Forum towarzyskie »

Profilaktyka zdrowia, teoria pięciu przemian i ....

Bogdan zamykac klape od kibla, bo przez otwarta ucieka energia pieniedzy  😎 wcale nie zartuje..
A z nie 'czary-mary' powodów, to klapę trzeba zamykać, bo przy spuszczaniu wody masa bakterii i zarazków strzela w powietrze 😉 i sobie osiada na np. ręcznikach, którymi potem powiedzmy twarz, ręce wycieramy 😁 FUJ!
Widzisz, moze Chinczycy dorobili teorie do tak prostego uzasadnienia, "dlaczego zamykamy po sobie klape od kibla"  🙂😉
Mi się w ogóle wydaje, że feng shui to taki spis ludzkich intuicji i zasad zdroworozsądkowych. Uporządkowany, może nieco bardziej subtelny. Ale generalnie każdy wie (chyba?), że niefajnie mu będzie siedzieć naprzeciwko jakiegoś wielkiego narożnika, że lustro w jednym miejscu jest ok, a w innym nie za bardzo. System rozsądny a uzasadnienia nieco bajkowe 🙂
Tak troszkę z innej beczki, bo nie profilaktyka zdrowia, a działanie jak już się coś przypałęta.
Cały dzień mnie pobolewa gardło, nie wiem czy to od suchego powietrza, czy jakieś inne paskudztwo.
Leczycie się aptecznymi lekami, czy domowymi sposobami?
Bo muszę Wam powiedzieć, że od kiedy przestałam brać leki (antybiotyki brałam tylko jak byłam dzieckiem) dużo lepiej znoszę przeziębienia. Łatwiej mi się wyleczyć, lepiej się czuję podczas choroby, mimo, że czasem ciężko zasnąć z niezbitą gorączką. Ale nie utrzymuje się ona dłużej niż 2 dni.
Jedynie z aptecznych leków biorę syrop Pyrosal jak czuję, że jest ze mną jakoś wyjątkowo źle.
Ja staram sie nie brac lekow. Antybiotyki bralam moze 4 razy w zyciu, z czego ostatni raz przed 2 laty, jak mi niedoleczone stajniowe przeziebienie w zapalenie pluc sie przerobilo. Po antybiotykach dochodzilam do siebie nie wiem ile miesiecy 🙁

Teraz robie sobie herbatki imbirowe (krojony imbir, miod, cytryna) i jak juz nie moge wytrzymac bolu gardla, a prowadze jeszcze zajecia, to jakas niepodrazniajaca strun glosowych tabletke na gardlo. Aha i jeszcze nacieram plecy i klatke piersiowa nalewka bursztynowa.
Ja też nie biorę leków od wielu lat,ale jest to wynikiem kuracji ogólnie mówiąc detoksykacyjnej,której to nie porzucę już chyba nigdy!Trzymając się twardo zasad pięciu przemian,nie chorowałam wcale.Ale nie jestem konsekwentna i odpuściłam. 😡
Demon,a na temat konia też miałaś jakieś informacje w horoskopie?
Co sądzicie na temat tego ,co pisze Ciesielska?Czy był ktoś u niej osobiście?
Mi się w ogóle wydaje, że feng shui to taki spis ludzkich intuicji i zasad zdroworozsądkowych. Uporządkowany, może nieco bardziej subtelny. Ale generalnie każdy wie (chyba?), że niefajnie mu będzie siedzieć naprzeciwko jakiegoś wielkiego narożnika, że lustro w jednym miejscu jest ok, a w innym nie za bardzo. System rozsądny a uzasadnienia nieco bajkowe 🙂

No jest to nic innego niż nauka oparta na obserwacji świata, zmian w nim zachodzących i cykliczności tych zmian, przez kilka tysięcy lat. No po takim czasie jakieś wnioski można wyciągnąć  🤣

Herbatka imbirowa mniami  🙂, właśnie tym lecze mojego męża + czarodziejskie kuleczki od homeopatki  😉

Co do Demona to jeszcze mu nie stawiałam, bo jest to już wyższa szkoła jazdy jest to koń jako zwierzak połączony z koniem z chinskiego horoskopu  🙄 jakaś czarna magia. Nie mniej przez właściwie cały czas jak stałam na Bródnie Demon był na coś chory, własciwie tylko nogi zmieniał, a ponieważ kulawy był juz od roku więc wywiozłam go na łaki pod Wołomin. Przyjechała Pani weterynarz ( :lol🙂 i powiedziała, że on już na kosiarke sie nadaje. Mineło 1,5 miesiąca i koń ozdrowiał i jak do tej pory nie kuleje a ja popylam ile fabryka dała.
Poprostu zmieniłam mu domek, wiec miejsce chyba ma znaczenie.

Wrzucę coś do poczytania o sypialniach

http://www.szkolabezgranic.pl/td/nr0698/0698.html
Właśnie mnie denerwuje lustro w sypialni mojego synka - jest w drzwiach szafy stojącej z boku łóżka, nie na linii oczu, tylko mniej więcej na wysokości nóg. Tak głupio odbija się w nim światło z podwórza i lampeczki led nocnej :/ . Tyle że ono jest wmontowane na stałe w tą szafę, chyba wystarczy jak je zasłonię kocem? 😉

Demon mam te zasady zachowane zarówno w mieszkaniu jak i planowanej sypialni w domu. Jakoś nie przyszło by mi do głowy stawiać łóżko (w sumie to sam materac) wezgłowiem do pieca albo do okna, albo na ciągu komunikacyjnym 😉.
A w czym przeszkadza lustro w sypialni? Można jakoś krótko na to odpowiedzieć? W podanym linku było napisane tylko, że " w klasycznym feng shui lustro nie powinno być w sypialni". Ale czemu?
To jest jak zaproszenie osób trzecich do sypialni 😎
Eee...to jeszcze nie tak źle. Bałam się, że to grozi czym gorszym.  😉
gwash mysle, ze mozesz nawet kupic farbe i zamalowac owo lustro🙂😉 I to tak, zeby pasowalo.

Z tym lustrem w sypialni, to mysle, ze jeszcze pol biedy, jak sypialnia jest duza, ma sporo miejsca na szafo-garderobe i generalnie to lustro stoi niejako we wnece. Ale przy lozku??? Bosh.. chrzanic feng shui, ja bym sie denerwowala nawet bez wiedzy o szkodliwosci🙂
Mi przeszkadza z powodów podanych powyżej - często coś się w nim odbija, rusza, przyciąga uwagę.

Pandurska o to jest dobry pomysł, malunki!
No jest to nic innego niż nauka oparta na obserwacji świata, zmian w nim zachodzących i cykliczności tych zmian, przez kilka tysięcy lat. No po takim czasie jakieś wnioski można wyciągnąć  🤣
Ja w dużym stopniu jestem przekonana do feng shui, do medycyny tamtejszej jak najbardziej. Dopiero horoskopowanie nie bardzo do mnie przemawia (i tu nie ma większej różnicy dla mnie, czy to horoskopy wschodnie, zachodnie, druidzkie, czy jakieś inne). Zwłaszcza jeśli to nie są horoskopy z momentu i miejsca urodzin, ale jak w tym linku o sypialniach, wróżenie z roku urodzenia (to co nienumerologiczne brzmi po prostu rozsądnie). Ale to moje przekonania, wolno mieć inne. Zresztą... Jak coś komuś działa, to na zdrowie 🙂 W końcu chodzi o dobrostan, a nie puste spory 🙂

Wg mnie najlepszą osobą do ustalania diety ”pięcioprzemianowej” byłby lekarz medycyny chińskiej. Albo oczywiście sam człowiek, jeśli się wgłębi w temat, podoucza (i nie ma żadnych trudnych problemów do rozwiązania). No ale znowu - to moje przekonania. W każdym razie z dietą raczej bym szła do dietetyka/lekarza niż astrologa. Tzn. jak się potrzebuje bardziej przykrojonej na miarę, chce uwzględnić stan zdrowia, porę roku, pogodę (czy sucho czy wilgotno na przykład), klimat czy choćby sytuację osobistą. Którejś zimy, kiedy byłam singlem, lekarz med. chiń. powiedział, że albo sobie znajdę mężczyznę na zimę - wersja optymalna, albo mam chociaż zacząć jeść bardziej rozgrzewająco 😉 A z kolei jak jechałam na dłużej do UK, to mi zalecił picie herbaty (ale bez mleka) na tamtejsze wilgoci (btw to niekoniecznie przypadek, ta angielska mania herbaciana...).

Jeszcze kilka moich przemyśleń o gotowaniu wg pięciu przemian chciałam napisać.

Po pierwsze, przecież to nie jest tak, że tylko długie gotowanie jest okej. Jest miejsce i na długie powolne gotowanie pod przykryciem, i smażenie, i gotowanie w dużej ilości wody, i jedzenie surowizny też. Wszystko ma swój czas, odpowiednie okoliczności, należy do innego elementu. Inaczej będzie się gotowało zimą, inaczej latem albo wiosną. W tym wątku i wątku ”dietowym” (przez porę roku) najwięcej było o rozgrzewaniu, o unikaniu potraw wychładzających. Ale to nie jest tak, że je się w ten sposób cały rok. Przyjdzie przedwiośnie, z ziemi zaczną wyłazić pierwsze kiełki - przyjdzie czas na zielska na talerzu. Wcześniej - ostrożnie. I oczywiście z uwzględnieniem, co komu potrzebne.

Po drugie, a propos kolejności dodawania. To jest taka kołowa kolejność, zgodna z przemianami jednego elementu w drugi. Jak się dodaje ”po kolei”, to te kolejne energie/elementy się wspierają. To w którym momencie przerywa się ”koło” też ma znaczenie. Bo każdy z pięciu elementów ma przypisane również określone organy. I jeśli przerwiemy na etapie danego organu, to on najbardziej skorzysta. Jakby ktoś chciał wzmocnić wątrobę, to przerwie na etapie elementu drzewa, smaku kwaśnego.. Wtedy będzie i zbilansowane, i nastawione na wzmacnianie tego, co wzmocnić trzeba.

Ale żeby wiedzieć co wzmocnić, to IMHO trzeba albo udać się do specjalisty, albo samemu wgryźć w temat. Bo to rozumienie ”nerek”, ”wątroby”, ”serca” itd. jest nieco inne niż po zachodniemu. Trochę inaczej patrzy się na zależności między organami. W każdym razie to też może być przydatna wiedza.

Z ciekawostek ogólnych - mój chiński doktor odradzał jedzenie imbiru, jak była chłodna, wietrzna i sucha jesień. Mówił: poczekać na wilgotne pogody, wtedy imbir będzie bardzo pożyteczny. Ale jak jest sucho, to za dużo metalu w diecie jest niedobre.

Inna chyba ogólna zasada - to, co jedzone rano, bardziej idzie ”do środka ciała”, to co później, bardziej ”na powierzchnię”. Przynajmniej ja tak miałam zalecone. I miałam rano jeść ciepłe, ”ziemne”, potem różne rozgrzewające, ale po 18 nic ostrego ani gorącego. Bo miałam się ogrzewać od środka, ale nie grzać skóry (nie wysuszać, nie podrażniać, nie psuć cery).

W ogóle fajnie było mieć takie doradztwo. W pewnym momencie padało hasło - przychodzi moment, żeby włączyć do diety suszone owoce. I to było tuż po tym, jak człowiek sam z siebie zaczynał się zajadać rodzynkami. Bo jednak intuicja jakaś w człowieku jest, zwłaszcza niezamulonym i w miarę wyczulonym na sygnały od ciała. Szkoda, że tamten rosyjski-chiński lekarz wyjechał, do ustalania diet był super.
Przeczytałam o sypialni. I sobie zrobię przemeblowanie. Nie dlatego, że u mnie jest coś nie tak. Że lustro czy coś. Kiedyś miałam łóżko w innym miejscu i nie miałam żadnych problemów ze spaniem, teraz mam w inny miejscu i to sobie tuptam w nocy do łazienki, to się wałkonie trochę, to coś innego znowu. Mimo, że jakoś źle nie jest i nie mam problemów ze spaniem. Nie wiem czy strona dobra czy zła, ale lepiej mi było.
Ja do horoskopów mam mieszane uczucia- według mnie powinno się go liczyć od momentu poczęcia dziecka, przeciez jak się dziecko urodzi, to jakby nie było, ma już 9 miesięcy a nie, hmm, jeden dzień 😉 nie chcę tylko wchodzić w etyczne poglądy czy zarodek to człowiek, tak po prostu mi się zawsze ten aspekt horoskopu z dniem narodzin kojarzy 😉
według mnie powinno się go liczyć od momentu poczęcia dziecka, przeciez jak się dziecko urodzi, to jakby nie było, ma już 9 miesięcy a nie, hmm, jeden dzień 😉

a tu chyba zaczynamy wchodzić na wyższą półkę podejścia do początku i końca życia patrząc przez pryzmat innych niż katolicka religii  😉
Żeby nie było- dla mnie śmierć to koniec. Ale nie 'liczy' się horoskopu według daty śmierci, prawda? 🙂 Nigdy nie byłam w stanie zrozumieć dlaczego noworodek, mający 9 miesięcy, nagle jest jednodniowym człowiekiem. Hmm...stąd mój sceptycyzm i wiara w horoskopy w ogóle. Poza tym skoro cały mój rocznik to teoretycznie chińskie szczury, to jakoś nie daję temu wiary 😀 Pomimo tego, że moja osoba to klasyczny opis szczura 😡
Jak również jestem w stanie zrozumieć, że data narodzin ma coś magicznego w sobie, bo przecież zapewne istnieje jakiś powód, dla którego rodzimy się akurat tego a nie innego dnia 😉
Dziekuje za piekne podsumowanie Teodora :kwiatek:

Wreszcie ktos zaczyna powolutku przegladac na oczy.....
http://wyborcza.pl/1,75248,8825688,Jogurty_nie_podnosza_odpornosci__Dannon_zaplaci_21.html
Mam twarożek EkoŁukta  😅 U mnie w sklepie są ich wszystkie produkty.
Dzięki Zen!
Nawet moj kot tego nigdy nie chcial jesc-mowie o pandze.

Najbardziej sie ciesze z tego naglosnienia sprawy o Actimelu. Ostatnio sie przerazilam, gdy tesciu stwierdzil, ze "cos go bierze" i kupil sobie cala baterie actimelow i spozywal niczym witamine C. 🤔
przegladalam forum jak zwykle i gdziestam padlo stwierdzenie 'ile osob regularnie odrobaczajacych zwierzaki same sie odrobacza'
no wlasnie.. pamietam ze gdzies czytalam o odrobaczaniu - podlinkujecie cos madrego?
do tego mam prosbe do osob z wiekszym doswiadczeniem i jakas tam wiedza - mozecie stworzyc cos na ksztalt kalendarza kiedy warto o czym pomyslec? wiadomo, ze to indywidualne.. ale chcialabym wywalic z siebie wszelkie syfy, a wiem np ze teraz glodowki oczyszczajacej pozadnej nie zrobie, bo to na wiosne najlepiej...
Bogdan zamykac klape od kibla, bo przez otwarta ucieka energia pieniedzy  😎 wcale nie zartuje..

wychowuję jednego dziecia 17 lat, drugiego 3 i trochę- czy zdajesz sobie sprawę z tego,że codziennie kilka razy to powtarzam?  😵 tak samo,że wodę się zakręca- do końca, że brudne rzeczy wrzuca się do kosza itd..... praca dzień w dzień od podstaw  😉
Magda, u nas wszyscy 1-2 razy do roku przez 1-3 dni biorą Vermox (łącznie z psem). Eliminuje to, czego na pierwszy rzut oka nie widac, a wiele osób ma i nawet o tym nie wie (statystyki mowia, ze nawet 40% z nas ma lamblie) -  robaki z przewodu pokarmowego. Inne robaki (typu owsiki) dają dość specyficzne objawy i dopiero po ich wystąpieniu sie odrobacza. Najlepiej zadzwonic do swojego lekarza rodzinnego i zapytac, nie odrobaczać się farmakologią na własną rękę.

Z domowych sposobów to skuteczne jest podawanie dzieciom pestek z dyni. Niestety 90% domowych sposobów działa na zasadzie zabobonu (tak jak dawniej konie odrobaczano marchwią). Najskuteczniejsza jest farmakologia.
Jak zapatrujecie się na ryby wędzone ?
przegladalam forum jak zwykle i gdziestam padlo stwierdzenie 'ile osob regularnie odrobaczajacych zwierzaki same sie odrobacza'
no wlasnie.. pamietam ze gdzies czytalam o odrobaczaniu - podlinkujecie cos madrego?
do tego mam prosbe do osob z wiekszym doswiadczeniem i jakas tam wiedza - mozecie stworzyc cos na ksztalt kalendarza kiedy warto o czym pomyslec? wiadomo, ze to indywidualne.. ale chcialabym wywalic z siebie wszelkie syfy, a wiem np ze teraz glodowki oczyszczajacej pozadnej nie zrobie, bo to na wiosne najlepiej...


magda, idź do lekarza i powiedz, że chcesz coś na robale dla siebie. Pewnie usłyszysz, że trzeba zrobić badanie kału. I to w sumie jest dobry pomysł, bo dostaniesz konkretne leki na konkretne robale, a nie coś, co dowali we wszystko 😉 Spotkałam się niestety z tym, że lekarze w mojej przychodni bardzo, ale to bardzo niechętnie przepisują cokolwiek na robaki, zupełnie jakby to była jakaś wydumka 🤔

edit- Hija, bardzo się cieszę 😅 Smaczne są, prawda?

O pandze to ja już chyba z 2 lata temu słyszałam, ze to hormonalny syf. W ogóle boję się ryb kupować 😡 Ale lubię bardzo solę, więc czasem wcinam starając się nie myśleć o tym, co tak naprawdę mogę jeść 😉
dostaniesz konkretne leki na konkretne robale, a nie coś, co dowali we wszystko


no nie do końca
nie robi się leków działąjących wybiórczo (osobno na ten rodzaj obleńca, osobno na konkretnego nicienia, osobno na tasiemca takiego czy owego). Jest lek (typu np. vermox) którego się bierze w przypadku wszystkich pasożytów przewodu pokarmowego (w przypadku tego leku poza tasiemcem uzbrojonym). W ludziach pasożytuje (w naszym klimacie) znacznie mniej (chodzi o ilość gatunków) robali przewodu pokarmowego, niż w np.koniach.
U nas w okolicy nie ma problemu z przepisywaniem leków na odrobaczanie, zwłaszcza jak się poinformuje, że pracuje się z różnymi zwierzętami (chociaż człowiek zaraża się głównie od drugiego człowieka w prozaicznych, codziennych czynnościach). Badania kału są za to robione niechętnie- jeśli nie ma konkretnych wskazań to można nie dostać skierowania do wykonania w ramach funduszu, ale mozna wtedy wykonać badanie za własne pieniadze.

Tak mi tłumaczyła pediatra (przy okazji wizyty z dzieckiem chciałam coś na odrobaczenie człowieka)- że BEZ badań nie przepisze mi NIC...skierowanie dała bez problemu 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się