Forum towarzyskie »

Kiedyś Ranne Ptaszki, Nocne Marki czyli jak mija wam dzień

hope napisał:
Ale powiem Ci, że dużo lepiej wyszłam na tym. I teraz jestem prze-szczę-śli-waaaa!


O tak tak! Potwierdzam Ja byłam w pierwszym i ostatnim "niby związku" (on myślał, że to coś na poważnie, a ja nie) ok. 2 tygodnie i miałam już dość Miałam dość kuli u nogi, przez ktorą musiałam zmieniać plany, dostosowywać do niej grafik i najgorsze - udawać.
A teraz znowu czuję się wolna i niesamowicie kocham tę moją wolność
A mnie jakoś ta wolność przestaje bawić. Ale po sierpniu mam wstręt do spraw miłosnych.
slojma gdzie!
c
Laito egoistycznie może, ale...powiem tak - baw się. Jak coś tam sobie wyjdzie, to fajnie, ale nie podchodź do tego emocjonalnie. Jest o zym myśleć, ale jest i czas dla siebie. W tej chwili, dla mnie, tak jest dobrze. Na resztę przyjdzie czas...
Ja jeszcze o tyle fajnie trafiłam, że wiem, że nic się nie rozwinie z tego, ż to nierealne i niemożliwe w sumie...
Jestem totalnie padnięta. Pewnie jakaś choroba dobiera sie do mnie, gdyż od paru dni nie czuje się zbyt dobrze, a wczoraj to już w ogole nie było ani troche fajnie. Tak więc uciekam spac.

Dobranoc Voltowicze.
Dworcika Może i tak, ale sprawa ta nadal boli. Bo jego znałam od jakiś 3 lat, czyli można było powiedzieć, że znam go w miarę dobrze. Ale jak zaczęliśmy ze sobą kręcić to niestety ta znajomość poszła się...
Owszem jest czas na przemyślenia. Ale to z czasem zaczyna męczyć. Dlatego nie chcę na razie mieć nic wspólnego z tymi sprawami.
Hmm...my znaliśmy się od ponad 5-ciu.Od 3 byliśmy razem i...wyszło jak wyszło. Starałam się, żeby przynajmniej pozostały miłe wspomnienia, poprawne stosunki, może nawet w przyszłości jakaś tam przyjaźń ze względu na moje zaufanie do Niego. I zwyczajny szacunek.
Cóż - Jego problem, że to schrzanił bez żadnego powodu. Znalazł sobie inną - trudno, ale mógł przynajmniej nie próbować sprowadzić mnie do poziomu szmaty. A próbował. Przegiął i tak wyleczył mnie z jakiegokolwiek uczucia do Niego, które męczyło mnie jeszcze 3 miechy po rozstaniu. W tej chwili, po chamsku może, ale chcę tylko, żeby oddał mi moją kasę, którą pożyczyłam Mu na 1,5 tyg. przed rozstaniem. To wszystko.

I odkrywam świat na nowo zajmując się pierdołami, które zwyczajnie sprawiają przyjemność. A wiesz ile radości sprawia sam fakt, że wiesz, że się możesz podobać? Bez głupiego uwodzenia, bez zdobywania, bez niczego...ot - po prostu to wiedzieć i niczego z tym nie robić i nie patrzeć, że ktoś z tym coś robi
Wiesz, ja moge to puścić w niepamięć, ale żeby mi to powiedział w prost, że jednak to nie to, że wolałby nadal przyjaźń. Żeby po prostu zachował się jak prawdziwy facet a nie jak niecharakterna pomyja.
Do dzisiaj się do mnie nie odezwał, nie pisze na gg, mimo, że z kumplami z naszej wspólnej paczki gada normalnie, ja też z nimi gadam. Ale on... Bez komentarza...

Ja ogólnie szczęścia do facetów nie mam. Zawsze się ze mnie wyśmiewali [Szczególnie w gimnazjum i na początku LO, ale później przestali, ale czasem do dzisiaj się to zdarza]. A to, ze niska jestem, a to, ze tak wyglądam jak wyglądam. Dlatego też zawsze z respektem patrzę na innych kolesi, po prostu nie mam zaufania.
cieciorka&okwiat napisał: Poniuś, ile za taką przyjemność przyszło Ci zapłacić?
-okwiat
200zł, ale to w zależności co robi,najwięcej to jest bodajze 650zł.
Kobyła u mnie w stajni,też była robiona i ona miała 400zł, ale miała lędźwia i shoulders ( nie moge sobie przypomnieć jak jest po polsku:P) za dużo po angielsku rozmawiałam😀
padlam, boje sie isc spac bo jutro sie obudze jeszcze bardziej chora...
grr taaaaka migrene mam od rana ze ledwo podniosłam się o 12, miałam się uczyć na kolosa, ale ekonomia nie wchodzi - dzisiaj myślenie boli
koleżanka po imprezowaniu do 6rano lepiej sie czuje niż ja - pif paf
Dzisiaj zrobiłam sobie dzień odpoczynku, leniuchowałm do 13. Potem do koni...na padoku gruda, zimno i pada śnieg. Wyczyściłam koniska zrobiłam papu, podścieliłam i męczyłam się z doprowadzeniem wody dla koni. W przysżłym roku koniecznie mątuję automatyczne poidła.
Poniuś- możesz mi wysłać numer na PW do tego specjalisty
Żeby mi się tak chciało, jak mi się nie chce...
Cały dzień w domu. Ale przynajmniej ruzyłam staropola i nawet przyjemnie mi się to czyta. Chociaż działam na laptopie z tym, więc chyba do niego przyrosnę w koncu.
po terenie, dzis poejchalismy wieksza grupa ( chodzil juz sam, z wojkiem ale w wiecej koni nie) maly dotrzymywal kroku elegancko ale jak wjechalismy w las, w ktorym sie nie za bardzo orientuje poprosilam kolezanki zeby wjechalam na czolowego i oczywscie w galopie maly chcial koniecznie na czolowego isc i myslalam ze mi reke wyrwie haha niewyzye male stworzenie
Beznadziejnie zaczelam weekend- caly wieczor przeryczany- ryczalam i ja i moj facet...zastanawialismy sie, czy dalej probowac naprawic to, co jest miedzy Nami czy zerwac- ustatlilismy, ze jak sie pogorszy to po prostu zrywamy, bez zadnych pytan i problemow- swoje w tym temacie wyplakalismy. W koncu musze zaczac sie starac....ostatnio jestem dla niego strasznie niemila, wszystko mnie w nim wkurza, nie moge sie opanowac zeby na niego nie nakrzyczec czy czyms nie rzucic w sciane. Denerwuje mnie to OK ROP NIE!!! ehh sobota- bylo cudownie, lezelismy do pozna w lozku olewajac wyklady na uczelni, gralismy sobie w lozku na laptopie w wyscigi samochodowe ehh... bylo naprawde milo 🙂 dzisiaj- bylismy na uczelni ...:/ ale dziwine- przyjemnie mi minal ten czas.
Teraz mam czas na przemyslenia, eh jak sie nie zmienie (oczywiscie on tez nie jest bez winy- obiecal poprawe) to bedzie wielki koniec po prawie dwoch latach. Dopiero w takich chwilach doceniam, jak bardzo mi na Nim zalezy i jak bardzo chce z nim byc...i co z tego- po kilku godzinach sytuacja zmienia sie o 180 stopni i mam ochote go zatluc.
Byloby mi latwiej gdyby byl naprawde jasny problem- zdradzil by mnie ja bym go znienawidzila i zerwala bez mrugniecia okiem. Ot jakie mam problemy ostatnio. Jutro pobudka jak codzien o 6 i do pracy...ehh
Laito Ciesz sie, ze jestes niska a nie wygladasz jak jakas koszykarka! Powiem Ci szczerze, ze moj wzrost (162 cm) bardzo mi w zyciu pomaga- wszyscy chca sie mna opiekowac a w pracy mam zero problemow bo praktycznie sami faceci i jak trzeba cos zalatwic to tylko pstrykam palcami 😉
seksta wspolczuje ...
Seksta a nie bierzesz czasem tabletek anty? bo ja miałam kiedyś podobnie. niby było wszystko ok ale w mig potrafiłam zmienić się w diabełka 😉 jak odstawiłam , to problem się rozwiązał 😉
margaritka 😉
sama sobie w sumie wspolczuje ale mam swiadomosc,ze duzo zalezy ode mnie...ehhh
Karo nie biore i poki co nie mam zamiaru- poki co biore antybiotyki, ktore w sumie za miesiac koncze- na cere.
Nie wiem co mi jest, nie mam pojecia ale mam sama siebie dosc a nie potrafie sie opanowac i przemilczec....
Wszystko mnie denerwuje. Wszystko. Nie chce go stracic....;( ;(
wiedzialam, ze o czyms zapomne
wlasnie mi sie przypomnialo, ze musze jutro napisac sprawdzian z historii, bosko NIC nie umiem
i genetyka na biologie, a notatek nie mam, mily wieczor sie zapowiada xD
seksta mam tak samo jak ty. Nie wiem czemu ale ja róznież wkurzam sie na mojego bez powodu tzn mam rózne powody ale czasami sa malutkie, jednak gdy dochodzi do sytuacji podbramkowej (rozstanie) uświadamiam sobie, że nie potrafię bez niego żyć.
slojma i ja nie wiem co mam zrobic...nawet nie wiem co robic, jak sie starac by bylo lepiej.. i wiem, ze jestem nie do zniesienia ;(
a nie chce walczyc o cos,co i tak moze sie juz do konca popsuc...
Mam nadzieje, ze walka nie bedzie na marne.
Ale jak sie starac? Co robic? Moze jakies tabletki ziolowe? kurde...
Seksta- pomysl,czy warto. czy to nie jest po prostu przyzwyczajenie/przywiazanie i 'bo tak dziwnie bedzie bez niego'.
z jednej strony podskakuje ze szczęscia i usiedziec w miejscu nie mogę - udało się znaleźc konia (!!!!!!!!!!), jak nie będzie więcej niespodzianek to niedługo dokonujemy zakupu i przywozimy do stajni
z drugiej wisi nade mną widmo niezaliczenia bardzo ważnego kolosa z ekonomii m-nar... materiału tona a ja nic z tego nie łapie... czas do piątku, pamietajac jak to bylo z ekonomią w zeszlym roku .. oj oj
Gabik, to jak koniowaty będzie w stajni to pochwal się zdjęciami. 🙂
Niestety moja końska miłość jest u kucysiowej królewny, ale czekam na okazję kiedy go będą chcieli sprzedać...

A ja własnie kuję do zoologii, materiału od cholery i trochę. Nie znoszę się uczyć...! Może wy macie jakies sprawdzone sposoby nauczenia się materiału i uczenia?
zdjecia to juz nawet mam, tj snapshooty z filmików, ale nie chcę zapeszac ;] poczekam aż przyjedzie

co do nauki to zadnych błyskotliwych rad nietsety nie mam ... ja musze wszystko napisac własnoręcznie - przeczytanie ksiazki niewiele mi daje.
szafirowa ehh głowa mi pęka od przemyśleń...
Po pracy, nawet z dobrym humorem, pobiegalam z psem i w domku sie relaksuje.
Schudlam 5 kg! nie glodzac sie, po prostu zmieniajac diete (nie 3 posilki w ciagu dnia co 6 godzin bo mi sie nie chcialo jesc a 6 co 2 h 🙂 ). I czuje sie taka jakas lepsza ;D
Zwrot o 180 stopni...
Kolega...taki od ładnych paru lat, mnie podrywa :|
A drugi kupił mi wielgachnego, różowego jednorożca dziś. Mieliśmy przypływ głupawki na zakupach Koleżanka dostała ogromną pandę 😉
jednorożca Joli?
Coś w ten deseń
Jest różowy, cukierkowaty,duży (ale jednak mniejszy niż Joli), pluszowy, mięciutki...
Po prostu na jego widok dostaliśmy masakrycznej głupawki i nie dało się wyjść bez niego
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się