Forum konie »

Jazda na byle czym, byle po głębokim śniegu.

Kącik zaprzęgowca chyba padł, a ja potrzebuję inspiracji 🙂
Głęboki śnieg , nie daje się jeździć za koniem ani na sankach, ani na nartach.

Co więc można wymyśleć?
Na dodatek  koń to kuc, więc śnieg nawet powyżej nadgarstków.
I jeszcze, żeby "byle co" zrobiło ładny ślad 🙂
Jakieś pomysły?
siedzieć w domu przy ciepłej herbatce przy kominku najlepiej.

Ja bym nie męczyła konia w ogóle jakimś ciąganiem czegokolwiek po śniegu który jest tak głęboki.
Guli moze pług konny?? przyjemne można z pożytecznym połączyć :-)
Pług konny teraz przydałby się bardzo  , bo mężowi wysiadł już kręgosłup  🙂

Ale jak wygląda taki pług?
Masz może zdjęcie?
Czy trzeba za nim chodzić własnymi nogami?
Pług konny teraz przydałby się bardzo  , bo mężowi wysiadł już kręgosłup  🙂

Ale jak wygląda taki pług?
Masz może zdjęcie?
Czy trzeba za nim chodzić własnymi nogami?


guli: bardzo pożyteczna strona Tomka_J (często tam znajduję różne ciekawostki)
http://stajniatrot.pl/texts/mondre/maszkon.html
tylko czy kuc szetlandzki albo też większy kuc (hucuł?) w posiadaniu których jest Guli są odpowiednimi gabarytowo zwierzętami do ciągnia pługa śnieżnego.
Dzięki- super sprawa w podanym linku .

Myślę, ze cos takiego dałoby się zmajstrować - i nawet można siedzieć 😀
Tylko do czego ten orczyk jest przyczepiony?

Tak na marginesie- można własnymi siłami zrobić mały orczyk - dla kuca?

Bo dla dużego konia to nawet widziałam u siebie- czyli jakiś wzór mam. 
Mam teraz ciasno na podwórku, przez zwały odgarniętego sniegu , ale jeszcze sporo miejsca przed domem, w ogrodzie , żeby móc robić ścieżki.
Kurcze.. fajna sprawa 😅
Fajna sprawa dla tego co siedzi i go ciągną.
Najprościej kupić odśnieżarkę spalinową.Dla konia zdrowiej
Dla konia zdrowiej 😂 🤔
Fajna sprawa dla tego co siedzi i go ciągną.



Nie bardzo , bo zimno 😉

Ed - nie przesadzaj.
Łatwiej koniowi ciągnąć  człowieka, niż go nosić 🙂

Wszystko musi być robione z głową- koń też potrzebuje czasem wysiłku.
wątek nie ma tytułu: jak umęczyć konia odśnieżaniem  😉

Czekam na dalsze pomysły.
Na razie wymyśliłam plastikowe  sanki   ,typu wanienka , w których siedzi się - chyba są takie?

Jeszcze jednak dopiszę.
Akurat kuc jest koniem, który bardzo lubi pracować.
Kiedy widzi mnie na Kubie, to rży cichutko i zaczyna za nami chodzić.
Gdy poznałam go  , był 3-letnią bezużyteczną maskotką.
Nie zwracałam na niego uwagi, a on garnął się do zajęć.
Gdy ustawiałam Kubę do lonżowania, to on stawał obok i biegał obok, a ja go odganiałam 🙁

Niewiele jest chyba takich koni, które po osiodłaniu szybko biegną do wyjścia w  nawet trudny dla malucha teren.
Ma poza tym bardzo dużo energii  ( jak to ogier ), jest dobrze karmiony 🙂

Kubie tez niewiele brakuje.
To duży masywny koń wagi ok 500 kg, wzroście ok 165 cm.
Obydwa pracują bardzo niewiele.
Spokojnie 🙂


Właśnie takie 😅
Mam nadzieję, że kupię w normalnym sklepie.
Powinny ślizgać się po śniegu , a obciążone moim ciężarem może nawet zostawią ślad , żeby łatwiej było potem jeździć.

Tylko nie wiem, jak rozwiązać problem hamowania, żeby nie wjechać kucowi w zad  🤔
Fajna sprawa dla tego co siedzi i go ciągną.
Najprościej kupić odśnieżarkę spalinową.Dla konia zdrowiej

Zależy kto jakie ma podwórko - ja sie w zeszłym roku umęczyłąm przy odśnieżarce - w tym mam pług do quada :-)
I tylko dlatego, że nie mam czasu na oprzęganie koni do pługa śnieżnego - muszę wyjechać z domu ok 6:30 a do tej godziny drogę do bramy trzeba odkopać... Mając czas odśnieżałabym końmi - one mają trochę ruchu i drogi przejzdne, czyli przyjemne z pożytecznym :-)
Guli do takich zabaw możesz brać orczyk od dużego konia :-)
samemu można by zrobić, ale to musi być mocne...  co do hamowania - są sanki z hamuulcem takie, jak te:
http://allegro.zumi.pl/sanki-dla-dzieci-3-8-lat-lekkie-hamulec-2-kolory-i1348357525.html
tyle, że te są malutkie...
Do hamowania raczej dyszel jest przydatny. Jeśli idzie o wjechanie pod konia.
Raczej dyszołki w zaprzęgu jednokonnym ale Taniu do tego trzeba mieć pełne szory, nie widywane często półszorki, bez "zadniej" części...
Poza tym do zabawy z sankami nie musisz oprzęgać w dyszołki - wystarczą pasy ciągowe - o ile koń przyzwyczajony do takiego oprzęgnięcia...
Co do hamowania, to w głębokim śniegu i przy małej prędkości (bo kuc chyba nie będzie galopem tego podwórka odśnieżał) to wystarczy wyciągnąć nóżki za sanki wbić się obcasem i po sprawie  😉

A sanki plastikowe to fajny pomysł, ale musiałabyś coś z przodu doczepić, bo inaczej jak się przejedziesz kawałek po nie ubitym śniegu, to będziesz miała cały zgarnięty śnieg pod tyłkiem, albo co gorsza na twarzy  😁
 
A sanki plastikowe to fajny pomysł, ale musiałabyś coś z przodu doczepić, bo inaczej jak się przejedziesz kawałek po nie ubitym śniegu, to będziesz miała cały zgarnięty śnieg pod tyłkiem, albo co gorsza na twarzy  😁


Bardzo słuszna uwaga 🙂
Jakaś osłona? A może kostka siana?Przynajmniej nie  zrobi mu krzywdy , gdybym jednak wpadła na niego.
Z hamowaniem mysle, ze faktycznie nogi powinny wystarczyć- przynajmniej na podwórku, bo nie bardzo będzie mógł się rozpędzić 😉
a na wybiegu.. czy mój cieżar nie powinien hamować takich saneczek ?
Eh  trzeba samemu sprawdzić 🙂

Gaga - mam pełne szory, ale dyszelki są przy sulkach i kuc ich nie lubi . 😁
Za to  liny, pasy plątające się koło nóg  traktuje jak dopust boży i staje sie uważny.


ja naszego kucyka, oprzegałam do opony dosc ciezkiej, i poprostu on sobie wlekł ta opone,ja szłam za opona,tym sposobem odsnieżyłam sobie sciezki do jazdy,a kuc przydał siei nie byl nieszczesliwy ani mniej zdrowy ,ze popracował.

Dla kucyka proponowałabym dwie - trzy oponki spięte w trójkąt.



Pozwoliłam sobie  przeniesć i pokazać zmniejszone zdjęcie Furmanki z pomysłowego pługu z wykorzystaniem palety


I mam pytanie  🙂
Czy Twoja propozycja trzech oponek i trójkąta też będzie wymagała obciążenia ?

Bo mam jedno pełne koło, razem z felgą- może też położyć na wierzch opon?

I jeszcze- czy pług ze zdjęcia jest przypięty na sztywno do orczyka?
Czy to elastyczna lina?
tak na chłopski rozum to do odśnieżania może być to lina. Gorzej jakby chciał się tym czymś przejechać po odśnieżonym.

Mam pytanie do tych co odśnieżają: Czy do takiego odśnieżania macie podkute konie? Jeśli nie to do jakiej pracy w zimie ( w zaprzęgu oczywiście) kujecie?
Do ciągnięcia sanek kujemy na hacele i podkładki.
Pierwsze koty za płoty 😉


Wygląda na to, że trzy opony to jednak za ciężko przynajmniej na początek.
Pociągnął kilka metrów, a potem włączył wsteczny.
Tym bardziej na głębokim śniegu nie dałby chyba rady.
guli,  matko  😲 ile u Ciebie śniegu kobieto....  Toż to ratrak by Ci się przydał. Nie dziwię się, że kucynelek się zbuntował. Trudna sprawa. U nas zdecydowanie mniej nasypało. W zeszłym roku, po "lodowych deszczach" musiałam skorzystać z usług sąsiada traktorzysty, żeby rozjeździł nam trasy w terenie. O jeździe na ujeżdżalni można było pomarzyć.

A propos mocowania - my używamy liny, nie ma takiej możliwości, żeby to ustrojstwo wyprzedziło konia. Jeździmy tym po płaskim. Nigdy nie odśnieżałam tym na kostce brukowej, chodniku itp. (do tego używam niestety łopaty i własnych rąk :icon_rolleyes🙂.
Jeżdżę tym tylko na ścieżce, którą doprowadzam konie do padoków i na ujeżdżalni w celu ubicia śniegu a nie zupełnego usunięcia go. Pod spodem jest piasek i trawa. Pierwszy raz lepiej jest przejechać bez dociążenia oczywiście. Myślę, że wszystko w granicach rozsądku.

marysia550, co do kucia - zależy po jakim podłożu koń ma pracować. Moje chodzą w zaprzęgu zimą sporadycznie, tylko po polnych drogach i w lesie i tylko przy określonej ilości i jakości śniegu więc są bez podków. Ulice mamy odśnieżone więc się nie da. Natomiast  konia ciągnącego sanie po takiej drodze : http://www.re-volta.pl/forum/index.php/topic,15557.msg461399.html#msg461399

tak jak Tania pisała: na hacele i podkładki p/w klejeniu się śniegu
Taniu pozwoliłam sobie zacytować Twój post z wątku sankowego  :kwiatek:  Szczerze zazdroszczę takich sań i takich dróg do jazdy.  🍴
łał, faktycznie droga gładka jak pupa niemowlaka!

furmanka - dzięki właśnie mi chodziło o leśne drogi itp, bo ja tylko czasem i dla przyjemności zamierzam ( w przyszłości) spróbować. A na to "czasem" nie chcę okutych koni.
guli,  matko  😲 ile u Ciebie śniegu kobieto....  Toż to ratrak by Ci się przydał. 



E..tam 😉
To ośnieżony kilkakrotnie plac przed stajnią , garażem- dlatego takie zaspy 🙂
Na wybiegu , pastwisku jest tylko w niektórych miejscach do 50 cm śniegu.
Ale ratrak przydałby się 😀
Póki co, to Kuba robi ślad 😉


I to chyba najlepszy sposób na głęboki śnieg 🤣

Zaprzęgłam dzisiaj kuca na wybiegu do pełnego koła  , zrobił lekki ślad, on zasuwał, a ja ledwo żyłam 😀iabeł:
Jutro  trzy opony i jednak orczyk, bo przy skrętach pas blokuje mu tylne nogi.

I mąż wymyslił pojazd na starych szerokich nartach- jak zrobi to pokażę 🙂

Będzie kuc mógł zawieźć siano sarnim na łąkę- pełno ich śladów dzisiaj widziałam z Kuby
Chyba po 2 tygodniach można napisać pod postem? 🙂

Pokazuję sanki zrobione z nart i połowy palety - może komus przyda się taki pomysł


Narty mają ok 150 cm długości, znakomicie sobie radzą i po głębokim śniegu .
Już przywoziliśmy nimi siano ze stodoły na górce , a wchodzi 5 sporych kostek 😀
Na dodatek wystarczy po załadowaniu popchnąc z górki i już są przy ulicy i nawet nie przewracają się.
Próbowałam  też jazdy na nich za kucem- lekko mu idzie.
I założenie orczyka było bardzo dobrym pomysłem, bo pasy nie uderzają konia przy skręcaniu, więc nie prowokują do kopnięć i wychodzenia z nich. 🙂
nie wiem jak nazwac ten sprzęt wykonany w ramach recyklingu starych rurek i nart. Potrzeba było ok 18 m rurek, para nart, śrubki, deska. I ok 8 godź pracy koncepcyjnej i manualnej.
Pomysł wziął się z sulky wyścigowej, poprzez wizualizacje w pewnych stanach świadomosci powstało toto.
Zabawa fajna i niedroga.


poprawiłam link

i ja poprawiłem 🙂

a ja wywalam zdjecie, bo jest ogromne.

to sobie nie obejrzycie . Mogę poopowiadać
Mam takie pytanie...czy znacie jakis pomysł jak mozna samemu zrobic szory dla kuca? z czego itp? 😀 mam kuca ale kasy na szory brak a kucyk stoi i sie nudzi.
Jiska, a kuc był oprzęgany? Umie chodzić w zaprzęgu? Wbrew pozorom "małe" potrafi ciągnąć z dużą siłą - także wbrew woli człowieka 🙁. Nawet jeśli chodził w zaprzęgu, a miał długą przerwę, to trzeba zacząć od lonży, potem układać na dwóch lonżach, dopiero potem myśleć o szorach. Na allegro widziałam jakieś na kn/hucuła za 300 PLN.
W każdym razie oprzęganie to nie jest ojtamojtam, chociaż sposoby prowizorycznego podpięcia do nart czy saneczek - są (kombinacja pasa do lonżowania, popręgu - napierśnika, lonży).
Szycie czarno widzę: taśmy/pasy muszą być grube + wyściółka 🤔... nie na drobne paluszki. Ani tym bardziej - zwykłą maszynę.
Jeszcze raz - że kucyk malutki, wcale nie znaczy, że siły (pociągowej) nie ma - jak koń. Można się bardzo (niemile) zdziwić.
Opisałam, bo widzę, że się dopytać nie możesz. Nie dziw się - pytanie wskazuje na laika, a laicy oprzęganiem zajmować się nie powinni.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się