460 zł i same plusy jeszcze ta plaza galop po plazy zawsze mi sie marzy ...a Ty ją masz za grosze pod nosem . Pensjonat w województwie mazowieckim ok 20 km od warszawy powiat wolomiński cena 700-750 zł mała hala boksy wybierane przeważnie raz w tygodniu zaplecze sportowe (drązki ,stojaki ) i padoki piaszczyste lub łaki trawiaste zalezy gdzie . W takim momencie żałuje że nie mieszkam dalej od Wawy .
[quote author=tajnaa link=topic=326.msg1083767#msg1083767 date=1311759244] Mnie do szczęścia TYLKO hali brakuje, a nawet wystarczyłby jakiś kryty lonżownik 🙁 [/quote
Zazdraszczam :P Ja się chcę jakoś w te wakacje z koniem na parę dni nad morze wybrać. Tylko musze jakąs stajnię znaleźć która by chciała na 2-3 dni konia przygarnąć 😀
U nas w stajni płacimy 450 zł za pensjonat, mamy bardzo fajną stajnię, duże przestronne boksy, ściółkę wymieniają codziennie, blisko do lasu i nad jezioro, parkur tez posiadamy, jedynym minusem jest brak hali, ale jest w planach. Także myślę, że cena jest przystępna ;D
Czy ktos z was spotkał sie z takimi pensjonatami gdzie cena za wynajem boksu i obsługę konia wynosiła naprzykład 300zł a za wyżywienie konia była odzielna cena i różne pakiety żywieniowe do wyboru. Naprzykład siano , słoma woda- 200 zł , siano, słoma, owies, woda-260zł , siano, słoma, owies, siemie lniane -280 zł itp. Ceny oczywiście są przykładowe.
kaloe, nie spotkałam się. Poza tym ciężko mi takie coś pojąć. Każdy koń ma inne potrzeby. Jeden zje dużo owsa, ale mniej siana. Inny zjada symbolicznie owsa, ale jest sianożercą. Słoma- też konie różnie brudzą ściółkę, mój lubi ją też pochrupać. Jednak stałe, niezróżnicowanie koszty pozwalają wyliczyć średnią. Co innego płatne karuzela, solarium, derkowanie itp.
bera7 zgadzam się z tobą , mysle że każdy właściciel zna swojego konia i wie jaką opcje żywieniową wybrać czy z większą ilością siana a mniejszą owsa czy też na odwrót.
kaloe - może to i nowatorskie podejście, ale mi to wygląda na przesadne pilnowanie przez właściciela pensjonatu swoich interesów. W większości stajni, w których stałam nie było problemu z tym, żeby koń dostawał czasowo więcej np. siana niż owsa i nikt na to krzywo nie patrzył i nie rozliczał. Oczywiście bez przegięć ze strony pensjonariuszy. A w takim pakiecie to mam wrażenie, że byłoby wyliczanie za ile koń zjadł, jak chciałby więcej siana to trzeba by dopłacić.
kaloe, czasem miałam inne wrażenie. Poza tym to jest ruchome. Mój koń jak pracuje regularnie dostaje więcej, kiedy się leni daję mniej. Jak ma cały dzień trawę to siana daję symbolicznie, w zimę 4-5 razy więcej. Jako, że prowadziłam pensjonat kiedyś z praktyki najlepiej sprawdzało się obserwowanie konia i dobieranie dawek na bieżąco w uzgodnieniu z właścicielem. Nie bardzo widzę zmiany w umowie co miesiąc czy dwa. A klient będzie się kłócił o kasę, jeśli np. dawka konia zostanie drastycznie obcięta np. po kontuzji.
Mój koń przez 2 lata był symbolicznie karmiony owsem. Siana zjadał normalne porcje. Nie przyszło mi do głowy, żeby np. negocjować z właścicielem stajni zniżkę z tytuły niezjedzonego owsa.
Może nie tyle przesadne pilnowanie przez własciciela pensjonatu swoich interesów co uświadomienie włascicielom koni ile kosztuje pasza dla ich konia. W takim pakiecie nie chodzi o ilość szczególnie owsa oraz siana a o różnorodność paszy czyli dodatkowe podawanie naprzykład kukuryczy czy siemienia lnianego . Ktoś też może zażyczyć sobie by koń dostawał tylko siano co przy stałej opłacie za pensjonat wydaje mi się krzywdące ponieważ inna osoba płaci tyle samo a jej koń dostaje siano oraz owies .
Moja koleżanka, która prowadzi mały pensjonat i najchętniej przyjmuje emerytów, robi tak, że indywidualnie ustala cenę dla każdego pensjonariusza w zależności od tego co on sobie życzy. Tzn. cena za pensjonat jest powiedzmy od 300 zł w górę i teraz w zależności od tego, czego w ramach pensjonatu dla konia chce właściciel, cena może być wyższa od tej podstawy. Przykłądowo dla osoby, która chce dla konia tylko pastwiska i siana, a paszy treściwej nie (albo gdy właściciel sam kupuje gotowe pasze), cena pensjonatu wynosi 300 zł. Dla tych co chcą by koń dostawał owies, ta cena jest już trochę wyższa, a gdy ktoś chce owies, jeczmień, otręby, kukurydzę i jeszcze inne dodatki, to płaci jeszcze więcej. Można wybrać również najdroższą opcję full wypas, czy tylko kilka dodatkowych opcji (oczywiście również płatnych dodatkowo), koleżanka zapewnia wtedy zgodnie z umową: codzienne czyszczenie, terminowe kucie/struganie, podstawową opiekę weterynaryjną (szczepienia, odrobaczenia), a nawet jak ktoś sobie życzy, bo nie może sam swojego pupila doglądać, cotygodniowe filmiki i zdjęcia z życia kopytnego.
Ostatnio kobita negocjowała cenę, bo chciała "podstawę", ale bez słomy, bo koń miał stać na torfie, czy trocinach, które właścicielka sama by dostarczała. I podana cena za pensjonat była nawet trochę niższa niż podstawa.
Nie wyobrażam sobie tego przy większej ilości koni w pensjonacie, ale w takim małym pensjonaciku jak koleżanki taki ukła doskonale się sprawdza. Kumpela nie traci i wie ile na koniu "zarabia" , a pensjonariusze są zadowoleni, bo płacą za to co dostają.
Ja właśnie prowadze kameralny pensjonat dla emerytów i wydaje mi się że takie rozwiązanie było by dobre szczególnie że właściciele koni mieszkają bardzo daleko i nie mają mozliwości we własnym zakresie podawać swojemu pupilowi naprzykład siemie lniane.
Kaloe, myślenie właściela konia, ze powinien mniej płacić, bo koń nie stoi na słomie i je mniej owsa ze względu na karmienie paszą dostarczoną przez właściciela jest dość powszechne. Mój koń jest takim przypadkiem, więc usiadłam i zastanowiłam się: stoi na torfie, ale boks czyścić trzeba, torfu dosypywać należy, owsa je dużo mniej, ale siano trzeba włożyć do siatki, do treściwego z pojemnika trzeba wrzucić coś na śniadanie, coś na kolację. Myślę, że przy obecnych cenach, słoma to pryszcz, owies też cenowo nie waży wiele, ale siano bardzo poszło w górę, a siana nasze konie jedzą tyle ile należy. Zatem moim zdaniem, jesli stajnia jest OK, to nie ma się kłócić co obniżkę ceny pensjonatu. Właściciel MUSI miec zysk.
Ale jeżeli właściciel pensjonatu sam takie rozwiązanie proponuje, to kłócić się nie trzeba 😉
Sądzę, że takie rozwiązanie w pensjonatach, gdzie usługa jest zróżnicowana i są różne pakiety do wyboru, jest ok dla jednej i drugiej strony. W pensjonatach gdzie oferta jest jedna pt. "standardowo w ramach umowy jest to, to, to i to, oczywiście jak czegoś z tych rzeczy nie chcesz, to powiedz", dla właściciela pensjonatu nie ma sensu różnicowanie ceny, dla pensjonariusza sens ma, ale kłócić się rzeczywiście nie ma co.
W pierwszym przypadku właściciel pensjonatu ma zysk, bo w cenie pensjonatu są wartości niezmienne, czyli takie które muszą być zapłacone bez względu na wybraną opcję: robocizna, koszty stałe (media, opłaty, inne), zysk, oraz wartości zmienne, uzależnione od tego co pensjonariusz wybrał: żarcie, słoma i ewentualne opcje dodatkowe. Suma tych wszystkich wartości daje cenę pensjonatu.
ale z drugiej strony to mniej oplacalne dla wlasciciela stajni. bo np jeden kon zajmuje boks i za to otrzymuje 300 zl, a drugi zajmuje boks i otrzymuje 600 zl. wiec po co wynajmowac temu za 300 skoro mozna miec 600? chyba ze zysk jest taki sam w przypadku i 300 i 600 zl.
taki przyklad. kiedys w stajni, nie istotne której, ale bardzo ładnej, parkur, hala, myjki 2, karuzela, pastwiska itp. znajoma chciala wstawic konia. i az ja sie zaczerwienilam jak zaczela negocjacje... wymyslila ze skoro oplata wynosi 700, ale ona ma konia który dochodzi do siebie po operacji, to bedzie placic 400 bo nie korzysta z padoków, pastwisk, hali,parkuru... wlasciciel oczywiscie sie nie zgodzil, i ja się nie dziwię. skoro na to miejsce moze miec kogos kto zaplaci pelna kwotę, to po co zajmowac boks?
Ja patrzę trochę pod innym kątem. Przychodzi do stajni koń X podpisujemy umowę, gdzie mamy wyszczególnione co i ile koń je, że korzysta z hali i nie chodzi w karuzeli. Mija 3 m-ce koń ma kontuzję na 2 miesiące. Zmienia się menu, koń przestaje chodzić na hali, za to właściciel chce by koń korzystał z karuzeli codziennie. Aneks? Wiecie ile papierologii byłoby przy powiedzmy 20 koniach? Co jeśli warunki zmieniają się nagle w połowie okresu rozliczeniowego? "nie kochany kliencie Twój koń ma na ten miesiąc wykupiony pakiet A".
Uważam, że lepiej mieć płatność za ogólną i do tego np cennik usług dodatkowych typu: derkowanie, codzienne czyszczenie itp.
W jednej stajni np. w cenie miałam siano, owies i pastwisko latem, a zimą zamiast pastwiska 1 kg marchwi dziennie i 2 razy w tygodniu mesz.
dlatego dziewczyny pisały ze to się sprawdza w kameralnych stajniach. Gdzie cena ogólna jest np. 300zł. A gdy koń ma np. stać na torfie, jeść mniej, być właśnie derkowany, wcierany cz inne cuda na kiju to wtedy po prostu dopłata.
Stajnia która ma hale, karuzelę, nie jest generalnie kameralna I ma stałą ceną która właśnie zmienia się gdy chcemy aby nasz koń np. był padokowany, wcierany/zawijany o ile to nie jest w cenie.
U nas jest stajnia na prawie 60 koni. Cena jest stała, zimą dochodzi koszt hali (można nie płacić jak się nie korzysta). W cenie jest padokowanie (łącznie z ubieraniem np. ochraniaczy) od poniedziałku do piątku raz dziennie (od rana do obiadu). Jak ktoś chce mieć konia wypuszczanego w weekend i np.popołudniami po prostu dopłaca.
Ceny w miarę przyzwoitych pensjonatów na Śląsku, gdzie moim zdaniem jeszcze konkurencji nie ma, zaczynają się od około 700 zł. W tej cenie zwykle jest boks z poidłem automatycznym, owies ( karmienie 2 x dziennie) siano, słoma, sprzątanie boksów, ścielenie, codzienne padokowanie, dostęp do maneżu na powietrzu. Wielkość boksów, to czy są jasne, z oknem , czy bez, bezpieczne, czy raczej takie sobie, czy kapie woda z dachu, czy jest raczej sucho i dobra wentylacja w stajni, czy jest szeroki korytarz z równą podłogą - to już zależny od danej stajni. Tak samo z padokami, ich wielkością, ilością oraz z dostępem do trawy i wody - bywa różnie. Tak więc w cenie od 700 zł można stajnię na Śląsku znaleźć i przymykając oko na różne pensjonatowe niedociągnięcia i " wpadki", które niestety wszędzie się zdarzają i na które raczej wpływu nie mamy trzymać ukochanego konika ( chęć zmiany warunków i negocjacje z właścicielami aby coś poprawić i ulepszyć w pensjonacie tak aby było bezpieczniej i przyjemniej dla koni i ludzi zwykle kończy się zmianą stajni).
Pozostaje czekać aż sytuacja na rynku się poprawi i pojawi się konkurencja lub wybudować swoją stajnię.
nie do końca się zgodzę ponieważ, mój koń stoi w stajni za 550zł ma bardzo duży boks z automatycznym poidłem, oknem, codzienne padokowanie (cały dzień, padok duży z kawałkiem lasu plus letnie pastwiska trawiaste też duże), ścielenie, karmienie owsem 2razy dziennie, sianem 3, podawanie suplementów, maneż z przeszkodami, lonżownik, piękne tereny. Minusem jest brak hali. Ponadto znam w pobliżu stajnie z halą za 650zł, hala jest nieduża ale zawsze to hala.
efeemeryda, a bo ta Dąbrowa Górnicza to jakiś punkt zero. 😉 I Częstochowa do tego. Jak się orientowałam po stajniach, to znalazłam w tamtych okolicach kilka bardzo interesujących i w fajnych cenach. Pytanie czy to jeszcze Śląsk. 🙂 [mam nadzieję, że dobrze wcelowałam w trzymanie konia w Dąbrowie Górniczej....po Twoim podpisie 😡 A jeśli wcelowałam źle, to powiedz w jakim mieście konia trzymasz]