I nie chodzi mi tu o zajęcia zastępcze. 😎 Ja mam tak, że jak jestem mega zmęczona, to nie mogę zasnąć, przetaczam się po łóżku, po mężu i po ścianie po kilka godzin i nic z tego nie wychodzi, no czasem mąż fuczy, że śpi 😁 Piję na noc melisę, albo dwie. Zaczynam się zastanawiać nad jakimiś tabletkami, ale z reguły muszę wcześnie wstać, więc boję się, że będę chodzić jak zombi. Ktoś miał z tym doświadczenie? Dodam, że z pracy wracam po 20/21, jem obiadokolację, no i co - kąpiel i spanie, tyle życia wieczornego, czasem jakiś film. Zaczyna mnie dobijać fizyczne zmęczenie i wieczne niedospanie. Pomocy 🙇
Mój mąż tak ma! Jemu po prostu wystarczy, że ma w polu widzenia poduszkę, to od razu zasypia. Ja też tak chcę! 🙇 Czytałam o tym moim problemie, że to jest właśnie taki syndrom przepracowania, czy coś w tym stylu, muszę znaleźć ten artykuł. Wyedytowałam, bo moja wypowiedź nie była po polsku. 😉
Dodofon zazdroszczę. Niestety mam podobny problem jak Pokemon i szlag mnie już trafia; było takich kilka lat w moim życiu, że nie spałam prawie wcale, koszmar :emot4:
Ja leżę i daję mózgowi odpoczywać.Nie napinam się,że nie mogę zasnąć. Nie walczę. Bo wtedy się nakręcam jeszcze bardziej. Daję mózgowi taki komfort jaki mogę.Cisza i ciemność. I stosuję się do dawnych rad mojego Ojca ,który mówił,że w łóżku po zgaszeniu światła nie wolno myśleć o dniu który minął,ani o tym co nadchodzi ani w ogóle o niczym serio.Wolno tylko marzyć. I jakoś tam z biedą zasypiam.Na godzinę,dwie .Czasem nawet na cztery mi się uda jednym ciągiem. Śpiący obok ,jak zabity, partner jest wkurzający.
Pokemon ludzie różnie reaguj na zmęczenie. Jedni nie mogą zasnąć inni jak Dodo (i ja) poprostu zasypiają na siedząco. Jak jestem zmęczona to mogę spać w środku toczącej się imprezy. Za to kiedy nie mogę usnąć bo cały dzień spędziłam obijając się (np. będąc chora) zabieram się za czytanie. Zwykle to mnie usypia. Zwłaszcza jeśli książka nie powala akcją 😉
Zazwyczaj nie mam problemów z zasypianiem, ale jak mi się zdarzy, to zaczynam sobie w myślach opowiadać np. o więzadłach biegnących w kręgosłupie albo o stawach obręczy kończyny górnej itp. Anatomia działa na mnie wybitnie usypiająco 😁
Pokemon, meliska dobra rzecz, ale dla mnie bezkonkurencyjny jest Persen 😅 . następnego ranka nie ma efektu zombi, ale to też zależy od organizmu. poza tym mnie cudownie usypia gra w skojarzenia-po pięciu, sześciu kolejkach śpię jak zabita 🤔wirek:
ja bralam Kalms i Kalms sleep, zadne nie działały, ale łykałam je tylko jak cierpiałam na bezsenność (wtedy nic mi nie pmagało, raptem mocne tabletki od lekarza). probowałam jeszcze Relanium i działanie było jako takie, powiedziałabym ze jak dla mnie za słabe 😉
Dodam, że z pracy wracam po 20/21, jem obiadokolację, no i co - kąpiel i spanie, tyle życia wieczornego, czasem jakiś film.
Ponoć jak człowiek ma zbyt pełny żołądek, za dużo naje sie przed snem, to też ma problemy z zaśnięciem 🙂 Ja staram się jeść 2-3 godziny przed snem. Pomagam sobie szklanką mleka z miodem, przewietrzeniem pokoju, ewentualnie biorę jakieś tabletki ziołowe nasenne
🤔trzałka: należy unikać jedzenia na minimum godz przed snem i to w dodatku coś lekkiego - w nocy wszystkie procesy, z metabolizmem włącznie się spowalniają, dlatego też trawienie jest wolniejsze --> koszmary senne 😉
🤔trzałka: dobrze się śpi w temperaturze max 20stopni, organizm najlepiej odpoczywa,
🤔trzałka: nie wykonywać zbyt aktywnych czynności fizycznych, choć jednych to męczy, ale innych pobudza,
🤔trzałka: cisza i ciemność pomaga, ale czasem można sobie puścić jakąs cichą muzyczkę,
🤔trzałka: wyciszenie i spokój, niemyślenie "muszę zasnąć, musze zasnąć", to akurat nie pomaga
🤔trzałka: ciepłe mleko 🙂
Jednak kiedy mi się zdarzy nie móc zasnąć, najlepiej mi pomaga książka 🙂
Na mnie jak zasnac nie moge to prawie nic nie pomaga - zadne dobranoc forte, melatoniny,perseny, benoseny i inne,nawet brane x2. Dopiero Imovane pomaga i po nim jak przyloze glowe do poduszki to nawet nie wiem kiedy zasypiam,nie zdaze o niczym pomyslec 😀 Budze sie wypoczeta wyspana, po prostu cudo- pierwsze ktore na mnie dziala 💃 Tylko ma sporo minusow - uzaleznia,auta nie mozna po nim auta prowadzic, moga sie pojawiac zaniki pamieci i tona innych dolegliwosci-ulotke warto przeczytac. JA kiedy spac nie moge to krew mnie zalewa, wsciekam sie,siadam na lozku i gadam zla do siebie. I tak sie nakrece ze wtedy to ok 2-3 godz zajmuje zanim zasne 🤔wirek:
a ja ostatnio tez nie moge spac ;/ i przewracam sie z boku na bok ok 3h i wkoncu usypiam i juz nie wytrzymuje a zawsze mogłam spac wszedzie i zawsze a teraz psikus i ciagle sucham muzyki w nocy i zawsze to pomagalo a teraz nic chyba zaczne liczyc baranki/owce 🙂
jak nie mogę zasnąć to włączam `Odyseję Kosmiczną` Kubricka. Jeszcze nie było tak, żebym na niej nie usnęła, mimo, że bardzo się starałam wiele razy...
Weźcie pod uwagę,że nadchodzi MARCOWA PEŁNIA KSIĘŻYCA. Czyli ta najgorsza w roku. Druga po niej jest ta na przełomie sierpnia i września. To też może być przyczyna bezsenności.
🤔trzałka: należy unikać jedzenia na minimum godz przed snem i to w dodatku coś lekkiego - w nocy wszystkie procesy, z metabolizmem włącznie się spowalniają, dlatego też trawienie jest wolniejsze --> koszmary senne 😉
szaleństwo ! 🙂 głodna nie zasne, a nawet lekko najedzona. Obżeram się zawsze przed snem, muszę mieć pełny brzuszek z koszmarami nie mam problemów 🙂
Ja też z tych zasypiających w ekstremalnych warunkach- na ławce w szkole, w autobusie, w ciągu dnia itp. itd. Zwykle zasypiam kilka minut po położeniu się spać, nawet jeśli zjadłam coś ciężkostrawnego/zdenerwowałam się. To chyba taka tresura; śpię w ciągu "pracującego" tygodnia ekstremalnie krótko; 2-5 godzin i organizm wykorzystuje każdą okazję żeby sobie trochę odpocząć 😂 .
Bezsenność przychodzi do mnie zawsze gdy mam zbyt mało zajęć, zwłaszcza tych fizycznych. Nie leżę wtedy w łóżku, tylko idę coś robić- gram w gry komputerowe, czytam, uczę się, sprzątam, idę na spacer, po prostu cokolwiek. I czekam, aż poczuję się senna- jeśli to w ogóle nie nastąpi, to po prostu w ogóle nie idę spać.
w ogole to najlepiej sie spi po wygnojowaniu paru boksow ponoszeniu wody do drugiej stajni, nakramieniu koni itp itd oraz oczywscie po jezdzie, a wieczorem impreza i troch% . spie jak zabita!
w ogole to najlepiej sie spi po wygnojowaniu paru boksow ponoszeniu wody do drugiej stajni, nakramieniu koni itp itd oraz oczywscie po jezdzie, a wieczorem impreza i troch% . spie jak zabita! Dokładnie! 😁 ja, jak cały dzień przesmradzam się to tu, to tam, bez większego wysiłku fizycznego, jem jakieś śmieci, to ni cholery, nie zasnę. Chociaż, ostatnio miałam niezłe problemy z zaśnięciem, mimo zmęczenia.... Ale staram się temu jakoś zaradzić - albo ulubiona, niepobudzająca muzyczka albo książka... Jeszcze zacznę ciepłe mleko pić przed snem, może to coś da.:P
🤔trzałka: należy unikać jedzenia na minimum godz przed snem i to w dodatku coś lekkiego - w nocy wszystkie procesy, z metabolizmem włącznie się spowalniają, dlatego też trawienie jest wolniejsze --> koszmary senne 😉
a ja zawsze jem na noc 😁 jak nie mogę zasnąc to włączam sobie mp3, albo przekładam się z boku na bok aż zasne... jak byłam we włoszech w wakacje ponad miesiąc przez pierwszy tydzien nie mogłam zasnąc 🤔wirek: nic nie pomagało, później chodziłam spać np. o 2 czy o 3 rzadko wczesniej 👀
heh, ja tez padam jak zabita, kontakt twarz-poduszka dziala odrzutowo 😁 dzisiaj moj kolega zasnal na cwiczeniach z angielskiego, na siedzaco, z opuszczona glowa jakby czytal cwiczenie, poczym zaczal chrapac na cala sale 🤣
Aha, czarna herbata dziala na mnie pobudzajaco, jak sie napije przed snem to zdarza sie ze pare razu sie z boku na bok przewracam.
Ja mam okresowo straszne problemy ze snem, nawet jak w ciągu tygodnia dużo robię. Kładąc się o północy, potrafię do 3 rzucać się na łóżku, po czym muszę wstać o 6, 7 i padam. Mleko odpada, niecierpię 😁 A czy ktoś próbował takich ziołowych mieszanek, dostępnych chyba nawet w aptece? Bo nie chce się ćpać tableytami 😉
Przeczytalam watek. Mam wlasciwie identyczny problem jak Lov. Okresowo napada mnie totalna bezsennos. Moge caly dzien biegac i cos zalatwiac / jezdzic / uczyc sie i byc na prawde wykonczona a i tak bede do 3-4 sie meczyc. Po czym musze wstac o 7. Czuje sie fatalnie, wszytsko mnie irytuje, ale kolejnej nocy i tak nie moge zasnac. Mimo juz totalnego zmeczenia... i kolejne noce tak samo. W koncu jestem juz maksymalnie wykonczona i zasypiam budzac sie po okolo 12 godzinach. Potem jakis czas funkcjonuje normalnie. A potem znowu to samo. Czytalam / slyszalam juz o rownzych metodach i nic. Nadal nie moge sobie z tym poradzic. Nawet zaczynam sie przystosowywac do takiego funkcjonowania.
Wiecie co, ale to chyba przychodzi z czasem, bo zasypianie na ławce w szkole, czy na zajęciach uczelni przerabiałam 😁 przerobiłam też zaśnięcie na weselu koleżanki z rok temu. mi się wydaje, że to przychodzi razem ze stresującym trybem życia i chyba z za szybkim. Najgorsze jest to niemyślenie, bo ja zawsze myślę. Nie mam u siebie szpitala na razie i tak się przejmuję np takim co po zabiegu idzie do domu. a po ciemku i cichu to łatwo takie myślenie przychodzi. Ciekawe ile się dzisiaj poprzetaczam. Zawsze przełączam tv w poszukiwaniu sothparku albo włatców móch, ale już wszystko oglądnęłam. 😁 Naprawdę zazdroszczę takim co to "głowa do poduszki" i chrapią 🙂 Spróbuję z tymi tabletkami, co nie dają efektu zombi 😎