwiastun zapowiadał się fajno 😀 I "Epokę Lodowcową 3" też sobie obejrzymy w kinie :P
Bo ta ruda wiewióra...achhh... prawdziwa kobieta 😉
Wyginam śmiało ciało, wyginam śmiało ciało. dla mnie to... MAŁO!  😜

Dworcika- ja zawsze chcialam byc tym orzeszkiem z Epoki Lodowcowej  😁 nawet nie wiedzialam, ze robia 3 czesc.

ja chyba na poprawe humoru puszcze sobie Charliego i fabrykę. kocham piosenki oompa loopmow. edytka- nawet nie wiesz jak sie ciesze ze jestes! 😍

dziękuję  😡 :kwiatek:
ja zapewne zakoncze dzien kilerow dwoch.
znam ten film na pamiec, ale co tam 😜

btw, co to za dziwadlo na tvn teraz dali...?  🤔

edytka, fajny ten charlie? nigdy nie widzialam 🤦
ja ogólnie uwielbiam duet Tim Burton-Johnny Deep. no i kocham ksiązki Roald Dahla, więc dla mnie ten film jest cudownym relaksem i oderwaniem od rzeczywistości. mogę go oglądać codziennie i nigdy się nie nudzę  😁
ja też uwielbiam książki Dahla, ale filmu nie widziałam...  👿
za to zaraz myk do łóżka i "Dżuma" do poczytania  🏇
Mi wczorajszy dzień minął rewelacja! Obrobili mi gabinet podczas gdy robiłam zabieg. Cudem nie zwinęli komórki i laptopa z biurka, widać było, że się spieszyli, wszystko trwało kilka minut. Makabra. A nasza policja  😵 , nic tylko oblać smołą, oblepić pierzem i pogonić z płonącą pochodnią w tyłku. Było w tym sporo mojej głupoty, bo nie zamknęłam drzwi na klucz do poczekalni, ale było pełno ludzi...i nagle zrobiła się tylko jedna pani, która mnie w związku z tym okradła  😤
ups  🙄, też nie mam w zwyczaju zamykania drzwii, trzeba to zmienić.
Lena ja też mam nadzieję, że to się wszystko dobrze skończy.... Już z poprzednim koniem miałam podobną sytuację, że oczywiście dostałam konia zaniedbanego, później jak koń wrócił do siebie, wyglądał super, a właściciel go sprzedał... No, proponował mi, ale ja nie chciałam konia w takim wieku... No i po tej sytuacji, nie mogłam się długo przekonać do konia na którym jeżdżę... żeby wkładać w niego całe serce... no sorry, włożysz serce - dostaniesz kopa w dupę...;/ echh.



ja chyba na poprawe humoru puszcze sobie Charliego i fabrykę. kocham piosenki oompa loopmow.
Uwielbiam Charliego 😍 Piękny, pozytywny film, ale i zabawny. Zawsze się na nim wzruszam 😡 😉 Zwłaszcza na początku jak Charlie kupuje czekoladę żeby zdobyć bilet 😅 <choć wiadomo, że mu na nim nie zależy>

Zen obejrzyj koniecznie 🙂
Ech...od tygodnia łudziłam się, że może się wreszcie udać. Mam możliwość wzięcia pod swoje skrzydła bardzo fajnego koniowatego, ale przeszkodą nadal nie do przeskoczenia jest jednak kasa 🙁 Miałam nadzieję, że może jednak się uda - część odpracować itd, itd... a w domu zimny prysznic. Nie da rady 🙁

Ale obiecałam sobie, że wrócę do koni. Nie wiem jak, nie wiem gdzie, ale zrobię wszystko, żeby choćby raz w tygodniu móc wsiąść.

Ech...z jednej strony nienawidzę kumpla za to, że znowu wszystko we mnie rozbudził, to co tak skrupulatnie usypiałam. Wiem, że nie chciałam całkowicie rezygnować z koni, ale nie miałam możliwości jazdy za bardzo więc starałam się jak najbardziej od tego odcinać przynajmniej na tyle na ile mogłam - tak, żeby móc wsiąść raz na jakiś czas i żeby wystarczyło. Bez chęci na więcej, bez żadnego rozwoju narazie...a resztę czasu spędzać z 'moimi' babami na ziemi.
A On nagle włazi mi z butami w cały ten porządek, rozwala wszystko i cała moja praca nad sobą idzie w łeb i o niczym innym nie myślę jak tylko o tym, żeby wrócić i jednak próbować.

I z jednej strony wściekłość na Niego, że to zrobił, bo jest cholernie ciężko bez kasy, a z drugiej jednak wdzięczność, że to zrobił, bo przecież ja wiem...nie ma się co oszukiwać, że to gdzieś tam we mnie tkwiło i czasem mocno dawało w kość...

Problem teraz w tym jak to zrobić... Nie wiem nawet gdzie iść. Zna ktoś jakieś stajnie w Toruniu? Grabowiec odpada. Namierzyłam Kaszczorek, ale może coś więcej?
i nagle zrobiła się tylko jedna pani, która mnie w związku z tym okradła  😤

kurcze, to po prostu jest zwykle chamstwo i w głowie mi się nie mieszczą takie rzeczy. jak pacjent może w ogóle okraść gabinet do którego przychodzi. mam nadzieję, że jednak policja się ruszy i jakoś Ci pomoże. choć chyba sama nie wierzę w co mówię, bo jak do mnie do domu było włamanie to skończyło się na spisaniu  zeznań...

Dworcika- nie wiem jak Cię pocieszyc, nie jestem w stym specjalnie dobra. zatem tylko duży uścisk  :przytul:

ech, współlokatorka pojechała na święta do domu, więc najbliższy miesiąc spędzę jak w samotni. nikt nie zostaje w Bham, takim smiesznym wyjątkiem jestem.
cały dzień się leniłam, zasłużyłam na odpoczynek, bo naprawdę cierpię na 'zuzycie materiału'. teraz oglądam 'down with love', ale później postaram się dokończyć moj cover letter i wyslać pierwszą aplikację  🙂


Edytka , nie jedziesz na świeta do domu?
nie i jakoś nie żałuję. strasznie dużo czynników złożyło się na tę decyzję. a ponieważ tęsknię, to mam w planach przyjechac do Pl na blisko 2 tygodnie pod koniec stycznia  😉
Edytka, na 2 tygodnie pod koniec stycznia? Fajnie  🙂 Nawet nie wiesz, jak mi się nie chce jechać, naprawdę, jadę praktycznie spotkać się z jedną osobą, no i rodzinką. Ale pomyśl, że jeszcze 2 tygodnie i przyjeżdżasz do mnie i będziemy się bawić. A jak wyjedziesz wpadnę w depresję bardziej niż zwykle, bo mam 12 egzamin z phar2002.

Pokemon- jak to w ogóle możliwe? Nikt nic nie zauważył? Udało się coś z tym zrobić na policji?

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się