Wróciłam do domku. Cierpię, bo Fryzio ugryzł mnie w palec. Spuchł mi i wygląda jak podwójny kciuk. 😁 Co do mojej batalii... Plan był taki, że chcę się dostać do sekcji sportowej, która jest w moim ośrodku. Rodzice się zgodzili, a już to był szok. Pamiętając wcześniejsze sytuacje, postanowiłam, że nie będę się cieszyć przedwcześnie. Musiałam najpierw pogadać z trenerem sekcji, od którego wszystko zależało. Miałam pogadać dzisiaj. No i po treningu sekcji, stępując konia trenerki, zagadałam do niego. Pogadałam chwilkę i nie dowiedziałam się niczego nowego - dopiero od października będą konie wolne i wtedy najprawdopodobniej zacznę, jeśli nie znajdzie się jakiś świetny student. Powiedziałam, że super, że czekam na dalsze info i pojechałam dalej. Pół godziny jakieś potem zaczęłam robić Fryzika. I... I dalej jest suprajzik na PW dla tych, którzy jeszcze nie mają dość moich smęceń. 😁
mitery0322 jak ja Cię dobrze rozumiem... U mnie już takie gadki ustały, ale jeszcze pół roku czy rok temu babcia nie dawała mi życia, twierdząc, że konie mi na nic nie potrzebne, że tylko znoszę śmierdzące i brudne rzeczy do domu, okradam dom z marchewek ( :cool🙂 i za dużo to kosztuje. Kiedy odpowiadałam argumentem, że to moja pasja, babcia: "Taka pasja to nie pasja, za robotę byś się wzięła". Z koni nie można zrezygnować tak z dnia na dzień, z jazdy może i tak, ale ja po prostu potrzebuję przebywać wśród koni... Doskonale zaobserwowałam to podczas 1,5 miesięcznej przerwy w jeździe, mogłam nie wsiadać, ale jeździłam do stajni pogłaskać koniki kiedy tylko się dało 😁
Kamita01 to żółwik :emota200609316: Ja miodu nie znoszę, ale za to mam masę innych róznych uzależnień: internet, szmaty, i... chodzenie po lesie. Takie nowo odkryte urojenie 😁
Lukrecja mnie doprowadziła dziś do szału, madmaddie potwierdzi ale bez szczegółów 😁 w życiu nie byłam tak zła na nią. Trening zarąbisty, aż się dziwiłam że to ona, a później odwaliła... 🤬
potwierdzam. myślałam że ktoś zginie. i przyrzekłam sobie, że nigdy, ale to nigdy nie wkurzę pippi 😁 a trener ma fajny sprzęt 😀
Nagle ogarnęła mnie fala szczęścia ... zaczęłam oglądać zdjęcia z ''życia'' stajni w której jeżdżę itd... i z zawodów majowych 😍 Kocham ją i wszystkich tam ludziii 💘
koń stwierdził że boi się wody, kilka dni wcześniej tak jej było dobrze jak zrobiłam prysznic po jeździe, a dziś chciałam usprawnić krążenie nóg przez masaż wodny a ona doszła do wniosku że to zło i woda jej nogi zje 😵 wywlokła mnie po placu, a że trawa śliska no to miałam horse shoes racing 😁 małpa. Ale dałam radę 😎
byłam w parku, ale nikt nie zauważył mojego zniknięcia 😂 😵
Bez koni jestem piąty tydzień, najbardziej odczuwam, gdy widzę zdjęcia znajomych z końmi. Ale jeszcze do końca tego przeklętego tygodnia(5 raz mówię, ale taaak się cieszę 😡 )
A filmów : Mój ukochany czyli U progu sławy 😍 , Biografia The runaways (nie pamiętam tytułu dokładnego) Jeju, kiedyś oglądałam nałogowo po kilka filmów przed snem (znałam ogromną ilość dramatów) a teraz nic nie pamiętam 😂
jedynym ograniczeniem w moim życiu jest brak wystarczającej ilości kasy.
i tylko bogaci mówią, że pieniędzy do szczęścia nie trzeba 😉
na 2 polskie płyty - cel szczytny. pragnę wspomagać krajowych wykonawców.
Nie tylko bogaci. Moi rodzice wiążą koniec z końcem, a mimo tego jestem bardzo szczęśliwa. Jest bardzo ciężko w spełnianiu swoich marzeń, dodatkowo biorąc pod uwagę to, że jazda konna to moje największe pragnienie, a jak wszystkie wiemy to jest sport, który zabiera niesamowitą ilość pieniędzy. Na swojego konia zarobiłam sama, na sprzęt, treningi również sama sobie sponsoruję. Jestem niesamowicie zadowolona z wszystkich osiągnięć. Myślę, że jakby każdy się tak wziął, to byłby w stanie spełnić wszystkie przyziemne marzenia. Przez cały lipiec pracuję, zarobiłam trochę kasy, lecz nie czuję się przez to bardziej napełniona euforią niż przedtem. Wiadomo, że jak ma się wszystko na wyciągnięcie dłoni jest łatwiej... Ale nie mów, ze tylko bogaci twierdzą tak! Ot się rozpisałam, standardowo: nie chciałam nikogo obrazić. 😡