ja dziś też lekko poddołowana jakaś.. składowa wszystkiego..
a jeszcze w tym tygodniu wszystko staje do góry nogami, nie wiem jak to będzie jeszcze.. ehh..
przed chwila wrocilam ze szkoly, nie mielismy dzisiaj lekcji, ale za to wystep, calkiem niezle wyszlo, pierwszy raz od dawna jestem zadowolona xDD
a teraz sie obijam i wymyslam plany na popoludnie🙂
Dziękuję 🙂
Tak źle nie jest - żyję, mam czas na staropola... tylko boli paskudnie. Ale nie mam wyjścia - do piątku MUSZĘ dojść do siebie, bo konisko na mnie czeka...pierwszy raz od wakacji. Jejku..jak ja się doczekać nie mogę 😉 Obłęd.
Wróciłam przed godziną ze stajni, i zaraz lecę na siatkóweczkę
Nie chce mi się co prawda ruszyć baardzo, ale jak już wejdę na boisko to będzie dobrze.
Rambo dzisiaj nawet nieźle chodził, zadowolona jestem z niego.
Gosic - uwierz, że zrobię wszystko, żeby w piątek być bardziej ruchawa. WSZYSTKO.
A narazie leżę plackiem i wcinam 2 czekoladę :/ I masę innych rzeczy. Niedobrze ;]
Pozytywnie dzis tak jakoś Zaliczylam sprawdzian/probna mature z matmy dodatkowo dobrze(chyba xD) poszła mi kartkowka z WOS'u no i jeszcze wczoraj 4 z odpowiedzi z matmy To tak szkolnie Poza tym tez całkiem niezle 🙂
A zaraz? Zaraz siadam do chemii, matmy, polskiego i sama nie wiem do czego jeszcze... 😉
asds-pogoniłaś z liściem na twarzy? 😉 Bo by się należał... ;p
Zapomniałam napisać - jestem umówiona na kolację w przyszłym tygodniu o.0
Ciekawe czy coś z tego wyjdzie czy po raz 3 przepadnie bez winy nikogo
Dworcika ale miałaś w końcu prześwietlenie jakieś? Co wyszło?
Ja planów na sylwka też nie mam, a chciałabym móc w tym roku spędzić go...wyjątkowo.
Też jestem umówiona na kolację w niedzielę, ale nie wiem czy znowu nie odwołam...nie mam ochoty, a kolesia ledwo znam.
Prześwietlili mnie tak, że powinnam się już świecić 😉 Albo kupić sobie taki aparat do domu...coś zbyt często korzystam.
Wczoraj cykneli 4 fotki - 2 razy nadgarstek, 2 kolano. Nic nie wsyzło, wszystko całe. Po prostu mocno stłuczone, jest obrzęk i tyle. Jutro rano idę na kontrolę. Zobaczymy co powiedzą 🙂
Niedawno wróciłam ze szkoły, zjadłam obiadek, w międzyczasie zadzwoniłam do kuriera - był około 12.30 i niby nie zastał nikogo w domu (jassne, babcia na niego czekała), umówiłam sie z nim,ze ma niby dzis sie postarac jeszcze przyjechac... Na pytanie czy mzoe rpzyjechac jakos okolo 16-17 oczywiscie odpowiedzial,ze nie bo on w moim rejonie jest w poludnie i koniec. Nie jest istotne to,ze to jest umowa do podpisania dla mojej mamy, wiec nie ma mozliwosci bycia w domu o tej godzinie ktora on propnuje. Licze jednak,ze dzis przyjedzie jeszcze raz.
Zaraz uciekam dalej pisac referat z chemii... Makabra i tyle.
i ja dotarlam na nowa volte, yeah^^ rano bylam u denstysty, powoli przestaje sie bac gabinetu 😉 i wlasnie czekam na kuriera z paczka😀 a poza tym, oby do łikendu ;D