Ja na Nędzników idę na początku października i jednak mam nadzieje, że mi się będzie podobać. Bo dla mnie to niezła wyprawa. Za to nie mogę się już doczekać Aladyna 😍
Niestety, nie ma obsady jeszcze na ten czas. A bilety mam już kupione. Najbardziej martwi mnie to, że zabieram chłopaka, który w Romie był na Piotrusiu Panie ileś lat temu i chciałabym żeby mu się spodobało. Ale idę w sobotę na 19.30 i mam nadzieje, że jednak będzie 1 obsada.
betty_scarpetty, ja umieram z zazdrości, że masz Badaszkową pod nosem, to najlepszy polski teatr muzyczny, każdy dobry głos pochodzi z Badaszkowej 😍 na Twoim miejscu chodziłabym na wszystko 🙂
Megane, musisz poczekać do września na Les Mis bo już 22 czerwca ostatni spektakl- oczywiście będę. 🙂
Polecam- już znam całość i śpiewam bez przerwy- a kto by pomyślał- po niemiecku? Jak ktoś chcę mogę podrzucić najlepsze utwory 🙂 np
Averis, bejbe nie strasz, bez przesady 🙂 Hija, nie ma założeń, że w weekendy gra 1wsza 😉 poza tym np 1 ja mam kilku faworytów z 2ej obsady 🙂 spodoba Ci się na pewno! 🙂
Ja byłam w Romie na Upiorze w operze, ale ostatnio straasznie spodobał mi się Taniec wampirów, kiedy oglądałam urywki na youtubie. Ma może któraś z was całość na kompie? Bo podobno już tego nie grają ...
W teatrze ,,Roma" byłam na ,,Miss Saygon" i ,,Kotach". ,,Miss Saygon" podobała mi się najbardziej. Byłam też na ,,Skrzypku na dachu", chyba w teatrze żydowskim...
Dodajmy jeszcze, że zielony jak trzeba! Chociaż, gdybym była widzem oglądającym LES MIS po raz pierwszy, stwierdziłabym pewnie, że kompletnie nie rozumiem o co chodzi i że to jakaś totalna klapa (jak to zapewne czyniła pewna para siedząca przede mną, bo byli strasznie oburzeni na każdy większy wybuch śmiechu). 🤣
Whisky, nie miałam pojęcia, że był tam ktoś z volty! Chłopaki z barykady dali czadu 🙂 ja się śmiałam, krzyczałam i śpiewałam finał razem z ludźmi dookoła. Ogromne wzruszenie...
Burza, ja tu jestem praktycznie nieobecna, czasem coś zerkam na szmatoholikach, coś o wpływie treningu na wygląd, jakiś kącik żółtodzioba, ot i wszystko. A Ciebie widziałam jeszcze przed wejściem. Dziki tłum się zbiera, a Burza pierwszy rząd, pierwsze miejsca, czeka, aż wrota się otworzą 🤣
Ano, dali (Javert w czapce krakowiaczka <3). Ja tak samo śpiewałam, nie mogłam się powstrzymać, mimo, że trafiłam w takie miejsce, że dookoła mnie nikt nie pisnął ani słówka i raczej byli zdezorientowani. Ośmieliła mnie dopiero babeczka siedząca obok mnie, która też zaczęła śpiewać, niesamowite. Przyznać trzeba, że na bisowym "Jeszcze dzień" wszystkim drżały głosy, mniej lub bardziej 🙂 A btw. wychwyciłaś może, co to było, to coś, co wylądowało razem z karabinami w beczce i przy rozdzielaniu broni na chwilę zostało któremuś ze "studentów" wręczone a potem szybciutko zabrane? Bo mignęło mi tylko coś fioletowego/różowego. 😁
Whisky, spotkanie z koleżankami, godzinę wcześniej na ploty się umówiłyśmy 😀 szkoda, że nie podeszłaś. Tak to była wielka plastikowa szafirowa maczeta 🤣 zaszalałam i miałam bilet w 3 rzędzie więc nie skarżyłam się na widoczność 🙂
Okeej, dobra maczeta nie jest zła 😀 Łohoho, to faktycznie, ja jak byłam pierwszy raz na Nędznikach też siedziałam w miarę blisko sceny, a teraz nie sądziłam, że spektakl tak szybko pójdzie i bilety kupowałam jakoś 3-4 dni od rozpoczęcia ich sprzedaży w efekcie czego zostały nam miejsca tylko w rzędzie 16, z takich w miarę sensownych. Trochę się gimnastykowałyśmy ze znajomą, ale i tak było świetnie. 😎
Whisky, nie no nie mogę przeboleć że nie podeszłaś :{ nam się najbardziej podobał Enjo głaszczący Mariusa i zdejmujący mu wyimaginowane pyłki, karta kredytowa w Kramie i epicka czapka Diaverta 😀
Burza, no wybacz, ale po 1. stwierdziłam, że podejdę i co? "no heeej, jestem wolnym słuchaczem volty"? 🙄 a po 2. musiałabym się przeciskać przez ten cały tłum, bo stałam w wejściu dosłownie. Dla mnie najlepsze numery to "czarny kot", ksiądz Bzdawka i jego szopa spod której nie było widać twarzy, no i oczywiście kalesonki na weselu- "znam, i to jak!… pierścień też znam." 😀iabeł: Jeszcze tylko powiem, że jeśli chodzi o samą aranżację muzyczną (pierwszy raz miałam okazję posłuchać tej nowej wersji), to w 100% bardziej podobała mi się ta pierwotna. Zwłaszcza przy okazji "Uwertury" która kompletnie straciła siłę, no i jedna z moich ulubionych scen -"Miłe panie", też wypadły jakoś mdło...
Ta tylko ciekawe co to miało być, że Jaś przemykał po scenie zamiast chociaż raz zaśpiewać na barykadzie.. pytałam ale jakiś gęsty temat. Tylko teraz przykro.
Ja będę na tysiąc procent koniecznie, ale radochę mi zrobili! Nie spodziewałam się NzR conajmniej do końca pierwszego roku grania Deszczowej Piosenki 😀
Jakoś zamarło, więc spróbuję ruszyć. Otóż w sobotę byłam po raz drugi na Deszczowej Piosence w Romie i mimo iż nie jestem miłośniczką klimatu lat 20., to muszę przyznać sprawiedliwie, że ten spektakl ma w sobie tyyyle pozytywnej energii, że nie sposób nie siedzieć te 3h z permanentnym uśmiechem na twarzy 🙂 Ktoś ma zamiar wybrać się na zielony w marcu? Ja raczej się nie wybieram niestety, a tu jest tak ogromne pole do improwizacyjnych popisów, aż już żałuję, że mnie nie będzie 😁