Forum towarzyskie »

Co robicie, gdy nie możecie spać?

[quote author=Euforia_80 link=topic=3413.msg805881#msg805881 date=1292170421]
Tania a znasz przyczynę problemów ze spaniem? Może nie ma co się od razu na proszki nastawiać? Może zbyt dużo śpisz, może masz problemy o których myślisz w nocy, może czymś się stresujesz? Przyczyn może być wiele .
[/quote]
Dziękuję za troskę, ale pytam tylko o takie Kliniki. Jak tam jest?
Ja mam problemy z zasypianiem od kiedy zrobiłam przemeblowanie w pokoju i łóżko stoi po przeciwnej stronie niż wcześniej  🤔wirek: Bardzo to dziwne jak na mnie, nigdy nie miałam z tym problemu - na wyjazdach, w domach przyjaciół zasypiam bez problemu.
Ostatnio liczyłam owieczki  😁
ja niestety od 2 klasy Lo zaczęłam cierpieć na straszną przewlekłą bezsenność. dochodziło do nieprzesypiania 4 nocy z rzędu bez odsypiania w dzien!!!! po takim "maratonie" byłam na skraju psychicznego i fizycznego załamania.. z tym paskudztwem męczyłam się 4 lata, wciąż oszukując się, że mogę sama zasnąć.. miesiącami nie mogłam spać, żeby raz czy dwa razy przespać nockę i czuć się rano wypoczęta. w końcu pochodziłam po lekarzach, dostałam skierowanie do psychiatry, różne leki, po niektórych bardzo źle się czułam, ale spałam, sztucznie, ale zawsze.. generalnie ciągle jestem na róznych lekach, obecnie już nie na stricte nasennych, poza tym mam zaleconą dłuuga psychoterapię, w piątek zaczynam.. mam nadzieję, że w końcu będę mogła zacząć normalnie funkcjonować.

bezsenność to okropny koszmar....
no własnie u mnie dzieje się coś dziwnego, właściwie codziennie w szkole na polskim lub czymś innym nudnym oczy mi sie zamykają i właściwie cały czas powstrzymuję się od zaśnięcia, to samo w kolejce, a jak już kładę się wieczorem spać to 1,5h przewracam się z boku na bok i nie mogę zasnąć, a wstaję o 6  🤔
zonk, zasypianie na polskim to nie jest jednostkowa przypadłość, tylko epidemia.  😁 też mam problemy z zasypianiem. rano ledwo zwlekam się z łóżka i zawsze myślę, że wieczorem będę zmęczona i szybko zasnę, a jak przychodzi co do czego, to przez pół nocy rzucam się po łóżku i nie mogę spać. a rano znowu jestem nieprzytomna, perpetuum mobile.
wiem, że to raczej normalne  🤣 ale ja gdyby nie moja ręka podpierająca głowę leżałabym na ławce i chrapała, w kolejce jak jadę do stajni to samo, w domu też, a jak leże i chcę zasnąć to mam wielkie oczy i nagle nie jestem zmęczona 🤔wirek:
Zaczynam sie uczyć- senność przychodzi jak na zawołanie 🙄
dzisiaj obczaję jak zadziała "Nie-boska komedia", mam nadzieję, że wywoła podobny efekt do "Cierpień młodego Wertera"  🤣
ehhh też nie mogę spać
od jakiegoś miesiąca w tygodniu zdarzają mi się może z 2 dni kiedy zasnę normalnie, pozostałe to rzucanie się w łóżku nawet do 2 godzin mimo że jestem śpiąca i oczy mi się kleją... jakby ktoś wyłączył mi opcję "sen"
Dodatkowo w nocy budzę się, nie mogę z powrotem zasnąć, i tak po kilka razy w ciągu nocy.
Oczywiście nad ranem jak już trzeba wstawać do pracy - wtedy śpi się super....

Na dłuższą metę jest to męczące, człowiek nie wypoczywa, zły humor, brak sił... eh.... 🙁
A siedzicie dużo przy komputerze przed pójściem spać? Bo u mnie to działa w sposób wyłączenie komputera=pójście spać.  😵 Kiedyś czytałam książki, gazety przed snem, a teraz nic, tylko KOMPUTER, a od długotrwałego siedzenia przy komputerze pojawiają się właśnie kłopoty ze snem. Dlaczego? A bo siedzimy non stop z jasnym światłem przed oczami, więc co mózgu leci sygnał nie inny jak "jest jasno, nie trzeba jeszcze spać". Ja durna zawsze jak nie mogłam zasnąć to czytałam albo siedziałam pół nocy przy komputerze, żeby "się zmęczyć", nieświadomie pogłębiając jeszcze problem z zaśnięciem...
No właśnie siedzę dosyć dużo przed kompem wieczorem, u mnie jest tak, że wyłączam komputer, idę się myć i spać. Dodatkowo dosyć często śpię takim "płytkim" snem, nie wiem jak to określić, nie mogę zasnąć tak do końca i oczywiście rano padam ze zmęczenia, chociaż teoretycznie noc przespałam  😵
ja tylko oglądam TV przed snem... i chyba nie umiałabym z tego zrezygnować, to rytuał 🙂 kuchnia.tv a potem sen 🙂
Ja co prawda zasypiam momentalnie po przyłożeniu głowy do poduszki, ale jeśli zdarzy się, że ciężej mi sie zasypia to włączam tv. Dobrze też działa przeczytanie kolejnego rozdzaiłu książki leżącej przy łóżku, ale zwykle tv działa szybciej.
Nie śpię 4 noc.
Ja, gdy nie mogę spac, piję szklankę mleka. Albo wyobrażam sobie... orkiestrę smyczkową grającą jakiś spokojny utwór. 😀
Jest jeszcze jedna metoda - czasami z niej korzystam. Napinam i rozluźniam wszystkie mięśnie, po kolei od dołu do góry, od góry do dołu. Muszę przyznac, że działa.
Cały okres studiów dziennych cierpiałam na bezsenność z odsypianiem w dzień /na zmianę 16 godzinnych maratonów spania.
Jeśli nie przesypiałam dniówki to noc i tak była zawalona.
To było strasznie męczące ...  do tego cierpiałam na depresję.

Teraz  mam juz ten zły okres za sobą... dzisiaj kiedy mam problem to  włączam sobie audiobooka. Pomaga i  średnio w 15 min zasypiam.
Kiedy jestem bardzo zmęczona pomaga też dobra ksiązka.
ja tylko oglądam TV przed snem... i chyba nie umiałabym z tego zrezygnować, to rytuał 🙂 kuchnia.tv a potem sen 🙂


raz nocowali u nas znajomi. musieliśmy przestawić mu przed łóżko monitor komputerowy, właczyć jakiś głupi film i tak zostawić. i on dopiero mógł zasnąć. chłop 40 lat.. tak się przyzwyczaił do telewizora że inaczej nie umiał. a że nie mamy tv..  😁

ja słucham gawęd przyrodniczych ostatnio
Ja potrafie zasnac chyba wszedzie i w kazdej pozycji... Kiedys nawet zasnelam podczas kolacji przy stole, podczas rozmowy z mezem 😵
Jesli czasem mi sie zdarzy nie zasnac, to TV, ksiazka albo spokojna muzyka pomagaja.
Ech.... ja  ze spaniem męczę się już 3 rok ... zaczęłam  w wieku 11 lat... Przez to łóżko ,a nawet mój pokój kojarzy mi się dość nieprzyjemnie ...Tylko ,że ja mam tak dziwnie  . Bo gdy nie mam na następny dzień szkoły to śpię jak zabita i zasypiam przeważnie przed 23 a gdy tylko jest szkoła to przewracam się z boku na bok a nawet po godzinie przewracania  zaczynam po prostu płakać... Kiedyś działało na mnie gdy tata pozwolił mi nie chodzić na pierwszą lekcję. Wtedy zasypiałam o której mi się chciało a i tak często wstawałam tak ,że chodziłam jednak na tą pierwszą  .Tak przez dwa lata .W gimnazjum  już dwie pierwsze lekcje i dopiero zasnęłam . Potem 3.... I wtedy już przestało działać.
Nie piję  coli ,kawy itp w tygodniu kiedy jest szkoła ,biore benosen ,staram się nie denerwować , po gdz 18 nie myślę o szkole ,wietrze pokój ... a i tak  gdy mija godzina 22 to już włącza mi się w głowie guziczek ,,O nie ! Musisz już zasnąć! MUSISZ '' Wszyscy mi mówią ,że ja po prostu nie muszę tyle godzin spać . Szczerze to czuje się wspaniale rano gdy śpię nawet  5 gdz. Ale tutaj bardziej chodzi o sam fakt zasypiania.... Nie wiem już co mam robić. Strasznie mnie to męczy. Nie mogę cieszyć się życiem . Wiecznie o tym myślę . MASAKRA.
Nie wiem czy to wiosenne przesilenie czy co? Zasnęłam na godzinę i potem do rana -NIC.
Czytałam, obejrzałam galę Oscarową i wstałam i poszłam do pracy.
Koszmar. Chyba pójdę z tym do lekarza czy co?
Ja potrafie zasnac chyba wszedzie i w kazdej pozycji... Kiedys nawet zasnelam podczas kolacji przy stole, podczas rozmowy z mezem 😵
Jesli czasem mi sie zdarzy nie zasnac, to TV, ksiazka albo spokojna muzyka pomagaja.

Ja mam tak samo. Szczególnie na nudnym wykładzie/seminarium, na ćwiczeniach rzadziej. Siedzę i głowa mi leci, aż w pewnym momencie po prostu zasypiam. A potem się ludzie śmieją, że ja tak w każdym miejscu potrafię na siedząco spać :P
To gratulacje. A co takie wpisy wnoszą do wątku o bezsenności?
Nie wiem czy to wiosenne przesilenie czy co? Zasnęłam na godzinę i potem do rana -NIC.
Czytałam, obejrzałam galę Oscarową i wstałam i poszłam do pracy.
Koszmar. Chyba pójdę z tym do lekarza czy co?


Zdecydowanie do lekarza!! Bezsenność to objaw czegoś, możliwe że da się to leczyć...
Ja się staram od kilku lat ojca wygonić do lekarza , też nie może spać pomimo sporej dawki ruchu na świezym powietrzu (w roli mojego osobistego stajennego) ale jak to z chłopem - ciężko :-( Ja na razie takich problemów na codzień nie mam, ale jakiś czas temu przytrafiło mi się kilka bezsennych nocy - zupełnie bez przyczyny (zmartwiona, z natłokiem problemów, itd itp - śpię jak dzieciak). Mam cichą nadzieję że to jakiś pojedynczy epizod i nie odziedziczyłam skłonnosci po ojcu, bo skoro jednorazowo był to dla mnie koszmar, nie wyobrażam sobie takiego czegoś na codzień :-(
Ale najczęściej wracam do domu późno, bardzo zmęczona... niejednokrotnie "dorzucę" sobie jeszcze wieczorne łyżwy, czy basen (celem bezmyślnego męczącego ruchu)... Taniu może Tobie jakis ruch by pomógł, co? Taki codzienny - spacer na przykład, czy właśnie basen, łyżwy, nie wiem...
Tak, czy siak warto by Twoje problemy skonsultować  z jakimś specjalistą... :-/
Dzięki za rady. Wybiorę się może zajrzę do swojej tarczycy.
Co do twojego Taty-to wczoraj w TOK Fm była bardzo ciekawa audycja o depresji .
I tak na boku głównej rozmowy wynikł problem uzależnień starszych ludzi od leków nasennych.
Moja Mama tak ma. Uzależnienie jest trudne do wykrycia, bo dawka stale ta sama.
Jednak metabolizm u starszych jest zwolniony i leki się kumulują.
Pan Profesor/ nie pamiętam nazwiska/ mówił, że jak robili badania monitorujące takie przypadki to aż myśleli, że laboratorium się pomyliło. Tak wysokie stężenia leków miały starsze panie, co jedną tableteczkę na noc zażywają.
Ciekawe.
Ale Taniu masz tak od dłuższego czasu, czy tylko raz Ci się zdarzyło? Jak raz, to nie ma co panikować.

Ja nie umiem spać w obcych miejscach. Nawet takich, w których spędzam często noc. Zasypiam na godzinkę, dwie.
Mam od lat. Kiedyś brałam środki nasenne. Potem odwykłam. Śpię raz w miarę raz jak zając pod miedzą.
Budzę się co 45 minut. Poleżę i zasypiam. Tylko wczoraj mi się tak zrobiło totalnie.
Widocznie mój mózg chciał do Oskarów.  😉
O to moze jednak ojca do lekarza nie wyślę??
Nie zalezy mi na tym aby go od czagoś uzależnić :-( ale chciałabym aby spał, bo on miesiącami nie śpi :-
tak źle i tak niedobrze... kuurcze
Pan Profesor tłumaczył, że DOBRY psychiatra powinien wyczaić czy u podstaw bezsenności nie leży depresja.
Wykluczyć inne przyczyny. I podać antydepresant nowej generacji (nie wiem co to znaczy), który pomaleńku przyzwyczaja do spania a praktycznie nie ma efektu ubocznego. Odradzał też pochodne benzodiazepiny ze względu na to co powyżej . Bardzo podkreślał, że te pochodne można brać tylko 2-3 tygodnie góra!! 
Pytany o Melatoninę powiedział, że pomaga tylko gdy zaburzenia snu wynikają z różnicy czasu. Inaczej szybko przestaje działać.
Może Tunrida się wypowie, bo ja tylko to co pamiętam z audycji piszę. A audycja była nastawiona jednak na temat😀epresja.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się