arabiansaneta No właśnie ponoć nie. Że jednak uczy się te kucyki wytrzymywać i załatwiać w określonych miejscach. A w domu w specjalnej kuwecie i można to wtedy łatwo opróżnić i nie śmierdzi ci wtedy. A na ogródku jak się załatwi to chyba pół biedy 😉 zresztą taką panią co ma tego kucyka na pewno stać na służbę, która sprząta ogórd itp. Gdzieś to jest do znalezienia w necie w kazdym razie , tylko trzeba poszperać.
Ale pewnie jest to trudniejsze niż nauczenie kota czy świni załatwiania się do kuwety(koń nie jest tak czystym zwierzęciem i częściej się załatwia).
ciuciu to stał kiedyś w mojej ex uczelni na wybiegu z owcami i kozami, bardzo był chyba niepocieszony brakiem kobiety swego gatunku więc używał sobie kóz i owiec 😂 🏇 powiem szczerze, że jak go zobaczyłam to nie wpadłam od razu na pomysł że to fallabela myślałam że to źrebak mini szetlanda, chyba nie za dużo takich koni u nas.
Odnośnie czystości koni, to ja się ostatnio zdziwiłam. Mój robi kupy tylko w jednym, określonym miejscu na padoku i później już tam stara się nie przebywać, w boksie to samo - kupy znajduję zazwyczaj w dwóch konkretnych miejscach, czasem jedna na drugiej. Pallas nigdy nie robi w miejscu, gdzie dostaje siano. Nie wiem od czego to zależy, pewnie to nie jest tak, że koń jest tak czyściutki, że gdybym mu wstawiła sedes na padok to robiłby w sedesie😉 ale skoro nie jest tak, że koń robi gdzie popadnie, to może i zostać nauczony robić do kuwety, choć zgadzam się, że pewnie to trudne.
W ogóle, zadziwiła mnie pani i Panda, choć do końca nie umiałam uwierzyć, że kucyk może być tak pojętny i "nastawiony na kontakt". Z reguły to psy zazwyczaj idealnie nadają się na przewodników, bo bardziej się kontaktują z ludźmi, czekają na ich reakcje, najlepsi przyjaciele człowieka😉 Tak sobie myślę, że w relacjach pani z Pandą dużo robi brak innego, końskiego towarzysza [chyba, że nie dosłyszałam czegoś w filmikach, a to bardzo możliwe].
Sankaritarina też o tym pomyślałam - że ten kucyk jest taki z nią związany i towarzyski bo brak mu stada. Ale z psami też trochę tak jest, jak się ma kilka to też inaczej się zachowują niż jak ma się jednego. Poza tym Panda żyje w domu z tą panią jak pies - a zwykle konie sa trzymane w stajni. Może gdyby konie spędzały z człowiekiem tyle godzin co pies i w taki sposób, to by ich relacja z ludźmi była podobna. Cholera je wie(bo teoretycznie koń i człowiek to dużo bardziej różniące sie gatunki niż pies i człowiek - ale jak widać po Pandzie i innych kucach przewodnikach, relacje mogą być dość podobne).
parę lat temu stał na wybiegu przy wydziale zootechniki uniwersytetu przyrodniczego we Wrocławiu, później właścicielka go przeniosła do jakiejś podwrocławskiej stajni ale gdzie to nie wiem.
konia dosc prostu nauczyc zalatwiania w jedno miejsce - wystarczy przez dluzszy czas, bardzo regularnir sprzac kupy - przenosic je w jakies okreslone miejsce. po jakims czasie kon zacznie sie tam sam zalatwiac. oczywicie jak ma mega brudno, to kicha, jak inny kon wpadnie mu do boksu i rozkopie to tez motywacja znika... ale udalo mi si ekika tak nauczyc, to bardzo ulatwia sprzatanie. no ale czesc koni to brudasy i "sraja" na sam srodek po czym odrazu sie w tym tarzaja... , albo rozgrzebuja po calym boksie, moj ma takich sasiadow - a sam zgarnia pod siebie czysta sciolke zeby si epolozyc, a kupy w piramidke w rogu 😉 czyli nie bierze przykladu naszczescie 😉 na padokach tez zauwazylam ze sa zbiorowiska kup w okreslonych miejscach, (np w czesci gdzie jest wyjscie i jest maly teren, kupy sa tylko pod plotem kilka m od wyjscia i tam si enie pasą), no ale nie wszystkie tego przestrzegaja, szczegolnie gdy pastwiska sa wielkie i bogate... ale przyklad oznacza ze konie jak ludzie jedne bardziej inne mniej czyste, ale nauczyc sie da,albo dlugo i mozolnie albo latwiej jak osobnik ma to "we krwi" 😉
Tania, chyba będę miała pretekst, żeby w końcu odwiedzić RR 😍
[sub]tak, tak-międzynarodowe zawody nie były w stanie mnie tam przyciągnąć, a dwa pluszowe koniki od razu[/sub] 😂
a w sprawie załatwiania-znam konia, który nigdy nie zrobi siusiu poza boksem, albo chociaż słomą. Na wielkich zielonych łąkach zawsze szuka jakiejś kępy suchej trawy, po prostu musi na suche i już. czasem jest to kłopotliwe 😉
To są odsadki,zatem jeszcze futerko się chyba ucywilizuje. Uwielbiają się czesać a ,że mają pościelone trociny -czesania nigdy dość. Są miłe, grzeczne i stale zdumione jakie duże są inne konie.
Takiego koniczka widziałam w stajni Arabka w Dziećkowicach- niby figuruje jako kuc szetlandzki, ale na takiego do końca nie wygląda. http://www.arabka.cba.pl/konieklubowe4.html