[quote author=Artanis link=topic=35887.msg746055#msg746055 date=1287917648] [quote author=JARA link=topic=35887.msg745951#msg745951 date=1287909797] Artanis, leśnik wcale nie równa się myśliwy. I o ile się nie mylę leśnik ma pozwolenie na odstrzał by skrócić cierpienie zwierzęciu lub gdy zagraża życiu człowieka. Co do tego drugiego nie widziałam jeszcze atakującej sarny ani grizliego w moich okolicach 😉
W kołach są kłusownicy i często są to młodzi myśliwi, zniecierpliwieni, bo ci starzy wolą się wódy opić 😀
acha.. czyli leśnik nie może należeć do koła łowieckiego? [/quote]
jak nie jak tak 🤣 [/quote] to była ironia.. denerwuje mnie fakt, że Jara obraża człowieka, którego na oczy nie widziała.. Wymyśla że niby nie jest myśliwym i jeszcze jest jakimś gówniarzem..
Denerwuje mnie to, bo mam szacunek do tego człowieka, bo to nie jest człowiek zły.. jest to człowiek posiadający konie, dbający o nie najlepiej jak się da.. fakt polujący, ale to nie znaczy, że jest kimś z założenia złym..
Artanis, jakiś zastój mózgu masz i wypisujesz takie brednie, że walić głową w ścianę się chce.
Pokaż mi palcem gdzie napisałam, że ten Twój znajomy jest małolatem, kłusownikiem i nie może należeć do koła łowieckiego. Bo już nie wiem czy mam się śmiać czy płakać.
[quote="JARA"]leśnik wcale nie równa się myśliwy.[/quote] [quote="JARA"]W kołach są kłusownicy i często są to młodzi myśliwi, zniecierpliwieni, bo ci starzy wolą się wódy opić[/quote]
A niby jak mam to rozumieć?
Swoją drogą trzeba być tak nie miłym? Masz jakie kompleksy czy co, że sprawia Ci przyjemność wyżywanie się na forum? Może kultury trochę?
Widocznie za prosta jestem na to snobistyczne forum.. Zrozumiałam jak zrozumiałam i nadal to tak rozumiem.. w dodatku zostałam obrażona.. Ale fakt to tutaj normalne.. po co w ogóle się odzywałam nie wiem.. zastanawiała mnie pewna rzecz, dostałam odpowiedź ok, ale trzeba brnąć dalej nie?
Teraz każdy każdego będzie bronił, a ja będę goniona bo nie stąd jestem.. A jeszcze nie daj boże trafi mi się jakaś literówka, albo co.. Cóż revoltowicze urodzili się wszech wiedzący i tworzą jedną wielką rodzinę.
Ja tylko wtrące do temtu, dzisiaj usłyszałam od mojej koleżanki, że jak ostatnio kosili kukurydze myśle ze jakieś 70-90metrów od domu ktoś strzelał do dzików, dodam że koło tej kukurydzy sa 2 gospodarstwa gdzie w jednym jest 2 dzieci i 3 konie. Podobno policja także nie zareagowała.
Ja uważam że skoro ktoś sie decyduje na kota niech go pożądnie karmi aby ten nie miał ochoty chodzić własnymi ścieżkami tylko się trzymał domu ,obejścia za ogrodzeniem ,tak samo psy jak wychodzimy z nimi to na smyczy w teren a jak chcemy spuścić to tylko w miejscu oddalonym na łące gdzie go dokładnie widzimy i gdzie nie ma drzew .Gdyż koty to szkodniki zwłaszcza dla młodych bażantów ,królików i innych młodych zwierzątek ,a psy... tu już szkoda mówic jak w tamtym roku trzeba było dobić 3 takie sarny gdyż zostały zjadane żywcem przez psy wszystkie psy były wiejskie nie zdziczałe tylko sobie puszczone luzem ,jedna z tych saren została zagoniona na cmentarz gdzie się przodem wbiła w popłochu w ogrodzenie a psy ją zaczeły jeść od tyłu ,mój tata został wraz z leśniczym wezwany przez policje niestety od znalezienia sarny do naszego przyjazdu mineło ok godziny było wiadomo że raczej nic się nie da zrobić na miejscu tych policjantów nie czekała bym tylko sama zastrzeliła biedne zwierzę ...ale przepisy gdyby oni to zrobili to musieliby sie tłumaczyć z tej jednej kuli a tak 10 minut przed nami sarna sama w męczarniach zdechła .Więć jestem za tym masz psa ,kota pilnuj go . na zdjeciu oto jak wyglądała ta sarna ...jakość komórkowa .
po pierwsze obrazek powinien być linkiem, bo nie każdy jest w stanie na coś takiego patrzeć po drugie takie jest życie, sarny to roślinożercy, jest ich dużo i zawsze będą jakieś wypadki. Napewno więcej ich ginie pod kołami samochodów niż zaatakowanych przez psy po trzecie chyba na tym polega dobór naturalny? Któreś zwierze ginie żeby inne przeżyło. Nie zbawimy świata
Ja uważam że skoro ktoś sie decyduje na kota niech go pozadnie karmi aby ten nie miał ochoty chodzić własnymi ścieżkami tylko sie trzymał domu obejścia za ogrodzeniem Kota na siłę w domu nie utrzymasz, chyba że go zapasiesz jak świnię za przeproszeniem. Jeżeli to domowy kanapowiec, typowy i z predyspozycjami rasowymi (a są takie, co z domu się nie wytoczą) to owszem, być może z domu nie wyjdzie. Ale, aby wolność odbierać kotom europejskim, zwanych dachowcami? Toż to niemożliwe. Miałam te koty od dziecka i wiem jak reagują na zamknięcie. Istny horror. Taki kot potrafi ci oknem wyskoczyć, albo zamiauczeć cię na śmierć. Poza tym, instynkt łowcy daje o sobie znać.
W grę wchodzi również wychów kota za młodu do domu, ale podejrzewam, że Met wszystkich kotów nie dostaje jako włochate kulki bez mamy. One jak przychodzą to np. pół dzikie. Takiego kota do domu nie przyuczysz, mowy nie ma. Chyba że masz niewyczerpalne pokłady cierpliwości i wiele czasu.
Mój kot jest w domu tylko jak jest głodny, albo śpiący. Idzie się położyć, śpi pół dnia jak nie więcej, po czym siądzie koło drzwi, spojrzy na ciebie i zaczyna repertuar. Jak nie tak to inaczej, łazi za tobą jak pies. usiądziesz to ci na kolana wskoczy, w oczka spojrzy i... MIAU.
[quote="gajara18"]Ja uważam że skoro ktoś sie decyduje na kota niech go pozadnie karmi aby ten nie miał ochoty chodzić własnymi ścieżkami tylko [/quote]
Porządnie karmię stajennego kota - w misce zawsze coś tam ma, a nie dość że każdego dnia myszy itp. morduje, to jeszcze ze stajni wychodzi i po okolicy łazi. Stajenny kot jest wysterylizowaną kotką zwaną "Kotą" , o urodzie bękitnego kota rosyjskiego - prawdopodobnie jej matkę takowy kocur dopadł, wygląda zatem na rasowca a jednak chodzi własnymi ścieżkami, nie uznaje kociego legowiska - woli spać w sianie... Czy powinnam ją uwiązać na łańcuchu, aby jakiś myśliwy nie wpakował w nią kuli?? 😲 Konie też łażą po pastwisku luzem zupełnie... może je również uwiązać - najlepiej w stajniach, w stanowsikach, tak aby nawet ogonem nie ruszały...
Dokładnie ja od zawsze mam koty w miejskim mieszkaniu, rozpuszczone, odkarmione, kochane przez nas a i tak wychodzą na dwór i polują - i nie uwiążesz ich siłą w domu, będą się w wtedy męczyć.
Koty domowe nie wędrują daleko. Wlot po broni kulowej jest bardzo mały a w przypadku kota to i wylot.Kot trafiony ze sztucera nie pójdzie nigdzie. Energia pocisku to zwykle ok 4000Jna 100 metrach.Huk słyszalny z bardzo dużej odległości. To niekoniecznie postrzał lub moze breneka na miękie tkanki.Kot przy całych płucach i sercu moze daleko zajść. Strzał ze srutu łatwy do sprawdzenia. Leśnicy nie maja broni.Czasem sa zatrudnieni przez koła jako strażnicy lub sa członkami kół. Nie ma pojecia polujacego leśniczego, który nie jest mysliwym.
po pierwsze obrazek powinien być linkiem, bo nie każdy jest w stanie na coś takiego patrzeć po drugie takie jest życie, sarny to roślinożercy, jest ich dużo i zawsze będą jakieś wypadki. Napewno więcej ich ginie pod kołami samochodów niż zaatakowanych przez psy po trzecie chyba na tym polega dobór naturalny? Któreś zwierze ginie żeby inne przeżyło. Nie zbawimy świata
rtk... glupoty piszesz... Jasne, że więcej ich ginie pod kołami, jasne że dobór naturalny, jasne że jedno ginie a inne przeżywa.... Ale... to nie jest naturalne i normalne, żeby psy sobie beztrosko hasały gdzie popadnie i zagryzały sarny! Skoro zaatakowały i zagryzły sarne to znaczy, że są agresywne i nastepnym razem mogą zaatakować człowieka...
met , możesz napisać do gazety lub telewizji ... ja miałem podobny problem i to pomogło . napisz do gazety , stwórz bloga na tem temat i nie odpuszczaj . 🙂
Skoro wypowiedź rtk jest głupotą, to ja nie wiem jak nazwać to: Skoro zaatakowały i zagryzły sarne to znaczy, że są agresywne i nastepnym razem mogą zaatakować człowieka...
Drugie jest z filmu "Cmentarz dla zwierząt" - leciał niedawno w nocy na TVN. Taki niby horror. Ten wściekły kot, to kot zombie który został przejechany przez cięzarówkę, ale został zakopany na indiańskim cmentarzysku, dzięki temu zmartwychwstał, odkopał się i wrócił do właściciela, ale był odmieniony. Jego działalność operała się na świeceniu oczami, syczeniu i wrzucaniu szczurów do wanny właściciela 😉.
pokemon no to może doczytaj dokładnie, ze mowa jest o psach, a nie o 'agresywnych kotach', o psach które zagryzają sarny i to jest nazywane 'selekcją naturalną'.....
_Gaga konie są roślinożercami i raczej na króliczki ,młode bażanki i inne nie polują ale jak chcesz to je usadż w stanowiskach . Nie wiem o co chodzi z tym leśniczym wam ,ale tak leśniczy nie jest myśliwym tylko poprostu jak jest informacja że jest zwierzak żyje to jedzie i ewentualnie ratuje, już wykarmił kilka sarenek gdyż ich matki zostały albo zagryzione albo wpadły pod samochód choć u nas najwiecej przypadków to zagryzienia szczególnie jesień ,zima ... Poprostu zna sie na zwierzętach i je leczy ,odkarmia i jak sie uda wypuszcza lub gdzieś tam zawozi (tego juz dalej nie wiem )
EE jeden z moich koni kiedyś ubił młodego lisa kopytem... wskoczył mu na plecy aby sie pobawić, ale lis przestał działać , także jednak polują te konie