To nie jest dobry pomysł. Pomiędzy końską skórą a czymkolwiek chłodzącym powinien być zawsze jakiś materiał, podkładka pod owijkę, cokolwiek! Przypominam, że istnieją też odmrożenia i na pewno nie pomagają w rehabilitacji...
[quote author=anyann link=topic=3365.msg2937836#msg2937836 date=1594295726] żelek daje radę
To nie jest dobry pomysł. Pomiędzy końską skórą a czymkolwiek chłodzącym powinien być zawsze jakiś materiał, podkładka pod owijkę, cokolwiek! Przypominam, że istnieją też odmrożenia i na pewno nie pomagają w rehabilitacji... [/quote]
Żelek nie jest zamrożony jak kostki lodu, bo nie da się go tak zamrozić (przynajmniej tego), po 15-20 min jest ściągany
Niestety nie :/ nadal czekam. Noga ma się lepiej, obrzęk powoli schodzi, humor mu wraca, jest minimalnie kulawy. Podejrzewam, że przez tą opuchliznę i tak nic by nie było widać w usg :/
Gillian, to prawda. Czesto sie czeka az zejdzie opuchlizna. Jedynie co to jakieś leki pz. By mogły przyśpieszyć. Ale daj znac co tam wyszlo. Moze to tylko źle wygladalo
domiwa, z tego co mi gdzies tam świta to powierzchowny gównie komórki. Pytanie jak świezy uraz, bo jeśli ma już jakiś czas i jest juz w którejś fazie naturalnego gojenia, to żeby komórki miały sens, to trzeba zacząć od splitingu. Ultradźwięki to przy minimalnych urazach i też raczej przyczepów. Pijawki to Ci ściągną krwiaka jeśli jeszcze jest i oczyszczą, tyle. PRP wydaje mi się, że raczej na inne niz powierzchowny struktury jest głównie stosowany (w sensie najlepszych efektów), na pewno na przyczepy.
To jest dużo. U nas lokalizacja była podobna ale było poniżej 5% - określone na takie 2-3%. Mini, mini do tego złapane niestety dopiero po około 1,5 miesiącu. Pewnie warto zrobić z dobrym vetem-kliniką cały plan w takim wypadku, kiedy co. Bo może być tak, że będzie zalecane kilka metod.
Gillian, neurektomie robi się trzeszczkowcom. Ze skutkiem rożnym. Znam jednego po takim zabiegu, ale on i tak kończył swoją „karierę pod siodłem” i miało go nie bolec. Robi się tez w zakresie przyczepow, ale to zabieg chwilowy do wsparcia leczenia z tego co ogarniam, unerwienie szybko wraca. Nie wiem jaki tu ma być cel? Rozumiem, ze masz w końcu diagnozę jakaś bardziej ostateczna ?
Tak, międzykostny jednak, rozpizgany w drobny mak. Bardzo spuchnięty, mocne zapalenie. Chodzi o wspomożenie leczenia. Wątpię aby koń wrócił do sportu, chciałabym aby mógł się paść na padoku bezboleśnie.
Odkopuję zlekka, wcale nie dlatego że nam się coś przyplątało (tfu, tfu, tfuuuu!)
Mieliśmy "epizod międzykostny" jakieś 6 lat temu, oczywiście nie pamiętam już w jakim stopniu i jak brzmiała dokładna diagnoza, w każdym razie od tamtego czasu - tfu, tfu, tfu - żadnego nawrotu czy nowych urazów.
Podczas leczenia i po, dawałam Gela Pony Arthro cały czas, ostatnie 1,5 roku, dawałam coraz rzadziej. Obecnie, skończyło mi się opakowanie i zastanawiam się, czy mamy obecnie na rynku coś lepszego/innego niż wspomniane Gela Pony? Kulisty obecnie ma już 12 lat, wiadomo, nie jest użytkowany w sporcie, "w nogach" nie ma konkursów 140 :P nie czuję jakiś "strzyknięć" nie widać sztywności rano/wieczorem, jednak, tego międzykostnego w przeszłości i owszem - ma.
Mimo wszystko chciałabym wspomóc deko jego gnaty i stawy, czymś co będzie nie tylko pożerało zera na moim koncie i zapewniało mi efekt placebo 😉 Jakieś typy?
Moon, większość supli działa tylko na nasz mózg niestety, bo do nóg ciężko coś do transportować bo tam małe ukrwienie.
Mobilty hcc fajnie działa, ja podaje co roku Osphos lub Pentosan, a takich rzeczy do paszczy nie daje.
Hej! W środę było robione PRP, koń stoi na małej kwaterze i jest zabieramy na trawę w ręce. Dziś mamy zdjąć opatrunek (był w sobotę zmieniany) i od jutra mamy zalecone 30min stępa. Czy to nie za dużo? Koń nie kuleje. Jak to było w waszych przypadkach?
mój siwy po powrocie z kliniki chodził stępem w karuzeli 2x60 min przez dwa miesiące. Potem miał kłus (również w karuzeli bo był tam najgrzeczniejszy) od 2 min i stopniowo zwiększany. po trzech miesiącach wsiadłam. Galop zaczął na początku piątego miesiąca i to był grudzień. Skakać zaczął wiosną, najpierw cavaletki. Na zawody wybrałam się po półtora roku od kontuzji, ale wrócił do pełnej sprawności i chodził C w skokach. Do dziś nic się nie dzieje z tą nogą.
kotbury, 😦 wow, tego się nie spodziewałam. Przed PRP jak opuchlizna zeszła to noga wyglądała normalnie... To teraz będziemy mieć takiego baniaka na pęcinie już zawsze..? 😕