od malej jezdzilam na wies nad narew gdzie było zawsze duzo bobrow. tylkoze tam nigdy nie byly mile widziane bo.. wyniszczyly wszystkie drzewa i krzaki przy rzece! zima w poszukiwaniu pozywienia to pod same domy juz podchodzily..
Czyli co jadły? Drzewa z ogrodu?
To jest dla mnie zagadką. Bobry jedzą te wióry? Jakim cudem je trawią?
I jeszcze zagadkowe jest znikanie drzew przez nie powalonych. Leżą,leżą a potem ich już nie ma. Jak bobry je wciągają pod wodę? To jest ciężkie bardzo.
I jak im się morda tą żywicą z sosny nie zapycha?

(dla Jura)