Dworcika, współczuję. Naprawdę dobrze wiem, przez co przechodzisz. Ja, po półrocznym mieszkaniu z pewnymi siostrami dowiedziałam się, że do właściciela mieszkania idą donosy. Że o 22 gotuję, że zamykam drzwi od pokoju itp. Zapytałam o co im chodzi i dowiedziałam się. Otóż gdy młodsza z sióstr (studentka 1 roku) przedstawiła mi się, ja powiedziałam "cześć" ale nie podałam jej ręki 😵 Miałam wtedy ręce brudne po gotowaniu 😎 Z tego powodu siostrzyczka mnie nie polubiła i podkładała mi świnię przy każdej okazji.
Na niektórych po prostu nie ma rady 🙄 A inni, no cóż, muszą dorosnąć.
Dworcika, a co dokładnie oznacza "robią krzywdę?" Chodzi ogólnie o całą sytuację robienia problemów przy hodowli jak mrożenie wody i prąd, czy o coś straszniejszego typu: Ciebie nie ma a oni wchodzą i coś mu robią?
Dworcika i właśnie masz przykład abre... nie podała ręki.... i zaczęła się lawina donosów... Zawsze jest ,, coś " co uraziło a później zaczynają się nieprzyjemności i pieprzone preteksty do wyładowania uczuć. laska nie miała odwagi w twarz powiedzieć- o co jej ...urwa konkretnie chodzi. u ciebie najlepiej jest ten sam system.
Dwrocika - na nastepny raz polecam znalezienie ludzi, ktorzy lubia zwierzeta. Najlepiej akwarystów. Jak tak czytam to mi włosy deba stawaja. Oni naprawde nie maja wiekszych problemow? Ze filtr dziala? ze butelki mrozisz? oni normalni sa w ogole? A on swieci rozumiem, ze swiecami siedza, kompa nie uzywaja zeby pradu nie marnowac?
Dworcika powiedz im, że zamrażarnik pobiera więcej energii jeżeli jest niepełny. To nawet Anthea Turner mówiła, żeby wkładać butelki wypełnione wodą do mrożenia, żeby było oszczędniej 😂 Znajdź to w necie, wydrukuj i przyklej o lodówki.
A mnie się zdaje,że nieszczęsny zwierzak jest tylko pretekstem do sporu. Obok wody dla niego zamroziłabym flaszkę miłego alkoholu i wypiła na zgodę. Bo rok się dopiero zaczyna i w piekle żyć się nie da.
Najśmieszniejsze jest to, że cały poprzedni rok było w sumie ok. Emil jest od lutego, wcześniej były rybki. I bylo ok. Zobaczymy co będzie dalej, ogłoszenia profilaktycznie przeglądam... a nusz...
Pokemon, pomysł świetny! Aczkolwiek to są w tej chwili betony, do ktorych raczej takie coś nie trafi 😉 Ale spróbuję.
Dworcika, ja wiem, jak ludzie potrafią być wredni, ale trochę robisz z siebie fujarę. postaw sprawę jasno, postaw swoje warunki i skoro mówisz, ze na relacjach ci nie zależy, to się nie przejmuj. rybki ok, ax nie? why? zamrażalnik chodzi niezależnie od jego zawartości i każdy jest w potencji by z niego korzystać. butelki brudne? haaallo, kładą jedzenie bezpośrednio na lodzie? butelka umyta, bakterie wymrożone, no i? filtr bierze prąd, a koleżanka używa suszarki do włosów, kolega ma podłączonego laptopa i ciągle laduje komórkę bo ma słabą baterię, a drugi czyta do późna i zasypia nie gasząc światła. no holender, można zalożyć liczniki prąd, a te z przedpokoju, kuchni i łazienki dzielić na cztery jeśli to taki problem. różnice w zużyciu prądu ciężko ustalić, zazwyczaj się wyrównują, ciężko kogoś rozliczać, że zapala światło minutę wcześniej przez miesiąc, co daje pół godziny więcej. rachunki nie wzrosły?? pewnie masz jakieś układy z elektrownią. zbierz ich razem w pokoju, przedstaw fakty o rachunkach i zapytaj dlaczego rybki są fajniejsze. zaproponuj rozwiązanie licznika energii. powiedz, że jesli boją się cząsteczek wody z akwarium w zamrażalce może je trzymać w folii i czy to im pasuje. ekm, zaraz, czy to nie wyłącznie twoja półka? powiedz, że są twoimi kolegami i chciałaś z nimi mieszkać. mieszkacie razem, nie musicie się kochać, ale w obopólnym interesie leży wzajemny szacunek. powiedz, dlaczego nie czujesz się szanowana i że ich zarzuty są bezzasadne. byli poinformowani na czym polega trzymanie axa, zaakceptowali? powiedz, że uważasz, że ich zachowanie jest nie fair, a ich małostkowość świadczy o zawiści i wydaje się, że nie zależy im na finansowej sprawiedliwości, ale by cię zwyczajnie wyruchać. zapytaj co, ich faktycznie boli, bo sam zwierz jest wyraźnie pretekstem. nie siedź cicho, bo pozwolą sobie na więcej. może to nie proste, ale to chyba twój interes, zeby się postarać. kop w dupe na drogę, powodzenia!
Dworcika, Skoro faktycznie chcą Cię wyeksportować z mieszkania to... nie daj się 🙂 ja bym pewnie zaczęła na serio zamykać pokój na 4 spusty, okno też, żeby przypadkiem nikt przez okno się nie dostał 😁 Te wkłady to nie jest zły pomysł - nie będą się mieli czego czepiać. W ogóle, co za upierdliwość, takim ludziom się chyba na serio nudzi 😵
cieciorka, dyskusja już była. Prąd akceptują, bolą ich bakterie. W tej chwili zaopatrzyłam się we wkłady, które w zamrażalniku leżą w pudełko do przechowywania żywności - szczelnie zamknięte 😎 Dwie butelki i tak będę trzymać awaryjnie - w worku do pakowania żywności,w której bakterie są nie takie jak trzeba (odpadów z fabryki produktów spożywczych). Mogą mi skoczyć. Zobaczymy co będzie dalej. Wczoraj była rozkoszna cisza i spokój... 🙂
Pozwolę sobie odkopać i napisać, że od kilku dni jest błoga cisza i spokój 🙂 Używam wkładów chłodzących, które nie dotykają w żaden sposób lodówki i nikt się w tej chwili o nic nie czepia. Dziś tylko zauważyłam, że zamrażalnik byl skręcony prawie na minimum, ale możliwe, że po prostu nikt tego nie ruszał po wakacjach. Rozkręciłam na maksa i teraz będzie się mrozić ;]
Za 2,5 ty. będą musieli jednak zmierzyć się z nowym wyzwaniem jakim jest tolerancja na terenie mieszkania moich znajomych pod moją nieobecność. Wyjeżdżam wtedy i ktoś będzie musiał zadbać o malucha. Bardzo chętnie zgodzil się na to kolega, z którym M. i G. kiepsko żyją po tym jak obu chłopaków M. robiła w balona przed wakacjami... Ciekawe jak to wyjdzie...
generalnie to ja mam taki problem, że mieszkałam w pokoju 1-osobowym i tak miało być nadal, ale na koniec wakacji dzwonie do właścicielki z pytaniem kiedy mogę się wprowadzić a ona mi oświadcza, że moją jedynkę wynajęła takiej dziewczynie, bo była bardzo miła i bardzo ją prosiła 🙄 a ja pójdę mieszkać do pokoju dwuosobowego do jakiejś obcej pierwszaczki! Czujecie to?! Nawet do mnie nie zadzwoniła! Tylko postawiła mnie przed faktem dokonanym. Jakby tego było mało to moja współlokatorka jest jakaś dziwna i nawiedzona. O godzinie 3.30 w nocy zapala wszystkie światła w pokoju po czym wychodzi sobie zapalić 😤 także jestem w trakcie szukania nowego lokum
A no właśnie, Tercet, jak z płaceniem przez wakacje? Co z umową (już pominę fakt ustnej, bo wiadomo jak jest...)? Podejrzewam, że nie miałaś wyboru, ale aż żal d**ę ściska, że się tam w ogóle wprowadziłaś.
A u mnie? Zamrażalnik skręcony na minimum 🤔 Na szczęście wkłady zamrożone, rozkręciłam go jeszcze raz. I wygrzewałam się leżąc w wannie dziś. I blokowalam tym samym łazienkę. Pfff...
Dworcika a Ty nie możesz tych butelek wkładać do zamrażalnika w reklamoeczkach jednorazowych? i po zamrożeniu ich wyjmować i bach do akwa?
Ahh dlatego najlepiej jest jak się płaci określoną stałą kwote, w którą wliczone są już rachunki, nić bujać się z rachunkami i rozliczaniem... My teraz mamy luz (wczesniej jak wynajmowaliśmy kawalerke, jak przychodzily rachunki aż mi się gorąco robiło przy ich otwieraniu), płacimy stałą kwote już z opłatami i nikogo nie obchodzi czy kąpiemy sie 1 na tydzień czy 5 razy na dzień, w mieszkaniu cieplutko, a właścicieli nie interesuje kto Nas odwiedza. Wspólokatorki też mamy fajne 🙂 No i oszczędzamy jakieś 500zł mc 😜
EDIT: Gdzie Ty takie cudowne dziwadełko dorwałaś 😍 Bardzo dużo pracy jest koło tego?
Ja mialam stałą opłatę w poprzednim mieszkaniu. Ale dość ciężko w CT znaleść tak fajne mieszkanie w rachunkami wliczonymi w cenę, o ile ta cena ma mieć ręce i nogi 😉
Butelki zamrożone są teraz dwie. W reklamówce. Poza tym 11 wkładów. I czepialstwo minęło. Muszę tylko sprawdzać czy nie będą skręcać zamrażalnika.
Jak czytam ten watek to zaczynam kochac moich wspolokatorow a zarazem wlascicieli mieszkania. Pokoj wynajmuje od 3lat, wiekszosc tego czasu mieszkalam sama bo oni siedzieli za granica😉 Mieszkano piekne, nowiutkie z bajerami w symtycznej cenie. Nikt nikomu nie zwraca uwagi, ze za duzo wody, ze za duzo pradu... Place wtedy kiedy chce... Jak narazie mam nie zaplacone rachunki za jakies 2lata i nikomu to nie przeszkadza... Nie mamy rozpiski kto kiedy co ma robic a co i kiedy kupic... A mimo wszystko jakos to nasze wspolne mieszkanie funkcjonuje i jest ok... Jedyne spiecie jakie bylo to po imprezie jak mnie sasiedzi podkablowali.... Ale skonczylo sie na zakazie imprezowania i tyle😉