No to chyba teraz ja w jakiejś niedalekiej przyszlości koniec grudnia albo poczatek stycznia...w przyszłym tyg ustalamy termin,tylko cywilny a ze w malym miasteczku to i terminy jak to pani powiedziała "prawie ze z dnia na dzień"...mam tylko nadzieję,ze mój najmilejszy nie utknie w trasie gdzieś na południu...jak to ostatnio bywa
w mojej rodzinie było ostatnio sporo ślubów. moje spostrzeżenia odnośnie rozsadzania gości są takie, ze jestem absolutnie za wizytówkami.
Przy wejściu gdzieś z boku stoi plan stołów i każdy może sobie sprawdzić. Dobre to jest szczególnie w dla osób starszych, bo spotkałam się z sytuacją, kiedy babcia z dziadkiem nie zdążyli zająć miejsc blisko pary młodej, bo ktoś wyrywny ich ubiegł...
Fajnie też jest kiedy goście siedzą w grupach wiekowych. Czyli ciotki, wujkowie razem i znajomi z kuzynami razem. To się moim zdaniem świetnie sprawdza.
Dzięki kleopatra. Mam podobne zdanie. Mam pomysł, aby każdemu z gości dołączyć do zaproszenia "mapkę sytuacyją", aby wiedział, gdzie ma usiąść. Plansze z miejscami (mapką) na sali nie za bardzo mi leżą, byłam na weselu gdzie takie plansze stały i ciężko było się "dopchać", żeby zobaczyć, gdzie się siedzi, zrobił się zator i długo to trwało.
ja też jestem za wizytówkami - ale nie dawałabym mapki przy zaproszeniu - nie będziesz w stanie tak dużo wcześniej wiedzieć kto przyjdzie, kto odmówi, kto zachoruje itp - do ostatniej chwili się wszystko zmienia. Przynajmniej u nas tak było. Zaproszenia dawaliśmy 2-3 miesiące wcześniej, goście mieli odpowiedzieć do 5 tyg przed ślubem. Ale i tak przez te 5 tyg jeszcze sporo się pozmieniało 🙂
aha - jakby ktoś chciał kupić to mam do sprzedania suknie ślubną 😉
Pigwa - ja niestety zawsze szybko się wszystkim zbytnio przejmuje Ale lubie też powoli zbierać informacje, bo pisałam już wcześniej, że w moim regionie jest straszny szał na śluby i ciężko jest załatwić wiele rzeczy. Terminy maksymalnie napięte, ledwo udało sie załatwić sale i orkiestrę - a jak widać poniżej, do wesela jeszcze bardzo dużo czasu.
jej jak ja Wam Dziewczyny zazdroszcze... Zadne aluzje jakoś nie działają na P, a jak go wprost zapytałam kiedyś czy myślał o tym to mi odpowiedział, że on to sobie wyobrażał za 3-4 lata najwcześniej :/
ewcia - spoko, przyjdzie i na niego czas! Zobaczysz, nagle mu klapka przeskoczy i sam będzie błagał i prosił😉 trzymam kciuki żeby zaskoczył jak najszybciej😉
To chyba nie tylko zależy od stażu związku, ale też od wieku... Ja np. mam 22 lata i jestem z moim facetem od 2 lat a nawet mi przez myśl zaręczyny nie przemykają 🙂 Może za 2-3 lata...
ewcia112 napisał: Mamy pytanie Dziewczyny do Was ile czasu byliście razem, zanim się Wam Wasz Facet oświadczył?🙂
5 lat, w międzyczasie sto razy się rozstając i schodząc